- Opowiadanie: iwonachudz - Na szczęście świat nie istnieje naprawdę

Na szczęście świat nie istnieje naprawdę

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Na szczęście świat nie istnieje naprawdę

– Ale co ty w ogóle mówisz? – bezsensowne pytanie zadane przez Gabriel, idealnie wpasowywało się w abstrakcyjność rozmowy.

– Mówię, co mówię– chłopak podrapał się nerwowo po głowie.

– Bruno bardzo Cię lubię, ale bez obrazy, może górskie ciśnienie źle na Ciebie wpływa? Może odpuśćmy sobie wyjazd i wróćmy do domu?

– Nie, nie, nie – chłopak pokręcił nerwowo głową. – Tylko tu możemy swobodnie rozmawiać. Obiecałem im, że do nich wrócisz.

– Bruno, posłuchaj mnie. Ja naprawdę nic nie rozumiem. Zaczynam się bać. Chcę wrócić do domu.

– Nie, nie – powtórzył. – Poczekaj, pójdę po Anielę. Ona umie mówić. Zrozumiesz ją.

Po chwili drobna dziewczyna, zwinnie wkroczyła do niewielkiego pokoju. Kobieta okazała się być pracownicą schroniska.

– Cześć, jestem Ani – wyciągnęła rękę na przywitanie. 

-Jesteś w stanie wytłumaczyć mi, o co tu chodzi? Czy Ciebie też Bruno w coś wkręca?

-A masz otwarty umysł?

Wzruszyłam ramionami.

– Mam otwarte serce – odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

– A co jeśli Ci powiem, że ani twoje serce, ani twój umysł, nie są prawdziwie twoje?

– A niby czyje?

– Powiem to raz, albo uwierzysz, albo nie. Nie moje zmartwienie.

Rozszerzyłam pytająco powieki.

– Ten świat – szturchnęła półkę z książkami – wszystko w nim, nie jest prawdziwe. Nasze ciała nie są naszymi ciałami a nasze myśli nie są naszymi myślami.

Słowa zbombardowały Gabriel niczym armia igieł, przebijających skórę, wędrujących aż do wnętrza organizmu. Dziewczyna zamknąwszy oczy, przywołała wspomnienia. W duszy ujrzała małą dziewczynkę, która płacze po nocach, mając wrażenie, że ktoś decyzyjny się pomylił i umieścił ją w niewłaściwym świecie. Czas jednak płynął mimo odczuwanego bólu i w końcu dziecko, które nigdy nie potrafiło odnaleźć się wśród rówieśników, przemieniło się w kobietę, akcetującą nieszczęśliwe życie. 

– Już dawno zablokowałam napływające myśli o tym, że nie jestem z tego świata, ponieważ wywoływały zbyt wielkie cierpienie. – Wyszeptała Gabrysia, wypuszczając powoli powietrze z płuc. Na piegowatych policzkach pojawiły się łzy. – Ale czy to może być prawda?

– Gabiś, twoja świadomość próbowała latami się przebić. Czujesz to głęboko, w środku, w ciele, prawda? – zachrypiał Bruno.

– Nie, ja czuję to w duszy, ale…nie wierzę, to jakaś bajka. Wkręcacie mnie.

– To nie Ty nie wierzysz – wtrąciła Ani – to gra, do której jesteśmy podłączeni, to myśli programowe. Twórcy wszystko zapisują : myśli, czyny, gesty. Tutaj w górach, w tym schronisku, znaleźliśmy przestrzeń, w której wystąpił błąd w systemie. Jesteśmy poza zasięgiem.

– Więc po co mi to mówisz? Nie znasz mnie. Skąd wiesz, czy można mi zaufać? – Oburzona dziewczyna, zaczęła niespokojnie rozglądać się po pokoju.

– Uwolnieni chcą, żebyś do nich wróciła. – Wyszeptała Ani. – Wiedzą, co robią.

