- Opowiadanie: Issander - Przyjaciółka

Przyjaciółka

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Przyjaciółka

Znamy się niemal półtorej dekady, praktycznie od maleńkości. Nie ma co ukrywać, że cię lubię i cenię sobie twoje towarzystwo – ale wiem, że chciałabyś więcej. Że pragniesz czegoś, czego nigdy nie mogłem ci dać.

Do tej pory udawałem, że nie dostrzegam tych wszystkich tęsknych spojrzeń, tego twojego udawanego zakłopotania, gdy nasz wzrok przypadkiem spotkał się podczas posiłku – lecz nadszedł ten dzień, gdy bez znaczenia są już konsekwencje. Ranek spędziliśmy na wszystkich twoich ulubionych zajęciach, nie odstępując siebie na krok. Teraz odpoczywasz, leżąc na plecach. Salon przepełniony jest napięciem.

Rozumiemy się bez słów. Podchodzisz do kanapy – powoli, nie masz już tyle werwy, co kiedyś. Zauważam perlącą się kropelkę śliny skapującą na podłogę. Sięgam ręką po paczkę ciasteczek holenderskich z czekoladą. Najpierw je wąchasz, jakby nie wierząc w to, co właśnie ma miejsce, ale zaraz promieniejesz i pochłaniasz pierwsze w całości, oblizując przy tym pięć kolejnych. Smacznego. To twój dzień.

Koniec

Komentarze

Hmmm. Mam swoje pomysły na tożsamość adresatki, ale żadnej pewności.

A gdzie jest fantastyka?

Dlaczego holenderskie dużą literą?

Babska logika rządzi!

Finklo – fantastyki brak, masz rację. Kierowałem się myślą, że nie będzie on raził w tekście na długość porównywalnym do drabbla. Jest to oczywiście wygodnictwo z mojej strony – tylko 98%, a nie 100% mojej twórczości to fantastyka :) Te 2% nijak nie uzasadniają publikowania w innym miejscu, ale też pragnąłbym poznać opinie innych ludzi na ich temat.

Co do tożstamości adresatki, to jest zawsze trudne znaleźć taki balans, żeby coś nie było od początku oczywiste, ale też zrozumiałe po przeczytaniu całości. Już i tak dwa razy poprawiałem treść, żeby było bardziej oczywiste, o kogo chodzi. Mogłabyś napisać (może być też w wiadomości), jakie są twoje przypuszczenia? Być może na ich podstawie jeszcze coś poprawię :)

A holenderskie wielką literą, bo najwyraźniej chwilowo wyleciało mi z głowy, jak się zapisuje marki.

ironiczny podpis

Uwaga, możliwy spojler.

 

 

 

 

 

 

Wydaje mi się, że to suka – piętnaście lat i już zaawansowany wiek. Ale żeby psy jadły ciastka z czekoladą? Więc mam pełno wątpliwości.

Babska logika rządzi!

Mam wrażenie, że bohaterka jest najlepszym przyjacielem człowieka i ma cztery nogi :)

Jakoś smutno mi się zrobiło. Konsekwencje są bez znaczenia, kropelka śliny spadająca na podłogę, jej dzień… Mnie się to kojarzy z pożegnaniem. Takim ostatecznym.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Dzięki :)

 

Poniżej jeszcze gorszy spoiler:

 

To jest ostatni dzień życia psa, bezpośrednio przed uśpieniem. Właśnie dlatego teraz dostaje ciastka z czekoladą, które chciał, ale nigdy nie mógł dostać wcześniej.

Czyli część twistu była jasna, część nie. Zobaczymy, co powie na ten temat kolejna osoba.

 

EDIT: swój komentarz napisałem przed dodaniem komentarza przez Irkę, która jak się okazało zrozumiała tekst zgodnie z intencją.

ironiczny podpis

Ale czy psy lubią czekoladę? Nie wolą krwistego kawału mięcha?

Babska logika rządzi!

Oczywiście, zależy od konkretnego psa :) ale generalnie psy i koty wyczuwają tłuszcz, którego czekolada zawiera 30-45%, a dodatkowo ten tłuszcz roztapia się na języku, więc jest mocniej wyczuwalny.

Zwierzęta mięsożerne lubią tłuszcz z tego samego powodu, dla którego my tak bardzo lubimy cukier. Słodki smak wskazuje na to, że dana część rośliny zawiera więcej energii, podczas gdy zawartość tłuszczu wskazuje, że dana część zwierzęcia zawiera więcej energii.

