Patrzyłam przez okno i przez chwilę wydawało mi się, że Poznań jest piękny. Słuchawki w uszach i głos Patty Griffin – moje jedyne towarzystwo.
Obserwując światła, gasnące i zapalające się w mieszkaniach innych ludzi, rysowałam zygzaki na szybie. I myślałam…
***
Wczoraj przyleciała do mnie wróżka. Powiedziała, że mogę z nią odejść, jeśli tylko pragnę. Dała mi czas do namysłu. Obiecała, że dostanę skrzydła, takie jak jej.
– Ale ja nie wiem, czy tak naprawdę wierzę we wróżki – powiedziałam nieśmiało.
– A w magię? – zapytała melodyjnie.
Nie odpowiedziałam.
***
Wiatr owiewał moją skórę. To tylko jeden krok – powiedziała. Jeden mały, wielki krok. Zamknęłam oczy.
– Tak.
Jeśli to ma jakieś przesłanie, to go chyba nie załapałem. Drabble mnie nie chwyciło za serce. Trzy scenki prowadzące do nikąd. Z czego trzecia jest jakaś nieokreślona i nie wiadomo, o co w niej chodzi.
Pozdrawiam!
https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/
Jak dla mnie to drabble o samotności, prowadzącej do popełnienia samobójstwa – przynajmniej tak odczytuję ostatnią scenę. Ale bardzo możliwe, że to nadinterpretacja z mojej strony…
It's ok not to.
Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem. Jeśli tak, to dosyć smutny ten drabble. A zrozumiałem tak, że wróżka, obietnica skrzydeł i – przede wszystkim – wiara w magię są dziwną postacią nadziei na coś nowego, lepszego, coś, czego narratorka nie zaznała w tym świecie – szczęścia. Wszystko to oczywiście po skoku z okna i zabiciu się. Oczywiście skoro wróżka i magia były jedynie wyobrażeniem, to bohaterka nie zyska nic, jedynie ucieknie od rzeczywistości, która tak ją przytłoczyła.
Ogólnie to mi się podobało, fajne ;) (no chyba że drabble był o czymś innym, a ja zrozumiałem nie tak, jak trzeba :P)
Pietrek Lecter – Dzięki za komentarz. Przesłanie oczywiście jest, może troszkę za bardzo zagmatwałam. Również pozdrawiam ;)
dogsdumpling – Interpretacja jak najbardziej prawidłowa. Jedna z dwóch.
Karol123 – Zrozumiałeś tak, jak trzeba. Chociaż to, czy wróżka była prawdziwa, czy nie, jest sprawą dyskusyjną :)
"Pomyślę o tym jutro" - M.Mitchell
Faktycznie, interpretacja z samobójstwem ma sens, chociaż nie od razu na nią wpadłam. Smutne – ale jakoś tak zdawkowo. Nie powiedziałabym natomiast, żeby przesłanie było “zagmatwane”, wręcz przeciwnie.
Obserwując gasnące i zapalające się światła w mieszkaniach innych ludzi
Tu składnia jest trochę telewizyjna – najpierw daj rzeczownik: Obserwując światła, gasnące i zapalające się w mieszkaniach innych ludzi. Choć lepiej byłoby tak: Obserwując, jak światła w mieszkaniach innych ludzi zapalają się i gasną.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnina – Dzięki za uwagi. Zdanie: Obserwując, jak światła w mieszkaniach innych ludzi zapalają się i gasną. rzeczywiście brzmi najlepiej. Jednak ze względu na to, że musi być sto słów zmieniłam tylko kolejność rzeczownika.
"Pomyślę o tym jutro" - M.Mitchell
Mnie kojarzy się to z grą “Błękitny wieloryb”. A generalnie rzecz biorąc, tekst jak dla mnie przeciętny.
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
No spoko, ale szału nie ma – całkowicie zgadzam się z przedmówcą.
A mnie się skojarzyło z dowcipem o wrednym aniele…
Babska logika rządzi!
A co to za dowcip, Finklo?
Nie znałeś? Trochę już go spaliłam. :-( Nie zaglądaj do poprzedniego komentarza.
Stoi facet na dachu wieżowca, a przed nim, niedaleko od krawędzi lewituje inny facet. Ten lewitujący zachęca stojącego, żeby też tak spróbował:
– Zobacz, to całkiem łatwe. Mogę chodzić, skakać. – Demonstruje te wszystkie możliwości, niemal tańczy. – Wystarczy tylko uwierzyć w siebie i zrobić ten krok naprzód.
Stojący w końcu daje się przekonać. Spada na ziemię jak kamień. Lewitujący powolutku sfruwa do tej czerwonej plamy na betonie, kręci głową i mówi:
– Jak na anioła stróża to kawał sukinsyna ze mnie.
Babska logika rządzi!
Trochę już go spaliłam. :-( Nie zaglądaj do poprzedniego komentarza.
Gałki automatycznie poleciały mi do góry :P
Dowcip zacny :D
A mi się podobało, Lennox. Zwrotki załapałem, puentę zrozumiałem. Interpretuję podobnie jak Dog. To co w tym jest najładniejsze, to dobór metafor. Delikatnie i ładnie ujęłaś w słowa smutny i tragiczny temat. Jestem bardzo na tak.
Desperacja doprawiona odrobiną magii…
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Powszechnie wiadomo, że u innych szukamy zwierciadła, w którym możemy się przejrzeć (i dobrze wyglądać). To z kolei prowadzi do konkluzji, że jeśli gdzieś odnajdziemy siebie to powinno nam się to podobać. Więc mi się podobało, bo poetyka opowieści przypomina nieco jeden z moich drabli, a wykonanie jest porządne.
Czy to jest sygnaturka?