- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Najpiękniejsza

Najpiękniejsza

Oceny

Najpiękniejsza

Nie mogę już tego wytrzymać! Może i jestem głupia albo psychiczna, ale to już znacząco mnie przerasta… Naprawdę się boję… Przejdę do szybkich szczegółów, nie mam za wiele czasu…

Na moje osiedle kilka dni temu wprowadziła się nowa sąsiadka, podobno miała pięćdziesiątkę na karku, a była taka piękna. Najpiękniejsza! Najpiękniejsza kobieta jaką widziałam!

Tego dnia upiekłam ciasto i do niej poszłam. Rozmawiałyśmy chwilę… Dom miała naprawdę piękny, oddający świetny klimat.

– Proszę pani… – w końcu się odezwałam. – Ale jak to jest, że pani jest piękna i w ogóle się nie starzeje?

Zapadła cisza.

– Wampiry się nie starzeją.

Koniec

Komentarze

Tekścik taki sobie – ani odkrywczy, ani zaskakujący, ani śmieszny.

No i jak, po zaledwie kilku dniach, można zauważyć czy ktoś się starzeje, czy nie?

Anonimie, by dziełko można uznać za drabble, powinno liczyć sto słów, a Twoja Najpiękniejsza składa się z zaledwie dziewięćdziesięciu sześciu.

 

Przej­dę do szyb­kich szcze­gó­łów… –> Jak szybkie bywają szczegóły?

A może miało być: Przej­dę szybko do szcze­gó­łów

 

Dom miała na­praw­dę pięk­ny, od­da­ją­cy świet­ny kli­mat. –> Klimat czego?

Słów co prawda nie liczyłem, ale i bez tego przyznać muszę, że prawie-drabbelek szału zupełnie nie robi, niestety. Pomijam warstwę logiczną – dlaczego wampirzyca się przyznała do swojej przypadłości i nie zabiła bohaterki od razu? Komu i po co opowiadała o swoim rzekomym wieku? – ale historia zwyczajnie nie wnosi nic nowego ani do literatury, ani do mojego życia, wręcz przeciwnie, a przy tym, że powtórzę za mądrzejszymi od siebie, ani porusza, ani bawi, ani zaskakuje… Choć to ostatnie może jeszcze, jeszcze, bo przyznaję, że tak “standardowego” finału się nie spodziewałem.

Jako ćwiczenie króciak może być pewnie, ale na tym, obawiam się, jego kariera może się zakończyć.

 

Peace!

I pięć razy słowo “piękna” :(

Temat nośny, prawdziwe uczucia/odczucia,  lecz przegadany. Spróbowałabym, na Twoim miejscu, go zintensyfikować. Ciasto – z lekka zamerykanizowane.

Wygląda to jak wstęp do czegoś większego. Czytam, czytam, i nagle puenta. Już? Koniec? Tak po prostu? Czytając drabble spodziewam się mocniejszego zakończenia.

Za regulatorzy, mi również rzucił się w oczy klimat domu.

Pozostaje zgodzić się z przedmówcami. Tekst jest, niestety, trochę rozczarowujący. Nie mam tu na myśli potknięć interpunkcyjnych czy ogromnej – jak na tak krótkie dziełko – liczby wielokropków. Nawet ta powtarzająca się “piękna”, o której pisze wyżej Anet, nie jest w mojej ocenie zbyt dużym problemem (to tytuł, może też refren, niech sobie wybrzmi).

Kłopotem jest zakończenie, które nie pozostawia w czytelniku nic więcej niż aha, okej. Wampiry to temat tak popularny, że trudno go nomen omen ugryźć w nowatorski sposób. Tutaj też próba jest nie do końca udana. Zabrakło mi zaskoczenia, jakiejś przewrotności.

No… Pierwsze koty za płoty;) Następny tekst trzeba przemyśleć:)

Ogólnie muszę zgodzić się z przedmówcami. Krótkie teksty wcale nie są proste, wręcz przeciwnie. A wystarczyło zamienić kilka niepotrzebnych słów na wyjaśnienie, np. z kim rozmawia? Może poszła do niej, bo niepokoiła się, że zauroczy jej męża? Poszła w nocy czy to jakiś nowy rodzaj wampira żyjącego w dzień? Skąd pewność, że ma tyle lat? I w końcu puenta: może mogłaby zapytać, czy bohaterki też nie przemienić? 

Szału nie ma. Interpunkcja kuleje. Tak krótki tekst powinien być doszlifowany do błysku.

Nie kupuję zachwytów związanych z domem. Jego architektura chyba była znana mieszkańcom osiedla od dłuższego czasu. Przecież wampirzyca nie przeprowadziła się z własnym. A jeśli chodzi o urządzenie – da się to zrobić w kilka dni?

Okej, ale puenta za mało uderzyła. Za mało urosło napięcie, a i ona sama jakaś taka mało odkrywcza się wydała. Pomysł jednak jest.

Nowa Fantastyka