Oprócz tego dla psów jeśli ty coś jesz i im nie dajesz, to sygnał jest jasny, bo w naturze para alfa je pierwsza i zjada najlepsze kąski :)

Tak jak napisałem na początku zależy oczywiście od konkretnego psa, ale te, które znałem, i te, które oglądałem czy o których czytałem w Internecie, miały zwyczaj błagać o i próbować dobierać się do czekolady (i innych tłustych ciastek, deserów) :)

ironiczny podpis

No i się rozpłakałam. Też pomyślałam o psie. A teraz jeszcze przeczytałam Twój komentarz. Dokładnie rok temu żegnałam się ze swoją suczką. Zabraliśmy ją przed uśpieniem na łąkę. To znaczy mój mąż ją zaniósł. I też, mimo że z trudem jadła, daliśmy jej, to co najbardziej lubiła… Chociaż ona akurat wolała mięso…

 

Ładne, Isanderze. :)

Jedno zastrzeżenie. Psy nie powinny dostawać czekolady, ponieważ im to bardzo szkodzi. Chodzi o teobrominę, której nie metabolizują. Nawet po niewielkiej ilości psy mają biegunkę, po większej może być nawet atak serca. Ilość, zależy o wielkości psa i ilości, jedna mała kostka – ok, ale po co, to ludzki smakołyk.

 

piątkowa asylum

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Smutny tekst, zwłaszcza końcówka. Moim zdaniem, motyw pożegnania widać wyraźnie. Ciekawe, jak ta historia wybrzmiałaby w dłuższej formie.

 

Hejka!

Ostatnie życzenie – tak nazwałbym Twój szort.

Było smutno, ale i znajomo, bo jako kociarzowi temat niestety dość znajomy :( 

Co by tu jeszcze powiedzieć – wiadomo, że ciasteczka z czekoladą nie są wskazane dla zwierzęcia, ale w momencie gdy jest ono u progu mrocznych otchłani, to nawet swojemu kotu nalałbym kufel piwa, gdybym wyczuł, że ma na to ochotę. 

Jestem na tak – poawanturuję się o klika.

Do góry głowa, co by się nie działo, wiedz, że każdą walkę możesz wygrać tu przez K.O - Chada

No cóż, jest bardzo smutno, kiedy przyjaciele odchodzą do Krainy Zawsze Pełnej Miski.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ładny i smutny tekst, domyśliłam się, że chodzi o psa, ale dopiero komentarze mnie oświeciły, że chodzi o jego ostatni dzień. Sama nie powiązałam ciastek czekoladowych z tym, jednak sądzę, że to jest bardzo przemyślany element. Początek jest jak o miłości dwóch ludzi, dopiero potem tekst odsłania inną prawdę i dobrze, że nie została ona powiedziana wprost, to by obniżyło wartość tekstu.

Przypomniało mi się przy okazji tego tekstu jedno opowiadanie, które czytałam dawno temu, chyba w gimnazjum, w którym był podobny zabieg, ale nie napiszę, jakie to, żeby go nie zaspojlerować, powiem tylko, że znanej i cenionej osoby. Pamiętam, że się czułam oszukana pod koniec i wkurzona, że to jednak nie o miłości :D

gdy bez znaczenia są już konsekwencje

Przestawiłabym.

 nie odstępując siebie na krok

Nie odstępując się na krok.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie ma fantastyki!

Sorki, tyle razy widziałam to pod moimi tekstami, że aż chcialam sprawdzić, czy jest coś magicznego w tym zdaniu i czy może mi jakieś aniołki wyskoczą albo bonus za wykrycie niefantastycznego tekstu ;)

 

A tak serio, nie miałam żadnego problemu z odczytaniem tekstu, ale może to dlatego, że niestety znam takie sytuacje z autopsji. Pod tym względem więc zakłuło. Ale ogólnie – no możnaby to rozegrać jakoś lepiej. Wydaje mi się, że za bardzo skupiłeś się na tym, żeby zaskoczyć czytelnika zagadką z, nie obwiniajmy bawełny, pseudoerotycznym podtekstem i po prostu widać, że tekst jest delikatnie na siłę. No nie jest zły, ale jednak z domieszką poliestru.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Sympatyczny tekst o zwierzątku domowym. A przynajmniej ja to tak odczytuje. Czyta się nieźle, zagadka jest tu na pierwszym miejscu, stąd trochę zabrakło moim zdaniem czegoś na impakt emocjonalny. Czegoś, co sprawiłoby, ze zapamiętałbym szorciaka na dłużej. A tak – przeczytanie, przemyślane, do szuflady pamięci schowane.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Przeczytałem opko i z rozpędu pierwsze komentarze. 

Gdybyś dodał jeszcze kilka słów na koniec, że to ostatni dzień z życia psa, myślę, że tekst by zyskał. Taki moment wzruszenia świetnie by go dopełnił. 

Poza tym: super styl, a co najważniejsze – skoncentrowałeś w praktycznie tysiącu słów całą opowieść. Tam nie ma nawet jednego zbędnego wysrazu, czysty przekaz, a tak skonstruowany, że jeszcze dobrze się czyta. 

Szacun. 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

Przykro mi z powodu Twojej straty. Mam nadzieję, że po kilku miesiącach jest lepiej.

Pozdrawiam.

Che mi sento di morir

Przeczytałam i jest mi teraz smutno :(

www.facebook.com/mika.modrzynska

Nowa Fantastyka