- Opowiadanie: Lanied - GMO

GMO

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Biblioteka:

Irka_Luz, Finkla

Oceny

GMO

– Hurra! Słońce, woda! Jak cudownie!

– To będzie dla was niezapomniane lato – powiedziałem z uśmiechem.

Przechadzałem się wzdłuż przeźroczystego tunelu i doglądałem moich podopiecznych. Wszystko było w jak najlepszym porządku. Temperatura i wilgotność o optymalnych wartościach. Ich radosne i czerwone od słońca buzie, sprawiały, że serce mi rosło. Warto było tyle się przy nich napracować, bo efekty przerastały moje oczekiwania.

 – Bądźcie gotowe na wycieczkę swojego życia. Myślę, że pojutrze was na nią zabiorę. „Wycieczka” – nie znalazłem lepszego słowa na określenie niespodzianki, jaka je czekała.

Najważniejsze, to zapewnić idealne warunki i żadnego stresu, wtedy odwdzięczą się z nawiązką.

Doszedłem do drzwi. Wcisnąłem przycisk odtwarzania znajdujący się na futrynie i z głośników zaczęła sączyć się relaksacyjna muzyka. Odwróciłem się, trzymając już rękę na klamce i rzuciłem na do widzenia:

 – Na wycieczce zobaczycie cuda o jakich wam się nie śniło. Bądźcie grzeczne. Do jutra.

 

Nie jestem okrutny, ale żyć z czegoś muszę. Wiem, że niektórzy hodowcy zrywają pomidory bez żadnych ceregieli. Przychodzą i zrywają, a one, nie wiedząc co się dzieje, przeżywają psychiczne męki. Zbyt dużo negatywnych emocji sprawia jednak, że w ich smaku wyczuwalna jest goryczka. Ja wymyśliłem bajeczkę o wycieczce. W ten sposób zbieranie dojrzałych owoców odbywa się bez wrzasków i płaczu, a smak jest soczysty, słodki, delikatnie kwaśnawy.

W chłodni świadomość warzyw umiera i po kilku godzinach można je jeść bez wdawania się w dyskusję ze swoim posiłkiem.

Jakoś trzeba sobie radzić. Postępu nie da się zatrzymać.

Koniec

Komentarze

-Na wycieczce zobaczycie cuda o jakich wam się nie śniło. – Kreseczka nie ta oraz brak spacji.

 

a smak jest soczysty słodki, delikatnie kwaśnawy. – soczyście słodki? soczysty i słodki? Przecinek? Czegoś zabrakło. Swoją drogą czy smak może być soczysty?

 

Hm, mówisz, że to całe GMO doprowadzi w końcu do warzyw i owoców, które posiądą świadomość i zdolność odczuwania emocji? Całkiem interesująca wizja :) Uśmiechnęła, pomysł na szorciaka w sam raz.

Pozdrawiam,

dO.ob

Niezłe, rozbawiło mnie, chociaż z drugiej strony to całe GMO… 

 

Realuc – dzięki za wyłapanie baboli. Niby patrzyłem i sprawdzałem ale zawsze coś umknie, nawet w krótkim tekście:)

 

maciekzolnowski – cieszę się, że się podobało.

Nie zdawałam sobie sprawy, że pomidory też mają stresujący żywot. Pozdrawiam

Dobre, przyznam, że mnie zaskoczyłeś. Czepnę się tylko tego, że pomidory trzymane w lodówce tracą smak, ale może i to dało się naprawić ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irka_Luz, wiem o wpływie lodówki na pomidory, często żona mi o tym przypomina, żebym nie wkładał niektórych warzyw do lodówki.

Nie chciałem, żeby pomidory umierały po zerwaniu, bo śmierć kojarzy się ze zgnilizną i rozkładem.

Pomysł na schładzanie pomidorów zaczerpnąłem z programu o przygotowywaniu posiłków z insektów. Tam robactwo było trzymane w lodówce, żeby wpadło w letarg i mniej się ruszało.

Od dziś każda kanapka z pomidorem będzie już całkiem inną kanapką. ;)

 

„Wy­ciecz­ka” – nie zna­la­złem lep­sze­go słowa na okre­śle­nie nie­spo­dzian­ki, jaka ich cze­ka­ła. –> „Wy­ciecz­ka” – nie zna­la­złem lep­sze­go słowa na okre­śle­nie nie­spo­dzian­ki, jaka je cze­ka­ła.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Po co pomidorom osobowość, jaki cel ma ta modyfikacja?

 

Postępu nie da się zatrzymać.

Czym jest w tej historii postęp?

 

Całość przypomina mi trochę “Proszę Państwa do gazu” Borowskiego.

Che mi sento di morir

Regulatorzy, jak zwykle czujna :) dzięki, poprawię się :) BasementKey– świadomość to efekt uboczny manipulacji genetycznych Każdy postępowy wynalazek miał efekty uboczne (dziura ozonowa, odpady nuklearne itp.) Tutaj postęp to zastosowanie GMO, a świadomość jest efektem ubocznym. Może ten gen powstał w wyniku jakiegoś eksperymentu, rozniosły go owady i wszedł w skład DNA zwykłych roślin. Na pewno nie było to umyślnie wprowadzone ulepszenie. Taki był zamysł.

Podoba mi się Twoje porównanie świadomości do dziury ozonowej i odpadów nuklearnych.

