- Opowiadanie: Realuc - Opaczność

Opaczność

Takie tam podczas przerwy w pracy ;)

Oceny

Opaczność

Ogromna ośmiornica oplotła mackami Ziemię.

Gdy ścisnęła planetę po raz pierwszy, wszystkie rzeki i oceany wylały się w kosmiczną nieskończoność.

Gdy ścisnęła po raz drugi, po wszelkich górach i lasach pozostał tylko pył.

Gdy ścisnęła trzeci raz, nie przeżył ani jeden organizm.

Później stwór wędrował jeszcze po zgliszczach, napawając się własnym dziełem. Ścisnął po raz ostatni, aż kula będąca niegdyś domem miliona istnień pękła niczym mydlana bańka.

Taki był koniec Ziemi.

Przynajmniej według opowieści mieszkańców wszechświata. Nikt przecież nie mógł przypuszczać, że Stworzyciel przesadził pewnego dnia z marsjańską nalewką i mopa, którym czyścił wygasłe gwiazdy, tym razem użył odrobinę opacznie.

Koniec

Komentarze

Tekst bardzo dobry, mile urozmaicił mi przerwę w pracy. Mam małą uwagę – do rozważenia.

Czy nie warto usunąć oznaczenia: Absurd, Alkohol, Koniec Świata?

Jeśli nie wszystkie, to przynajmniej: Alkohol, Koniec Świata?

Dla mocniejszego zaskoczenia lepiej jak najmniej ujawniać informacji przed przeczytaniem.

Geeogrraafie, słuszna uwaga. Usunąłem dwa tagi :)

No i cieszę się, że tekst urozmaicił Ci przerwę w pracy :)

Pozdrawiam dO.ob

Takie tam podczas przerwy w pracy ;)

Miałeś bardzo twórczą przerwę w pracy, Realucu. A marsjańska nalewka, o czym należy pamiętać, bywa szalenie zdradziecka. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, cieszę się, że tak uważasz ;)

A z marsjańską nalewką to święta prawda. Miesza w głowie gorzej niż piękna kobieta. Choć ponoć bimber Neptuński jest jeszcze bardziej zdradziecki…

;)

Hej :)

 

Całkiem fajne, ale mam jedną uwagę:

Nikt przecież nie mógł przypuszczać, że Stworzyciel przesadził pewnego dnia z marsjańską nalewką i mopa, którym czyścił wygasłe gwiazdy, tym razem użył odrobinę opacznie.

Coś mi nie gra z tym zdaniem. Jego szyk zaburzył mi odbiór przy pierwszym czytaniu. Ale to może tylko moje wrażenie :)

 

Pozdrawiam

Q

 

 

Known some call is air am

Hej Outta :) Dzięki za komentarz :)

 

Też rozmyślałem nad tym zdaniem ale po dłuższym namyśle uznałem, że konstrukcyjnie jest ok. Hmm…

 

Pozdrawiam dO.ob

Konstrukcyjnie jest OK. Tak mi się przynajmniej wydaje. Chciałeś żeby słowo “opacznie” było na końcu, tak?

 

Ja bym to chyba zrobił tak:

…marsjańską nalewką i tym razem mopa, którym czyścił wygasłe gwiazdy, użył odrobinę opacznie.

 

Chociaż, kurcze, już sam nie wiem :)

Pozdrawiam

Known some call is air am

Chciałeś żeby słowo “opacznie” było na końcu, tak?

Właśnie tak :)

Twoja propozycja brzmi w zasadzie trochę gładziej. Przemyślę jeszcze :)

Podpinam się, że doskonały deserek po obiadowych kluskach, bo bardzo lubię takie przewrotne historyjki. Taka bardziej brzemienna w skutkach wersja opowiastki spod znaku co to my z kolegami nawyprawiali po dwóch kielichachwink. Pozdrawiam.

Oidrin, cieszę się, że deserek smakował :D Zjadłbym kluchy… :(

Pomysłowe, podobał mi się twist na końcu, całkiem zabawny, choć miałam wrażenie, że pierwsze kilka zdań było dość… Topornych? To tylko takie moje subiektywne odczucie, nie potrafiłabym go nijak uzasadnić, po prostu takie miałam wrażenie. Ogólnie jednak na plus. Ciekawie wyszedł ten kontrast między dramatycznym początkiem, a komiczną końcówką, co (jak sądzę) było zamierzone. 

Dzięki za miły przerywnik, przydał mi się, bo dzisiaj stresujący mam dzionek. Może też stąd trochę bardziej krytyczne spojrzenie :)

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

Porządek musi być. A to wymaga ofiar jak widać :)

Rosebelle, służę :D ;)

Homar, dokładnie :D

Realuc, bardzo przyjemne:-) ośmiornica i mop:-) ale jak dla mnie w dalszym ciągu na pierwszym miejscu jest "Dziewica i smok":-) pozdrawiam:-)

Mi się :) Chciałabym mieć takie twórcze przerwy w pracy :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Olciatka, hej! :)

ale jak dla mnie w dalszym ciągu na pierwszym miejscu jest "Dziewica i smok"

Wow, zaskakująco mi miło, że pamiętasz tamten tekst. Drabble traktuję raczej jako przerywniki między opowiadaniami. Piszę je na pełnym luzie, w celu zresetowania umysłu. 

 

Irko, no cześć! :)

Cieszę się, że Ci się :)

Chciałabym mieć takie twórcze przerwy w pracy :)

Nic straconego. Czekam na Twojego drabbla powstałego na przerwie [nie żartuje i uśmiecha się złowrogo devil]

Sympatyczny drabelek.

Czyli marsjańskiej nalewce nic się nie oprze…

Dobrze wiedzieć.

Babska logika rządzi!

Finklo, dokładnie. Następnym razem, gdy będziesz w międzygalaktycznym barze, dobrze rozważ swoje zamówienie ;)

Spoko, faceci piją marsjańskie nalewki, baby – wenusjańskie drinki z parasolkami. ;-)

Babska logika rządzi!

Aaa, chyba że tak :D Chociaż dziś taki skwar, że wystarczy jedynie Plutońskie Pszeniczne dobrze schłodzone ;)

 Lekkie, trochę absurdalne, uśmiechnęło :-).

It's ok not to.

Całkiem uśmiechające :) Bardzo fajne sprowadzenie boskiego mopa do legendarnej ośmiornicy, ech te legendy :D Chociaż najbardziej spodobała mi się tytułowa gra słów.

Dogs, Nir, cześć dziewczyny!

Cieszę się, że uśmiechnęło :) Takiż cel owego tekstu był :)

Pozdrawiam! dO.ob

Sympatyczny drabelek, uśmiechnęłam się na końcu. :) Ciekawe, jak smakuje marsjańska nalewka. ;)

ANDO, lepiej nie próbuj, bo i Ty zrobisz coś opacznie ;)

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

:)

Nowa Fantastyka