– Jak najszybciej – wtrącił Bruno. 

– Jak mam do nich dotrzeć? Mam zniknąć z tego świata? A co z rodzicami? Będą się martwić.

– Gabi – Aniela chwyciła dziewczynę za ramiona – nie rozumiesz, ten świat nie istnieje, a konsekwencją tego jest to, że nic, co jest tutaj, nie istnieje. Przykro mi. 

– Przeczytaj to – Bruno wcisnął dziewczynie książkę w złotej oprawie.

 

 ***

Druk składał się ze stu dwudziestu stron. Cała treść to przekaz informujący czytelnika, że nic nie ma sensu, a wszystko w co wierzy to bzdura. Gabi przekartkowała kilka kartek.

Jesteśmy świadomościami podłączonymi pod program jedynie po to, aby bogate osobniki zyskały ekskluzywną rozrywkę. Przykładowe pakiety jakie można sobie wykupić to: piosenkarka/piosenkarz, aktor/aktorka, wynalazca, człowiek u władzy, podróżnik, mieszkaniec rajskich wysp. Jednak, aby system stworzonej sztucznie rzeczywistości funkcjonował, musi istnieć tzw. szara masa. Są to ludzie biedni, przeciętni, niewyjątkowi. Ich świadomość zostaje podłączona do gry.

 

Gabi wertowała strony przez dłuższą chwilę, aż ujrzała rozdział zatytułowany: Przebijanie się do świadomości. Zaczęła więc czytać z uwagą.

 

Osobniki o określonym kodzie DNA są mniej lub bardziej podatne na przebicie się do pierwotnej jaźni. Istoty o silnej pamięci duszy, nawet będąc podłączone do programu, wyczuwają istnienie prawdziwego świata. Objawia się to poczuciem wyobcowania, wszechobecnej iluzji, brakiem akceptacji dla wszelkich reguł. Takie osobniki przestrzegając instrukcji, sprawnie przebijają się do świadomości.

Instrukcja:

1. Usiądź wygodnie, w cichym miejscu.

2. Zamknij oczy.

3. Zablokuj przepływ myśli. Są one źródłem problemu. Nie należą do nas, a są jedynie programem zaprojektowanym przez twórcę gry. Tak naprawdę nie istniejemy w tym świecie. Stworzone ciało jakby “zaczepia się” o naszą prawdziwą świadomość, dzięki czemu jest mu dostarczana energia, bez której gra nie mogłaby istnieć. Odnajdując to połączenie, odnajdziemy swoją świadomość. Innej drogi nie ma. 

4. Po przebiciu do świadomości nie wolno nawet drgnąć, ponieważ w okół mogą znajdować się strażnicy gry. Wystarczy skierowanie wzroku na prawe przedramię i odczytanie nadanego numeru. 

5.Zanurz się z powrotem w grze i przekaż liczbę odpowiednim osobom.

Dzięki podanym cyfrom rebelianci odnajdą Cię w świecie rzeczywistym, co umożliwi im odłączenie od gry.

 

Powodzenia!

 

***

 

– Kurwa, Bruno, to jest pojebane – Gabriel szepnęła, upijając przy tym ogromny łyk piwa. 

– Oj tak – przytaknął chłopak.

– A Ty właściwie skąd o tym wszystkim wiesz? 

– Znikąd– rozmówca wzruszył ramionami – czułem, że coś jest nie tak i szukałem, aż znalazłem się tutaj.

– Serio? – Na twarzy dziewczyny pojawiło się niedowierzanie. – Tak po prostu?

– No spójrz tylko na nich – Bruno kiwnął głową w kierunku tłumu – Są tacy nieprawdziwi. Gapią się w telefony, nigdy się nie dotykają i niemalże nie zwracają na siebie uwagi. Wypełnia ich samotność i sztuczność. Doszedłem do wniosku, że to nie mogą być prawdziwe istnienia.

