- Opowiadanie: drakaina - Słoik Pandory

Słoik Pandory

Cóż, słoik zobowiązuje. Krótkie formy to nie moja specjalność, ale nie mam teraz czasu pisać dłuższego słoika ;)

Oceny

Słoik Pandory

Od kiedy sięgam pamięcią, wszystkie złe sny zamykałem w słoiku. Słoik zakręcałem i stawiałem na najwyższej półce w szafce. Tam, gdzie mama trzymała niepotrzebne rzeczy.

Pewnego ranka nie znalazłem słoika na jego miejscu. W rosnącej panice sprawdziłem pozostałe górne półki. Słoika nie było. Jeśli ktoś go odkręcił i nie zamknął dość szybko, wszystkie potworności, które kiedykolwiek mi się przyśniły, wypełzły na świat.

– Zrobiłam przetwory – oznajmiła mama, wchodząc do kuchni. – Musisz spróbować.

Otwarła szafkę, w której stały dziesiątki pełnych słoików. We wszystkich kłębiły się powykrzywiane kształty koszmarów sennych. Odwróciłem się. Mama miała czerwone oczy, kły i szponiaste pazury.

– Zjedz dżemik – syknęła.

Koniec

Komentarze

Ale żmija z tej mamy. :)

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Czyżby mój wpis o Słoiku Alladyna był inspiracją?

Drabble bardzo zgrabny, koszmarnym dżemikiem apetyczny… ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Słoiki ok. Ale z mamą mogłaś subtelniej.

pozdrawiam.

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Zgadzam się z Neurologiem, że mamę trzeba było subtelniej potraktować, tak by była straszna a nie karykaturalna :P

“Zjedz dżemik” fajne

 

A ja myślałem, że w dżemie siła drzemie. A to nie siła a horrory.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Spodziewałem się trochę innego obrotu wydarzeń, ale rozumiem, że mama popatrzyła u syna przepis. :) 

Jedyne, co bym zmienił, to opis matki – zamiast czerwonych oczu, kłów i pazurów wybrałbym coś mniej potwornego, ale budującego grozę. Czy to może przez wypuszczone koszmary widział matkę w ten sposób? 

"Odpowiedz najpierw na jedno ważne pytanie: czy umysł istnieje?" - Golodh, "Najlepsze teksty na podryw, edycja 2023"

A mnie się zakończenie podobało. W związku z tym, że najgorsze koszmary tego świata dopiero co zostały wypuszczone na wolność, wszechobecne zło zaczyna pokazywać swą obecność, a przemiana mamy to zaledwie początek.

Fajne. Z pomysłem, i z kawałkiem IMHO solidnej grozy wyłażącym zza groteski. Podobało mi się. 

ninedin.home.blog

Piękne podsumowanie dnia słoika :D

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Nie wiem, czemu, ale czytając tego drabbla, cały czas miałem przed oczami pleśniejące, zbyt długo trzymane w nieszczelnych słoikach produkty.

Przeurocze!

Ciekawe, czy bohaterowi posmakował dżemik… Fajne :-D

It's ok not to.

Tak, pewnie, szybciutko wsunę dżemik, mamusiu. Mniam!

Fajne.

Właśnie otworzyłam dżemik własnej roboty (rabarbar z truskawką) i teraz przyglądam mu się podejrzliwie ;)

Fajne :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Uwielbiam rabarbar!

 

Wilku, było na odwrót – jak wrzuciłam ten tekścik, to omal się nie zakrztusiłam, zerknąwszy na pudełko XD

 

A w autorski zamiar najbliżej trafił Marcin Hołowacz, gratuluję :)

 

Wszystkim dziękuję za to, że pierwszy w moim życiu drabelek spotkał się z taką przychylnością :)

 

Wygląd mamy jest celowo taki sztampowy.

http://altronapoleone.home.blog

Kurczę, miałem dziś akurat ochotę na dżemik i mi się odechciało :(

Fajny drabelek :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Bardzo fajny pomysł na słoik. Mitologiczne nawiązania też na plus.

Babska logika rządzi!

Bardzo lubie dżem i potwory. To połączenie musi być smakowite :P

.

Potworny dżem. Brr. Dobrze, że mis woli eukaliptus na surowo. laugh

Zrobiłam potwory – tak przeczytałem pierwsze słowa matki i chyba bardzo pasują :D

Fajne (by Anet) ;)

Known some call is air am

Tylko nie dżemik!!!

Moja mama też robiła potwory!

Jako dziecko miewałem niezwykle plastyczne, koszmarne sny.

A mama robiła co jakiś czas niby to owoce w słoikach, takie tam. Stało to i stało, nikt tego nie ruszał, łącznie z samą mamą. Po dwóch, trzech latach słoje łącznie z zawartością lądowały w śmietniku.

Po przeczytaniu tego tekstu już wiem dlaczego! :))

 

Świetny tekst :)

A mi się sztuka nie zgadza :-(

98<100

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Radku, rzeczywiście! Zaraz dopiszę dwa słowa. Ale wiem, z czego to wynika: word liczy dywizy na początku dialogów jako słowa, więc jeśli się ich nie skonwertuje do półpauz, to licznik się nie zgadza. Dzięki za czujność!

 

Edit:

– “pamiętam” → “sięgam pamięcią”

– pierwsze “koszmary” → “złe sny”

 

I już :)

http://altronapoleone.home.blog

Nowa Fantastyka