- Opowiadanie: Plasterix - Grut w świątyni

Grut w świątyni

Cześć (Ukłon). To mój pierwszy tekst. Bardzo chciałbym nauczyć się ładnie pisać. Będę wdzięczny za konstruktywną krytykę.

 

Popychany, zaczął niechętnie kroczyć w stronę kata.

Patrząc w ziemię, słyszał odgłos powolnego ostrzenia topora...

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Grut w świątyni

 Grut stał przed ogromną dziurą w ścianie świątyni, starając się przekonać samego siebie, że wejście tam, to coś co należy zrobić.

Nie ma innej możliwości.

Spojrzał pytająco na równie zmęczonego i poobijanego jak on Riffa.

Pokonanie kapłanów Adraela kosztowało ich dużo wysiłku, ale teraz mieli przed sobą dużo trudniejsze wyzwanie.  

Pytanie tylko czy starczy im odwagi, żeby pójść dalej.

Czy byli na to przygotowani? Pewnie nie.

Riff bez słowa skinął głową, patrząc przyjacielowi w oczy.

Grut zacisnął usta i odpowiedział tym samym.

Przekroczyli wyłom i znaleźli się w korytarzu.

Ogień pochodni rozświetlał czarny jak smoła tunel, ale tylko na wyciągnięcie ręki.

Poczuli zapach wilgoci.

Zaczęli poruszać się wzdłuż ścian.

Ostrożnie stawiając kroki, zmierzali ku swemu przeznaczeniu.

Po kilku chwilach zaczęli widzieć poświatę na końcu korytarza.

Nieśmiałe światło wydobywało się z lewej strony.

Tam ich oczom ukazały się schody prowadzące w dół, pod powierzchnię świątyni.

Źródłem migającego światła okazały się świece ustawione co kilka stopni na schodach.

Wtedy zaczęli to słyszeć.

Jęki, łkanie. Echo niosło niepokojące odgłosy wprost do ich uszu.

Strach jeszcze bardziej zaczął zaciskać swoje łapska na ich karkach.

Stopień za stopniem schodzili w dół.

Na końcu schodów znajdował się krótki korytarz, również oświetlony świecami, których wosk rozlewał się po podłodze.

Prowadził on do większego pomieszczenia, które było trochę lepiej oświetlone.

Kamienna ościeżnica wokół wejścia pokryta była nieznanym pismem.

Być może zaklęcia pieczętujące.

Przekraczając próg, ku ich trwodze ukazał się koszmarny widok.

Do czterech filarów podtrzymujących niknące w ciemności sklepienie, przywiązani byli ludzie.

Ich ciała były okrutnie okaleczone. Powycinane rany na ich piersiach, ramionach, nogach i twarzach, tworzyły upiorne pismo.

Najbardziej przeraził Gruta fakt, że ktoś doprowadził tych ludzi do skraju życia i pozostawił cierpieniu. Jakie zło musi kierować kimś, kto sprawia tyle bólu drugiemu człowiekowi?

Riff stał obok i patrzył na makabryczny obraz, z wyrazem przerażenia na twarzy.

Obaj wiedzieli, że nie mogą się po tym miejscu spodziewać niczego dobrego, ale nikt nie mógł przygotować ich na coś takiego.

 Rozglądając się wokół, ujrzeli kilka rzędów drewnianych ław rozdzielonych przejściem, które prowadziło wprost do masywnego grobowca, zajmującego środek  pomieszczenia.

Za grobowcem, coś jakby mównicę, z otwartą wielką starą księgą.

 -Grut i Riff, Riff i Grut.

Usłyszeli nagle nieludzki głos, dochodzący z cienia za filarami.

Stanęli przodem w kierunku głosu, z bronią w gotowości.

 -Przyszliście klęknąć?

Ten sam głos, tym razem z cienia po przeciwnej stronie sali. Odwrócili się natychmiast.

Cichy śmiech poniósł się, znów z innej części sali.

 -Przyszliście prosić o łaskę?

Teraz już każdy z nich patrzył w innym kierunku. W przygarbionych postawach, ściskając mocno miecze, próbowali wypatrzyć właściciela głosu.

Grut był już pewien że rytuał się odbył, że kapłanom udało się przywołać demona.

 -Tak, Grut, masz rację– udało im się.

Czyta w moich myślach!!!

Znów cichy upiorny śmiech i znów w innej części sali.

Riff rozejrzał się dookoła i krzyknął.

 -Pokaż się skurwielu!

