Pewien Król miał swego nadwornego błazna, który umilał mu dni swoimi powiedzonkami i żartami. Któregoś dnia król powierzył błaznowi swe berło, mówiąc:
– Zatrzymaj je do czasu, aż znajdziesz kogoś głupszego od siebie. Wtedy będziesz mógł mu je podarować.
Kilka lat później król poważnie zachorował.
Czując zbliżającą się śmierć, przywołał błazna, do którego w gruncie rzeczy był bardzo przywiązany i powiedział:
– Wyruszam w długą podróż.
– Kiedy wrócisz? Za miesiąc?
– Nie – odparł król. – Nie powrócę już nigdy.
– A jakie przygotowania poczyniłeś przed tą wyprawą? – zapytał błazen.
– Żadnych – brzmiała smutna odpowiedź.
– Wyjeżdżasz na zawsze – powiedział błazen – i wcale się do tego nie przygotowałeś?
Proszę, weź to berło. Znalazłem wreszcie głupszego ode mnie!
Przycięłabym o te parę słów, by był drabble, bo teraz nie kwalifikuje się ani jako opowiadanie, a i na szort zbyt krótkie. W pierwszym zdaniu liczne zbędne powtórzenia: swego, swoimi, swe. Proponuję ciachnąć. A całość sympatyczna. Tego to się król nie spodziewał ;)
deviantart.com/sil-vah
Uśmiechnęło.
Pozdrawiam.
Mądre. Aczkolwiek pokuszę się o stwierdzenie, że do takiej podróży nie sposób się przygotować, a przynajmniej nie w pełni.
"Moim ulubionym piłkarzem jest Cristiano Ronaldo. On walczył w III wojnie światowej i zginął, a teraz gra w reprezentacji Polski". Antek, 6 l.
Do mnie akurat nie przemówiło, ale czytało się dobrze. Warto zmienić oznaczenie na Szort.
It's ok not to.
Hej.
Podtrzymuje zdanie Silva.
Zgadzam się z tobą Bolly, chociaż to zależy od człowieka. Niektórzy nigdy nie będą gotowi a inni szykują się i są gotowi. (a przynajmniej tak uważają)
Spodobało mi się.
Pozdrawiam.
Pisz to co chciałbyś czytać, czytaj to o czym chcesz pisać
(a przynajmniej tak uważają)
No właśnie – uważają. A jak przychodzi co do czego…
"Moim ulubionym piłkarzem jest Cristiano Ronaldo. On walczył w III wojnie światowej i zginął, a teraz gra w reprezentacji Polski". Antek, 6 l.
Skoro zachorował tak poważnie, że był świadomy zbliżającej się śmierci, w pewien sposób mógł się przygotować. Z drugiej strony, nigdy do końca nie można się do niej przygotować. I przecież przywołał błazna do siebie, by mu o tym powiedzieć i go uprzedzić, więc w jakiś sposób chciał się (i innych) do tego przygotować. Można więc dyskutować, a to raczej w wypadku takiego szorta z puentą dobrze :)
Proponuję, żebyś zmienił oznaczenie na szort. Po pierwsze to jest szort, a po drugie, szort jest krótki, co zapewni Ci więcej czytelników :)
Fajne, choć wątpię, czy do śmierci da się rzeczywiście przygotować. Idealista z tego błazna ;)
Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!
Może nie wyjątkowo odkrywcze, ale zgadzam się, że mądre.
Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem
No cóż, szorcik, jak na mój gust, zaledwie taki sobie – ot, przeczytałam, ale pewnie niebawem uleci mi z pamięci.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.