– Kurwa – kolejne hausty piwa wypełniły usta dziewczyny.

 

***

 

Gabi siedziała w miękkim, przytulnym fotelu. Ciało było zrelaksowane, oczy zamknięte. Oddech stał się kluczem. Wdech, wydech…nie istnieje nic prócz przepływającego powietrza przez nozdrza, aż do płuc

Wdech, wydech…

Myśli odpłynęły wraz z wypuszczonym gazem przez usta, a zza umysłu wyłoniło się coś jakby istota. Dziewczyna pozwoliła temu stworzeniu po prostu być, nic więcej. I nagle się w nie zapadła. Kątem oka dostrzegła przedramię, niby obce, ale tak naprawdę bardziej prawdziwie niż dotychczas. Ramię kilkunastoletniego dziecka, a nie dorosłej kobiety. Na skórze odbijał się tatuaż: cyfry 445827. Zapamiętała je niemalże od razu, a następnie wycofała się do nieprawdziwej siebie. Znów osadziła istotę w zaprogramowanej postaci. Jednak wszystko się zmieniło. Raz dotknięta świadomość nie pozwoli ponownie uwierzyć światu, że istnieje jakikolwiek powód, aby się bać. Nie ma takiej opcji, nie w tym miejscu, i nie w tym czasie. Po otworzeniu oczu zobaczyła, że Bruno się w nią wpatruje.

– Co teraz mam robić? – spytała podekscytowana Gabi.

– Korzystać z tutejszej iluzji i czekać. Odłączą Cię od programu, jak tylko dotrą do twojego ciała.

Nagle dziewczyna poczuła jakby ktoś chwycił jej duszę i szarpnął z całej siły, tak aby oderwać energię od materii. Przez ułamek sekundy świadomość leciała po nieznanych przestrzeniach. Po chwili poczuła, że wróciła do prawdziwszego ciała, w którym czuła bardziej, i rozumiała więcej. To co było tutaj, a czego zabrakło w grze, to gęstość powietrza i unosząca się w nim miłość. Świadomość poczuła, że ze światem nie trzeba walczyć, lecz trzeba się o niego zatroszczyć. Bezwarunkowo pokochać, z jego dobrem i złem. 

 

 

 

 

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Iwono, zerknęłam tylko na tekst i chciałam abyś wiedziała, że opowiadanie będzie się czytać znacznie lepiej, kiedy poprawisz zapis dialogów i zaimków.

 

– Ale co ty w ogóle mówisz? – bezsensowne pytanie… –> – Ale co ty w ogóle mówisz? – Bezsensowne pytanie

Tu znajdziesz wskazówki, jak poprawnie zapisywać dialogi: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/

 

– Bruno bardzo Cię lubię, ale bez obrazy, może górskie ciśnienie źle na Ciebie wpływa? –>

– Bruno bardzo cię lubię, ale bez obrazy, może górskie ciśnienie źle na ciebie wpływa?

Zaimki piszemy wielką literą, kiedy zwracamy się do kogoś listownie. Ten błąd pojawia się także w dalszym ciągu opowiadania.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 

MATRIX. Chociaż z trochę innym założeniem świata.

Jeśli ta gra to rozrywka dla bogatych to na czym oni się bogacą jak “szara masa” jest podłączona do gry? Czy tak naprawdę są dwa światy? Ten podłączonych do gry oraz tych w “prawdziwym świecie” którzy pracują na tych bogatych? Jak żyją osoby podłączone do gry nie umierają z głodu? Co dzieje się z postaciami bogaczami gdy ci odłączają się od gry? Kto napisał tą książkę o tym jak spojrzeć na prawdziwy świat i czemu gra tego nie za cenzurowała? Dlaczego wbrew pozorom to jest tak łatwe?

 

Wzruszyłam ramionami.

Słowa zbombardowały Gabriel

Pogubiłem się. Narracja pierwszo czy trzecioosobowa?

