- Opowiadanie: Stefan90 - W bursztynie

W bursztynie

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

W bursztynie

 

Coś niepokojącego zbudziło mnie o świcie. Miałem nieodpartą, niezrozumiałą potrzebę wyjścia nad Ocean. Zupełnie jakby mnie wzywał. Wziąłem trochę psich chrupków, wpuściłem Fufraka do wozu i ruszyłem na wpół przytomny. Słoneczne lisy przemykały po ulicach śniącego miasta. Burzowe kruki łypały na mnie znad pustych sygnalizacji świetlnych. Nie mogłem wyłapać żadnej stacji o tej porze. To dziwne.

Tylko szum.

Odległy szum fal.

Dotarliśmy na miejsce. Na parkingu stało zaledwie kilka samochodów. Po jego asfaltowej powierzchni rozlewały się pierwsze kosmyki słońca. Naciągnąłem kaptur na głowę i zszedłem kamiennymi schodkami na plażę. Usiadłem na chłodnym piasku spoglądając w fale. Fufrak przysiadł obok mnie. Radośnie merdał ogonem zajadając psie chrupki. Gdy tylko dostrzegł na horyzoncie stado skrzeczących mew pognał w ich stronę. W przeciwieństwie do mnie był jak wulkan energii; nigdy nie potrafił zbyt długo i spokojnie usiedzieć w miejscu. Cieszyło mnie to.

Położyłem się na chwilę i spojrzałem w niebo, po którym toczyły się fioletowo-czerwonawe chmury.

Dlaczego tu jestem?

Co mnie tu ściągnęło?

Zanurzyłem się w rozważaniach. Czułem, że wkrótce…

 

***

 

Przebudziło mnie odległe ujadanie Fufraka. Wstałem, otrzepałem spodnie i ruszyłem w jego kierunku. Znalazłem go na drugim końcu plaży. Był cały roztrzęsiony. Próbowałem go uspokoić. To na nic.

Odwróciłem wzrok w stronę Oceanu i pojąłem niepokój mojego psiaka. Nieopodal fale wypchnęły na brzeg coś dużego…

Zmrużyłem oczy.

 

Podszedłem bliżej i…

 

[trudno będzie wam uwierzyć w to, co teraz powiem]

 

…ujrzałem ludzkie ciało zanurzone w bursztynie.

Koniec

Komentarze

Osobliwy przypadek, ale tak po prawdzie, to nie bardzo wiem, Stefanie, co miałeś nadzieję opowiedzieć.

Wykonanie mogłoby być lepsze.

 

po­trze­bę wyj­ścia nad Ocean.  ―> Dlaczego wielka litera?

 

Usia­dłem na chod­nym pia­sku spo­glą­da­jąc w fale. ―> Co to jest chodny piasek?

A może miało być: Usia­dłem na chłod­nym pia­sku, spo­glą­da­jąc w fale.

 

Czu­łem, że wkrót­ce…oczy jakoś same tak… ―> Brak spacji po pierwszym wielokropku.

 

Zaraz…Nie… ―> Jak wyżej.

 

To było l u d z k i e c i a ł o… ―> Przydałaby się dodatkowe spacje.

Proponuję: To było  l u d z k i e c i a ł o…

 

Ludz­kie ciało za­nu­rzo­ne w bursz­ty­nie ! ―> Zbędna spacja przed wykrzyknikiem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ciekawa wizja. Ale prosi się o rozwinięcie. Dlaczego te człowiek był zatopiony w bursztynie? Co miało oznaczać to znalezisko?

 

Pozdrawiam

Q

Known some call is air am

Wygląda na początek detektywistycznej opowieści. Przydałby się ciąg dalszy.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Pomysł fajny i to właściwie wszystko, co mogę powiedzieć o tym szorcie. Napisane dość prosto, czytało się okej.

It's ok not to.

Zaczęło się fajnie, klimatycznie, ale ta końcówka taka zupełnie znikąd. No i myślę, że tekst miałby się lepiej bez dramatycznego caps locka.

deviantart.com/sil-vah

Pomysł oryginalny, a zakończenie opowiadanie jest dobre.

Czy człowiek w bursztynie pochodził z odległych czasów, czy z czasów współczesnych?

Jeśli z współczesnych, to wówczas – jak napisała Irka_Luz – wygląda to na początek detektywistycznej powieści. Lecz wersja z człowiekiem z odległej przeszłości zapowiada się równie ciekawie.

Fajny pomysł. Spodobał mi się zwłaszcza styl. Zakończenie jak dla mnie może być, jestem ciekawa, kim okazał się ten człowiek. Tylko, tak, jak pisała Silva, byłoby lepiej bez tych wielkich liter. W ogóle ten szok na końcu wydaje mi się taki trochę udawany. 

