- Opowiadanie: DW_R - Chyba się zakochałem

Chyba się zakochałem

Dziękuje master-of-orion za wiele ciekawych uwag i nieocenioną pomoc przy betowaniu.

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Biblioteka:

master-of-orion

Oceny

Chyba się zakochałem

Chyba się zakochałem. Miesiąc temu spotkałem kobietę swoich marzeń. Gdy spojrzałem w jej przepiękne błękitne oczy, utonąłem w ich głębi i przejrzystości. Jej ciepły uśmiech rozgrzałby nawet serce z lodu, a wiatr z wentylatora rozwiewał jej czarne długie włosy, gdy piła espresso w kawiarni. W końcu odważyłem się z nią porozmawiać. Z nadzieją w głosie zapytałem o możliwość poznania; ona jednak otwarcie odmówiła, twierdząc, że teraz nie ma czasu na głupoty.

 

Śledzę ją już od miesiąca. Wiem dobrze, gdzie mieszka, o której rano wstaje, co lubi jeść na śniadanie i nie tylko. Komunikacją miejską dojeżdża do pracy, gdzie przyjemnie spędza czas, z każdym chętnie rozmawiając, i nie odmawia, gdy ktoś zaprosi ją na spotkanie po pracy. Wiem dobrze, co lubi robić, jak spędza wolny czas, przecież byłem u niej już nie raz. W każdym pokoju ma przynajmniej dwie kamery. Mój dysk twardy pęka w szwach od tysięcy godzin z jej udziałem, a każdą wiadomość jaką dostała, pocztą czy SMS-em znam na pamięć. Zdobyłem nawet od niej najlepszą bieliznę, jestem częścią jej życia. Odwiedzę ją dziś wieczorem.

 

Patrzyłem prosto w jej oczy, gdy zawarty w nich błękit powoli gasł. Szczery uśmiech ustąpił miejsca grymasowi bólu, gdy coraz mocniej zaciskałem ręce na jej szyi. Krew tryskała z kilku ran za każdym razem, gdy zrozpaczone serce walczyło o jeszcze jedną chwilę życia. Wiedziałem, że nie żyje, lecz gdzieś z oddali wciąż dobiegał mnie jej głos. Najpierw cicho, a z każdą chwilą coraz głośniej:

 

– Kochanie, obudź się.

 

Jej słowiczy głos wyrwa mnie z sennego koszmaru, który rozpływa się, niczym widmo we mgle. Moje serce bije jak szalone, z trudem łapie każdy oddech, a czoło mam gęsto zroszone potem. Dopiero po kilku chwilach odzyskuję ostrość widzenia. Ukochana jest przy mnie, wraz z błękitem jej oczu i pięknym szczerym uśmiechem. Moja i tylko moja. Niech tak zostanie na zawsze. W głębi duszy wiem, że koszmar stanie się faktem, gdy ja jej nie będę mógł mieć.

Naprawdę tego nie chcę.

Koniec

Komentarze

Czy to wyznanie psychopaty?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie. Jest to koszmar osoby „normalnej”, która dla „miłości” jest gotowa go urzeczywistnić.

Nic nowego i powalającego na kolana. Scenka nie wywołała we mnie jakichkolwiek emocji. 

Szczery uśmiech ustąpił miejsca grymasowi bólu, gdy coraz mocniej zaciskałem ręce na jej szyi. Krew tryskała z kilku ran za każdym razem, gdy zrozpaczone serce walczyło o jeszcze jedną chwilę życia.

Może się czepiam, ale czy jest sens dusić kogoś, kto jest już poraniony, zamiast po prostu go dobić tym narzędziem (zakładam, że nożem)? 

Morał wynikający z tej historii jest dość banalny. Ja bym trochę popracował nad dwoma ostatnimi akapitami, żeby puenta była bardziej wyrazista. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Aha, normalny psychopata.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Podzielam zdanie Reg, gotowość do zabicia kogoś (nawet w imię miłości) raczej nie należy do normalnych ;)

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

 

Proszę zdefiniować jak wygląda i zachowuje się “normalny człowiek”, bo nie wiem. frown

Kiedyś dostanę Nobla.

Dla mnie to, co tutaj opisano, nie jest miłością.

Chyba się zakochałem. Miesiąc temu spotkałem kobietę swoich marzeń. Gdy spojrzałem w jej przepiękne błękitne oczy, utonąłem w ich głębi i przejrzystości. Jej ciepły uśmiech rozgrzałby nawet serce z lodu, a wiatr z wentylatora rozwiewał jej czarne długie włosy, gdy piła espresso w kawiarni. 

– chłopak faktycznie jest zakochany, tylko jej, jej i jej ;)

 

Zdobyłem nawet od niej najlepszą bieliznę, jestem częścią jej życia. Odwiedzę ją dziś wieczorem.

 – znając profil psychologiczny takich wrażliwych adoratorów, to koniecznie musiała być mocno znoszona bielizna z kosza na pranie ;)

 

Nie przepadam za formulą – “to tylko sen”, ale sam pomysł, czyli rozwinięcie myśli “kocham cię na zabój” jest ok i w zasadzie na tym mógłby się szort urwać. Byłby bardziej mroczny, a tak jest ledwo niepokojący. 

Ps. Oczywiście, gdyby była to prawdziwa miłość, to pozwoliłby jej odejść, jeżeli ktokolwiek miałby wątpliwości, co do prawdziwej natury tego uczucia :)

 

 

Tekst nie porwał, ale porównując z Decyzją, postęp w budowaniu klimatu jest :-)

It's ok not to.

No dobrze, a gdzie tu fantastyka? Facet oszalał, a do tego ma koszmary.

Przez jakiś czas łudziłam się, że to nie człowiek, tylko coś bardziej fantastycznego, ale nic z tego nie wyszło.

Babska logika rządzi!

Hmm… klimat jakiś jest, pomysł też. 

Niestety, fantastyki brak (no i miłości również, ale to już inna bajka).

Jakiś pomysł na wejście w głowę stalkera tu jest. Gorzej z zakończeniem, którego nie zrozumiałem.

Dlaczego koszmar stanie się faktem, gdy on jej nie będzie mógł mieć?

Ok, po przeczytaniu komentarzy trochę się wyklarowało. Wydaje mi się, że przydałoby się jakieś tło. No bo tak to same przemyślenia psychopaty nie wypadają zbyt interesująco.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Klimat skojarzył mi się nieco z Kolekcjonerem Fowlesa. Doprecyzowałbym opis ran, skąd się wzięły, jakie to rany, w co została zraniona. Za dużo domysłów. Powtarzając za soku, nie widzę sensu duszenia rannej osoby. Szkoda, że brak fantastyki. Trochę chaotycznie, ale widać, że jakaś idea za tym opowiadaniem się kryje.

Wow idąc wczoraj do pracy, nie spodziewałem się takiego natłoku komentarzy.Dziękuje wszystkim za zainteresowanie.

 

reg. soku – oj tam od razu tam psychopata, może po prostu tylko wariat.

 

Unfall – nikt nie twierdzi, że to prawdziwa miłość, no może z perspektywy kobiety.

 

Blacktom – dziękuje za ciekawe uwagi. Pozazdrościłem, że inni mają coś w stylu, to tylko sen a ja nie mam :P

 

dogsdumpling – teksty Decyzja czy Spotkanie, uważam za ciekawy eksperyment. Jeśli będziesz mieć chwile, na moim profilu mam kilka innych szortów może one bardziej cię zaciekawią.

 

Finkla – następnym razem specjalnie dla ciebie w przemowie napisze, jeśli tekst nie będzie zawierał fantastyki.

 

ac – a czy człowiek w amoku myśli logicznie? On bardziej działa pod wpływem impulsu. To nie seryjny morderca, że przemyśli każdy swój ruch.

Lepiej, żebyś napisał coś z fantastyką. :-)

Niekoniecznie dla mnie – nazwa portalu zobowiązuje.

Babska logika rządzi!

Pomysł miłości na zabój, choć nie nowy, to wg mnie wciąż może być ciekawy. Tutaj niestety wykonanie jest niespecjalne, np. przydałoby się więcej szczegółów, jak choćby gdzie te rany były i skąd się wzięły, jak już ktoś pisał. Brakuje też w tym opisie jakichś cech indywidualnych, unikalnych, wszystko, co robi bohater jest takie standardowe i ogólne (jak na stalkera psychopatę ;)).

Zakończenie zrozumiałem, pomysł jest całkiem całkiem, tylko że tekst wygląda na wyrwany z kontekstu, brakuje fabuły, czegoś, co odpowiadałoby na pytanie “No i co w związku z tym?” Mógłby to być niezły pomysł na wstęp do dłuższej opowieści.

 

Paper is dead without words; Ink idle without a poem; All the world dead without stories; /Nightwish/

Niestety fantastyki nie stwierdzono. Może gdybyś rozwinął temat urzeczywistnienia koszmaru w imie miłości – jakieś przeniesienie się do senne rzeczywistości. A tak mamy stalkera, psychopatę i tyle.

Nie najgorszy pomysł, ale żeby to było cos fajnego, to jednak trzeba by dołożyć znaków :-)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Faktycznie, zupełna pustynia fantastyczna.

Jest to zapis jakieś myśli autora, rozbudowany, pełen szczegółów i ubrany w potok mysli bohatera-narratora. Raz jest to sen, innym razem zapowiedź, jeszcze innym wspomnienie. Nieco to chaotyczne wszystko. Ławo się pogubić.

Protagonista miesiąc temu spotkał kobietę, zakochał się, ona go odrzuciła, śledził ją, potem śni mu się, że ją zabija bo nie może jej mieć, ale ona jest obok niego jednak i mówi nawet do niego “kochanie”​, potem on zapowiada, że sen może sie ziścić jeśli nie będzie mógł jej mieć dla siebie i ją serio może zabić.

I tutaj rodzi się pytanie (bo skoro w komentarzu zaznaczasz, że to nie psychopata chociaż każdy czytelnik odbiera to jako strumień myśli jakiegoś psychopaty) – ​co ten facet z opowiadania bierze? Bo coś mu się myśli plączą i jakieś niezdrowe te myśli ma o swojej miłości.

Po przeczytaniu spalić monitor.

mr.maras – masz racje, ale nie do końca. Pierwsza część tekstu to senne marzenie koszmar powstały na bazie wspomnienia, że kiedyś spotkał swoją ukochaną w kawiarni. Jest „ normalnym” człowiekiem ma prace, ukochaną itp. ale jeśli ona by odeszła zmieni się w tego potwora z koszmaru.

DW_R wszystko spoko, ciekawe tłumaczenie, tylko to z tekstu nie wynika :D A tekst powinien bronić się sam :-)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Hmmm, nie takie złe w sumie. Jakiś klimat jest, emocje jakieś tekst wzbudził (raczej dyskomfortu i odrazy względem narratora, ale rozumiem, że w to celowałeś. Czy też nie?), jednak zgadzam się z Mytrixem. Szorcik jest trochę chaotyczny i niejasny i bez komentarza powyżej mógłbym faktycznie nie zrozumieć do końca o co Ci chodziło. No i liczyłem też może na jakiś relatywizm moralny, możliwość empatyzowania z głównym bohaterem, pokazania go, rzekłbym, bardziej “ludzkim”, ale nie wyszło – jedynie dyskomfort i odraza. Może w przypadku dłuższej formy zabieg udałby się bardziej.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Solidniej niż w “Decyzji”, ale nadal jakoś nie porwało. Bywa.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Dziękuje za przeczytanie kolejnego mojego shorcika. Na dopracowanie tekstu poświęciłem trochę czasu i pomógł mi betujący. Wiem dobrze, że do napisania czegoś dobrego jeszcze długa droga i wiele się muszę nauczyć. Na „Decyzje” może poświęciłem z pół godziny, góra godzina co oczywiście przekładało się na treść i jakość.

Nowa Fantastyka