To co, szociki?
To co, szociki?
– Bo ciebie gnębią iskry niewiary – mówisz, i znowu ziarna, ziarna chaosu w twoich chudych rękach.
Podrzucasz je w powietrze, rozsiewając szklane kwiaty, a ja mogę tylko śledzić ich zwodniczy ruch – to wierzgający byk i na łbie jego wianek, to pogrobowce, połamane pliki i zakurzone mity, całkiem twoje własne.
I chociaż nikt cię nie rozumie.
I choćby omijali grzechot twoich słów – ja jestem, ja słucham, aż wypali się gwiazd wieczny ogień, ja jestem, ja słucham, aż zniknie zamówione piwo, a cień zeschniętej rukoli znaczyć będzie trasę przemarszu naszych sił.
Do boju! Aż w kawkach utopi się Kafka.
– Zaprawdę powiadam ci: żongluj.
XDDD
Świetne. Żooooooongleeeeeer, cho no tu! Poczta do pani!
Urocze :)
❤️
Najbardziej podobały misię! – Szklane kwiaty:) Drugim tekstem w kolejce są”Iskry niewiary”. Zaś gdybym miała punktować za dopracowanie, pewnie byłby to Wianek.
Chociaż, chyba mocniej, poruszyły mnie w kolejności: Siewcy, Iskry i Gwiazd wieczny ogień.
A ja po prostu lubię tę panią. Nieźle pisze, ale przede wszystkim jest uroczą, fantastyczną (sic!) osóbką i zawsze wyżera ze mną pizzę albo deskę serów na pół.
ALL MY LOVE TO YOU.
Och, ale mi miło! Cień zaschniętej rukoli ❤️ Dziękuję!
:>
Aż w kawkach utopi się Kafka.
I nawet horror zmieścił się w drabble!
cień zeschniętej rukoli
Jak to misiowo złowieszczo brzmi. Podobał mnie się ów utwór :)
Bardzo! Gdzie adresatka?
Fajne :)
Wcale, wcale.*
*Czytaj: fajne!
Urocze :)
Śliczne :)
Wiadomo, że do Żonglerki. Tylko od kogo?