 

Twórcy wszystko zapisują : myśli, czyny, gesty

Ta spacja przed dwukropkiem boli w oczy.

 

Tekst i postacie oraz zamysł jest. Przekaz ostatnich linijek oraz tytuł bardzo przypadły mi do gustu. Zakończenie ciut oderwane od reszty powieści a i cały tekst stawia bardzo dużo pytań.

To wszystko nie oznacza że tekst mi się nie podobał a jedynie to że mam do niego wiele pytań.

 

Pozdrawiam.

Pisz to co chciałbyś czytać, czytaj to o czym chcesz pisać

Zamysł fajny, choć wcale nie nowy. Razi to, o czym wspomniała już Regulatorzy oraz inne drobne błędy i literówki więc przepatrz tekst raz jeszcze i popraw. Szkoda, jak dla mnie, że ten pomysł podałaś w taki sposób. Mamy jedynie dialog i fragmenty książki, które mówią nam o świecie. Jednak poza tym trudno znaleźć w tym tekście coś więcej. Pozdrawiam :)

Przeczytałem. Ogólne odczucia? Mieszanina buddyzmu, New Age'u i Matrixa. Coś takiego, jakby ktoś wziął stronę Rose of Sharon i zrobił z niej opowiadanie. Przepraszam, Autorko, ale to zupełnie nie mój klimat, przez co nie jestem w stanie dokonać rzeczowej oceny (no bo co to za ocena: "nie podoba mi się, bo nie?"). Ocenę jakości zostawiam bywalcom, którzy lubią opowiadania w tym stylu.

Ale niestety, muszę się rozwlec, bo niechcący nadepnęłaś mi na odcisk. Chodzi o fragment: "Osobniki o określonym kodzie DNA są mniej lub bardziej podatne na przebicie się do pierwotnej jaźni."

"osobniki i o określonym Kodzie DNA"

"KODZIE DNA"

No i już muszę parzyć sobie melisę (zaraz po kawie od "Wydarzyło się nocą"). Wiele błędów jestem w stanie wybaczyć (nawet pełne byków opowiadanie może być dobre), ale elementarne błędy z zakresu biologii komórki działają na mnie jak płachta na byka, muszę je sprostować. Imperatyw kategoryczny i skrzywienie zawodowe.

Kod genetyczny nie jest jakąś magią czy tajemnicą. Cały kod genetyczny masz chociażby tutaj, razem z ładnym opisem: https://pl.khanacademy.org/science/biology/gene-expression-central-dogma/central-dogma-transcription/a/the-genetic-code-discovery-and-properties.

Pozwól, że zamieszczę tutaj przyspieszony i uproszczony kurs biologii komórki:

0. Wszystko co żyje, składa się z komórek. Jeśli komórka chce zrobić cokolwiek – potrzebuje białek. Białka są dużymi cząsteczkami, wielgachnymi łańcuszkami, które są budowane z 20 różnych elementów, aminokwasów.

1. W jądrze komórkowym znajduje się DNA. DNA to wielka cząsteczka, wielgachny łańcuszek, który budować mogą 4 różne elementy (nukleotydy): Adenina, Tymina, Guanina i Cytozyna. I każdą nić możemy sobie zapisać jako sekwencję tych elementów. Jako AATAGACACAGAT… i tak dalej.

2. DNA to nic innego, jak ciąg w którym zawarte są instrukcje budowy poszczególnych białek. Łańcuszek nukleotydowy, na podstawie którego można zrobić łańcuszek aminokwasowy. Jednak w jaki sposób zakodować tę informację? Mamy 4 elementy budulcowe DNA i 20 różnych elementów budulcowych białek. Jak to przełożyć? Trzeba zastosować jakiś kod.

3. I tutaj właśnie wchodzi kod genetyczny. Cały witz polega na tym, że jeden aminokwas jest kodowany przez 3 nukleotydy. I ten cały mistyczny kod genetyczny jest malutką tabelką, która pokazuje jakie aminokwasy są kodowane przez poszczególne trójki. I tak ciąg ATG oznacza Metioninę, CTT – Leucynę i tak dalej. Ustalono to jakieś pół wieku temu, jak nie dawniej. W tym konkretnym aspekcie nie ma nic więcej do odkrycia.

 

Nadto kod genetyczny jest właściwie identyczny dla każdego organizmu (ze sporadycznymi wyjątkami). Gdyby u kogoś interpretacja kodu DNA->białko zmieniła się choćby o jeden kodon – wszystko by się rozpieprzyło, prawdopodobnie nie dożyłby swoich narodzin. To tak jakbyś zamieniła w jakimś tekście wszystkie literki T na W – część słów byłaby niezmieniona, ale całkiem sporo straciłoby jakikolwiek sens, tekst bez poprawek byłby do wyrzucenia.

 

W DNA nie ma żadnego mistycyzmu, żadnej magii. To tylko i wyłącznie informacja, instrukcja budowy białek (a także budowy tRNA, rRNA, są też elementy regulatorowe… no ale to kurs uproszczony). Porównując biologię komórki do programowania: DNA to kod źródłowy. Kod genetyczny to kompilator. Białka to poszczególne funkcje programu.

 

Nadto: DNA się dziedziczy po rodzicach. Połowa od matki, połowa od ojca. Jeśli bycie istotą "spoza systemu" zależne jest od jakiejś konkretnej sekwencji DNA – to istotą "spoza systemu" byłby jeden z rodziców. I jego rodzic. I rodzic rodzica rodzica. I tak dalej, i tak dalej. Bycie "niesystemowym" byłoby dziedziczne – a chyba nie o to Ci chodziło, prawda?

 

No. Wygadałem się.

 

Jeśli miałbym doradzić jakieś biologiczne naukowe/pseudonaukowe określenie ludzi "spoza systemu", skupiłbym się raczej na mózgu. Może nietypowa budowa ciała migdałowatego czy hipokampa?

Jest tu pomysł. Wprawdzie nie jakiś genialny, ale całkiem interesujący i gdyby autorka się przyłożyła, to mogło by z tego wyjść całkiem zgrabne opowiadanie. Niestety, iwonachudz, przelałaś myśli na wirtualny papier i nie raczyłaś ich przeczytać, wygładzić i poprawić. To nie jest literatura, to jest mowa potoczna.

Nie piszę tego, żeby Cię zniechęcić. Wręcz przeciwnie, chcę Cię zachęcić do prawdziwego pisania. Do pisania, które polega na konstruowaniu zdań, a nie przelewaniu na papier kłębiących się w myślach słów.

Poniżej kilka tylko przykładów, co i dla czego należałoby poprawić:

 

zwinnie wkroczyła 

Kroczy się raczej dostojnie niż zwinnie.

Kobieta okazała się być pracownicą schroniska

W jaki sposób się okazała?

zbombardowały (…) niczym armia igieł

Trochę to się nie zgrywa. Znaczy bombardowanie z igłami.

że ktoś decyzyjny się pomylił

To nie pasuje do myśli małej dziewczynki.

akcetującą nieszczęśliwe życie. 

literówka

przekartkowała kilka kartek.

Nie brzmi dobrze.

 

Poza tym – przecinki, brak spacji, raz myślnik, raz półpauza, zapis dialogów – po prostu bałagan.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Jest problem z pisownią, co jakiś czas zjedzone spacje itp. Ale ogólnie, pomimo “matriksowego” stylu tu pewien potencjał pomysłu jest.

