- Opowiadanie: Klapaucjusz - Jak cię widzą, tak cię piszą

Jak cię widzą, tak cię piszą

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Jak cię widzą, tak cię piszą

Brodata osoba płynął_płynęła przez pustą pralnię samoobsługową, szczerząc się do swojego odbicia w witrynie i szybach pralek. Wąskie wargi układały się w bezgłośnym śpiewie. Nic nie robiła_robił sobie ze zniesmaczonych spojrzeń z ulicy i tańczyła_tańczył coraz energiczniej. Noc była jej_jego i ta pralnia też. Biodra skryte pod czarnym dresem z różowym lampasem kręciły się z hipnotyzującą swobodą. Dłonie o ciut zbyt długich paznokciach szybkimi ruchami składały ubrania. Nawet delikatnie podkreślone tuszem oczy mrużyły się w rytm muzyki.

Kiedy wkroczyli_wkroczyły, od razu zwrócili_zwróciły uwagę na mocną woń olejków eterycznych, która wybijała się ponad zapach czystego prania.

– Ej, cioto. Pierzemy w tych pralkach ciuchy, a ty właśnie jedną zapaskudziłeś. Propozycja jest taka: płacisz stówę kary i wykurwiasz stąd, raz. – Z miejsca położyły_położyli na stole konkret.

– Co macie na myśli, mówiąc „ciota”? – Bez lęku kolejno popatrzył_popatrzyła całej trójce w oczy.

– Niech pomyślę… że lubisz mieć chuja w dupie? – Reszta ekipki zarechotała głośno na tę odpowiedź.

– To jednak możecie się spokojnie odpierdolić. Seks w ogóle mnie nie interesuje, pato-plebsie.

– Taaaaak? To wiesz co? To wykurwiaj.

– Niech sobie będzie, czym tam chce. Krzywdy wam nie robi. Tylko po co marnuje czas na te wygibasy? Zająłby się czymś pożytecznym. – Zaczęła preorować osoba dorosła w wieku siedemdziesiąt plus, która w międzyczasie wtarabaniła się do środka z ogromnym koszem prania. – No idź, synku. Lania sobie oszczędzisz i może gospodarniej wykorzystasz czas. Bo czas to, pamiętaj, pieniążki.

Brodata osoba tym razem wyglądała_wyglądał na smutną_smutnego.

– Nie jestem twoim synkiem, stara kopuło. W ogóle nie wiem jeszcze do końca, czy jestem mężczyzną, czy kobietą – wycedził _wycedziła, wrzucił_wrzuciła resztę niedoskładanego prania do torby, po czym wyszedł_wyszła na zaśnieżoną ulicę.

 

***

 

– I tak właśnie wyobrażam sobie przygodę, która mogła mieć miejsce w latach dwudziestych XXI wieku. Bo oglądałem filmik o tym, że nie umieli_umiały jeszcze wtedy dobrze szanować odmienności.

Od jedenastoletniego Wojtka tak biło przejęcie, że nauczycielce trudno było powstrzymać śmiech. Przygryzła boleśnie wewnętrzną stronę wargi, starając się, żeby żadne z siedzących w kręgu dzieci tego nie zauważyło.

– Brakowało im form językowych, które pozwalałyby uwzględniać osoby niebinarne. No… i ten…  ten… – Zmarszczył nos, przywołując właściwe słowo – kapitalizm. Noo, że wyznacznikiem szczęścia były pieniądze, a w szkole najbardziej liczyły się oceny, a nie wiedza i zabawa. Więc dużo o tym myślałem i zazdroszczę im chyba tylko tego, że miewali śnieg.

– Jak się bawiłeś, pisząc wypracowanie? – dopytała nauczycielka.

– Bardzo dobrze, chociaż trudno mi było wyobrazić sobie, w jaki sposób wyglądała naturalna rozmowa sto lat temu

– A jesteś zadowolony z efektu?

– Tak! – Twarz Wojtka aż pojaśniała z zadowolenia – Myślę, że ładnie wyszły mi opisy na początku. A pani się podoba?

– Po co chcesz to wiedzieć? Najważniejsze, że tobie się podoba i chyba dużo się nauczyłeś – użyłeś tylu archaizmów! Przemyśl, czy może ci się przydać taka rada: warto, żeby opowiadanie kończyło się zaskakującą puentą. Ale nie musi – wybierz sam, jaki chcesz mieć styl. To która_który z was chce kolejna_kolejny przeczytać wypracowanie?

