- Opowiadanie: Irka_Luz - Kot w pudełku

Kot w pudełku

Oceny

Kot w pudełku

Pudełko okleili nieprzeźroczystą taśmą, kota złapali na pasztet.

– Tam powinna być jeszcze trucizna – zauważył Kamil.

– Eee tam, to jest plastik – odpowiedział Marek, uszczelniając pokrywkę.

Chłopcy odsunęli się. Pudełko zaczęło podskakiwać.

– Jakoś nie wątpię, że jest żywy – mruknął Marek.

Usiedli na krawężniku i patrzyli. Po jakimś czasie pojemnik znieruchomiał. Powiało nudą, więc zagrali w strzelankę.

– Trudno powiedzieć – odezwał się w końcu Kamil.

– No… Sprawdzamy?

Zdjęli pokrywkę, szturchnęli kota i nadal nie mieli pewności. Zastanawiali się, jak sprawdzić puls u zwierzaka, gdy kot poderwał się i przejechał pazurami po twarzy Marka. Uciekli, wrzeszcząc.

 

„Cholerne bachory – pomyślał kot. – Przez nich straciłem jedno życie”.

Koniec

Komentarze

No i jest Irkowy drabble, w dodatku koci :D

Nie jakoś super odkrywczy, motywów z kocimi życiami pojawiało się już bowiem trochę, ale fajny! Choć trochę, cholibka, drastyczny :(

A, nie jestem pewien, czy jest Ci potrzebna przerwa przed ostatnim zdaniem. Jest to jakby nie było ciągłość akcji.

Pozdrawiam dO.ob

No spoko, Kot Shroedingera pozbawiony jednego z żyć. Podpiszę się pod komentarzem Realuca, bo nic odkrywczego nie mam do dodania :)

 

Aha, jednak mam:

Po jakimś czasie pojemnik uspokoił się.

Może lepiej byłoby zamiast “uspokoił się” dać “znieruchomiał”? Taka luźna sugestia :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

A ja się podpisuję pod opinią kota.

Dobrze się czytało.

It's ok not to.

Realuc, wiem, że temat nie nowy, ale w połączeniu z eksperymentem Schrodingera jeszcze nie spotkałam ;) Co do drastyczności, ech, myślę, że paru takich łobuziaków by się znalazło. Fajnie, że się podobało :)

Przerwę na razie zostawię, bo całość z perspektywy chłopców, a na koniec kot.

 

Outta Sewer, dzięki za wizytę, skoro podpisujesz się pod komentarzem Realuca, to znacz, że się mimo wszystko spodobało. Cieszę się.

Co do poprawki, masz rację, ale na razie zostawię, bo mi się zrobi drabble minus jeden ;)

 

Dogsdumpling heart

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

skoro podpisujesz się pod komentarzem Realuca, to znacz, że się mimo wszystko spodobało.

Otóż nie. Nie mimo wszystko. Po prostu mi się podoba :)

Known some call is air am

Przeczytałam: Otóż nie i mina mi się wydłużyła, kiedy doczytałam do końca, to uśmiech był nawet szerszy, niż byłby bez tych słów :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

No, kot jak się patrzy. :-)))

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Pomysł ciekawy, ale drabelek mi w pamięci nie zostanie. Generalnie nie pochwalam znęcania się nad zwierzętami i tekst traktujący w sumie o tym jakoś mi zgrzytnął (może skrzywiona jestem, ale koniec końców dzieciaki zabiły kota, nie?).

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Spodziewałam się historyjki o pudełku i znienacka pojawiającym się w nim kocie, ale opisane doświadczenie też niczego sobie. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Asylum heart

 

Joseheim, też nie pochwalam znęcania się nad zwierzakami, a koty lubię szczególnie. Ale może się znaleźć ktoś, kto postanowi sprawdzić ten eksperyment myślowy w praktyce.

 

Reg, dziękuję heart

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Tekst krótki, to i ja się nie będę rozpisywał. Króciak budowany pod puentę, puenta jest (całkiem mocna w swojej niepozorności zresztą), więc i nie ma co marudzić. Niezłe (nie piszę dobre, bo zaraz Nas posądzą o tworzenie grupy wzajemnej adoracji ;-)).

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Ten chwilowy kot Shroedingera miał niezłe pazurki i ciekawą puentę.

Podpinam się pod komentarz Anet, który jest jak zawsze w punkt.

 

Wrażenia ogólnie mam pozytywne.

 

Tekst dobrze skonstruowany, nie razi tutaj limit drabbelkowy, jak to niekiedy bywa.

 

Temat męczenia zwierzaka dość kontrowersyjny, mnie pocieszyło, że kot ostatecznie miał jeszcze dodatkowe życie. No i zemsta na oprawcach: pazurkami po twarzy.

 

Usiedli na krawężniku i patrzyli. Po jakimś czasie pojemnik uspokoił się. Powiało nudą. Zagrali w strzelankę.

– te krótkie zdania dziwnie wyglądają, warto byłoby je połączyć i poprawić “uspokoił się”, zgodnie z uwagą Outta. Jakiś spójnik powinien wyrówać wymaganą liczbę słów.

 

Pozdrawiam ciepło :)

Che mi sento di morir

Anet, CM, Oidrin, dzięki :)

 

BesamentKey, Tobie też dziękuję. Zmieniłam trochę, zgodnie z Twoją i Outta sugestią :)

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Uff, jest happy end. Gdyby tekst o męczeniu zwierzaka był minimalnie dłuższy, pewnie bym odpadł, to nie na moje nerwy. Kot nie rozpacza nadmiernie nad straconym życiem, więc pewnie ma ich jeszcze kilka w odwodzie :)

Skojarzenia z kotem Schrödingera pewnie na miejscu. Fajne, błyskotliwe. 

Zmieniłam trochę, zgodnie z Twoją i Outta sugestią :)

– teraz jest miszczosko :)

 

Zastanawiali się, jak sprawdzić puls u zwierzaka, gdy kot poderwał się i przejechał pazurami po twarzy Marka.

A tutaj też coś zmieniłaś? Bo jakoś teraz tak ładnie mi brzmi to zdanie :)

Che mi sento di morir

Witaj, Adamie, skojarzenie jak najbardziej uzasadnione :) A kot ma w sumie dziewięć żywotów, trochę mu jeszcze zostało :)

 

Basement,

– teraz jest miszczosko :)

A dziękuję :)

 

A tutaj też coś zmieniłaś? Bo jakoś teraz tak ładnie mi brzmi to zdanie :)

Nie, tam nie grzebałam. Widać po poprawie w jednym miejscu, całość brzmi lepiej ;)

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Sympatyczne (z powodu kociego pazura;)

Zwrócić piórko Sowom i Skowronkom z Keplera!

Fajne połączenie – Schroedinger spotyka legendy. Puenta zaskoczyła. A bachory wredne, nie wolno tak robić stworzonkom.

Babska logika rządzi!

Milusi tekst ;)

Rrybaku, dzięki :)

 

Finklo, no nie wolno tak robić. Fajnie, że puenta zaskoczyła. A co do legendy… a niech kto spróbuje udowodnić, że koty nie mają dziewięciu żywotów. Może się to okazać trudniejsze, niż się na pierwszy rzut oka wydaje ;)

 

Saro, Tobie też dziękuję :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Dobre :) I pozytywne :) Nie spodziewałam się zakończenia. 

A w sumie można tu było jeszcze wplątać sytuację, gdy kot wyskoczył gdy jeszcze grali – wtedy oni tez mogliby powiedzieć, ze stracili życie.

Katiu, dziękuję :)

 

Wilku, wyskoczył, z zamkniętego i uszczelnionego pudełka?

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Mógł jeden dzieciak otwierać, drugi “już kończyć misję” :) Ale to tylko pomysł modyfikacji, choć zdecydowanie słowa kota i słowa dzieciaka byłyby w tym przypadku niesymetryczne.

A tak w ogóle to kot pazurami nie mógłby zrobić dziurek, żeby zapewnić dopływ powietrza?

Babska logika rządzi!

Myślę, ze Irce nie chodziło o Hard SF w tym opowiadaniu :)

Mógł jeden dzieciak otwierać, drugi “już kończyć misję”

A, o to chodziło :) W zasadzie mogło i tak być, ale obawiam się, że potrzebowałabym więcej niż sto słów :)

 

A tak w ogóle to kot pazurami nie mógłby zrobić dziurek

Ej, to nie pudełko, w którym w supermarkecie sprzedają mielone, ale porządny gruby plastik. Nie tak łatwo dziurkę zrobić. I do tego spanikowany zwierzak, który przecież nie zdaje sobie sprawy z tego, że mu powietrza zabraknie.

 

Myślę, ze Irce nie chodziło o Hard SF w tym opowiadaniu :)

No, zgadza się :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Każde kocie życie się liczy. Ja tu próbuję zwierzaczka uratować, a Ty… Nie mogli wziąć tekturowego pudełka?

Babska logika rządzi!

Nie ja wsadziłam kota do pudełka, tylko Schroedinger. Jego kot zwraca uwagę, nawet koszulki możesz z nim kupić. A większość i tak nie rozumie o co chodzi. Mają kota plus pudełko plus truciznę i kot jest nagle jednocześnie żywy i martwy. Myślisz, że nikomu nie przyjdzie do głowy sprawdzić w najprostszy sposób, zmieniając truciznę na szczelne pudełko? U mnie to przynajmniej z morałem. Kot koniec końców będzie żywy i eksperymentatorowi pysk podrapie ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Schroedinger też nie wsadzał, tylko myślał o włożeniu.

Babska logika rządzi!

Wiem, ale dla takiego Marka czy Kamila to nie będzie miało znaczenia. I ja też nie wsadzam ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Nowa Fantastyka