- Opowiadanie: Ajzan - [Między pieśniami] W cieniu dzikiej jabłoni

[Między pieśniami] W cieniu dzikiej jabłoni

Początkowo chciałam, aby było to drabble. Ostatecznie wyszło podwójne – 200 słów według licznika Dokumentów Google, nie licząc kropki.

 

Chronologicznie tekst jest  między  “Wyprawą rybacką...” a “Zabawami z ogniem i mieczem”. Znajomość poprzednich tekstów nie jest wymagana.

 

EDIT: Za radą Finkli i ponieważ ten tekst to drouble, zmieniłam rodzaj tekstu na drabble.

Oceny

[Między pieśniami] W cieniu dzikiej jabłoni

W cieniu dzikiej jabłoni odpoczywali narzeczeni. Loki grał na flecie łagodną, wesołą piosenkę, zaś zmęczona upałem Sigyn drzemała obok na trawie.

Lekki wietrzyk połaskotał śpiącą w policzek. Rozbudzona spojrzała z czułością na przyszłego męża. Następnie przeniosła wzrok na przyozdobioną owocami koronę drzewa. Na jej oczach zielone jabłko oderwało się od gałęzi.

Umilkła nagle muzyka. Głębszy cień okrył zdumionego Lokiego. To Sigyn klęczała nad nim. W wyciągniętej dłoni trzymała jabłko, które jeszcze sekunda, a by spadło mu na głowę.

Narzeczeni spojrzeli sobie w oczy. Chwila ciszy, potem śmiech obojga. Wdzięczny za ratunek Loki pochwalił refleks wybranki, po czym pocałował ją w usta. Podekscytowana Sigyn odrzuciła twardy owoc. Rosnące dziko jabłka nie słynęły ze słodkiego smaku.

Pocisk wylądował w trawie, tuż przed nosem węża. Jadowity gad pełzał w stronę zakochanych, lecz wystraszony zaniechał tego zamiaru i uciekł z powrotem w krzaki.

Zakochani nie zauważyli węża. Wstali z trawy, by poszukać innego miejsca na odpoczynek. Loki przygrywał na flecie, a Sigyn pląsała w rytm muzyki.

Tak oto weszli do lasu szczęśliwi, wolni od zmartwień, nie myśląc o przyszłości.

 

*

 

Wąż obserwował zakochanych z ukrycia. Kiedy odeszli, wypełzł z kryjówki i podążył za muzyką flecisty. Tak łatwo on i jego dziewka się go nie pozbędą.

Koniec

Komentarze

Ciekawe nawiązanie Lokiego z jabłkiem i wężem ;) Uwielbiam Lokiego jako postać. Byl LGBT zanim stało sie to modne :D czekam na rozwinięcie w przyszłości.

JohnnyTrestle

Dziękuję, Johnny. To nie mój pierwszy tekst o Lokim, który tu opublikowałam. ;-)

 Ładnie napisana sielska scenka, zamknięta w dwustu słowach.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Loki… też go lubię. 

Słowo “krzaki” zupełnie mi tu nie pasuje. Psuje nastrój. Ale to tylko moja opinia. ;) Poza tym ok, ale szału nie ma.

Jestem ciekawa w jakim kierunku eksplorację skandynawskiej mitologii prowadzisz ;)

Ładna opowiastka pokazująca, że Loki potrafi również kogoś kochać i dopuścić do swego serca. Fajnie wymyśliłaś z tym jabłkiem i tak na prawdę podwójnym ratunkiem (od jabłka i od węża). Tytuł również ładny. Specjalnie wczoraj szukałam informacji o Lokim i wężach, ale znalazłam jedynie Jormunganga.

Po lekturze Twojego tekstu poczytałam sobie o nich:-) Skutek uboczny ciekawych opowieści:-)

Za miłością podąża niebezpieczeństwo, może zbrodnia. Wszystko teraz w głowie Ajzan.

OK, wykorzystujesz motywy z biblijnego raju. Być może Loki miał własną kartę z tymi rekwizytami, nie wiem. Ale nic z tego nie wynika. Jak się kochali wcześniej, tak się kochają potem.

Jeśli to równe 200 słów, to spokojnie możesz oznaczyć jako drabble i w przedmowie wspomnieć, że napisałaś droubble.

Babska logika rządzi!

O, to tak można? Myślałam, że kategoria drabble jest tylko dla klasycznych stu słów.

Wszystko można. Jest jeszcze dribble – 50 słówek.

Babska logika rządzi!

Ładna scenka, fajny pomysł z jabłkiem i wężem :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Dziękuję, Irko. ^^

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Dziękuję. ^^

Nadrabianie zaczęłam od krótszej formy. :) Ładna scenka, przyjemnie napisana. Misię. :)

Dziękuję. ^^ Miło, że się podobało.

Nie wiedziałem, że Loki miał ukochaną. Człowiek cały czas się uczy. Szkoda, że Ewa nie natrafiła na niesmaczne jabłko. :)

Nowa Fantastyka