- Opowiadanie: Corrinn - Lament olbrzyma

Lament olbrzyma

Jakoś tak mi w duszy zagrało ostatnio...

Dyżurni:

brak

Biblioteka:

katia72, tsole, Użytkownicy

Oceny

Lament olbrzyma

I

 

Oto są wody nigdy niewzburzone,

Ucichłe lasy wiatrem niedotknięte

I jego góry wydobyte z ciała

Jak żebro życia – w śmierci zastygnięte.

Oto są źródła jeszcze krystaliczne,

Oto nasiona rzucone na skałę

I jego życie podobne do lawin

I wielkie serce – dla losu zbyt małe.

Nad testamentem gwiazd błyszczą źrenice,

Chcące zobaczyć spełnienie swej woli.

Spadają komet popękane kule

I biją w zbocza niecierpliwych dolin.

W nich krew pulsuje, krew nadal gorąca,

Termalne soki w podziemiach ściśnięte.

Paruje woda nigdy niewzburzona

I płoną lasy wiatrem niedotknięte.

 

II

 

Aż pewnej nocy mrok zbudził olbrzyma,

Jak nagły wystrzał z nienabitej broni.

A z jego lasów wiatr popiół wywiewał

W puste koryta rzek na jego dłoni.

Zostało ciało – wieczna skamielina,

Podobna ziemi jak pusty kłos zboża,

Który wyrasta, by zostać pokarmem,

Lecz nie nasyci tego, kto pokochał

Ciche strumienie – skalane hałasem,

Tarczę księżyca – przebitą na wylot,

Całe istnienie nagle przebudzone,

Aby zobaczyć to, co zaiskrzyło.

I powstał olbrzym jak zaspany posąg,

Kości miał z gliny wypalonej w żarze.

Spojrzał przed siebie i on jeden widział,

Kto zniszczył wszechświat jego złotych marzeń.

 

III

 

Zapłakał olbrzym kryształami lodu,

Które spływały po srebrnych policzkach…

„Niewdzięczna ziemio, czemuś poskąpiła

Dla mnie otuchy w tych trudnych godzinach?

Dlaczego powstać musiałem – zbyt późno,

Ażeby patrzeć na wszystko z ukrycia,

Bo chociaż żyję, nie ma we mnie celu,

A cóż za szczęście być – bez sensu bycia?”

Wypłakał olbrzym wszystkie swoje pieśni,

Które spływały szemrzącym potokiem,

Aż wypełniły ziemię, czas i przestrzeń

Gorącym żalem jak białym obłokiem.

I Bogu smutno zrobiło się wtedy,

Więc dotknął serca olbrzyma i łzami

Użyźnił glebę pierwszego ogrodu…

Tak to z miłości powstaliśmy sami.

Koniec

Komentarze

Na wstępie poinformuję, że nie czytam wierszy i ich nie rozumuję :p 

Nie jest to moja bajka, jednak z jakiegoś powodu czytałem to trzy razy. Świetnie to brzmi, a zwłaszcza: 

→ 

“Paruje woda, nigdy niewzburzona,

I płoną lasy, wiatrem niedotknięte.”

 

→ 

“Bo chociaż żyję, nie ma we mnie celu,

A cóż za szczęście być – bez sensu bycia?”

– O kurde, z tym czytelnik potrafi się utożsamić ( przynajmniej ja). 

 

Przez te piękne zbudowane zdania, nie zamartwiam się tym, że nie dużo zrozumiałem :D 

Do góry głowa, co by się nie działo, wiedz, że każdą walkę możesz wygrać tu przez K.O - Chada

Bardzo mnie cieszy Twój pozytywny komentarz, NearDeath.

Ja z kolei czytam wiersze, ale również nie zawsze wiem o co w nich chodzi, więc się nie przejmuj. ;)

Pozdrawiam!

Nie przepadam za wierszami, zwłaszcza współczesnymi, ale tu tak mi nawet zapachniało czymś romantycznym… xD Podziwiam ludzi, którym udaje się w tej formie przedstawić jakąś historię. 

Podobało mi się. :)

Bardzo ładny wiersz. Zrozumiałam, że olbrzym to planeta Ziemia, a Bóg, który wcześniej sprowadził na nią zagładę (kometa zabijająca dinozaury?), teraz się lituje i odradza świat, tworząc ludzi. Ciekawa wersja tego, jak powstaliśmy.

I ja dołączę do grona tych, którzy nie lubują się w wierszach, jednak Twój mi się spodobał. Nie znam się na rytmie, rymach i wszystkiemu temu, co powinno towarzyszyć takiej formie tekstu, jednak niektóre zwroty i zdania wielce mi się spodobały i ogólnie odebrałem Twój wiersz bardzo przyjemnie. To znaczy był dla mnie ładny i smutny zarazem :)

Pozdrawiam

Przeczytałam bez większej przykrości, ale nie ukrywam, że wolałabym tę historię napisaną prozą.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

SaraWinter

Cieszę się, że Ci się spodobało. :)

 

Sonato

Bardzo ładna interpretacja, trafiłaś w sedno. :)

 

Realuc

Skoro wrażenia były pozytywne, to bardzo mi miło!