Echo poniosło się po sali i umilkło.

Ciągle próbowali wypatrzyć coś w cieniu pomiędzy filarami, podtrzymującymi okaleczonych ludzi.

 -Chcesz, pokazać jaki jesteś dzielny, Riff? Udowodnić nareszcie, że wcale nie jesteś od niego gorszy?

 -Zamknij sięj i stań do walki!- Odpowiedział, wyraźnie rozjuszony wojownik.

Grut przypomniał sobie słowa druida.

Adrael powoli rośnie w siłę. Zaraz po rytuale przywołania jest za słaby by przybrać postać materialną. Może natomiast czytać i wpływać na umysły swoich ofiar. Manipulować nimi.

 -Być może piękna Lara nie wybrałaby Gruta, gdybyś wcześniej udowodnił, że to ty  jesteś tym lepszym.

Riff nagle zesztywniał.

-Nie słuchaj go, Riff!!! On próbuje nas poróżnić!!! Nie pozwól mu na to!

Wtedy towarzysz, zaczął powoli odwracać się ku niemu.

Szeroko otwarte oczy i twarz wykrzywiona nienawiścią, nie były już oczami i twarzą Riffa, którego znał.

 -Nadszedł czas by on przekonał się, kto tu rządzi

I w tym momencie przyjaciel rzucił się na Gruta z mieczem nad głową i krzykiem na ustach.

Uskoczył w bok, pozwalając atakującemu wpaść z impetem na drewniane ławy.

Od razu zauważył, że przyjaciel pod wpływem demona nie zachowuje się naturalnie.  Jego oczy emanowały szaleństwem, z ust ukazujących zaciśnięte zęby, ciekła ślina. 

Riffa zachowywał się niczym wściekła bestia, chcąca rozszarpać swoją ofiarę.

Grut, umykając przed kolejnym atakiem, przeturlał się po ziemi, pozostając  w centralnej części pomieszczenia. Strach nie pozwalał mu się zbliżyć do granicy  cienia.

 Myśli przebiegały mu szybko przez głowę, skrawki wydarzeń, słów, twarze ludzi.

Twarz starego druida.

Słowa.

“Cierpienie”

“Ardael czerpie moc z cierpienia ludzi.”

 -Aaaaaa!!!- z okrzykiem na ustach Riff ponownie próbował atakować mieczem z góry.

Znów skończyło się na rozrąbaym oparciu ławy, którą Grut przed momentem miał za sobą.

 -Już nikt nie będzie ci więcej mówił co masz robić– demon nie przestawał kierować jego towarzyszem.

Grut wiedział, że nie starczy mu sił na długo, by opierać się jego szaleńczym atakom, bez zranienia go.

“Im więcej cierpienia, tym więcej mocy i tym szybciej rośnie w silę”

Źródło jego mocy.

Grut przekoziołkował do najbliższego filaru.

Szybko wstał i zwinnym ruchem ściął głowę zakrwawionej ofiary.Miecz z brzdękiem zatrzymał się na kamiennej powierzchni filaru.

Wtedy całe pomieszczenie wypełnił rozrywający czaszkę wrzask.

Bez najmniejszych wątpliwości, głos pochodził od czegoś z zaświatów.

Czegoś bardzo złego.

Ale to coś zostało zranione.

 -Jak śmiesz mi się przeciwstawiać śmiertelny głupcze?!?

Dobiegło go z cieni po drugiej stronie sali.

 -Czy wiesz z kim masz do czynienia, robaku?!

Riff nie przestawał atakować, więc Grutowi nie było łatwo dostać się do kolejnego filaru.

Z pomocą obolałych mięśni, ostatecznie się udało i tym razem nie podnosząc się, wbił miecz prosto w serce przywiązanego nieszczęśnika.

Znów demoniczny krzyk świdrował mu umysł, aż zakrył uszy ramionami, zaciskając zęby.

Miecz Riffa wbił się w ławę, tuż za nim

Odbił się od ziemi i skoczył w kierunku kolejnego filaru. Przewrócił się i resztę odległości pokonał turlając się.

 -Zostaniesz naznaczony, twoja rodzina i wszyscy których kochasz umrą w cierpieniach!!!

Krzyczał kipiący gniewem starożytny duch.

Cięcie i koniec męki trzeciego z nieszczęśników.

 -Nie spocznę, dopóki moja zemsta się nie dokona!!! Wrócę i utopię ten świat we  krwii!!!