Bo raz, że nie wykorzystano dlaczego z jednej strony strażnicy utrudniają działanie po samodzielnym wyrwaniu się świadomości, a jednocześnie rebelianci mogą pomóc (i dlaczego w takim razie nie pomagają wielu osobom) Od razu powiem: brak odpowiedzi nie jest błędem. Ba, na tym braku odpowiedzi można stworzyć sporo klimatu. Ale niestety tego wątku nie pociągnęłaś.

Druga rzecz… Zastanawiam się czy dobór imion był celowy – Aniela, Gabriela. Bo jeśli celowy, to tu tez można było trochę pokombinować z rozwinięciem pomysłu.

 

 – Ale co ty w ogóle mówisz? – bezsensowne pytanie zadane przez Gabriel, idealnie wpasowywało się w abstrakcyjność rozmowy.

– Ale co ty w ogóle mówisz? – Bezsensowne pytanie zadane przez Gabriel idealnie wpasowywało się w abstrakcyjność rozmowy. "Abstrakcyjność"?

 – Bruno bardzo Cię lubię, ale bez obrazy, może górskie ciśnienie źle na Ciebie wpływa?

– Bruno, bardzo cię lubię, ale bez obrazy, może górskie ciśnienie źle na ciebie wpływa? Zaimki piszemy dużą literą tylko w listach, kiedy zwracamy się bezpośrednio do czytelnika. Wołacz oddzielamy.

 chłopak pokręcił nerwowo głową

Znowu chłopak coś robi głową, i znowu nerwowo. Jest Ci to potrzebne?

 drobna dziewczyna, zwinnie wkroczyła

Nigdy, ale to nigdy nie stawiaj przecinka między podmiotem, a orzeczeniem.

 Kobieta okazała się być pracownicą schroniska.

Okazała się pracownicą schroniska. Chyba, że "kobieta" i "drobna dziewczyna" to nie ta sama osoba, ale to by było mocno mylące.

 Jesteś w stanie wytłumaczyć mi, o co tu chodzi? Czy Ciebie też Bruno w coś wkręca?

Jesteś w stanie mi wytłumaczyć, o co tu chodzi? Czy ciebie też Bruno w coś wkręca?

 Wzruszyłam ramionami.

Zaraz, ale dotąd myślałam, że narracja jest trzecioosobowa? To kto właściwie rozmawia w tym pokoju? Tak właśnie mści się brak opisów na początku – czytelnik nie ma pojęcia, co się dzieje.

 A co jeśli Ci powiem, że ani twoje serce, ani twój umysł, nie są prawdziwie twoje?

A co, jeśli ci powiem, że ani twoje serce, ani twój umysł nie są naprawdę twoje? Tere-fere, a czyje?

 Rozszerzyłam pytająco powieki.

Mogła szeroko otworzyć oczy, ale powieki się nie rozszerzają. To brzmi śmiesznie.

wszystko w nim, nie jest prawdziwe. Nasze ciała nie są naszymi ciałami a nasze myśli nie są naszymi myślami

Nic w nim nie jest prawdziwe. Nasze ciała nie są naszymi ciałami, a nasze myśli nie są naszymi myślami. A czyimi?

 Słowa zbombardowały Gabriel niczym armia igieł, przebijających skórę, wędrujących aż do wnętrza organizmu.

Metafora jest poplątana, niczego nie ilustruje. I kim jest Gabriel? Narratorką? To czemu raz mówisz o niej w trzeciej osobie, raz w pierwszej?

 Dziewczyna zamknąwszy oczy, przywołała wspomnienia

Wtrącenie: Dziewczyna, zamknąwszy oczy, przywołała wspomnienia. Ale "dziewczyna" nie jest tu potrzebna, wiemy (albo wydaje nam się, że wiemy…) o kogo chodzi.

 Czas jednak płynął mimo odczuwanego bólu

Czas jednak płynął, mimo odczuwanego bólu. Czas nie odczuwa bólu. A ból nie zatrzymuje czasu.

 nie potrafiło odnaleźć się

Nie potrafiło się odnaleźć.

 akcetującą

Literówka.

nieszczęśliwe życie

To ona jest nieszczęśliwa, nie jej życie.

