- Opowiadanie: Pan Kumpel - Mężczyzna z Kartonami

Mężczyzna z Kartonami

Naprawdę wzruszająca historia o sprzedawcy pudeł, która poruszy nawet najbardziej zatwardziałe serca.

~~Stanisław Lem

Oceny

Mężczyzna z Kartonami

- Pudełka! Sprzedaję pudełka! Takich pudełek, to żeście państwo, jeszcze nie widzieli!

– Bardzo interesujący chwyt marketingowy. Wszechobecne superlatywy. Ciekawe, ciekawe…

–  No to tego… mam jeszcze jedno takie marketingowe.

– Proszę zaprezentować.

– “Jak ktoś kupi pudełko, DRUGIE JEST GRATIS!”

– Proste lecz chwytliwe. Widzę mam do czynienia z profesjonalistą.

- Niech pan nie przesadza. Po prostu pudła próbuję sprzedać.

– Nie, nie, nie! Jest pan za skromny! Nieczęsto spotyka się ludzi tak dobrych jak pan!

- No cóż, nie mogę zaprzeczyć, jednakże prosiłbym, aby się pan na chwilę usunął, mam klienta.

– Dzień dobry, chciałbym kupić pudełko.

- No to chyba nie moje! Moich pudełek nie sprzedam nigdy!

Koniec

Komentarze

Spacje po myślnikach nieobecne, wstyd! Co do samego absurdu, to wyszedł bardziej problem psychiczny gościa z kartonami, może zaburzenia osobowości? Do takiego rasowego absurdu to jeszcze trochę Ci daleko. Ogólnie tekst na raz.

I ogonka zabrakło w sprzedaję, i przecinków :(

Ale pomysł w porządku :)

Przynoszę radość :)

ale przedmowa fajna ;)

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

Staram się doszukać w tej mikropowieści drugiego pudełka ale nie mogę znaleść. 

Nie kupuję tych pudełek. 

OK, jest jakaś puenta. Mimo to nie rozumiem bohatera.

Brak spacji przy myślnikach w tak krótkim tekście wali po oczach. I nie ma potrzeby wytłuszczania co drugiej wypowiedzi.

Babska logika rządzi!

Podejrzewam, że pudełka mają jakieś drugie dno, którego nie zdołałam dostrzec.

Pragnę też nadmienić, że wytłuszczone wersy sprawiają fatalne wrażenie. :(

Możesz jeszcze dopisać jedno słowo, bo w tej chwili jest ich tylko dziewięćdziesiąt dziewięć, więc to nie drabble.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 

OK. Chyba jest jakiś twist w tym, że sprzedawca tak bardzo uwierzył w wyjątkowość swoich pudeł, że nie ma zamiaru ich sprzedać (absurd) lub w tym, że sprzedawca doszedł w reklamowaniu swojego towaru do takiego poziomu, że zaczyna targowanie się z klientem od tego, że nie ma zamiaru sprzedawać swoich pudeł (też absurd). Ale co z tego ma wynikać? Bo w takiej nieatrakcyjnej formie czystej i nieskażonej didaskaliami i opisami wymiany zdań ten “szorcik” się nie obroni tym lichym i absurdalnym pomysłem. A i fantastyki tutaj nie widzę.

Nie jestem pod wrażeniem.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Nowa Fantastyka