- Opowiadanie: E.Raj - W osiem sekund - od zera do zera

W osiem sekund - od zera do zera

Zapraszam do zapoznania się z opowiadaniem, które jest moim debiutem na portalu fantastyka.pl :) W oryginale miało 36 tysięcy znaków, przeszło więc solidną kastrację, która mam nadzieję nie pozbawiła go sensu :D 
No, ale wymogi to wymogi!  Enjoy :)

Oceny

W osiem sekund - od zera do zera

Opowiadanie usunięte.

Koniec

Komentarze

Hmm. O 215 znaków za dużo. Licznik tej strony podaje ciut więcej od edytorów.

 

Edit. Liczby w literaturze zapisujemy słownie. To doda kolejne znaki… Wiem, że będzie trudno to ściąć. Ale jest w teście kilka dygresji, które zupełnie nie mają znaczenia dla fabuły… Więcej nie powiem.

Po przeczytaniu spalić monitor.

E.Raj – kropka w tytule jest błędem. Usuń ją.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Skróciłam jeszcze trochę tekst, zajmę się numerkami, ale czy mogę wiedzieć gdzie wyświetla się wasz licznik, bo ciężko mi tak na ślepo trafiać, a na google doc tekst pokazuje 10785, natomiast WORD (chyba wiarygodne źrodło) pokazuje tyle … :)

Nie zmyślam, oto screen.

E.Raj

ko­bie­ta, Kra­ków | 13.02.20, g. 14:51 | znaki: 11016

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie wiem, jak on widzi. Nigdy mi się nie udało wyciągnąć go na zwierzenia. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Może nie wyglądam, ale jestem tu administratorem. Jeśli masz jakąś sprawę - pisz śmiało.

Dobra, tylko spokojnie :) Już się zamykam ;)

 

Ps. Daty w odliczaniu zamieniłam na zapis słowny.

Grafika od Arnubisa to tylko taka sygnatura jurora, ze przeczytał tekst ;-)

 

Kurde, czytając tekst stwierdziłem, ze puenta ratuje tu całość, choć… zastanawiam się jak to wyglądało w wersji niepociętej. A zdaje się, że z 1000 znaków by tu wystarczyło, żeby przygładzić tekst.

W kilku miejscach widziałem pojedynczą nadmiarową spację przed akapitem lub podwójne spacje między wyrazami. Z drugiej strony brakło spacji w np.  w “Pik…Pik…” (powinno być: “Pik… Pik…” czy między 14 a h.

Całość? Rozwiązanie proste, ale jednak na swój sposób zabawne.

 

Jest pomysł i jest wiarygodnie wykreowany bohater typu everyman. Umiesz pisać efektownie i pomysłowo, w sensie samego sposobu opisywania, co się dzieje – w punkt, bez nadmiarów zbędnych dygresji. Realia nie są jakoś szczególnie oryginalne, ale w takiej lekko zatrącającej o humor space operze nie o to przecież chodzi.

Natomiast opowiadanie błaga o poprawki interpunkcji i gdzieniegdzie także stylistyki, przecinków chwilami brakuje dość boleśnie. Dopracuj to, a będzie naprawdę nieźle.  

ninedin.home.blog

 

Czytało mi się płynnie. Napisane sprawnie. Może nie do końca mój klimat ale było w porządku. Wydaje mi się że przez limit umknęło sporo szczegółów :). Zakończenie na duży plus :)

 

Nie wiem czy tutaj nie ma dwóch drobnych błędów.

 

Współnoty Planet

 

Buu… – rozległo się ciche mruczenie. Rdzeń przygasł.

 

Całkiem nieźle mi się czytało :)

Przynoszę radość :)

Pomysł raczej bez rewelacji, ale opowiadanie okazało się całkiem niczego sobie. Szkoda że wykonanie pozostawia nieco do życzenia.

 

Ale…łatwo się roz­pra­szał. ―> Brak spacji po wielokropku.

 

pas świetl­ny pod su­fi­tem zmie­ni­ły swój kolor z zie­lo­ne­go na żółty. ―> Literówka.

 

– VAI? Co się dzie­je? - ―> Czemu służy dywiz po pytajniku?

 

– Za­trzy­mu­je­my się? – szep­nął Ad­rien wpa­tru­jąc w sufit… ―> Chyba miało być: – Za­trzy­mu­je­my się? – szep­nął Ad­rien wpa­tru­jąc się w sufit

 

Ko­lej­ny wstrząs był tak silny, że prze­wró­cił go na zie­mię. ―> Raczej: Ko­lej­ny wstrząs był tak silny, że prze­wró­cił go na podłogę.

 

– Pro­ce­du­ra ewa­ku­acyj­na roz­po­czę­ta. Uszko­dze­nie rdze­nia typu Z. Wszy­scy za­ło­gan­ci pro­sze­ni są o bez­zwłocz­ne uda­nie się do kap­suł ra­tun­ko­wych. – to był głos VAI. ―> – Pro­ce­du­ra ewa­ku­acyj­na roz­po­czę­ta. Uszko­dze­nie rdze­nia typu Z. Wszy­scy za­ło­gan­ci pro­sze­ni są o bez­zwłocz­ne uda­nie się do kap­suł ra­tun­ko­wych. – To był głos VAI.

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać dialogi: http://www.forum.artefakty.pl/page/zapis-dialogow

 

– Pęk­nię­cie rdze­nia za dwie mi­nu­ty i trzy­dzie­ści se­kund – za­brzmiał ko­mu­ni­kat VAI ―> Brak kropki po didaskaliach.

 

– Ad­rien Len­sky, czło­wiek, który oca­lił Van­gu­ar­da – ad­mi­rał Mal­lo­ry po­wie­dział to lo­do­wa­tym tonem. ―> – Ad­rien Len­sky, czło­wiek, który oca­lił Van­gu­ar­da.Ad­mi­rał Mal­lo­ry po­wie­dział to lo­do­wa­tym tonem.

 

– Rdzeń uległ mi­kro­de­ka­li­bra­cji po se­kun­dach… ―> – Rdzeń uległ mi­kro­de­ka­li­bra­cji po ośmiu se­kun­dach

Liczebniki w dialogach zapisujemy słownie.

 

Otwo­rzył oczy. Pik…Pik… ―> Brak spacji po pierwszym wielokropku.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie do końca moja bajka, ale dobrze się czytało, zwłaszcza, że dbasz o to, żeby czytelnik wczuł się i polubił głównego bohatera. Jest troszkę do poprawy z interpunkcji, ale początki są trudne i ja też coś o tym wiemsmiley

Sympatyczny bohater. :-)

Widać, że tekst był cięty. Na przykład nie rozumiem, na czym polegał czeski błąd faceta z HR.

Liczby słownie. Od zakończenia konkursu już można poprawiać.

Babska logika rządzi!

Komentarz jurorski :)

Przez moment miałem nadzieję na prawdziwą przygodę w kosmosie…Niestety większą część opka stanowi opis bohatera. Gdzie był, ile punktów zdobył, w kim się podkochiwał… Nazbyt rozbudowany. Takie wprowadzenie byłoby bardziej adekwatne do jakiegoś formatu, ale tutaj? Ile z przekazanych informacji tak naprawdę jest istotne dla fabuły? Odpowiem. Znacznie mniej. Tyczy się to również świata przedstawionego. Rasy, ich relacje nadają się do space opery a nie do szorta na 10 tyś.

Dalej już było lepiej. Co do warsztatu to należy zwrócić uwagę na nadmierne opisy czynności wykonywanych przez bohatera zaczynających się od czasownika, aczkolwiek nie przeszkadzało mi to znacząco w lekturze, bo tekst w sferze przedstawionej akcji był w dobrym tempie. O wiele cięższym do strawienia okazał się morał historii. Wolałbym coś bardziej refleksyjnego. Mniej dowcipkowania, szczególnie biorąc pod uwagę wytyczne konkursu. A tutaj dostałem przaśnie problemy niedojrzałego mechanika.

Dyżur był.

 

Pozdrawiam Czwartkowy Juror :)

Nowa Fantastyka