 

Regulatorzy

Dziękuję za odwiedziny i komentarz. Wiem, że wolałabyś, ale nie lubię wierszy pisanych prozą, jest to dziwna odmiana poezji, której nie praktykuję.

 

Pozdrawiam wszystkich i na koniec zakrzyknę…

Vivat poetica!

Szkoda, że tak mało ludzi lubi poezję…

Zaskoczył mnie ten wiersz. Fraza płynie gładko, ma się ochotę przeczytać całość na głos. Doskonale oddana dramaturgia wyłaniania się porządku z chaosu, ciekawa puenta do przemyślenia.

Fajnie, że ktoś jeszcze pisze wiersze, chętnie przeczytam Twoje kolejne utwory :)

Przeczytałem i zasadniczo mógłbym tutaj przekopiować komentarz użytkownika Realuc – również odebrałem wiersz pozytywnie.

Dziejba

Jasne, że są ludzie piszący wiersze. :) Przecież, jak mawiał poeta:

Zwłaszcza, że póki słońce świeci

Wciąż będą rodzić się poeci.

 

adam84

To bardzo mnie cieszy. :)

 

Szkoda, że tak mało ludzi lubi poezję…

Sonato, to prawda, mało ludzi lubi poezję i jest ich raczej coraz mniej. Nie jest to jednak powód, aby nie próbować pisać. :)

Nie będę ukrywać, że nie przepadam za poezją, zdecydowanie wolę prozę, ale Twój wiersz należy naprawdę do udanych. W moim odczuciu dobrze napisany, a do tego intersujący fabularnie. Ode mnie biblioteczny kliczek :)

Nastrój – ok, przekaz – ok, odczucia budzi, ogólnie rozumiana zatem poetyczność – jest. Tak, to już jest wiersz.

Ale jeśli na początku sugerujesz jakąś tam regularność i metrum i rymów, to potem, gdy się to całkowicie rozjeżdża, – przynajmniej u mnie budzi zniechęcenie.

Cały problem w tym, że najpierw przychodzi natchnienie (u Ciebie ewidentnie przyszło), a potem u większości ludzi (bo są wyjątki od razu proponujące nam Absolut i Harmonię) przychodzi ciężka harówa nad szczegółami. Której w Twoim utworze ewidentnie po udanym początku) zabrakło.

Ale nie zniechęcaj się. Idziesz w dobrą stronę.

Zwrócić piórko Sowom i Skowronkom z Keplera!

katia72

Bardzo dziękuję za klik i komentarz! :)

 

rrybak

Dziękuję za opinię. :)

Należą się słowa podziwu i uznania, za sam akt stworzenia wiersza, który odbiega od popularnych w dzisiejszych czasach form, przyprawiających mnie o mdłości. Wiersze porządne są zjawiskiem rzadkim, Twój nim jest, a więc brawa za to. Gdyby jeszcze każdy wers liczył jedenaście sylab, jak w większości, byłoby wspanialej ;)

Hm, przejrzałem jeszcze raz wiersz, przeliczyłem sylaby i wychodzi wszędzie jedenaście… Nawet średniówka jest wszędzie (5+6), jak na wiersz sylabiczny przystało. :) Zatem nie wiem, o których wersach mówisz, Saulė.

Tak czy inaczej bardzo dziękuję za budujący komentarz!

Ja w przeciwieństwie do większości tu komentujących lubię wiersze, w tym także te “klasyczne”, a ten spełnia wymogi formy. Nie wiem na jakiej podstawie rrybak ocenia że “się to całkowicie rozjeżdża,” bo tak naprawdę rozjeżdżają się rymy w niektórych wersach – trzeba podkreślić, że rym mają tylko wiersze parzyste.

Wiersz ma swój klimat i moim zdaniem zasłużył na miejsce w bibliotece – choćby dla potomnych, bo wierzę, że poezja przetrwa próbę czasu :)

Zatem klik.

Kliko miłośników poezji – klikaj tu!

Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię

No dobrze, częściowo… Zbyt wielki kwantyfikator ;)

Zwrócić piórko Sowom i Skowronkom z Keplera!

Tsole

Bardzo mi miło, że wiersz wywarł na Tobie pozytywne wrażenie.

Serdecznie dziękuję za dobre słowo. :)

Napisane dobrze, ładnie brzmi. Ale nie zrozumiałam. To o geologii, dinozaurach, epoce lodowej?

Skojarzyło mi się z mickiewiczowskim “nasz naród jak lawa”.

Babska logika rządzi!

Finkla

Sonata napisała ładną interpretację. Ja zazwyczaj piszę wiersze tak, aby były niejednoznaczne, każdy może kojarzyć z tym, co mu wyobraźnia podpowiada. O czym wtedy naprawdę myślałem, to i tak nikt nie zgadnie. :)

O czym wtedy naprawdę myślałem, to i tak nikt nie zgadnie.

Nawet Ty… :)

Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię

Pięknie i wzruszająco.

Mam interes do autora: potrzebuje poetyckich wstawek do swojej powieści.

Ładne, też klik). Nie potrafię uzasadnić!

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nikolzollern, Asylum

 

Bardzo Wam dziękuję. :)

Nowa Fantastyka