- Opowiadanie: grzelulukas - Najlepszy przyjaciel człowieka

Najlepszy przyjaciel człowieka

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Najlepszy przyjaciel człowieka

– Dzień dobry, centrum wsparcia IT DogForU, słucham – powiedział bot zbudowany z tysięcy bloków kodu osadzonego na korporacyjnej szynie danych.

– Dzień dobry, z moim psem dzieje się coś dziwnego – odparła zmartwiona staruszka.

– Proszę opisać problem.

– Sunia nie chce wychodzić na dwór… to znaczy chce, ale zawsze piszczała, albo stała pod drzwiami. Od kilku dni nic takiego nie robi.

– Rozumiem. Najprawdopodobniej wystąpił błąd w module fizjologicznym. Mogę usunąć usterkę zdalnie, czy wyraża pani zgodę?

– Oczywiście – odpowiedziała z ulgą.

– Jak się wabi piesek?

– Xenia.

System akustycznej autoryzacji w kilka milisekund dopasował głos kobiety do nagrania zapisanego tuż po zakupie syntetycznego jamnika. Stuprocentowa zgodność.

Sztuczna inteligencja uzyskała dzięki temu dostęp do procesora borsuczego psa. 

– Już powinno być wszystko okej.

Pies jak na zawołanie pobiegł pod drzwi, usiadł i zaczął skomleć.

– Faktycznie. Bardzo dziękuję. – Zadowolenie wypełniało każdą głoskę.

– Miłego dnia.

– Wzajemnie.

 

***

 

– Czego ma niby dowodzić to nagranie? – zapytał inżynier z DogForU Corporation.

– Samo nagranie oczywiście niczego, ale w połączeniu z tym… – detektyw ruchem dłoni wywołał na terminalu holograficznym dokument – …nie mam wątpliwości, co się wydarzyło.

Migoczące kolorami tęczy dane zawierały logi z firewalla podsieci, do której podłączone były urządzenia należące do właścicielki jamnika. SI, poza aktualizacją softu, wprowadziło złośliwy pakiet danych do centralnego biochipa psiaka. Wirus, wykorzystując lukę w zaporze sieciowej, wypełznął w binarnym rytmie poza Xenię. Następnie elektroniczny robak zhackował połączenie z bankiem, w którym kobieta trzymała swoje oszczędności. W mgnieniu oka tysiące dolarów znalazło się na koncie wirtualnego słupa.

– I jak? Chcesz nam coś powiedzieć o tym i o dziesięciu innych, podobnych zdarzeniach? – zapytał śledczy.

Przesłuchiwany skanował wzrokiem hologram. Z każdym ruchem gałek ocznych jego twarz coraz bardziej nasiąkała strachem. Implanty śledcze detektywa wykryły wzrost tętna oraz zwiększoną aktywność gruczołów potowych podejrzanego.

– Jak… jak to możliwe? Dane miały się usunąć – wydukał przesłuchiwany sam do siebie.

– Wcześniej czy później każdy z nas popełnia błąd.

– Ja… ja tylko udostępniłem sieć. To Avery napisał kod.

– Dobrze. Opowiedz wszystko naszemu androidowi.

Śledczy zerknął wymownie na swojego cybernetycznego kolegę, po czym opuścił pokój. Przeszedł do pomieszczenia obok, gdzie na polimerowej ścianie migotał obraz z sali przesłuchań. Siedząca przed animacją kobieta uśmiechnęła się na widok wchodzącego gliniarza.

– Szybko poszło – zagaiła.

– Wszystko dzięki twoim sfabrykowanym logom. Musiały być naprawdę bardzo dobre, skoro ten nerd łyknął przynętę.

– Starałam się, Max.

– Po służbie stawiam ci drinka.

– Nie obiecuj.

Detektyw klepnął cyberspecjalistkę w ramię i przysiadł się, słuchając opowieści o Averym.

 

***

 

Avery Johnson odpoczywał nad brzegiem turkusowego morza. Za jego plecami majaczyła rajska wysepka koralowa.

Nagle, projekcja w kabinie relaksacyjnej zanikła w trzasku cyfrowych zakłóceń. Do salki wparowało trzech policjantów.

– Panie Johnson, zgodnie z prawem stanowym… –  zaczął recytować Max.

– Daruj sobie – wszedł w słowo pewny siebie Avery, uśmiechając się przy tym drwiąco. Nie był zaskoczony odwiedzinami, wręcz przeciwnie.

– Pójdzie pan z nami.

– Tak ci się tylko wydaje. Jeśli wyjdę stąd bez wpisania hasła do konsoli, jedenaście zainfekowanych, syntetycznych kundli rzuci się na swoich właścicieli, prawdopodobnie ich zabijając. – To jedyne, co mu pozostało.

Biowszczepki detektywa nie wykryły nic nadzwyczajnego.

– Zabrać go! – rozkazał Max.

Funkcjonariusze prewencji złapali netrunnera pod ramiona i zaczęli wyprowadzać go z budynku.

– Zabijesz ich! – krzyknął w progu Johnson.

Max aktywował po chwili połączenie przez nanosłuchawkę.

– I jak?

– Zgodnie z przypuszczeniami. Psy właśnie zaczęły ujadać, ale trzymamy je w osobnych kojcach. Zaraz rozpocznę czyszczenie ich pamięci.

– Miałaś rację.

– Jak zawsze, Max. Jak zawsze.

Koniec

Komentarze

Udało Ci się całkiem zgrabny thriller z konkretną akcją upchnąć w tym morderczym limicie! Szacunek!

ninedin.home.blog

Hej, dzięki za komentarz. Przyznaję, że trochę się namęczyłem, żeby to upakować ;)

Mocno spodobane, bo cholernie fajne. A początek mógł lekko zdezorientować. Powodzenia.

Ciekawe. Jak na tak krótki tekst udało ci się opowiedzieć dość szeroko zakrojoną historię, a jednocześnie tempo akcji nie było zanadto pospieszne. Fajny motyw z wyciąganiem zeznać przez pokazywanie fałszywych dowodów. Warsztat nawet w porządku, choć można by jeszcze nad nim popracować.

 

Sugestie poprawek (ale to już do wprowadzenia po ogłoszeniu wyników, bo termin konkursu minął):

 

Wyjustuj tekst w środkowym podrozdziale (jest wyrównany tylko do lewej, a powinien być wyrównany do obu stron, tak jak na początku i na końcu).

 

– Dzień dobry, centrum wsparcia IT DogForU, słucham – powiedział bot zbudowany z tysięcy bloków kodu osadzonego na korporacyjnej szynie danych.

– Dzień dobry, z moim psem dzieje się coś dziwnego – odpowiedziała zmartwiona staruszka.

Można zamienić na “odparła” lub “odrzekła”.

– Samo nagranie oczywiście niczemu, ale w połączeniu z tym… – Detektyw ruchem dłoni wywołał na terminalu holograficznym dokument. – …nie mam wątpliwości, co się wydarzyło.

W przypadku, gdy didaskalia są wtrącone w zdanie, rozpoczynamy je małą literą i nie kończymy kropką: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/ (przypadek 26).

 

Wirus[+,] wykorzystując lukę w zaporze sieciowej, wypełznął w binarnym rytmie poza Xenię.

Przecinek przed imiesłowem przysłówkowym.

 

Następnie[-,] elektroniczny robak zhackował połączenie z bankiem, w którym kobieta trzymała swoje oszczędności.

Zbędny przecinek (w języku polskim po członach inicjalnych z reguły się ich nie stawia).

 

To jedyne[+,] co mu pozostało.

Przecinek do dodania.

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Całkiem niezłe. Fajna kryminalna historyjka ci wyszła w tym krótkim szorciku. :) I zmieściłeś faktycznie wszystko, co powinno się w przyzwoitym kryminale znaleźć.

Klik. :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

@Peter Barton

Dzięki za miłe słowa :)

 

@Wicked G

Dzięki za komentarz i uwagi. Justowanie pozwoliłem sobie poprawić, reszta bez zmian (chociaż przyznaję, że z rozbiegu poprawiłem początkowo wszystko… ;) ).

 

@Irka_Luz

Dzięki za komentarz i klika :)

 

Ale odjechana historia! Syntetyczny jamnik, a kłopotliwy jak żywy. Nie wiem, w jaki sposób było to też wejście do sieci, ale jeśli wyobrazić sobie miast psa lodówkę to już można. Ciekawe, czy klientce pieniądze zwrócili, może firma była ubezpieczona od takich zdarzeń, a może to na kliencie będzie w przyszłości ubezpieczenie się od „inteligentnych sieci” i smartowego zarządzania z telefonu.

Jedyny thriller w konkursie:), klikam.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Dzięki Asylum za odwiedziny i klika :) 

Każdy syntetyczny psiak musi być podłączony do Internetu, żeby właściciele dostawali powiadomienia na swoje wszczepki, że piesek jest głodny, ma pchły itp… laugh

Nie przekonało mnie. Po pierwsze, zbyt duże stężenie cybergadki. Po drugie, mało wciągający mnie temat (nie posiadam i nigdy nie posiadałem psa). Po trzecie, akcja się nie klei i po czwarte, najważniejsze, zakończenie bardzo rozczarowuje. Na plus, na pewno język i sposób narracji – czytało mi się płynnie i bez zgrzytów.

EDIT: Fajny pomysł na syntetycznego pieska.

Jeśli komuś się wydaje, że mnie tu nie ma, to spieszę powiadomić, że mu się wydaje.

Dzięki za odwiedziny i komentarz :)

Syntetyczny jamnik z modułem fizjologicznym, DogForU :) Zabawny szorcik i ciekawy pomysł. Podobało mi się też skomplikowanie akcji na wzór kryminałów, dzięki temu tekst trzyma w napięciu. Klikam.

Drobna rzecz do poprawy:

Czemu ma niby dowodzić to nagranie? – zapytał inżynier z DogForU Corporation. → Czego ma niby…

– Samo nagranie oczywiście niczemu, ale w połączeniu z tym… -->Samo nagranie oczywiście niczego

 

O i jakiś zgrabny kryminalik-thriller w konkursie na interwencję informatyka się trafił :) Fajny pomysł z syntetycznym jamnikiem i ogólnie dobrze się czytało. Klikam :)

Fajowe! Klimat jak u Chandlera, scenografia jak i Spielberga. Klikam!

Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię

@ANDO

Dzięki za odwiedziny i klika. Wszystkie niedoróbki poprawię jak tylko pojawią się wyniki :)

 

@katia72, @tsole

Dzięki za miłe słowa. Syntetyczny jamnik długo za mną chodził ;))

 

 

Hmm, spodobany szort. Trochę jakby wyrwany z większej całości, ale to nie wada, bo chociaż fabuła ze względu na limit musiała być dość powierzchowna, to historia jest kompletna. Świat przedstawiony ciekawy, naturalnie się przed czytelnikiem otwiera, a sam pomysł na wykorzystanie robopsiaków całkiem nietypowy i ciekawy. Czytałam bez zgrzytów, bez perełek językowych też nie, ale postawiłeś na akcję i to wyszło fajnie :)

Biedne staruszki, wiecznie ktoś je chce wykiwać. Na wnuczka, na dostawcę prądu, w końcu na syntetycznego psa… 

Dzięki za odwiedziny i komentarz. Przyznaję, że miałem inny tytuł na myśli, nawiązujący do "sposobu na wnuczka", ale był yhm… co najmniej dwuznaczny ;)

Oj, chyba wiem o co Ci chodzi – sama musiałam trochę przeredagować komentarz, bo “dziwnie” brzmiał :D

No właśnie :D

@Wicked G

Zapomniałem podziękować za link – dzięki! Fajny materiał, dodałem do ulubionych :)

Fajne. Przede wszystkim plus za pojechany pomysł. Wykonane też ok. 

Borsuczy pies” :D

Początek w ogóle nie zapowiadał kryminalnej sprawy, więc rozwój wypadków zaskoczył, a szort nie mógł się nie spodobać. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki za miłe słowa :)

Bardzo przyjemnie mi się czytało. Sam pomysł zwierzaków był ciekawy, ale “problem” i dwa twisty pod koniec to odlot! Naprawdę dobry szort z fajnie kontrastującym tytułem.

Nominowałbym, gdybym jeszcze mógł. Mamy bardzo, bardzo wysoki poziom w tym konkursie.

Jeszcze gdy chodziłem do podstawówki, to był tam taki Paweł, i ja jechałem na rowerze, i go spotkałem, i potem jeszcze pojechałem do biedronki na lody, i po drodze do domu wtedy jeszcze, już do domu pojechałem.

"Kabina relaksacyjna" i znów widzę Brada Pitta z Ad Astra :D Sporo akcji na małym metrażu i to ze "wstępem-rozwinięciem-zakończeniem". Dobra robota :) choć motyw z kradzieżą z banku bardzo dzisiejszy co w zestawieniu z przyszłościowymi, syntetycznymi pupilami niekoniecznie mi zagrał. Ale poza tym cacy

@MaSkrol

Dzięki za odwiedziny i komentarz. Niezmiernie mi miło, że podobał Ci się szorcik. Robiłem wszystko, żeby upchać tę historię w 4k. Pozdrawiam!

 

@Arya

Nie widziałem jeszcze Ad Astra, podobno film dobry, potwierdzasz? :) Tak, masz rację bank mógł tu średnio pasować, ale naprawdę ciąłem ile się dało i przyznaję, że nie wszystko co chciałem, mogłem tu zmieścić (no, ale to w końcu sam na taką historię się zdecydowałem więc nie narzekam). Dzięki za odwiedziny i komentarz :)

Film to coś pomiędzy “Grawitacją” a “Interstellar”, więc co kto lubi. Jak dla mnie: niezły :)

Trochę dziwna historia. Taki niby cyberpunk, niby niby nowoczesność, a fabuła trochę w stylu przedwojennych kryminałów (sposób przewidywania w scenie finałowej).

 

Zabieg z sięgnięciem po inną rolę informatyka, tym razem oszusta, wykorzystującego trochę phishing, trochę granie na sentymentach, dał tu innego wymiaru. Choć tekst w limicie zrobił swoje, mam wrażenie, ze po rozbudowaniu go do 10K, można by tu solidnie rozwinąć wątek tego, jak takie sytuacje wpływają na ofiary przestępstw. Jak lubię krótką formę, tak tu widze potencjał do rozbudowania historii o parę pobocznych wątków.

 

Swoją droga dobre zagranie z tym, jak wspólnik przestępcy żyjącego z oszustw zostaje sprowokowany blefem. Thrillera tu nie widzę, ale cyberpunk i kryminał wyszedł dobrze, nawet z dość mrocznym odcieniem.

@Arya 

Czyli coś dla mnie :)

 

@wilk-zimowy

Dzięki za komentarz i organizację konkursu. Świetna robota!

Fajny tekst. Upchnięty w szorta thriller-kryminał-technologiczny, nieco gadżeciarski, no-no. Można by poczytać coś dłuższego, bardziej rozbudowanego, bo tutaj niestety, ciekawe rzeczy po łebkach lecą przez limit!

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Dzięki za komentarz :) Szykuję coś dłuższego w podobnym klimacie ;)

Zgrabny thriller, trzymający do tego w napięciu. No tego się po szorcie nie spodziewałem. Ale wyszło :) Tak więc czyta się to przyjemnie, tempo nie rwie się do przodu, nie widać mocnych skrótów.

Tekst na plus, idealny do poobiedniej sjesty :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Fajnie, że wpadłeś. Dzięki za komentarz! Miłego popołudnia :)

Spodobało mi się. Pierwsze co przyszło mi na myśl to oczywiście skojarzenie z “Czy androidy śnią o elektrycznych owcach?” i mechanicznymi replikami zwierząt w nowej, ciekawej odsłonie. Na początku myślałem, że “robak” roznosi cybernetyczną wściekliznę, ale metoda okradania “na czworonoga” jest bardziej kreatywna :)

Bardzo się cieszę, że Ci się spodobało :) Dzięki za lekturę i komentarz :) 

Bardzo fajny pomysł. Na obrobienie staruszki i na psy w ogóle. Reszta szorta też całkiem całkiem. Misie.

Babska logika rządzi!

Dzięki za odwiedziny :)

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Dzięki! :)

Nie byłem jeszcze użyszkodnikiem NF, gdy to napisałeś i widzę, że mnie ominął taki fajny kryminał. Zaczynałem od wykopywania ‘starych’ tekstów i widzę, że muszę do tego wrócić, bo są lepsze od wielu nowych. Słusznie Twój jest w Bibliotece. :)

Dziękuję za odwiedziny, szczególnie, że minęło tyle czasu od publikacji ;)

 

Cieszę się, że się podobało :)

Nowa Fantastyka