 

Autor: Wojtek Wilk

Koniec

Komentarze

No proszę a ja się głowiłem jak zrobić by było moje imię i nazwisko :)))

 

Pozdrawiam.

Jestem niepełnosprawny...

Ja, ja chciałbym_chciałabym, psze pani_pana!

 

No dobra, ale dlaczego akurat temat płci w kulturze, zacierania różnic na warstwie języka?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Zupełnie nie powiedziałbym, ze to o zacieraniu różnic. Predzej o nieocenianiu

po pozorach i równości. Jesli dobrze rozumiem ten świat, który opisalem, spokojnie mogłeś użyć jednej formy, jesli czujesz sie jednoznacznie mezczyzna. Zwróć uwagę, ze tam gdzie zwrot nie był do grupy mieszanej lub identyfikacja rozmowcy_rozmowczyni była znana, Wojtek i nauczycielka używali  pojedynczej formy.

A czemu ten wybór? Myśle, ze zmiany sa tu równie nieuniknione jak technologiczne czy klimatyczne, a ten temat dał szanse na lekka zabawę formą.

Fakt, “stara kopuła” nie ma wątpliwości językowych ;-D

Szerzej: temat samoidentyfikacji, z którym trzeba się obchodzić jak z jajkiem, a w twojej wizji przyszłości owa procedura wymuszonego szacunku objawia się w języku i podejścia Wojtka – i odnoszę wrażenie, że z owego wymuszenia/wyuczenia lekko sobie kpisz, satyryzujesz je, choć równoważysz to postawą rozbawionej słowami chłopca nauczycielki – dlaczego własnie ten temat? Pytam cię jako człowiek, który prywatnie uważa, że brak kindersztuby, oględności i wzajemnego szacunku próbuje się obecnie zastąpić chorym systemem kulturowej poprawności i że nie tędy droga, że trzeba wrócić do uczenia umiejętności obchodzenia się ze sobą nawzajem od małego, bez dławienia umiejętności wyrażania lub określania własnych poglądów i stanowiska, bez wsadzania i kompromitowania części poglądów, nieważne jak bardzo zakorzenionych w epoce króla Ćwieczka, do szufladki z napisem “Niepostępowy ciemnogród – cenzura” (edukacja w tym obszarze wydaje mi się być lepszym rozwiązaniem). Pytam, bo nie jestem pewien, jak sobie zinterpretować twój tekst, skupiający się chyba wokół tego tematu.

Kpinę z oczekiwań czytelnika w kwestii konwenansów struktury opowiadania (żeby to tak oględnie ująć) doceniam szczerze ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

O, skrzyżowały się komcie.

Oki, przyjmuję do wiadomości ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Teraz jestem na komputerze, to mogę odpowiedzieć pełniej. Odpowiedź, dlaczego ten temat – masz powyżej. Chciałem napisać tak, żeby zmiana, która zaszła przez sto lat wyrażała się w narracji, i nie pisać o rozwoju technologii.

 

Co zaś do Twojego pytania, jak sobie zinterpretować tekst. Oczywiście chciałbym, żeby każdy doszedł do swoich wniosków. Ja rozumiem go tak: Za sto lat, dziecko widzi nasz świat jako taki, w którym nie było oczywiste to, co dla niego już zupełnie naturalne. Wojtek jest własnie wytworem powolnych zmian powszechnej świadomości i edukacji (zresztą starałem się zasygnalizować zmianę i w jej obszarze) w czasie, w którym dla wszystkich jest jasne, że język jest ważny i że formy, które teraz dla nas są postępowe (np. zwrot “czytelnicy czytelniczki) mogą być niewystarczające (bo jest tyle osób, które nie identyfikują się z żadnym z krańców). Myślę, że w kontekście 100 lat, które dzieli Wojtka i świat, który zna tylko z filmików, kategoria ciemnogrodu jest nie do końca adekwatna. On po prostu nie rozumie naszych czasów.

 

Co zaś do żartu z peuntą, musze przyznać, że jestem z niego dumny i przy tym nie czuję, że ten tekst kończy się bez puenty;)

 

Dzięki, że zajrzałeś!

Więc dużo o tym myślałem i zazdroszczę im chyba tylko tego, że miewali śnieg.

Kolega chyba raczy żartować albo mieszka w Czechach. Miewali co?