 Już dawno zablokowałam napływające myśli o tym, że nie jestem z tego świata, ponieważ wywoływały zbyt wielkie cierpienie

Potwornie sztuczne. Kto tak mówi?

Wyszeptała Gabrysia, wypuszczając powoli powietrze z płuc.

Aliteracja. Kto to jest Gabrysia? Gabriel? Normalną żeńską formą tego imienia w języku polskim jest Gabriela, Gabriel to facet.

 twoja świadomość próbowała latami się przebić

Twoja świadomość latami próbowała się przebić.

zachrypiał Bruno

Wychrypiał.

 Nie, ja czuję to w duszy, ale…nie wierzę, to jakaś bajka. Wkręcacie mnie.

Mało naturalne.

 To nie Ty nie wierzysz – wtrąciła Ani – to gra, do której jesteśmy podłączeni, to myśli programowe.

"Ty" małą. Całość mało naturalna. I – nawet, jeśli istnieje błąd w Matrixie, to co z tego, skoro bohaterowie nie mają własnych myśli? I na czym w ogóle miałoby to polegać?

 zapisują :

Znaki interpunkcyjne przylepiaj do ostatniego słowa.

przestrzeń, w której wystąpił błąd w systemie. Jesteśmy poza zasięgiem.

Mało naturalne, ale co do meritum – poza zasięgiem czego?

 dziewczyna, zaczęła

Bez przecinka.

 – Uwolnieni chcą, żebyś do nich wróciła.

Uwolnieni? Ale kiedy od nich odeszła? O co chodzi?

nie rozumiesz, ten świat nie istnieje, a konsekwencją tego jest to, że nic, co jest tutaj, nie istnieje

Nie przywołując Meinonga – skoro nie istnieje, to co ma dać wyjście z niego? Zaistnienie? Ale właściwie czemu? Gabriela została uwięziona w jakiejś jaskini Platona? Nic nie rozumiem, chyba usiłuję w ten tekst wpisać znaczenie, którego nie ma.

 – Przeczytaj to – Bruno wcisnął

– Przeczytaj to. – Bruno wcisnął…

 Druk składał się ze stu dwudziestu stron.

Teoretycznie może być "druk" ale to bardzo nienaturalne.

 Cała treść to przekaz informujący

Trzy razy ta sama informacja.

 wszystko w co wierzy to bzdura

Wszystko, w co wierzy, to bzdura.

 Gabi przekartkowała kilka kartek.

Można przekartkować książkę, kartki tylko przewrócić.

 aby bogate osobniki zyskały ekskluzywną rozrywkę

Bardzo brzydkie językowo.

 Są to ludzie biedni, przeciętni, niewyjątkowi. Ich świadomość zostaje podłączona do gry.

Znaczy się, NPCe. Ale po co właściwie, skoro są tylko statystami i nie muszą myśleć?

 Zaczęła więc czytać z uwagą.

Dlaczego "więc"?

 Osobniki o określonym kodzie DNA są mniej lub bardziej podatne na przebicie się do pierwotnej jaźni.

To jest bełkot.

 Istoty o silnej pamięci duszy

Bo pamięć nie ma z duszą nic wspólnego… dobra, to można sensownie zinterpretować, ale czy się powinno?

 nawet będąc podłączone do programu

Wycinaj imiesłowy od "być", one są przeważnie anglicyzmami – polszczyzna ich nie potrzebuje.

osobniki przestrzegając instrukcji, sprawnie przebijają się

Osobniki, przestrzegając instrukcji, sprawnie przebijają się. Ale brzmi to angielskawo.

 Zablokuj przepływ myśli

Nirwaaaana.

 Nie należą do nas, a są jedynie programem zaprojektowanym przez twórcę gry.

