- Opowiadanie: Smyku - Pocztówka z Disneylandu

Pocztówka z Disneylandu

Cobold ubiegł mnie i już wstawił pocztówkę zaczynającą się od “Kochana mamusia”, więc z pokorą przyjmuję -5 punktów do oryginalności. Mimo to postanowiłem nie zmieniać na siłę własnego pomysłu, za co liczę na przynajmniej +2 do stanowczości.

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Biblioteka:

Użytkownicy, Użytkownicy II, joseheim

Oceny

Pocztówka z Disneylandu

Kochana mamusiu!

 

Wcale mi się tu nie podoba! Jest ciemno, zimno i nigdzie nie ma Myszki Miki!

 

Tatuś też jest jakiś dziwny… Muszę prowadzić go za rękę, bo wcześniej stracił oczy. Nie wiem, kiedy to się stało – przespałam całą podróż, a kiedy się obudziłam, on już nie widział. Teraz czasami z oczodołów wyłażą mu robaki. Fuj!

 

Staramy się nie zatrzymywać, bo wtedy dogoni nas Goofy i zje. Nie boję się Goofy'ego, bo to głuptas, ale tatuś przekonuje, że ten Goofy jest inny. Ha, tatuś boi się głuptasa! Chciałabym się roześmiać, ale w gardle mam mnóstwo piasku i nie mogę.

 

Tęsknię strasznie! Na szczęście tatuś mówi, że niedługo do nas dołączysz. Nie mogę się doczekać…

Marysia

 

PS. Ktoś puka do drzwi, mamusiu. Proszę, otwórz.

Koniec

Komentarze

Przechwyciłem :)

 

PS Nie przejmuj się, Cobold zaczął od słów “Kohana mamusiu”, a nie “Kochana mamusiu” ;)

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Fun przechwycił, ja przeczytałam.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Przerażająca groteska. Dobre.

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

A tego nie zrozumiałam. Ale pewnie trzeba było znać jakiś konkretny film Disneya.

Babska logika rządzi!

Przeczytałam, niestety, bez zrozumienia. A najbardziej nie zrozumiałam post scriptum. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przeczytałam.

www.facebook.com/mika.modrzynska

Chyba zrozumiałem mniej więcej jako jedyny :)

https://www.facebook.com/Bridge-to-the-Neverland-239233060209763/

Moim zdaniem jest to taka pocztówka z drugiej strony… Podobało się.

Czy to jest sygnaturka?

Całkiem nieźle postraszyłeś. Mnie też się podobało. :)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Zawsze się boję, że kiedy będę zwlekał z publikacją, to ktoś mnie uprzedzi z tym samym pomysłem ;)

W P.S. masz chyba literówkę.

Cobold, dzięki, już poprawiłem.

Gadający trup to temat często poruszany w krótkich formach, forumowicze chętnie za niego chwytają chociażby w drabblach, więc pomysł mnie nie powalił. Wykonanie dobre, ale chyba nie to jest najważniejsze.

 

Ps. Nie lubię krótkich form, mój komentarz jest pomiędzy całkowicie subiektywnym, a nastrojem parówki, która zepsuła się w opakowaniu foliowym.

Prosty pomysł, ale nośny. No i wykonanie też sprawia, że tekst ma fajny, horrorowy klimat.

Podoba mi się! 

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Eh, mam chyba jak Darcon. Po przeczytaniu zwykle mogę napisać jedynie jak jurorzy: przeczytałem. :/

Po lekturze pozostałem niestety niewzruszony. :<

Przecież to jest oczywiste – w drodze na miejsce się zmarło… smiley ode mnie masz 5. No dobra, “Kochana mamusiu” jest zaraźliwe. Kto wie, może napiszę coś na konkurs? Jeśli owszem, wiem jak zacząć cheeky

Chociaż nie przepadam za zombie, w tym przypadku jestem na tak. :)

Podobało mi się. Tak potraktowanego Disneylandu jeszcze nie widziałam. ;)

Uf, zrozumiałam. Chyba. Mam nadzieję. Post Scriptum bardzo dreszczowcowe. ;) Podobało mi się.

Dobrze napisana miniatura, ale rzeczywiście, trzeba znać Disneya, żeby złapać, o co idzie. Ponadto – jeżeli mama była daleko, to czemu bohater ją prosi, żeby otworzyła drzwi? Ździebko nielogiczne jakby…

Pozdrówwka.

Mamusia ma otworzyć drzwi Śmierci.

A nie… Może i ma otworzyć drzwi Śmierci, tyle, że Marysia w pocztówce opisuje sytuację przeszłą i aktualną, A to pukanie to przyszłość. A tego to ona nie może jeszcze wiedzieć, pisząc tę pocztówkę.

Czegoś zabrakło, żeby logicznie powiązać obie sytuacje.

Pozdrówka.

Mamusia musi najpierw umrzeć, żeby otworzyć drzwi. Tak mi się wydaje.

No dobra, zgłaszam opowiadanie do biblioteki, co oznacza, że muszę napisać kilka uwag o treści… Hmmm… Przeczuwam, że przekroczę limit znaków opowiadania – ach to gadulstwo cheeky

 

Bardzo podoba mi się surrealistyczna wizja życie pozagrobowego przedstawiona w tekście, a mianowicie ultraupiorny Disneyland. Kilka sugestywnych zdań wystarcza, żeby nakreślić widokówkę infernalną. Piasek w gardle – i wszystko jasne!

Tak odrealnionej scenki dawno nie czytałem.

Bardzo dobrze nakreślone postacie.

 

Howgh!

Całkiem ciekawe. W necie można znaleźć dość dużo creepypast o Disneyu, inspirowałeś się może którąś z nich?

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Fajny klimat, przedstawianie takich rzeczy z perspektywy dziecka zawsze czyni je bardziej przejmującymi. Choć mnie też zgrzytnęło zestawienie tego, co się wydarzyło, z PS-em – pod względem czasowym to jednak trochę bez sensu.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Sympatyczny tekscik :) Przeczytalam z przyejmnoscia.

Sympatyczny tekścik, choć pomysł żywego trupa jakoś jakoś specjalnie nie ruszył. Interpretacja, że to w rzeczywistości życie pozagrobowe, nie przyszła mi do głowy. Dopiero komentarze ją podpowiedziały.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Fajne :) Nigdy nie lubiłem Goofiego może dlatego mi się tak podoba :)

Na razie moja ulubiona praca konkursowa, ale post scriptum coś mi przypomina. Nie mogę tylko przypomnieć sobie gdzie widziałem coś podobnego…  Tak czy inaczej bardzo fajny szort :). 

Za namową funa. Nie chciałem, ale nie odpuszczał. :<

 

Moja zimniutka!

 

Myślałem, że będzie gorzej. Może i jest ciemno, ale całkiem ciepło, no i myszkę znalazłem (tylko nasz smyk jakoś tak się jąkać zaczął).

 

Grzeczny jest – Twoja krew, tylko nie lubi podawać mi ręki. Jakby się własnego ojca wstydził! A mówiłem mu, że ten trup w szafie, co mu robale z czaszki wyłażą, to tylko małe dziewczynki straszy (i to tylko jakąś Marysię czy inną Daisy, głupią kaczkę). I cholerny pies ochroniarza nam odpuścić nie chce. Wściekły pewnie, że mu piach z kuwety podkradłem. I w spodniach dziura, bo rozprułem sobie, kiedy na diabelski młyn wchodziliśmy. Ale przynajmniej nasz smyk przestał krzyczeć. Ale fun, co nie?

 

Idziemy już do Ciebie, skarbie. Mam nadzieję, że przed nikim się do tej pory nie rozłożysz, zawsze byłaś taka… rozdarta, między mną i Donaldem. Skubnąłem kilka piórek z jego kuperka. Pamiętam, kiedy zdarzało Ci się pisać, że miałaś takie słodkie małe paluszki. Póki gdzieś nie odpadły.

 

Twój Kuba.

STN, końcówka dobra ; p Tylko za dużo “tylko” w tej Twojej pocztówce. I co to za pies, co sika do kuwety? ; p

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

No tak, groteska. Jakby nie komentarze, to do końca bym nie załapał.

Ale przeczytałem! :D

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

WTF? Wyczuwam moc LSD cheeky

Przeczytałem. Skomentuję po zakończeniu konkursu.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Drogi Smyku, toż to istna makabra :)

Niby pocztówka z wakacji, ale jakaś taka… zimna. I trochę obojętna jak dla mnie. Nie jestem pewna, czy mam szukać jakiegoś drugiego dna i nie całkiem łapię powiązania z postaciami z bajek.

Napisane za to przyzwoicie, w stylu, który pasuje mi bardzo do nadawczyni. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Niestety, nie kupiło mnie. Zbudowanie klimatu grozy to rzecz trudna, a w krótkiej formie jeszcze trudniejsza. Zmieszanie Disneya z makabrą sprawiło, że nie wiedziałem, jak ten tekst traktować. Ostatecznie odbieram go jako groteskowe spojrzenie na pierwsze chwile życia po śmierci. Podobnej tematyki podjęło się wielu uczestników konkursu.

Nie rozumiem też post scriptum – gdzie ktoś puka? U mamusi czy synka? I czy w chwili pisania, czy czytania, czy cały czas? 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ciekawy pomysł, choć forma chyba średnio mu przypasowała – może lepiej pasowałaby rozmowa telefoniczna. Nie bardzo pasuje mi ten PS, jakby z innej linii czasowej. I nie bardzo rozumiem, skąd to powiązanie z Disneylandem, choć mogę sobie dopowiedzieć, że tak pewnie pocieszali rodzice umierającą dziewczynkę. Koniec końców, wyszło całkiem nieźle, choć bez zachwytów.

www.facebook.com/mika.modrzynska

Niestety nie zrozumiałam post scriptum ani tego, jaką rolę odgrywa tu Goofy. Odniosłam za to wrażenie, że kartkę faktycznie pisało dziecko, co trochę (troszeczkę) pomaga wczuć się w klimat ;) 

W porządku, fajne PS. Nie wiem o co chodzi z Goofym, ale jak go sobie wyobrażam, goniącego trupy, to dodaje groteskowej mroczności.

Podobało mi się.

Przynoszę radość :)

Oryginalna notatka jurora:

Jak na tę ilość znaków, nawet przyzwoity horror, choć wiadomości z drugiej strony nie są szczególnie oryginalnym motywem.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Nowa Fantastyka