 

Kij w mrowisko wbity ładnie i z należytym wdziękiem. Językowo całkiem poprawnie, schludnie, choć przy odrobinie wysiłku mogłoby być ciekawiej. Dialog odstawiony przy udziale patusiarni jest sztampowo patusiarski, ale zapewne o to właśnie chodziło.

Widać, że nie brak Ci pewnego humoru i językowej swady, choć sądzę, że nie jest to maksimum Twoich możliwości. Ba, sądzę, że nie jest to nawet siedemdziesiąt procent. Czekam na coś lepiej przyprawionego i smaczniejszego.

Uwaga – Wojtek twierdzi, że nie mógł sobie wyobrazić, jak przebiegała naturalna rozmowa sto lat wcześniej, tymczasem co do zasady jego dialog z nauczycielką przebiega (przynajmniej w kwestii formalnej) bardzo podobnie. Zabrakło mi elementu głębokiego wywrócenia starego porządku.

Nade wszystko zaś z tej krócizny tchnie trudna do uchwycenia atmosfera pustego śmiechu, anomii i beznadziei – i za nią będzie klik, nawet jeśli jest ona raczej miksem moich urojeń i pobożnych życzeń.

Życzę powodzenia w konkursie – jak cię czytają, tak cię ocenią!

Hej, bardzo dziękuję za komentarz i kliknięcie. Kurcze, muszę przyznać, że od początku świadomie zdecydowałem, że pierwsza część ma się kończyć bez puenty, ale im dłużej nad tym myślę, tym bardziej widzę, że masz rację. Gdyby to opowiadanie w opowiadaniu też było ciekawe, chyba byłoby lepiej;) Co do przewrotu to jeszcze nie mam zdania, kminię sobie o tym.

Świetne, Klapaucjuszu. :) Albo inaczej, bardzo dobre. ;) Do świetnego przydałby się taki dialog z nauczycielką, gdzie miałbym trudności ze zrozumieniem. To oczywiście nie łatwe, ale myślę, że mógłbyś sobie poradzić. Tak czy siak, w trzech tysiach znaków zrobiłeś kawał dobrej roboty. :)

I niech mi ktoś teraz powie, że się nie da. :)

Pozdrawiam.

 

Ps. W ramach konkursu trochę brakuje mi szerszego tła, kwestia gender to jednak tylko wycinek. Tak mi się wydaje.

Tu, podobnie jak u Finkli, przyszłość oglądamy z perspektywy dziecka w wieku szkolnym. I jedna rzecz w tej wizji się nie zmieniła – jak to zwykle u dzieci już bywa, nie mogą one sobie wyobrazić, jak kiedyś ludzie byli w stanie żyć w danych warunkach odbiegających od tych współczesnych. Stylistycznie w porządku, ale dla mnie bez większego zachwytu.

 

Sugestie poprawek:

 

wyszedł_wyszła na zaśnieżoną ulicę.

 

***

 

– I tak właśnie wyobrażam sobie przygodę

Gwiazdki powinny być raczej wyśrodkowane.

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Dziękuję, Darconie:) Co do szerszego tła, miałem taką intencję, żeby to było szerzej o dbałości o język, stąd też osoba dorosła 70+, a nie staruszka;), ale nie tylko o języku – stąd nauczycielka, która nie chce oceniać i pouczać, tylko w wyważony sposób daje rady. Wszystko to tylko leciutko zasygnalizowane, bo zależało mi, żeby pozostać w możliwie małej liczbie znaków. Tym bardziej mi miło, że mimo wszystko doceniasz to, ile się zmieściło!

 

Dziękuję, że zajrzałeś, Wicked. Masz 100% racji, poprawię tę gwiazdkę, kiedy już będzie po konkursie.

Dziękuję, że zajrzałeś, Wicked. Masz 100% racji, poprawię tę gwiazdkę, kiedy już będzie po konkursie.

Klapaucjuszu, to czasu otwarcia wątku przeznaczonego do głosowania beryl pozwolił na wprowadzanie drobnych poprawek w tekstach. Wyśrodkowanie gwiazdek zalicza się do takowych :)

 

Muszę przyznać, że w tych trochę ponad 3k znaków udało ci się zawrzeć sporo treści, jestem pod wrażeniem. Gorzki wymowa tekstu jest tu wyraźnie widoczna. Językowo bez szału, ale też i bez tragedii.

 

Powodzenia w konkursie!