Jak chcesz przestać myśleć, nie pomyślawszy o tym najpierw? A skoro wszystkie myśli pochodzą z Matrixa, to i ta też musi.

Stworzone ciało jakby “zaczepia się” o naszą prawdziwą świadomość, dzięki czemu jest mu dostarczana energia, bez której gra nie mogłaby istnieć.

To już zupełny bełkot.

 w okół

Łącznie.

 Wystarczy skierowanie wzroku na prawe przedramię i odczytanie nadanego numeru.

Jak, skoro nie wolno się ruszać? I dlaczego ten punkt instrukcji ma inną formę?

szepnęła, upijając przy tym ogromny łyk piwa

Spróbuj szeptać, pijąc…

 Oj tak

Oj, tak.

 Na twarzy dziewczyny pojawiło się niedowierzanie.

Wyraz niedowierzania, tak. Ale abstrakcje się nie pojawiają.

 No spójrz tylko

No, spójrz tylko.

 niemalże

Niemal.

 Doszedłem do wniosku, że to nie mogą być prawdziwe istnienia.

Dlaczego?

 kolejne hausty piwa wypełniły usta dziewczyny

Musi mieć usta jak żaba. https://sjp.pwn.pl/szukaj/haust.html

Oddech stał się kluczem.

Mistyczne. Celowo?

 nie istnieje nic prócz przepływającego powietrza przez nozdrza, aż do płuc

Nie istnieje nic, prócz powietrza, przepływającego przez nozdrza, aż do płuc.

 Myśli odpłynęły wraz z wypuszczonym gazem przez usta, a zza umysłu wyłoniło się coś jakby istota.

Coś, jakby istota. Co to jest "istota"?

 prawdziwie

To chyba literówka.

 Zapamiętała je niemalże od razu

Niemal od razu. Skąd ta maniera "niemalże", nie pojmuję. Cały akapit powinien być dziwny i mistyczno-oniryczny, ale wyraźnie Ci to nie wyszło.

 Raz dotknięta świadomość nie pozwoli ponownie uwierzyć światu, że istnieje jakikolwiek powód, aby się bać.

?

 tutejszej iluzji

To nie to, co importowana iluzja…

 Nagle dziewczyna poczuła jakby ktoś chwycił jej duszę

Albo: Nagle dziewczyna poczuła się, jakby ktoś chwycił jej duszę; albo (lepiej): Nagle dziewczyna poczuła, że ktoś chwyta jej duszę.

szarpnął z całej siły, tak aby oderwać energię od materii

Nie wydaje mi się, żeby ten przecinek powinien być cofnięty.

 Przez ułamek sekundy świadomość leciała po nieznanych przestrzeniach.

Co ma świadomość do przestrzeni?

 poczuła, że wróciła do prawdziwszego ciała, w którym czuła bardziej, i rozumiała więcej

Na jakiej podstawie? Pokaż mi to. Drugi przecinek zbędny.

 To co było tutaj

To, co było tutaj.

 ze światem nie trzeba walczyć, lecz trzeba się o niego zatroszczyć

Choroba, ja Cię tak zjeżdżam, a Ty mi tu dajesz porządną myśl. Foch! :)

Dziesiąta woda po Matrixie, młodzieńcza (żeby nie powiedzieć – dziecinna) i nieprzemyślana. Literacko – nieporadna (niczego nie pokazujesz!). Reg już wkleiła linki do poradników zapisu dialogów, więc o to nie zahaczam, pseudonauka w literackim kontekście też mi nie przeszkadza (choć niektórym owszem), więc zostało jedno pytanie. O czym chciałaś opowiedzieć? Jaką myśl przekazać? Bo potencjału rozrywkowego tu nie widzę. Jeśli to Twoje pierwsze próby filozoficzne – myśmy już o tym wiedzieli przed laty. Nie mówię, że nic z Twojego pisania nie będzie – ale musisz przysiąść fałdów.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie porwało mnie :(

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka