- Opowiadanie: Finkla - Kwestionariusz osobowy

Kwestionariusz osobowy

Taka krócizna w ramach resetu umysłu między dłuższymi, konkursowymi tekstami.

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Kwestionariusz osobowy

– Płeć?

– Męska.

– Budowa?

– Wysokie, szczupłe ciało, żadnych skłonności do nadwagi.

– Kolor skóry?

– Biały, ewentualnie lekko przyciemniony.

– Zaznaczam dopuszczalną domieszkę dwanaście i pół procenta… – Kursor śmigał po ekranie, zatrzymując się w okienkach tylko na moment. – Dochód rodziców?

– Najwyższy decyl.

– Wszyscy by chcieli najwyższy… Na pewno?

– Tak, zdecydowanie. – Petent poruszył się niespokojnie. – To bardzo wydłuży czas oczekiwania?

– Dziesięciokrotnie w stosunku do sytuacji z brakiem wymagań w ogóle. Toż to podstawy statystyki… Genom?

– To znaczy?

– Jakie dopuszczamy choroby genetyczne i inne obciążenia? Pląsawica Huntingtona, zwiększone ryzyko zachorowania na nowotwór lub cukrzycę i tym podobne sprawy…

– Och! – Świadomość wyraźnie się przestraszyła. – Żadnych! Chcę być absolutnie zdrowy!

– Takie ciała się nie zdarzają – westchnął urzędnik.

– Pan wpisze minimalne!

Wypełnianie ankiety trwało i trwało. Całe szczęście, że w Limbo nikt nie cierpiał pragnienia ani głodu, za to czasu wszyscy mieli pod dostatkiem.

Wreszcie biuralista dotarł do ostatniej strony kwestionariusza, zadał ostatnie pytania i uzupełnił ostatnie rubryki. Wręczył świadomości wydruk, a potem podsunął ektoweryfikator do uwierzytelnienia dokumentu.

Podliczył wszystko.

– Przewidywany czas oczekiwania na ciało odpowiadające zamówieniu: osiem tysięcy czterysta pięćdziesiąt dwa lata, jeden miesiąc i dwanaście dni.

– Ojej! Aż tak długo?!

– Proszę się nie martwić, zazwyczaj ktoś decyduje się na jakieś gorsze, ale wolne ciało i wypada z kolejki. Oto pański numer identyfikacyjny. – Wręczył świadomości karteczkę z trzynastocyfrową liczbą. – Nie wolno tego zgubić, a najlepiej szybko zapamiętać. Dzięki numerowi można sprawdzić bieżący stan kolejki. W okienkach od dwudziestego czwartego do czterdziestego szóstego.

Świadomość podziękowała i oddaliła się żwawym, radosnym krokiem. Niemal podskakiwała ze szczęścia, że sprawie nadano bieg. Urzędnik patrzył za nią przez dłuższą chwilę, składając szczątkowe skrzydła w geście politowania. Po kilku ludzkich wcieleniach ta młoda istota zrozumie, że najdalej po sześciuset sześćdziesięciu sześciu latach oczekiwania na powtórne narodziny, osobowość ulega dezintegracji. Jednocześnie znikają inteligencja i zdolność przewidywania, a wówczas resztki świadomości wskakują w pierwsze z brzegu wolne ciało, choćby i owadzie.

Urzędnik przelotnie zastanowił się, kiedy wreszcie wygaśnie panujący od stu czy dwustu lat kult wiecznej młodości i pieniądza. Rozważał przez moment, co przyjdzie na miejsce obecnego trendu. Moda na dorastanie w konkretnym klimacie? W wielkiej aglomeracji albo malutkiej górskiej osadzie? Ciała z jednym zmysłem niezwykle rozwiniętym? A potem zaprosił kolejnego petenta, w myślach życząc mu większej dozy wstrzemięźliwości.

Koniec

Komentarze

Fajne, choć morał trochę zbyt nachalny. Szkoda, że to głównie dialog, bo najbardziej podobały mi się zdania w stylu:

Świadomość podziękowała i oddaliła się żwawym, radosnym krokiem.

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Dzięki, Fun. :-)

Zbyt nachalny, powiadasz? OK, spróbuję jakoś złagodzić.

 

Edytka: Odrobinę zmieniłam ostatni akapit.

Babska logika rządzi!

Oj tam, czepiasz się Funie, a do tego musiałam przez Ciebie dwa razy czytać zakończenie, bo zmienione, a tego nie lubię :( 

Jako krótki, lekki przerywnik dla mnie jest w sam raz. Zabawnie i mądrze. Można się uśmiechnąć i można się zadumać. I tu skończę, bo zacznę filozofować i nie wiem, czy ktokolwiek będzie w stanie to znieść ;) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Dzięki, Śniąca.

Miało odrobineczkę skłaniać do zadumy.

Możesz filozofować. Sądzę, że zniosę. ;-)

Babska logika rządzi!

Nie, bo stracicie resztki dobrego zdania o mnie ;) A co gorsza, sama je stracę.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Mnie tam forma dialogowa odpowiada – tekst nabiera przez to dynamiki. Sprawnie zrealizowany ciekawy pomysł. Satysfakcjonująca lekturka ;-)

It's ok not to.

No dobra, Śniąca, nie będę Cię do niczego zmuszać.

Dziękuję, Dogsdumpling. :-)

Miło, że dynamiczna forma przypadła i że tekścik usatysfakcjonował.

Babska logika rządzi!

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Dzięki, Anet. :-)

Babska logika rządzi!

Fajnie jest :)

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Dzięki, Mytriksie. :-)

Babska logika rządzi!

Kult ciała i pieniądza ma dopiero 200 lat? A mnie się wydawało, że to wartości ponadczasowe. ;)

Miły i oczywiście bardzo dobrze napisany szorcik.

Przepraszam za gapiostwo, już nadrabiam :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Dzięki, Ocho. :-)

No, liczyłam dopiero od ostrego kapitalizmu. A kult ciała i młodości to chyba stosunkowo świeża sprawa? Zresztą, urzędnik słabo się orientuje w historii, on innymi jednostkami operuje… ;-)

Ależ, Śniąca, czy ktokolwiek coś mówi? Twoje niezbywalne prawo do decyzji. :-) Ale dzięki.

Babska logika rządzi!

Chyba zawsze lepiej było być pięknym i bogatym. :)

Nie przeczę. Ale upieram się, że ostatnio parcie na te cechy wzrosło. :-)

Babska logika rządzi!

Fajne było. No, ale ja nie jestem jakoś specjalnie obiektywny, bo takie żarciki ze spraw ostateczno – filozoficzno – metafizycznych zawsze mnie bawią :-)

Chyba, że kiepskie, to nie bawią. Ale Twój kiepski nie był.

Pozdrawiam!

 

Ha, zaraz, ale to nie do końca rozumiem:

…wygaśnie panujący od stu czy dwustu lat kult ciała i pieniądza oraz, co go zastąpi. Moda na klimat? Wielkie aglomeracje albo malutkie, górskie osady?

Znaczy, że świadomość będzie mogła zażyczyć sobie zostania w przyszłym życiu na przykład niżem północnoatlantyckim? Albo Moskwą?

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Podobało mi się. Jeśli za kilkaset lat służba zdrowia będzie tak powoli działać, no to zrodzi to mnóstwo problemów. A ludzie przecież już teraz narzekają na długi okres oczekiwania. 

Przede mną ugnie się każdy smok, bo w moich żyłach pomarańczowy sok!

Dzięki, Thargone.

Miło, że żarcik rozbawił.

Niezupełnie. Chodziło mi o to, że zamiast posiadania szczupłego i bogatego ciała, modne stanie się na przykład dorastanie w pobliżu fiordów albo w malutkiej oazie na skraju pustyni. Czy zacytowany fragment jest bardzo mylący? Bo chwilowo nie mam koncepcji, jak go ujednoznacznić.

Babska logika rządzi!

Dziękuję, Soku. :-)

Miło, że się spodobało. A służba zdrowia przysporzy jeszcze mnóstwo kłopotów, niezależnie od tego, jak będzie działać. Jak nie ludzie będą bluzgać, to ZUS. ;-)

Babska logika rządzi!

Nie Finklo, chyba nie ma potrzeby niczego zmieniać, bo prawdopodobnie tylko ja poszedłem w tę stronę;) Wiadomo o co cbodzi. Ale nie mogłem się powstrzymać, by nie skorzystać z tej malutkiej furtki interpretacyjnej :-)

Powiedz, czy nie chciałabyś w przyszłym życiu zostać tropikalną burzą? Albo golfsztromem, jeśli pociąga Cię długowieczność?

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Jeśli mówimy o długowieczności, to może tym tornadem na Jowiszu? ;-)

Ale nie, burzą bym nie chciała zostać. Wolałabym coś dobrego, nie niszczycielskiego. Golfsztrom ewentualnie może być. A jeszcze lepiej – zostać czymś podobnym, ale nad rafą koralową. Zawsze chciałam to dokładnie obejrzeć z bliska. ;-)

Babska logika rządzi!

O, kontent :) Elegancka puenta. Chociaż ja też początkowo zinterpretowałam końcówkę jak Thargone ;)

Dziękuję, Lenah. :-)

Miło, że się spodobało. Btw, dlaczego piszesz “kontent”, nie “kontenta”? Chodzi o zawartość?

Hmmm. Drugi Czytelnik niewłaściwie interpretuje. Jednak trzeba będzie coś zakombinować…

Babska logika rządzi!

O rzeczywiście, teraz sprawdziłam,  że kontent to tylko męski. Dzięki,  teraz już będę wiedziała jak pisać, chociaż IMO traci trochę uroku :’(

Może wykombinuj coś równie urokliwego? Słów wiele, a polszczyzna z jej porąbanymi odmianami stwarza niezłe możliwości. :-)

Zedytowałam zakończenie.

Babska logika rządzi!

pieniądza oraz, co go zastąpi

Tak sobie myślę, że to zbędny przecinek. Jego funkcję pełni już ten przed kiedy. Nie żebym był tego na 100% pewien, ale ja bym nie stawiał. A, B oraz C.

Jak wszyscy wiedzą ;) szortów nie lubię. Ale ten jest tak dobrze napisany i tak ładnie się wyróżnia na tle dyżurowego morza tekstów, że może bym go nawet kliknął – choć wzruszyłem nań tylko mentalnymi ramionami. No i ta żwawa świadomość również przypadła mi do gustu.

Pewnie i tak zaraz Cię wepchną do bib, a jeśli nie, to jeszcze wrócę.

Dziękuję, Vargu. :-)

Miło, że łyknąłeś szorcik mimo niechęci do krótkiej formy. :-)

Przecinek. Zastanawiałam się nad nim i nie mam, psiakostka, pewności. Ani w tę, a ni we w tę… Chyba spróbuję jakoś przekonstruować zdanie, żeby pozbyć się spornego miejsca.

Dzięki za klikową deklarację. Wracaj, wracaj, nawet jeśli tekst doczłapie do Biblioteki i bez tego. Zawsze zapraszam. :-)

Babska logika rządzi!

Ciekawy szorciak, przyjemnie się czytało :)

Dziękuję, Belhaju. :-)

Miło, że wyszło przyjemnie.

Babska logika rządzi!

Przyjemnie się czytało :) Tylko mam problem z redukcją świadomości.

Jednocześnie znikają inteligencja i zdolność przewidywania, a wówczas resztki świadomości wskakują w pierwsze z brzegu wolne ciało, choćby i owadzie.

Świadomość jako możliwość stwierdzenia “ja jestem, istnieję”, bo tak ją rozumiem, po redukcji miałaby być pozbawiona inteligencji i zdolności przewidywania. W tym miejscu w moim ograniczonym umyśle rodzi się pytanie czy ten byt psychiczny jest prosty czy złożony? Z opowiadania wynika, że coś traci, czyli musi być złożony. Jeśli się redukuje to, co zostaje owadowi ze świadomości? W co zmienia się świadomość? Czy aby nie mylisz świadomości z ogólnie pojętą psychiką lub osobowością?

Fajna koncepcja. Daje do myślenia. :)

 

 

Dziękuję, Mesajo.

W tym tekście traktuję “świadomość” jako istotę, byt (niematerialny), coś w rodzaju duszy. Ale tego ostatniego słowa nie mogłam użyć, bo raz, zbyt wcześnie zdradziłoby, o co chodzi, dwa, obawiam się, że zbyt mocno pchnęłoby Czytelnika w stronę jednej, określonej religii. W sensie, że mógłby wpaść w koleiny. Co zostaje owadowi? Odwołuję się do starożytnych koncepcji ducha rozumnego i ducha ożywiającego. Zwierzęta mają tylko tego drugiego – dzięki niemu ciało zwierzęcia chodzi, oddycha itd., a człowiek ma dwie dusze albo jedną, ale podwójną. W tekście po 666 latach zostaje tylko poruszająca ciałem anima.

Babska logika rządzi!

Przeczytałam, chyba świadomie. ;)

Szorcik miły, wywołał uśmiech, do zadumy nie skłonił.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki, Reg. :-)

Dobrze, że chociaż uśmiech był.

Babska logika rządzi!

Był, był. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No i dobrze. Śmiech to zdrowie. Uśmiech też rzadko bywa szkodliwy. :-)

Babska logika rządzi!

– Budowa?

– Wysokie, szczupłe ciało, żadnych skłonności do nadwagi.

Cóż za niemerytoryczna odpowiedź!

 

Meh, Finklo. Taka fajna koncepcja, a tu ledwo się zaczęło, a już koniec. Do tego łopatologia w zakończeniu. Liczyłem na wincyj. :<

Dzięki, MrBrightside. :-)

No, niemerytoryczna. Chyba możemy spokojnie założyć, że ta świadomość nigdy nie należała do Kretschmera. ;-)

Co do łopatologii – było jeszcze większe szuflisko, ale nieco złagodziłam.

Wincyj bydzie w czarno-białym konkursie. Dzisiaj zacznę pisać. Ciekawe, czy zgadniesz, które moje… ;-)

Babska logika rządzi!

Niezłe. :)

 

Krótkie, ale treściwe. Uśmiecha i z fantastyczno-życiową puentą. Warsztat, wiadomo, super. Emocji mało, ale nie ich oczekiwałem, więc wszystko smaczne. :)

Dzięki, Blackburnie. :-)

Babska logika rządzi!

Czyżbyś zamierzała oszukać wszystkich, umieszczając wątek miłosny, żeby celować w kolejne srebrne piórko? ;)

Tak czy inaczej – czekam, konkursy to zawsze okazja do wysypu ciekawych opowiadań.

Myślałam o tym, ale miłość jest czerwona, nie czarno-biała. ;-)

Babska logika rządzi!

Nie za dużo tych urzędników w tekście? To znaczy, wyrazu “urzędnik”.

Pozdrówka.

Dziękuję, Rogerze.

Cztery. Może i ciut za dużo. Spróbuję czymś zastąpić.

Babska logika rządzi!

Jest jakiś pomysł, ale wykonanie – a ściślej: forma – już mnie nie podeszły. Zbyt prosto, liniowo, bez żadnego PIERDUT! na koniec i jakichkolwiek emocji w trakcie oraz większej zadumy już po. Dowcip – o ile w ogóle można tu mówić o takowym – też taki jakiś blady. I szkoda wielka, bo w chwili, kiedy czytacz zoriencił się, kto z kim i o czym – co też było za wcześnie, bo nie ukrywasz – zrobiło się zajmująco i obiecująco. Niestety, z tych obietnic nie wyszło nic ponad ładnie napisaną, ale niezbyt przekonującą fantazję Autorki na tematy bliżej nikomu nieznane.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Dziękuję, Cieniu, że zajrzałeś i spróbowałeś. :-)

Za wcześnie powiadasz? Hmmm. Bałam się, że jeśli wszystkie kluczowe dane zgromadzę w końcówce, to będzie ona wyglądać od czapy.

Od przekonywania kogokolwiek do tych tematów jestem odległa. ;-) Dobra, rozumiem, co miałeś na myśli.

Babska logika rządzi!

Humorystycznie, chociaż to raczej czarny humor, ale mnie się spodobało. Forma też ciekawa, ale od strony koncepcji… cóż, raczej niczego odkrywczego nie napisałaś. Niemniej ode mnie mały plusik.

Precz z sygnaturkami.

Przyjemne opowiadanie wyprowadzone z ciekawego pomysłu. Podobnie jak Cień poczułem, że czegoś tutaj zabrakło – jakby puenty żartu lub huku wystrzału.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Podobnie jak Cieć poczułem

Oplułem monitor. XD

Cieć Burzy – nawet oryginalnie >_<

It's ok not to.

*Cieć buży.

 

Pokój, Cieniu! :D 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Cieć Boży ^^

It's ok not to.

Nienawidzę pisać na cudzych klawiaturach ;P Kajam się i obiecuję poprawę.

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

NoWhereMan, jesteś pewien, że chcesz się akurat kalać? XD

It's ok not to.

Cieć Burzy też misię. Fajne są takie pomyłki. :D

Wypróbuj sobie klawiaturę ergonomiczną – mówili.

Będzie ci się lepiej pisać – mówili.

Do tego jeszcze wewnętrzna autokorekta zawodzi :P

To ja na dzisiaj lepiej skończę ;)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Podobało mi się :) Lekkie i z sensem.

Dziękuję wszystkim za odwiedziny, czytanie i komentarze. :-)

Niebieski Kosmito, obawiam się, że muszę przyznać Ci i Cieniowi/ Cieciowi rację. Zabrakło czegoś, zgadza się.

Werweno, miło, że się spodobało, pomimo wyżej omawianych braków.

Łączę się w bólu ze wszystkimi, którzy muszą używać cudzych klawiatur. Cholera, naprawdę wiem, co czujecie. ;-/

 

Edytka: Oj, nie odpisałam NoWhereManowi. Przepraszam, za bardzo się przejęłam Cieciem. Cieszę się, że było przyjemnie. Że czegoś tu brakuje, już zostało ustalone. ;-/

Babska logika rządzi!

Bardzo przyjemny szorcik.

Napisane sprawnie, sens jest, jednak szort nie zrobił na mnie wrażenia. Jest chyba zbyt, hmm, monotonny. Puenta też nie przekonała, w krótkiej historii oczekuję jednak czegoś “mocniejszego” w formie bądź treści.

Ale też nie mam dziś zbyt dobrego humoru, może stąd ta oschłość ;(

 

Trzymaj się, Finklo, i daj czadu w konkursach wszelakich :)

"Tam, gdzie nie ma echa, nie ma też opisu przestrzeni ani miłości. Jest tylko cisza."

Dziękuję, Panowie. :-)

Zygfrydzie, miło, że się spodobało.

Luki, no, już wiem, że czegoś tu brakuje. Z tym czadem, to zobaczymy jak będzie. :-)

Babska logika rządzi!

A dla niektórych trzydzieści dni to za dużo… Twój szort powinien wisieć w urzędach, przed każdymi drzwiami, jako przykład że może być gorzej i jeszcze powinni go nagrać jako powitanie i puszczać przed rozmową telefoniczną :D

Fajne, fajne i przyjemne.

F.S

Dziękuję, Foloinie. :-)

Miło, że aż taką karierę upatrujesz dla szorcika. ;-)

Ciekawe – łatwiej trafić literaturze pod strzechy czy na urzędowe biurka?

Babska logika rządzi!

Podejrzewam że łatwiej urzędom trafić pod strzechy, a właściwie pismom urzędowym… Chociaż z tym ostatnim to różnie bywa – priorytet polecony relacji Wrocław-Wrocław ostatnio szedł (czołgał się/pełzł) aż trzy tygodnie.

Ostatnio widziałem w urzędzie wojewódzkim panią-urzędnika czytającą Kłamcę Ćwieka – mam nadzieję, że lektura nieobowiązkowa ;)

 

F.S

Dostarczanie pism pod strzechy – o, to żadne halo. Niestety. Ale w drugą stronę… Odwracanie schematów niekiedy daje ciekawe efekty.

Widać polecony miał jakieś inne priorytety. ;-)

A jak czytała? Z zainteresowaniem czy obrzydzeniem? ;-)

Babska logika rządzi!

Biorąc pod uwagę jak szybko zauważyła, że znalazłem się w pokoju i to jak szybko mnie załatwiła to z zainteresowaniem :D

F.S

Czyli możemy spokojnie założyć, że nieobowiązkowa. ;-)

Babska logika rządzi!

Sympatyczny szort. :)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

Dzięki, Morgiano. :-)

Miło mi, że wyszło sympatycznie.

Babska logika rządzi!

Choć szort dosyć humorystyczny, to można wyciągnąć z niego głęboki przekaz :) O tym, jak  wygórowane pragnienia mogą doprowadzić do zguby, i o tym jak jednocześnie trudno z nich zrezygnować.

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Mogę tylko powtórzyć po innych. Uśmiech był i zaduma jest.

Pocieszne. Ja chcę ciało chore na geniusz :D

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Dziękuję wszystkim. :-)

Wicked, jak się pogrzebie, to można przekaz znaleźć. Oczywiście, że fajnie być młodym, zdrowym, pięknym, bogatym… Oczywiście, że zawsze ma jakiś koszt, często nieuświadamiany.

Wikingu, prawidłowa reakcja. Taką sobie wymarzyłam.

Tenszo, wypełnij resztę ankiety. Ale geniusz to nie w rubryce "choroby”, tylko “IQ”. Taka też jest, ale nie chciałam przynudzać szczegółami. ;-)

Babska logika rządzi!

Niezły szorcik, przyjemnie się czyta, można się uśmiechnąć i co najlepsze, skłania do przemyślenia priorytetów. :D 

Dziękuję, Mordelinheksie. :-)

Miło, że tekścik okazał się przyjemny, a nawet skłonił do uśmiechu i zadumy.

Babska logika rządzi!

Ja tam bym do urzędasa powiedzial: Panie Kochany, byle jak, byle do komu, byle do Polski. Migusiem . -eeee do Polszy w 2017? opanowanej przez kaczyzm ?? Co na Tuska jako jedyna nie głosowała i się zidiociala i zblaznila i wszystkim jest za nią kurna wstyd? – ehe. – nice. Czas oczekiwania na transfer 3 sekundy.

Brawo Ty! Eeee, może jednak czas oczekiwania dłuższy niż jedna kadencja…

Dziękuję, Michalusie.

Babska logika rządzi!

Pomysł był, wykonanie też, jak również jakaś refleksja i komentarz społeczny. Troszkę krótkie, ale za to treściwe. Osobiście jednak wizja czekania ośmiu milleniów na ciało odrobinę mnie przeraziła. Cieszę się, że moja świadomość nie musiała przez to przechodzić. Szorcik bardzo na plus, Finklo. Dzięki za przyjemną lekturę.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Dziękuję, Gnoomie.

Kto wie, przez co przechodziłeś i jak długo musiałeś czekać. ;-)

Babska logika rządzi!

Wizja reinkarnacji w dość brutalnym wydaniu, czuję wdzięczność za każdą przeżytą chwilę ;)

Podoba mi się to, że trzymasz dyscyplinę językową. Nie ma u Ciebie wielu zbędnych słów, dlatego Twoje "szortale" są dość treściwe.

Co prawda dłuższe, mniej jednoznaczne formy w Twoim wykonaniu bardziej mnie porywają. Ale myślę, że napisałaś dokładnie to, co chciałaś, więc satysfakcję czuć powinnaś.

Pląsawica Huntingtona – to okrutne, skazywać kogoś na to przed urodzeniem…

Dziękuję, Nimrodzie. :-)

Od razu brutalnie, to ludzie sami tak decydują…

Nie bardzo umiem lać wodę – trochę przeszkadzało w szkole, wreszcie mogę sobie powetować. ;-)

Jakaś satysfakcja jest, ale bez szaleństw – wolałabym znaleźć (wtedy) czas na coś dłuższego.

Pląsawica. Ano, okrutne, ale tak jest. “Decyzja” zapada w momencie połączenia genów plemnika i komórki jajowej. Później już tylko kilkadziesiąt lat, zanim bomba wybuchnie. I są jeszcze inne choroby…

Babska logika rządzi!

Szort ‘finklowy’. Polecam.

Dzięki, Koalo. :-)

A tego szorciaka słabo pamiętałam…

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka