@finkla: “Gdyby mnie ktoś zabił przyjaciela, raczej nie starałabym się pomóc sukinkotowi. Pewnie sprawdziłabym, jak się zachowuje kryształ między dwoma kamieniami.”
Ha, ha – w punkt, mam podobne przemyślenia.
Ogólnie bardzo podoba mi się pierwsza część: budowanie ciała, motyw przepaski i nadziei. Druga część i koniec – nie rozumiem/pewnie inaczej bym poprowadził ;)
Uwagi do tekstu:
„Jak zapomnisz wszystko, rozpłyniesz się w mgłę”. → Jeśli zapomnisz wszystko…
"Oglądał się i czasem widział oczy, a w nich cień nadziei. I cień imienia, ale nie potrafił go sobie przypomnieć." → Czyje oczy i czy da się widzieć imię? Cień imienia?
"Pociągnął mocniej rękę towarzyszki, ale ona rozpływała się w mgłę, zmieniając kształt, zmieniając rysy twarzy." → czy ręka zmieniała rysy twarzy? ;)
"Zamknął oczy i uświadomił sobie, że osobą, którą usiłował uchronić przed utratą nadziei, nie była dziewczyna, ale jego partner" → Partner = kochanek, partner = współpracownik?
"To jego widział w jej znajomych oczach." → Pogubiłem się, widział jego postać w jej oczach, czy jego oczy były dla niego znajome i przywodziły mu na myśl jego? Dla mnie niezrozumiałe.
"Nie zdziwił się, kiedy obok ciała zobaczył widmo dziewczyny ze snu." – Za mało opisu. Co robiło to widmo – stało, klęczało, siedziało, wisiało pomiędzy sufitem a ciałem staruszki? Jak wyglądało widmo, skąd było wiadomo, że widmo, to widmo – było przezroczyste, blade, straszne?
"I miała na sobie strój, jakiego nie widywano w tych okolicach od wielu dziesiątek, jeśli nie setek lat." –> Co konkretnie, jaki strój? Ciekawość mnie zaraz zeżre do cna ;)
"O ludziach, których jak ich wpuściła, a oni potem nie byli w stanie sforsować przeszkody" → Których wpuściła (?), bez “jak ich” (?)
"– Płakałem, bo zabiłaś mojego przyjaciela" -przyjaciel, czy partnera, jak to z nimi było w końcu? ;)
Che mi sento di morir