- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Noc Świętego Walentego 3

Noc Świętego Walentego 3

Oceny

Noc Świętego Walentego 3

Przez chwilę jeszcze stał, patrząc, kiedy zbiegała po schodach. W ciemnych włosach piękności igrał wiatr, a długa, zdobna suknia zbierała ze stopni skrzący się w świetle pochodni śnieg. Stukot obcasów stłumił gęsty zimowy dywan. Biegła, ale książę wiedział, że bez trudu zdołałby ją dogonić. Przecież wcale nie starała się uciec, bo kilka razy spojrzała za siebie.

Ale on nie ruszył w pogoń. Tylko stał. Kiedy zaś chłód lutowego wieczoru wcisnął się pod eleganckie odzienie, książę zawrócił ku rozświetlonym drzwiom pałacu.

Nawet nie spojrzał na kryształowy pantofelek wśród bieli.

W końcu znał swoją powinność. Skarbiec był pusty. Musiał poszukać posażnej żony.

Koniec

Komentarze

Takem czuł, że przyszedł czas na Kopciuszka. Brakuje już chyba tylko Śpiącej Królewny i Roszpunki. 

Ale na razie Syrenka rządzi!

Ładne, ale końcówka o posażnej żonie burzy romantyczny klimat :(

Z przyjemnością poczytam następne :)

 

Bardzo satysfakcjonująca wersja bajki! ;D

 

Przecież wcale nie starała się uciec, bo kilka razy obejrzała się za siebie. – Masło maślane. Czy mogła obejrzeć się przed siebie.

Wystarczy: …bo kilka razy obejrzała się. Lub: …bo kilka razy spojrzała za siebie.

Cóż za realistyczna wersja bajki, a zarazem przewrotna i lekka. Podobało się :)

A mnie ta się spodobała najbardziej. I anonimie – czemu nadal się utajniasz, skoro zbierasz właściwie same pochwały?

Lubię odświeżenie starych bajkowych motywów, ale czuję, że stać Cię na więcej, Anonimo ;) Czekam na kolejne odsłony. 

Ech, jak to polityka potrafi zniszczyć baśń. ;-)

Nowa Fantastyka