Używanie poprawnej polszczyzny jest bardzo seksowne

Modny, kontrowersyjny, budzący emocje temat opowiedziany w tak lekki i przyjemny sposób. Żartobliwie i z dystansem. Nie w formie straszenia tym, co może się stać, a ze spokojem. Ładne! Widzę w tym wizję świata, w który współczesne konflikty potrafią żyć obok siebie i się akceptować. Świat , w którym uczeń się uczy choć nie musi; gdzie możesz otwarcie powiedzieć „jestem mężczyzną” lub „nie identyfikuje się jeszcze z żadna płcią” i w żadna stronę nie będzie to odebrane jako „mowa nienawiści”. To się chyba tak idealnie nie potoczy. Żeby rządzić trzeba najpierw podzielić ludzi i Ci na gorze nie dadzą nam pogrzebać konfliktów. Ale ciekawie przedstawione.

Sy, dziękuję za komentarz i za wskazówkę co do gwiazdki. W takim razie niezwłocznie poprawię;)

 

Scarlett, dzięki za komentarz. Czasem podzielam Twoje obawy, dlatego w świecie Wojtka nie ma już też kapitalizmu. Jeśli zmiana w uważności na ludzi dookoła ma zajść, to musi być zintegrowana ze zmianą podstawowych sposobów myślenia o świecie.

Dzień dobry Klapaucjuszu. Ja tam, akurat, się trochę zmartwiłem, że to takie krótkie. Dobrze się to czytało, koniec nadszedł tak nagle. 

Łosiocie, miło mi, że dobrze się to czytało, przykro mi, że Cię zmartwiłem;) Mam nadzieję, że uda mi się jeszcze zaprosić Cię kiedyś do lektury czegoś bardziej fabularnego, co znajdziesz lepiej domkniętym.

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Muszę powiedzieć, że nie zachęciłeś mnie do czytania użyciem formy “płynął_płynęła”, ale postanowiłem wytrwale sprawdzić do czego dążysz. Gdy okazało się że to wypracowanie dziecka z przyszłości, to przez chwilę wydawało mi się, że jest dobrze i już ostrzyłem sobie zęby, na odkrywanie świata przyszłości.

Niestety okazało się, że to już koniec. I niestety koniec bardzo niekonsekwentny – nauczycielka jest kobietą, dziecko chłopcem, a jednak ostatnie zdanie brzmi “To która_który z was chce kolejna_kolejny przeczytać wypracowanie”.

No to jak w końcu jest w tym świecie?

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Fizyku, po prostu nauczycielka zwróciła się do grona, w którym były zarówno kobiety, jak i mężczyźni i może osoby, które nie identyfikują się ani tu, ani tu. Tymczasem Wojtek czuje się chłopcem, a nauczycielka kobietą i ponieważ się znają, to wiedział i wiedziała, jak się do siebie zwracać. Dzięki że zajrzałeś!

Ok, Klapaucjuszu, chyba złapałem. 

Mam tylko nadzieję, że jakoś wypracujemy zgrabniejsze formy językowe niż “która_który” i “kolejna_kolejny”. smiley

 

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Ja też. Bardzo mnie ciekawi, w jakim kierunku to pójdzie. Nie umiem sobie wyobrazić literatury pisanej tą formą, a myślę, że z czasem język będzie musiał się zmieniać w kierunku większej inkluzywności.

Od strony treści podoba mi się pokazanie braku zrozumienia dla kultury ludzi z przeszłości. Ocenianie ich miarą swoich czasów. Mamy z tym problem dzisiaj, będziemy mieć w przyszłości :)

Temat też ciekawy. Forma językowa to nie nowość, Dukaj idzie w nowy rodzaj odmiany w “Perfekcyjnej niedoskonałości” (przyprawiając niemało osób o ból głowy – choć mi się bardzo podobało), inni szukają wybawienia w obecnych formach. Twoja idzie raczej w stronę lekkiego absurdu, nie jest prosta w zastosowaniu, ale w takim szorcie mocniej podkreśla treść.

Napisane przyjemnie, czytało się szybko.

Dobry koncert fajerwerków :) 

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Mnie specjalnie nie porwało, chociaż rozumiem, co chciałeś przekazać i zmieściłeś imponująco dużo treści na małym obszarze. Kwestia gustu, ponieważ napisane całkiem sprawnie.

