- Opowiadanie: maciekzolnowski - Dobra praca, wyśmienite jedzenie

Dobra praca, wyśmienite jedzenie

Oceny

Dobra praca, wyśmienite jedzenie

Dałbym się zabić i poćwiartować za hamburgery z McDonalda. To moja ulubiona firma, dla której gotów jestem zrobić wszystko. Właśnie wypełniam aplikację, starając się o zlecenie w słynnej sieci. Dostaję je – i to od zaraz! Już mnie wiozą do tajnej przetwórni. Ubiją, przekręcą, przemielą, popieprzą, posolą… bym się mógł stać przepyszny. 

Koniec

Komentarze

Ubiją, przemielą, popieprzą, posolą mnie, bym się mógł stać przepyszny.

To “mnie” bym wywaliła.

 

To się nazywa kariera.

 

… that’s it. That’s bloody it. Nie dam rady wymyślić komentarza, więc oto kadr z “The Two Doctors”.

From now on it's a healthy vegetarian diet for both of us.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie tak się pisze McDonald’s :) A jeśli miałeś na myśli jakieś kolokwialne spolszczenie, to powinno być zapisane zgodnie z wymową, przez k, a pewnie i bez wielkich liter, choć tego drugiego nie jestem do końca pewien.

ironiczny podpis

Dzięki, poprawione! Dalsze tego typu szorty pozwolę sobie opublikować zbiorczo, by nie zaśmiecać forum NF niepotrzebnymi nowymi wątkami. No, i gitara! :)

Fajne :)

Przynoszę radość :)

O! Dawna Anet powróciła. No, to rozumiem! ;) :D

Fajne :-) 

Sorry, że tak podanetuję, ale nic innego do głowy mi nie przychodzi :-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

:D  Krótki “opek”, krótki komentarz. Chyba tak powinno być! 

No i to jest przyczyna dla której staram się omijać z daleka wszelkie Maki i inne Kejefsi.

Dzięki za doskonały reportaż śledczy :)

Dawno Cię nie widziałem / nie słyszałem, Homarze! Dzięki za komentarz. A tak… moda na dziennikarstwo śledcze nam zapanowała. Wziąłem przykład z Sumlińskiego.

Co do Maca… Mam dokładnie to samo, co Ty. Nie cierpię go i nie jadam w nim! Odżywiam się zdrowo i mam zamiar dożyć setnej rocznicy istnienie “Nowej Fantastyki”. ;)

Tym samym zakładasz, że Nowa Fantastyka też będzie się odżywiać zdrowo i dożyje setki ;-) 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Tak, zakładam, że NF będzie istnieć… no, może nie po wsze czasy, ale długo w każdym razie. I w ten sposób nasze teksty przetrwają wieki (czego i Tobie, i sobie życzę). ;)

Ech, zorientowałam się po pierwszym zdaniu. Ale poza tym całkiem dobrze.

Babska logika rządzi!

Ot, takie skromne nawiązanie do, moich ulubionych, horrorów klasy B. :D

No cóż, to powodzenia w nowej pracy. ;)

A drabble ciekawy, nie spodziewałem się takiej puenty.

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Dzięki. W różnych miejscach pracowałem i na różne (niekiedy dziwne godziny), ale jeśli miałbym trafić do Maca, to bym się chyba pochlastał. 

A tekst ogólnie o mcdonaldyzacji jest. Można go w każdym razie w ten sposób interpretować. 

I co tu rzec, skoro sprawa została już należycie przemielona, a i bez pieprzenia się nie obeszło. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dobrze, że chociaż nikt nie rzucał mięsem. ;)

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Teraz już wiem, dlaczego tylu Ukraińców przyjeżdża do Polski. Na najpierwsiejszy sam przód – dieta beztłuszczowa (alkoholowa znaczy) w Biedronce oraz Żabce, a potem to już tylko robota, robota i jeszcze raz robota… naprawdę nie do przemielenia (przerobienia).

Dzięki, Reg i El Lobo de Carne Picada. :)

Nowa Fantastyka