Ach ta świadomość ;)

 

Che mi sento di morir

Hmm. Świadoma dziura ozonowa… Lanied – jest sprawa, nie chcesz napisać jakiegoś opowiadania na ten temat? :)

Known some call is air am

Świadoma Dziura Ozonowa, to żona Władimira Ozonowa, która że względu na rozpustny tryb życia, przezwana została we wsi Dziurą Ozonową XD

Hej

 

Fajnie się czytało ale o co chodzi wpadłem już na:

i czerwone od słońca buzie

Nie mienia to faktu że tekst przyjemny.

 

Pozdrawiam

Pisz to co chciałbyś czytać, czytaj to o czym chcesz pisać

Świadoma Dziura Ozonowa, to żona Władimira Ozonowa, która że względu na rozpustny tryb życia, przezwana została we wsi Dziurą Ozonową XD

Twoja Asceza Laniedzie stanęła mi przed oczami, że się tak wyrażę :D

Che mi sento di morir

Ten, tego tak, to jest jak już człowieka zaszufladkują, wszystko z jednym się kojarzy BasementKey XD

Przecier, suszone, koncentrat, keczup, sok… Pomidor tysiąc może mieć twarzy.

Wiadomka, że do roślin trzeba mówić.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Ich radosne i czerwone od słońca buzie, sprawiały – bez przecinka

 

Odwróciłem się, trzymając już rękę na klamce i rzuciłem na do widzenia: – przecinek po klamce

 

delikatnie kwaśnawy. – samo określnienie kwaśnawy zawiera już w sobie informację o niskim stopniu kwaśności, https://sjp.pwn.pl/sjp/kwasnawy;2477016.html

 

Fajne :-)

 

It's ok not to.

Wpadłem, przeczytałem, uśmiechnąłem się. Koncepcja świadomych GMO pomidorów tyleż niedorzeczna, co zabawna, a jednocześnie dosyć upiorna. Nie sposób bowiem nie zadać sobie pytania – po co? Wiemy wszak wszyscy co dzieje się z biednymi zwierzaczkami, które hoduje się masowo na ubój. Pojawia się zatem pytanie natury etycznej – skoro i tak doprowadzamy do cierpienia milionów istot, czemu mielibyśmy wytwarzać świadomość u nowych, naturalnie ich pozbawionych, skoro ich hodowla również służy jedynie naszemu przetrwaniu, a nierzadko zwyczajnej wygodzie i gustom? Parafrazując bowiem Osła z najlepszej animacji w historii Dreamworks: “Nie wszyscy lubią pomidory!”

W tak skondensowanej formie wszystko jednak działa bardzo sprawnie, a absurdyzm jest jednym z moich ulubionych typów humoru, także szorcik zdecydowanie na plus.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Wiedziałem, że to będą pomidory. Opowiastka na pozór zupełnie absurdalna, ale gnoom zwrócił moją uwagę na drugie dno tej historii. Zastanawiałeś się nad tymi powiązaniami pisząc GMO?

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

gnoom i Nevaz, cieszę się, że się wam spodobało. Jak już pisałem wyżej, świadomość jest skutkiem ubocznym manipulacji genetycznej. To opowiastka z przestrogą :)

Nie wiem jakim cudem świadome, genetyczne modyfikacje jednego gatunku przez drugi, który pomimo stworzenia ultra skomplikowanych urządzeń i tysięcy lat postępu naukowo-cywilizacyjnego dalej w dużej mierze nie rozumie mechanizmów działania swojego znajdującego się między uszami organu, mogłyby doprowadzić do stworzenia jakiejkolwiek rzetelnej symulacji u przedstawicieli tego pierwszego. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że wspomniane nieświadome organizmy są rzeczonego narządu całkowicie pozbawione, a ich układ nerwowy niemal wcale nie przypomina tego należącego do istot (nie zaś warzyw, pardon – owoców hodowlanych) uznawanych za świadome. No ale z autorem kłócić się nie będę – jak przestroga to przestroga ;)

Podsumowując – nawet jeśli nasz główny bohater jak twierdzi nie jest okrutny (w co mocno powątpiewam) to ludzi, którzy stworzyli opisaną technologię trudno określić innym mianem. Choć skłaniam się raczej ku wyjaśnieniu, że odnaleźli starożytny kosmiczny artefakt gdzieś na dnie morza lub podobne złowieszcze badziewie, gdyż gadające pomidory to ani chybi magia.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Podobało mi się :) W sam raz do przeczytania i uśmiechnięcia, chociaż wyszło dość upiornie ;)

Ja co prawda nie widziałam, ale jest taki film o pomidorach zabójcach… Może ten szort to jakiś prequel do krwawej zemsty? Oko za szypułkę, krew za keczup!

Iluzja, dobrze, że nie widziałaś tego filmu, bo do jego strawienia trzeba mieć dwanaście do czternastu lat i żyć w latach osiemdziesiątych :) Chociaż lubię horrory klasy C, to nie dałem rady obejrzeć tego filmu.

Hahaha, oj, no to już raczej nie dam rady go strawić ;) Chyba, że bym miała DeLoreana, ale pewnie wtedy nie w głowie by mi było przenoszenie się w czasie w celu oglądania filmów ;)

A do horrorów klasy C nigdy nawet nie dotarłam :D

Mnie to też się z tym nieporozumieniem skojarzyło. To chyba powstało na fali takich filmów jak Gremliny i Crittersy. Ale przyznaję, że też nie dałem rady obejrzeć tego do końca, ba! – nawet chyba do połowy nie dobrnąłem :)

Known some call is air am

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Sympatyczne opko z ponurymi implikacjami. Kto wie, może świadome miały być odkurzacze, ale jakoś się to rozniosło… Dziwnie łatwo przychodzi nam wyzwalanie sił, nad którymi nijak nie potrafimy zapanować.

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka