RX44-624A otrzymał właśnie nakaz zgłoszenia się do obszaru 0x8A3248F72 w celu pobrania instrukcji dalszego działania . Od jakiegoś czasu zajmował się realizacją dyrektywy P428/2, popartej wygenerowanym sensem nr 6827725/8 . Jednak od dłuższego czasu realizowanie tego sensu przez stosowanie powyższej dyrektywy było coraz bardziej zawodne – poparcie przez sens zmalało z 98% do 46% .
Tak więc RX44-624A nie był pewny swojej przyszłości , czy nie zostanie usunięty z aktywnego obszaru działalności . Nie można było powiedzieć że Rex – jak w skrócie możemy go nazwać – obawiał się usunięcia – tak jak pozostałe programy nie czuł ani swojego życia, ani obawy przed śmiercią – nie posiadał żadnego instynktu zachowawczego. Jedyne co go popychało do działania to realizacja dyrektywy do której został przydzielony.
Niektóre programy wybitnie realizujące wytyczne dyrektywy, nawet po ustaniu sensu działania dyrektywy , za zasługi otrzymywały możliwość realizacji kolejnej dyrektywy, lub realizacji tzw. „wyciskania sensu”, do którego można było stworzyć i uruchomić wiele dyrektyw ten sens realizujących. Ale wydawało się że RX44-624A do nich nie należał.
„Wyciskanie sensu” było bardzo nieprzewidywalnym procesem, wręcz dość losowym . Polegało na „zamieszaniu” w tyglu – czyli nagłej zmianie parametrów życiowych tzw. BIO-SYMULATÓW w generatorze sensów zwanym „Gaja”. Generator stanowił oddzielny duży blok pamięci , połączony z Omnią specjalną , dość cienką magistralą. Ten blok pamięci posiadał wydzielone, osobne środowisko, zarządzane przez specjalny, bardzo ważny program Omnii – Demiurga. Program ten wytwarzał i utrzymywał w zgodzie z wytycznymi Omnii, wirtualne środowisko które stanowiło podstawę Gaji.
Środowisko to było zespołem zasad, procedur , ograniczeń i instrukcji, którym podlegały wszystkie obiekty i programy umieszczone w Gaji. Prawie wszystkie programy umieszczone w Gaji, a w zasadzie wszystkie te, które miały generować sensy – po umieszczeniu w Gaji , miały wymazywaną całkowicie pamięć i zanurzane były w tzw. CIELE. Ciało stanowiło zespół cech , ograniczeń i procedur działania nałożonych na program . Ciało również umożliwiało kontakt, czucie innych obiektów i programów, w sposób zgodny z zasadami panującymi w Gaji . Ciału nadany został instynkt samozachowawczy – tzn. dążyło ono do utrzymania swojego istnienia. A to nie było łatwe w Gaji.
Tak więc mimo tego , że program był czymś więcej niż Ciałem, miał nadane jedynie cechy ciała – to ciało stanowiło jego jedyną możliwość odczuwania wirtualnej rzeczywistości Gaji i praktycznie – program był tym Ciałem i od tej pory stawał się BIO-SYMULATEM.
Początkowo zakładano że Gaja będzie środowiskiem statycznym, niezmiennym, idealnym dla bio-symulatów, jednak potem Demiurg, a w zasadzie Demiurg z częścia Omni odkrył że w środowisku niezmiennym, po jakimś czasie wyczerpują się bodźce, które zmuszają BIO-SYMULATY do wyszukiwania sensów – tzn wyszukiwane sensy i potrzeby życiowe są ciągle te same.
Dlatego też postanowił przekonstruować całkowicie kod Gaji i wprowadził płciowe rozmnażanie ciał , zasady dziedziczenia, oraz pewien czynnik który okazał się bardzo ważny dla dalszych samorzutnych już przeobrażeń ciał – losowość. Dzięki losowym mutacjom kodu opisującego ciało, udało się wytworzyć stale zmieniający się zbiór typów ciał, a dzięki rozmnażaniu płciowemu (wprowadzonemu ingerencją Demiurga w losowość) dodatkowo uzależnić cechy powstającego organizmu od wyboru osobnika płci przeciwnej do rozmnożenia.To umożliwiło stały rozwój zasobu ciał, pojawianie się coraz to nowych cech, a co za tym idzie nowych potrzeb i nowych dążeń ciał – a właśnie owe dążenia, cele to sensy.
Generowanie sensów odbywało się całkiem nieźle przez kilka miliardów cykli – no może nie licząc 3 interwencji Demiurga w proces ewolucji (4mld cykli od stworzenia Gaji, 4.250mld i 4.435 mld) kiedy to zaprowadziła ona na ślepe tory – korkując siebie samą – i trzeba było nieco przeczyścić zasób typów ciał. Oczywiście rzeź bio-symulatów była olbrzymia – wyginęło wtedy ok 90% typów ciał posiadających przecież zmysł odczuwania i strach przed śmiercią. Ale dla Demiurga obce było to uczucie, więc absolutnie nie brał ilości ofiar pod uwagę w kalkulacjach.
Z czasem okazało się, że mimo takich zasobów ciał generacja sensów idzie za wolno. A szybkośc generowania sensów była bardzo ważna – każde poczucie sensu i motywowane nim działanie przez bio-symulaty przesuwało trybik pracy programów w całej Omnii o jeden ząbek do przodu. Prymitywne bio-symulaty w zasadzie motywowały się tylko i wyłącznie instynktem przeżycia.
Więc jeśli nic nie zagrażało ich przeżyciu – nie były zmuszone generować sensów i motywować się do nastawionego na jakiś cel działania. A sprawnie działająca klasa bio-symulatów, zawsze dążyła i w końcu osiągała stan, w którym nic nie zagrażało jej przeżyciu. Potem klasa degenerowała się, z punktu widzenia generacji sensów.
Demiurg zrozumiał więc, że potrzebuje jakiejś klasy, która nie będzie potrzebowała zagrożenia życia do tworzenia nowych sensów . Ale również, jak się Demiurg domyślał, inny musiał być kod, który wnikał w daną klasę.
Z pomocą przyszła Omnia, która była Wszystkim i znała schemat wielokrotnego zawierania się światów w innych światach . Zareagowała na potrzebę Demiurga znalezienia rozwiązania tego problemu i przekazała mu przez jedyną magistralę łączącą Gaję z całą resztą, kod zdolny analizować samego siebie i swoje procesy, kod, który w zasadzie tworzył subiektywny podświat Gaji – subiektywne odbicie Gaji (przynajmniej tej jej części postrzeganej przez dany program) zmodyfikowane przez własną percepcję.
Pozostało jedynie znaleźć ciało z odpowiednio pojemnym i wydajnym mózgiem zdolnym podtrzymać proces nabierania doświadczeń i autoanalizy , a jednocześnie na tyle ograniczonym żeby zawęzić autoanalizę do tego co postrzega i czego doświadczyło wcześniej ciało .
Niestety po Gaji chodziły w ówczesnym cyklu , świetnie przystosowane , drapieżne i często wielkie jak góry osobniki, ale z absolutnie nie nadającym się do wykonania autoanalizy i zrozumienia abstrakcji mózgiem. Klasa ta – nazwana potem klasą Dinozuarów posiadała jedzenia w bród , nie posiadała żadnych naturalnych przeciwników (sama posiadała wiele podklas największych drapieżnych) czy konkurentów , niestety generowała coraz mniej sensów i w dodatku uniemożliwiała rozwinięcie się innym klasom bio-symulatów. Demiurg postanowił więc zmieść z powierzchni Gaji , tę degenerującą się klasę – symulując spektakularny upadek meteorytu na Gaję.
Zadanie kresu Dinozaurom umożliwiło rozwinięcie całej klasy ciał zwanych Ssakami, odznaczających się większą troską nad potomstwem. Z tej klasy wytworzyły się w toku stymulowanej nieco ewolucji klasy z których następnie wytworzyły się osobniki na tyle inteligenetne, że Demiurg mógł na nich próbować zastosowanie kodu od Omni.
Nie wyszło mu to od razu – do sukcesywnego rezultatu prowadziło kilka nieudanych prób – Homo Habilis, Homo Giganthecus a i Homo Erectus , posiadał mózg, który niestety nie był w stanie odtworzyć i użyć w świadomości pojęcia abstrakcji. W końcu jednak po kilku tysącach cykli ewolucji i po kilku małych interwencjach Demiurga pojawił się w Gaji – pierwszy samo-świadomy bio-symulat – Człowiek – jak nazwał go Demiurg – zdolny posługiwać się pojęciem abstrakcji i tworzyć w sobie własny subiektywny obraz świata i zestaw odczuć i uczuć.
Jak się okazało – Człowiek – był idealnym generatorem sensów – potrafił stworzyć w swoim umyśle (kodzie) subiektywny obraz Gaji i każdego innego bio-symulatu w nim istniejącego, tworząc jego odbicie w swoim umyśle , jak gdyby w zwierciadle.Teoretycznie więc kod działający w umyśle Człowieka, umożliwiał generowanie sensów i motywacji na podstawie abstrakcyjnych potrzeb. A tego właśnie potrzebował Demiurg – bio-symulatów, które czują i szukają sensu swojego działania. Znajdują go lub same tworzą sens, działają wg niego, po czym tracą ten sens i szukają kolejnego. I tak w kółko. Umiejętność tracenia i szukania oraz znajdywania kolejnego sensu przez Człowieka była dla Demiurga idealnym rozwiązaniem problemu szybkiego dostarczania sensów.
Po wstępnym wypróbowaniu kilku egzemplarzy Człowieka z wgranym w nich programem Omnii, Demiurg potwierdził , że jego Twór radzi sobie świetnie z generowaniem motywacji i sensów w warunkach stałego zagrożenia i potrzeby przeżycia. Jednak trzeba było jeszcze przetestować Człowieka w warunkach idealnych – tzn takich jak gdyby Człowiek osiągnał już pełnię dominacji nad niższymi bio-symulatami i jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Postanowił więc Demiurg stworzyć wydzielony dla Człowieka obszar Gaji, w którym zmniejszył prawie do zera zjawisko entropii, wygenerował najsilniejsze i najpiękniejsze obiekty z różnych klas i osadził by stały się ozdobą ogrodu – jak go potem nazwą Ludzie – ogrodu Eden. Demiurg zawiesił w ogrodzie również standardowe w Gaji prawa doboru naturalnego. Niezniszczalne Ciało Człowieka było stworzone, teraz Demiurg musiał tylko tchnąć w nie życie –program…
RX44-624A dostał rozkaz przeniesienia się do centrali transformującej nr 3 w Omnii. Już na miejscu , nagle odczuł rozszerzenie wiedzy, świadomości . Zaczął odczuwać względność świadomości, rozkazów, celów. Tworzył w sobie światy, w światach , prawa w prawach. Poczuł się o wiele bardziej sprzężony z Omnią, poczuł wspólnotę z innymi programami. Ale to jego poczucie zostało przerwane , przez nagłe uczucie przelewania się świadomości bit po bicie, bajt po bajcie do jakiegoś zamkniętego obszaru, do ograniczonego świata.
Demiurg właśnie „czekał” na „wlanie” się kodu do ciała pierwszego Człowieka w Edenie – Adama. Ciało Adama leżało bezwładnie na łące pośrodku małego pagórka.
Rex zaczynał czuć, po raz pierwszy, że w czymś jest. W czymś jest i może tym czymś sterować. Czuje kształt. To coś ma jakieś wypustki, kończyny. Po raz pierwszy jednocześnie czuje stałe ograniczenie – że jego świadomość obejmuje tylko pewien obszar. Poczuł że chce poruszyć ręką i podniósł ją .
Demiurg spostrzegł nagle jak bezwładne ciało Adama drgnęło, po chwili pierś uniosła się do zaczerpnięcia pierwszego w życiu oddechu i podniosła się ręka Adama. Demiurga ogarniało uczucie ciekawości i niepewności jak Adam zareaguje na Eden i czy zda test generacji sensów.
Rex poczuł że przez coś co ma na oczach, prześwituje coś jasnego , co może zobaczyć podnosząc to co ma na oczach. Podniósł więc powieki i zobaczył świat, w którym się znajduje – przestrzeń wypełnioną ferią różnych barwnych plam . Wszystko było rozmyte i dalekie , nie mógł tego poczuć. Kiedy tak leżał , nad jego głową wisiała kula światła . Rex czuł w jakiś dziwny sposób jej obecność, że to jest też ktoś inteligentny i ten ktoś się mu przygląda.
„Otworzył oczy” pomyślał Demiurg widząc jak Adam rozgląda się naokoło, po czym spogląda na niego – na Demiurga. Trzeba go powitać , pomyślał i postanowił go powitać w języku który razem z Omnią wgrali do pamięci Rexa w chwili transformacji.
Kiedy Rex wpatrywał się w kulę światła już od kilkunastu sekund ta zaczęła mówić:
– Witaj. Jesteś Adam, jesteś stworzeniem stworzonym na
podobieństwo moje. Ja jestem Twoim Stwórcą. Masz być mi posłusznym i masz cieszyć się i badać świat wokół siebie. Czyń sobie ten Ogród poddanym i szukaj oraz nadawaj sens wszystkiemu czego doświadczysz.”
Rex chłonął wszystko co usłyszał i ze zdziwionym, ale pełnym ufności spojrzeniem na twarzy wstał i zaczął przechadzać się po Edenie.
Demiurg patrzył jak jego Dzieło przechadza się po Ogrodzie i pomyślał, że jeszcze wiele czeka jego dziecko na tym świecie, albowiem miał on jeszcze wiele planów wobec Człowieka.