Tym razem Grut nie miał innego wyjścia jak sparować cięcie Riffa. Po udanej riposcie, mocnym kopniakiem w brzuch, posłał go na podłogę.

Odwrócił się i zaczął iść do ostatniego filaru, kiedy cały cień w pomieszczeniu powoli zaczął poruszać się jak dym.

Po chwili z cienia uformowała się postać cała w czerni, w płaszczu, ze spiczastym kapturem.

Krawędzie płaszcza rozpływały się w powietrzu

Pod kapturem widać było tylko lśniące, czerwone oczy, wpatrzone w Gruta.

 -Twoja dusza będzie należeć do mnie.

Spod płaszcza wysunęła się ręka i powoli wyprostowała w jego kierunku.

Rozcapierzone palce, zakończone długimi szponami wskazywały na niego, kiedy demon zaczął recytować coś w dziwnym, nieznanym mu języku.

Grut obrócił się w stronę ostatniego filaru i zamaszystym ruchem ściął głowę ostatniego z okaleczonych ludzi.

Demoniczny wrzask tym razem jakby ze zdwojoną mocą wypełnił pomieszczenie.  Postać w płaszczu krzycząc, odchyliła głowę do tyłu. Cienie zaczęły się rozpływać  a podłoga i ściany drżeć. Gdy wojownik myślał, że jego głowa dłużej tego nie zniesie  i że całe pomieszczenia zaraz się zawali, nagle wszystko umilkło.

Grut otworzył oczy i zobaczył, że już po wszystkim.

Riff leżał nieprzytomny na ziemi pomiędzy roztrzaskanymi ławami, okaleczone ciała nadal były przywiązane do filarów. Drobinki kurzu opadały wokoło.

Oddychał głęboko, powoli dochodząc do siebie.

 

Koniec

Komentarze

Opisałeś pewną scenę, ale nie bardzo wiem, co miałeś nadzieję opowiedzieć – nie wiem, ani kim są Grut i Riff, ani co ich sprowadziło do świątyni. Domyślam się tylko, że przemawiający do nich głos należy do kogoś/ czegoś bardzo złego. Opis walki to dla mnie stanowczo za mało, abym mogła uznać tekst za satysfakcjonujący.

Wykonanie pozostawia wiele do życzenia. Szczególnie irytujące i utrudniające lekturę jest pisanie każdego zdania od nowego wiersza.

Mam nadzieję, że Twoje kolejne opowiadania będą ciekawsze i znacznie lepiej napisane.

 

Prze­kra­cza­jąc próg, ku ich trwo­dze uka­zał się kosz­mar­ny widok. ―> Ze zdania wynika, że to koszmarny widok przekraczał próg.

Proponuję: Prze­kra­cza­jąc próg, z trwogą ujrzeli kosz­mar­ny widok.

 

-Grut i Riff, Riff i Grut. ―> Grut i Riff, Riff i Grut.

Brak spacji po dywizie, zamiast którego powinna być półpauza. Ten błąd pojawia się w całym opowiadaniu. Tu znajdziesz wskazówki, jak poprawnie zapisywać dialogi: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/

 

pró­bo­wa­li wy­pa­trzyć wła­ści­cie­la głosu. ―> Raczej: …pró­bo­wa­li wypatrzyć mówiącego.

 

-Za­mknij sięj i stań do walki! ―> Brak spacji po dywizie, zamiast którego powinna być półpauza.

Literówka.

 

Riffa za­cho­wy­wał się ni­czym wście­kła be­stia… ―> Literówka.

 

„Cier­pie­nie” ―> Brak kropki.

 

“Ar­da­el czer­pie moc z cier­pie­nia ludzi.” ―> “Ar­da­el czer­pie moc z cier­pie­nia ludzi”.

Kropkę stawiamy po zamknięciu cudzysłowu.

 

Znów skoń­czy­ło się na roz­rą­baym opar­ciu ławy… ―> Literówka.

 

“Im wię­cej cier­pie­nia, tym wię­cej mocy i tym szyb­ciej ro­śnie w silę” ―> Brak kropki na końcu zdania.

 

ściął głowę za­krwa­wio­nej ofiary.Miecz… ―> Brak spacji po kropce.

 

Miecz Riffa wbił się w ławę, tuż za nim ―> Brak kropki na końcu zdania.

 

Wrócę i uto­pię ten świat we  krwii!!! ―> Literówka.

 

Po uda­nej ri­po­scie… ―> Literówka.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Cześć! Dziękuję za wszystkie wskazówki i komentarze.

Jeśli chodzi o każde zdanie od nowego wiersza, to sam nie rozumiem, dlaczego to tak wygląda.

Skopiowałem i wkleiłem tekst z moich dokumentów i wyszło coś takiego.

Zrobiłem edycję i poukładałem wszystko.

Nacisnąłem “gotowe” i wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

Czy robię coś źle, wklejając tekst?

Bardzo proszę, Plasteriksie, i cieszę się, jeśli w czymkolwiek pomogłam. ;)

Natomiast przykro mi niezmiernie, że nie umiem pomóc w sprawie edytowania, ale ja tu tylko komentuję – nigdy nie wrzuciłam choćby jednego tekstu, więc nie mam żadnych doświadczeń i nie wiem, jak się ten proces odbywa. Jestem jednak przekonana, że znajdą się użytkownicy, którzy chętnie Ci pomogą.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Według mnie tematyka trochę sztampowa. Wojownik, druid, demon, walka w świątyni :) Chyba właśnie dlatego przestałem czytać fantasy. Wydaje mi się, że tekst zyskałby gdyby świat w nim opisany był odrobinę bardziej oryginalny.

Na plus według mnie “filmowość” sceny walki.

Miło mi, że wogóle ktoś się odezwał. Na to liczyłem :) W sumie to napisałem ten kawałek jako ćwiczenie. Mam jeszcze jeden, ale został już gdzieś opublikowany, więc chyba nie mogę tu wrzucić. Jeśli chodzi o sztampowość, no cóż, ja poprostu dobrze się w tym czuję. Sam cały czas czytam fantasy i jakoś te najbardziej sztampowe zazwyczaj najbardziej mi podchodzą :) Pozdrawiam Was serdecznie!

Mam jeszcze jeden, ale został już gdzieś opublikowany, więc chyba nie mogę tu wrzucić.

Ależ możesz, jeśli, rzecz jasna, nie przeszkadza to tamtej publikacji.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Klasyczna scena ze świata fantasy – dwóch śmiałków na zlecenie druida rusza do świątyni jakiegoś demona. Bardzo podobał mi się dynamizm całej sytuacji, choć trochę zabrakło tła – kto, po co, czemu. Ale za to machania mieczem i skakania było dużo. Trochę męcząca forma zapisu, z każdym zdaniem od nowej linijki.

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Dzięki Krar!

Dodałem dziś jeszcze jeden kawałek. Narazie jest w poczekalni.

Tym razem udało się bez każdego zdania od nowego wiersza.

Mam nadzieję, że też zerkniecie i doczekam się uwag i podpowiedzi.

Pozdróweczki wszyskim :)

Typową łapankę przeprowadziła już Reg, ja tylko dodam, że nieco mi przeszkadza przy czytaniu ta forma zapisu – każde zdanie w nowym akapicie? Niezbyt wygodne przy czytaniu.

Widać, że za opowiadaniem stoi pomysł – na wydarzenia, na bohaterów, na ich przeszłość, może nawet na świat. Ale ukazujesz tylko niewielki skrawek, który niczym się nie wyróżnia spomiędzy większości tekstów fantasy. Może rozwinięcie koncepcji i dokładniejsze ukazanie historii – kim właściwie są bohaterowie, dlaczego to właśnie oni schodzą walczyć z demonem – uczyniłoby opowiadanie ciekawszym. :)

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Trudno ocenić ten tekst od strony fabularnej, bo to ledwo scenka. Nie ma nic wyjaśnione, kim są bohaterowie, brak szerszego kontekstu świata. Słowem – od tej strony nic się nie da powiedzieć.

Technicznie na pewno jest sporo do poprawy. Chwytaj przydatne linki i czerp garściami z ich treści:

Dialogi – mini poradnik Nazgula: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/12794

Dialogi – klasyczny poradnik Mortycjana: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112

Podstawowe porady portalowe Selene: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4550

Coś o betowaniu autorstwa PsychoFisha: Betuj bliźniego swego jak siebie samego

Temat, gdzie można pytać się o problemy językowe:

http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/19850

Temat, gdzie można szukać specjalistów do “riserczu” na wybrany temat:

http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/17133 

Poradnik łowców komentarzy autorstwa Finkli, czyli co robić, by być komentowanym i przez to zbierać duży większy “feedback”: http://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842676 

Poradnik Issandera, jak dostać się do Biblioteki ;)

https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842782 

Powodzenia

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

NoWhereMan dzięki! Napewno skorzystam.

Nowa Fantastyka