Usiadłem na chodnym piasku

literówka

Był na drugim końcu plaży. Przykucnąłem. Był cały roztrzęsiony.

powtórzenie

 

Pozdrawiam :)

Przyłączę się do przedmówców: gdyby ta historia znalazła rozwinięcie… 

I po co to było?

Właściwie mogłabym powtórzyć komentarz Syfa. Jest obiecująco, zostałam zaciekawiona, ale chciałabym czegoś więcej.

Zarzuciłeś haczyk plastycznymi (aż za bardzo) opisami. Co dalej?

Opisy brzmią bardzo poetycko, ale całkiem nieźle tworzą klimat – z jednej strony swego rodzaju tajemnicy, z drugiej pewnego rozleniwienia. Końcówką intrygujesz i to na tyle dobrze, że zastanawiam się, dlaczego opowiadanie nie jest dobrze. Masz tu materiał na kryminał w klimacie fantastyki, na opowieść o tajemniczym potworze… właściwie na każdy typ tekstu, o jakim pomyślę. Szkoda, że tego nie wykorzystałeś.

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Bardzo fajny pomysł, zdecydowanie wart rozwinięcia, pozdrawiam

Na początek – regulatorzy, Outta Sewer, Irka_Luz, dogsdumpling, Silva, Geeogrraf, Oluta, syf., Rosa, Deirdriu, Verus, Olciatka – dziękuję za wasze opinie, dostrzeżone w tekście błędy oraz za poświęcony czas.

 

Te krótkie opowiadanie, zwłaszcza końcówka, rodzi pytania i wywołuje niedosyt. To mnie ogromnie cieszy.

 

Pytacie ,,co dalej’’?

 

Rozważam kilka opcji:

 

a) historia o odnalezieniu człowieka zanurzonego w bursztynie to początek cyklu krótkich, niepowiązanych ze sobą opowiadań, gdzie głównym i powtarzającym się motywem jest Ocean [Ocean wielką literą dla podkreślenia jego znaczenia w opowiadaniu /aniach ]. Być może, jeśli się na to zdecyduję, splączę losy wszystkich bohaterów by, w dogodnym czasie, znaleźli się bezpośrednio w miejscu głównych wydarzeń. Kreśląc ww fabułę, czerpałbym pełnymi garściami ze stylu Kafki, Schulza czy Cronenberga.

 

á) kontynuacja powyższej historii w klimatach sf lub crime-sf [wówczas ,,ocean’’ byłby pisany małą literą i miałby charakter drugorzędny], w których z pewnością pojawiłyby się offroadowe wozy. Podejmując tę ścieżkę opierałbym się na stylu Larssona, Ludluma, W. Gibsona czy P. K. Dicka.

 

b) rozwinięcie punktów ,, a ’’ i ,, á ’’

 

d) historia kończy się ,,odkryciem’’ i to by było na tyle.

 

đ) porzucenie kontynuowania historii i rozwinięcie motywu ,,słonecznych lisów’’ przemykających po ulicach miasta [zamysł na dziecięcą historyjkę w pixarowskim stylu ].

 

e) [,,out of stock’’] – inne możliwości, które mi jeszcze przyjdą do głowy w międzyczasie…

 

é) [,,selective’’] – opcja, o której na razie nie będę pisał… opcja, która, być może, wprowadzałaby pewne novum do NF?

 

Zobaczymy co czas pokaże.

 

Ps. 1 

INGREDIENTS

Moje m.in. plany, bodźcce inspirujące, można by rzec – składowe tego krótkiego opowiadania:

1) dość specyficzna reklama pewnego samochodu w tv [reklama emitowana w 2020r]

2) teledysk ,,Sail away’’ fińskiego zespołu The Rasmus [teledysk sprzed 15 lat]

3) Obraz postaci stojącej wśród fal autorstwa duńskiego fotografa i filmowca Lasse Hoile

4) zlanie, nałożenie się widoku krzyżówki ulic Ozimskiej i Katowickiej w Opolu ze słonecznym pejzażem z okładki albumu Anathema ,,We’re here because we’re here’’.

5) chęć udania się na małą przechadzkę po Nowym Yorku, Tokio czy Rejkjaviku w momencie wschodu słońca

 

Ps. 2

JAK JESZCZE MOŻNA POTRAKTOWAĆ TE OPOWIADANIE ?

W opowiadaniu widnieje rażący błąd, który mógłby posłużyć jako kazus dla studentów oceanografii; końcowy motyw opowiadania mógłby również posłużyć za złożony kazus prawniczy.

Nowa Fantastyka