Życzę powodzenia w konkursie :)

Klapaucjuszu, podoba mi się pomysł, mimo że Twoja wizja przyszłości została ograniczona do scenki lekcji w szkole. Ciekawe, czy tak to będzie wyglądać za sto lat. ;)

 

– Po co chcesz to wie­dzieć? Naj­waż­niej­sze, że tobie się po­do­ba i chyba dużo się na­uczy­łeś – uży­łeś tylu ar­cha­izmów! Prze­myśl, czy może ci się przy­dać taka rada: warto, żeby opo­wia­da­nie koń­czy­ło się za­ska­ku­ją­cą pu­en­tą. Ale nie musi – wy­bierz sam, jaki chcesz mieć styl. To któ­ra­_któ­ry z was chce ko­lej­na­_ko­lej­ny prze­czy­tać wy­pra­co­wa­nie? –> Unikaj dodatkowych półpauz w dialogach; sprawiają, że zapis staje się mniej czytelny.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

O, wreszcie ktoś, kto widzi przyszłość pozytywnie :)

Przyznam, że w pierwszym momencie trochę mnie przeraził ten podwójnoosobowy zapis, chyba bardziej dlatego, że miałam wrażenie, że idziesz w stronę jakiejś hiperpoprawności politycznej. W sumie niby idziesz, a jednak ta scenka w szkole pokazuje, że jest to coś naturalnego, niewymuszonego. Udało Ci się coś, co rzadko się udaje. Ten świat jest inny, lepszy, ale jednocześnie nie miałam wrażenia, że to utopia, czy dystopia.

Podobało mi się. Wysyłam do Biblioteki :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Hej!

 

NoWhereMan – dzięki za miły komentarz. Na boju, czy taki wielki fan pokazów fajerwerków jak Ty zna grę kooperacyjną Hanabi? Może to coś dla Ciebie;)

 

Arya, dzięki za Twój głos. Może kolejnym razem lepiej utrafię w Twoje gusta.

 

Regulatorzy, dzięki! Kurcze, nie wiem, jak mogłem przeoczyć tę kwestię półpauz w dialogu. Masz sto procent racji.

 

Irka_Luz, dzięki – to zdecydowanie mój ulubiony komentarz pod tym tekstem;) Tak właśnie miało być!

Bardzo proszę, Klapaucjuszu. Miło mi, że mogłam się przydać. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Kompletnie nie czuję podejścia do tematu. Moim zdaniem podszedłeś do tego z finezją koparki, Klaupacjuszu. Idea dzieci nierozumiejących jak było dawniej jest ok – najbardziej fajna część tekstu, ale podejście do języka dla osób niebinarnych, słabiutkie. Twierdzę tak, ponieważ język się rozwija i wątpię, żeby przetrwała forma mówienia równocześnie dwóch czasowników. Mało to praktyczne, a nasz mózg tego nie lubi. Zapożyczenie z innego języka miałoby więcej sensu, albo zabawa z liczbą podwójną, której już w polskim prawie nie stosujemy. 

Zostawiam swoje “kontrowersyjne” zdanie i zmykam dalej ;)

Podszedłeś do tematu nieco od innej strony – ani słowa o technologii, cały tekst skupiony na przemianie społecznej. Co prawda podwójna forma czasownika też wydaje mi się zupełnie niepraktyczna i nie sądzę, żeby kiedykolwiek weszła do użycia, niemniej to tylko mały szkopuł. Wizja ciekawa, tekst mi się podobał. 

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Bardzo ciekawy aspekt poruszasz. Podobało mi się. Zawsze jakaś odskocznia od techniki, a jednocześnie kierunek wydaje mi się całkiem możliwy.

Babska logika rządzi!

Nie podeszło. Może za dużo tu dla mnie idei, a za mało akcji.

"Po opanowaniu warsztatu należy go wyrzucić przez okno". Vita i Virginia

Ależ te podwójne formy przeszkadzają w czytaniu – tak, tak wiem to jest clou tego szorta, ale gdyby tak po prostu wrzucić tam liczbę mnogą? Wybacz jeśli za bardzo wdzieram się w Twoją formę ;)

Sam szort fajny i zgrabnie napisany, no i ta puenta w puencie… yes

Nie porwała mnie fabuła, nie zachwyciło wykonanie, natomiast za doskonały uważam twist w tym tekście. Czytałam początek, myślałam sobie “naiwne to i dziecinne strasznie, taka wizja”, po czym się okazało, że tak, naiwne i taki był zamiar. Literacki koncept pt. “wypracowanie i rozmowa o nim” – to udało się znakomicie, brawo!

ninedin.home.blog

Nowa Fantastyka