- Opowiadanie: kaper12345 - Czas robotów Rozdział 1

Czas robotów Rozdział 1

Żeby lepiej zrozumieć ten text przeczytaj “Czas robotów Prolog”

link pod spodem:

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/25336

Miłego czytania :)

Oceny

Czas robotów Rozdział 1

Rozdział 1

 

Kasper siedzał na dachy jednego z budynków i wpatrywał się w ciemność. Został właśnie wysłany na bardzo ważną misję, ponieważ musiał odbić jeńców, którzy zostali złapani przez roboty. Kasper niedawno dostał się do armii powstańców walczących przeciwko RO-16 i jego armii. Kasper nie był fanem sztucznej inteligencji. Od kiedy naukowcy zaczęli tworzyć roboty wiedział jak to się skończy. Od dłuższego czasu próbowano go zwerbować, lecz on za każdym razem odmawiał. W końcu zgodził się przystąpić do powstańców. Szczerze mówiąc podziałało na niego to że jak się zaciągnie, to będzie dostawał codziennie darmową kawę, a także awansują go od razu na porucznika. Więc teraz siedział na dach budynku, wpatrując się w ciemną uliczkę, pogrążoną w ciszy…

Nagle coś przerwało tę ciszę.

Rozległ się tupot stóp po dach budynku. Umysł podpowiedział Kasprowi że ktoś się zbliża. Nie wiedział jednak czy to ktoś o dobrych zamiarach czy też złych. Jego ręka powędrowała automatycznie do pochwy, w której znajdował się miecz. Kasper używał długiego miecza, zrobionego z tytanu i wolframu. Tytan sprawiał że miecz był niesamowicie lekki, natomiast wolfram nadawał mieczowi niezwykłą wytrzymałość. Była to jedna w kilku broni jakich Kasper używał. Drugą był bransoletka, która wyrzucała z dużą prędkością mikro bomby. Podczas wyrzutu były uzbrajane i po 10 sekundach wybuchały. Nosił też przy pasie sztylet z tego samego materiału co miecz

Kiedy kroki ustały, Kasper dobył miecza z cichym sykiem, a następnie powędrował w prawo i zatrzymał się w połowie drogi. Gdyby powędrował dalej rozcią by na pół tego kto stał za Kasprem.

– Chciałbym zobaczyć, kiedy w końcu mnie zabijesz – powiedział ktoś za nim. Kasper obrócił się i zobaczył Kubę, szczerzącego się do niego. Miał ciemno brązowe włosy i krótką brodę tego samego koloru. Jego twarz zawsze była roześmiana i zawsze znajdował czas na żarty (nawet w naprawde złej sytułacji). Kuba i Kasper byli najlepszym kolegą od czasów podstawówki.

– Następnym razem cię po prostu zabiję – syknął.

– Chciałbym to zobaczyć –rzucił Kuba.

– Czy mogę wiedzieć co ty… a raczej wy tu robicie – powiedział Kasper. Po chwili dodał – Daria, Bartek, Miłosz wyłaźcie.

Daria i Bartek byli kolejnymi najlepszymi Kaspra. Daria miała zawsze rozpuszczone kasztanowe włosy. Nigdy nie zakładała hełmu, a jak ktoś jej zaproponował żeby go ubrała, wracał od niej najczęściej z sińcami na twarzy i na innych częściach ciała (Kasper przekonał się o tym na własnej skórze). Bartek miał brązowe kręcone włosy i tego samego koloru oczy. Był świetnym mechanikiem i konstruktorem. Udało mu się zrobić zbroję Iron Men’a (no może po części). Natomiast Miłosz był młodszym bratem Kaspra. Miał brązowe włosy i zawsze przeszkadzał Kasprowi w walce z robotami.

– Co wy tu robicie? –zapytał Kasper. – Szef mi obiecał że nikt mi nie będzie przeszkadzał!

Rzeczywiście. Szef obiecał Kasprowi że nikt mu nie będzie przeszkadzał w ROZWALANIU ,,sztucznych melonów” (tak Kasper nazywał ,,głowy” robotów) bo tę część prawie każdej misji lubił najbardziej.

– Prawda. Szef zabronił nam przeszkadzania ci w rozwalaniu ,,sztucznych arbuzów”…

– Melonów – poprawił go Kasper.

– Jak zwał, tak zwał – Kuba machnął ręką. – ważne jest to żebyśmy ci nie przeszkadzali w niszczeniu robotów… Miłosz!!! Słyszałeś co szef mówił! – krzyną już trochę zdenerwowany Kuba(a zdarzało się to bardzo, ale to bardzo rzadko) na widok smutnej miny Miłosza.

– To po coście przychodzili przyłazili.

– Szef kazał nam bezpiecznie sprowadzić jeńców do obozu żeby nic się im nie stało.

Kasper ciężko westchnął. Ostatnim razem Kasper o mało co nie uciął jednemu z jeńców nogi bo stał nieco za blisko.

– Dobra, ale jak już ich stamtąd zabierzecie szorujecie do bazy JASNE?

– Ale… –zaczął Kuba.

– Żadne “ale”… Idą – szepnął Kasper.

W ciemnej alejce po prawej usłyszeli odgłosy kroków, najpierw ciche a z każdą chwilą coraz głośniejsze. Kasper wraz z kolegami zeszli z budynku a następnie przemknęli do wylotu alejki.

– Dobra a teraz tak – szepnął Kasper. – Daria i Kuba. Wy przejdziecie na tyły alejki i podstawicie kulki pola magnetycznego w…

– Mówiłem ci kiedyś że niektóre twoje nazwy są zbyt oczywiste? – przerwał Kuba. Jego twarz ścielił szeroki uśmiech.

– Czasami – odparł Kasper – Wracając do meritum. Rozstawcie kulki w rogach i na ścianach w taki sposób żeby tworzyły, mniej więcej, kwadrat… Tak, można tak zrobić – rzucił widząc że Kuba już otwiera usta żeby coś palnąć. Kuba, nieco zmieszany zamkną usta, i dał Kasprowi znak żeby mówił dalej. – Ja i Miłosz rozstawimy z drugiej strony. Jak odbijecie jeńców wracacie OD RAZU do obozu. Wszystko jasne.

– Jasne – mruknęli.

To zaczynamy zabawę – pomyślał Kasper

 

*********

 

– Ka-pi-ta-nie – powiedział jeden z robotów. – Mo-je re-ce-pto-ry coś wy-chwy-ci-ły.

– A co ni-by?

– Ja-kiś ruch.

– Przy-go-to-wać się na e-we-ntu-al-ny a-tak – wydał rozkaz do reszty robotów pilnujących więźniów.

 

*********

 

– Kulki rozstawione, teraz czas na zabawę – mruknął Kasper wrzucając do alejki bombę dymną. Chwilę potem bomba wybuchła a on sam wskoczył do alejki. Kiedy dym opadł kasper włączył pole magnetyczne blokując oba wejścia do alejki. Zrobił to w tej chwili kiedy Miłosz trochę ociągając się jako ostatni wyszedł z alejki Zdezorientowane roboty rozglądały się za swoimi jeńcami i w pierwszej chwili nie zauważyły Kaspra biegnącego w ich stronę, a on zdążył załatwić już dwóch z nich, pierwszego przepołowił, a drugiego przebił na wylot. Pierwszy ocknął się kapitan.

– For-ma-cja F-614 (ściana) wo-kół mnie!!! – wyskandował. – Na-stę-pnie wy-pu-szczać bez prze-rwy sa-lwy!!!

Roboty stanęły obok siebie tworząc “ścianę”, a następnie zaczęły ostrzeliwywać Kaspra strzałami z blasterów. Pierwsza salwa. Kasper w ostatniej chwili zrobił unik. Druga salwa. Za późno się zorientował i sparował strzałę mieczem. Miecz co prawda był bardzo wytrzymały lesz strzała była zbyt silna i Kaspra odepchnęło na parę kroków do tyłu. Trzeci salwa. Kasper kucnął a kiedy strzały przeleciały nad nim, odbił się od ziemi. W powietrzu rzucił miecz w stronę robotów, jednocześnie wypuszczając mikro bomby z bransoletki. Te wyprzedziły miecz i osiadły na robotach.

BUUUUUM!!!!

Eksplodowały, jednocześnie robiąc mieczowi dziurę. Dym opadł. Kasper dobył sztyletu na wszelki wypadek, jakby jakiś robot przetrwał. Lecz nie było takiej potrzeby. Wybuch rozwalił całą “ścianę”, a miecz załatwił kapitana, który teraz leżał z mieczem wbitym w “klatkę piersiową". Z jego rdzenia sypały się iskry. Kasper schował sztylet i podszedł do kapitana. Chwycił miecz a następnie wyszarpnął go. Z rdzenia buchnęły płomienie.

– No i koniec zabawy – mruknął Kasper. Następnie wyłączył pole magnetyczne, zebrał kulki i ruszył do bazy.

Koniec

Komentarze

Kaperze12345, skoro to tylko pierwszy rozdział, a nie skończone dzieło, bądź uprzejmy zmienić oznaczenia na FRAGMENT.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Cześć. Na samym początku muszę przyznać, że jestem pod wrażeniem twojego zapału do pisania w tak młodym wieku. Wielki szacun, że piszesz i mam nadzieję, że będziesz kontynuował tą piękną sztukę literacką w przyszłości. 

Co do tekstu. Jest to pierwszy rozdział i prolog w linku. Czyli mam rozumieć, że może jakaś książka się szykuję. Od razu zaznaczam, że moim komentarzem nie chcę cię zniechęcać do dalszej pracy, a bardziej zmotywować. Drugi fakt jest taki, że ja również nie uważam się za człowieka piszącego teksty wybitne, a sam publikuje na forum od może dwóch miesięcy, więc jestem “świeżakiem” ;) i dostaję komentarze różne. Uczę się, ćwiczę, piszę, czytam. Każdy się tutaj uczy, każdy każdego ocenia :) 

To co? Możemy przejść do tekstu? 

Na sam początek wpadło mi w oko sporo literówek np:

  “Kasper siedzał na dachy jednego z budynków…” ------> Kasper siedział na dachu jednego z budynków.

“Więc teraz siedział na dach budynku…” ------> Więc teraz siedział na dachu budynku…”

Brakuje przecinków w wielu przypadkach przed spójnikiem “że”​

 Dialogi są źle napisane w niektórych przypadkach (Pssst tutaj masz poradnik do pisania dialogów ;) https://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112 )

A sam tekst… jest bardzo “maślany”. Masło maślane. Nie wiem czy zabieg powtarzania wiele razy tych samych słów na początku zdania jest celowe czy nie, ale nie czyta się tego fajnie.

Było źle? Chyba nie. Oczywiście nie powiedziałem wszystkiego, ale w taki sposób pozwolę ci na analizę własnego tekstu. Mi polecano, aby opowiadanie przed upublicznieniem troszeczkę poleżało. Wróć do niego po paru dniach, czytaj na głos (koniecznie) i sam zauważysz błędy, których wcześniej nie dostrzegłeś. Życzę ci powodzenia i pisz dalej, pracuj!

Hejka!

 

Kasper niedawno dostał się do armii powstańców walczących przeciwko RO-16 i jego armii.

-> Ze względu na powtórzenia, słabo to zdanie brzmi. 

 

Od kiedy naukowcy zaczęli tworzyć roboty(,+) wiedział jak to się skończy.

→ Tutaj przydałby się przecinek. 

 

Była to jedna w kilku broni jakich Kasper używał.

→ z kilku 

 

Drugą był bransoletka, która wyrzucała z dużą prędkością mikro bomby.

→ Drugą była 

 

Podczas wyrzutu były uzbrajane i po 10 sekundach wybuchały.

→ dziesięciu sekundach → liczby w tekstach zapisujemy słownie. 

 

Nosił też przy pasie sztylet z tego samego materiału co miecz

→ Na końcu brakuje nam kropki. 

 

Gdyby powędrował dalej rozcią by na pół tego kto stał za Kasprem.

→ rozciąłby 

 

Kuba i Kasper byli najlepszym kolegą od czasów podstawówki.

→ byli najlepszymi kolegami 

 

Daria i Bartek byli kolejnymi najlepszymi Kaspra.

→ W tym zdaniu raczej czegoś brakuje. 

Daria i Bartek byli kolejnymi najlepszymi znajomymi Kaspra? 

 

Daria miała zawsze rozpuszczone(,+) kasztanowe włosy.

→ Przecinek 

 

Słyszałeś co szef mówił! – krzyną już trochę zdenerwowany Kuba

→ krzyknął 

 

Kuba, nieco zmieszany zamkną usta, i dał Kasprowi znak żeby mówił dalej.

→ zamknął 

 

Kiedy dym opadł kasper włączył pole magnetyczne blokując oba wejścia do alejki.

→ Kasper 

 

Zrobił to w tej chwili kiedy Miłosz trochę ociągając się jako ostatni wyszedł z alejki Zdezorientowane roboty rozglądały się za swoimi jeńcami i w pierwszej chwili nie zauważyły Kaspra biegnącego w ich stronę…

→ zdezorientowane – czemu z dużej? Z małej wystarczy. 

 

Miecz co prawda był bardzo wytrzymały(,+) lesz strzała była zbyt silna i Kaspra odepchnęło na parę kroków do tyłu.

→ lecz – no i przed słówkiem przecinek. 

 

Również propsuję, że piszesz w tak młodym wieku. Fajnie, jednak polecałbym przeczytać kilkukrotnie tekst przed jego publikacją. Jak Salvado u góry napomniał, niech najlepiej odleży on chociażby kilka dni, zanim go opublikujesz. 

Tekst krótki, lecz literówek jest sporo, brakujących przecinków również. 

Fabularnie nie będę się czepiał, gdyż po prostu to nie mój klimat. 

Jestem pewien, że gdy przyjrzysz się uważnie tekstowi i weźmiesz rady do serducha, to każdy kolejny tekst będzie napisany zdecydowanie lepiej. 

Kibicuję i jak wspomniałem wcześniej – fajnie, że wcześnie zacząłeś. 

Pozdro! 

 

Do góry głowa, co by się nie działo, wiedz, że każdą walkę możesz wygrać tu przez K.O - Chada

Kasper dobył miecza z cichym sykiem. Czemu Kasper syczy dobywając miecza? Potem też syczy. to na początek

dzwięk wyciąganego miecza przyponima nieco syk, Za horyzontem. Często jest to w książkach których historia dzieje się w średniowieczu.

Ale to zdanie jest niepoprawne Kaprze :)

 

Kasper dobył miecza, który wysunął się z pochwy z cichym sykiem.

 

 Tak jest poprawnie, bo to nie Kasper syczy, ale klinga, który wysuwa się z pochwy.

 

Pozdrawiam

Q

Known some call is air am

Cześć.

Nie da się patrzeć na ten tekst bez pamiętania o Twoim wieku.

Owszem, są powtórzenia, owszem, już w pierwszym zdaniu masz literówkę.

Niemniej jednak podziw za pasję i całkiem niezły poziom, zważywszy na Twój wiek.

Teraz koniec pochwał, bo osiądziesz na mieliźnie :)

Pisz i czytaj. A potem czytaj i pisz. Jeśli lubisz pisanie, to ćwicz.

Nie zostawiaj sprawdzania pisowni wyłącznie programowi.

Kasper siedzał na dachy jednego

Komputer nie widzi takich błędów. Czytaj sobie tekst na głos po napisaniu. To dużo pomaga.

W pierwszym akapicie połowa zdań zaczyna się od ‘Kasper’. Spróbuj się tego pozbyć. Zrób sobie wersję, w której kolejnych ‘Kasprów’ zamieniasz na inne określenie postaci… a potem zrób test i po prostu wyrzuć to słowo. Zobacz jak Ci się to czyta, jak to brzmi i która wersja pasuje Ci najlepiej.

I baw się dobrze przy wymyślaniu ;)

Nowa Fantastyka