- Opowiadanie: czterypalcewnatalce - Uczucie

Uczucie

Jestem inny, ponieważ nie pasuję w ramy nakreślone i kontrolowane przez resztę. Czarny łabędź nie jest biały. Czarna owca odzwierciedla cechy ciała doskonale czarnego. Wiele rozmyślałem i jestem pewien jednego: Cholernie tutaj nie pasuję. Pozwólcie, że wyjaśnię, dlaczego.

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Uczucie

Uczucie

 

Jestem inny, ponieważ nie pasuję w ramy nakreślone i kontrolowane przez resztę. Czarny łabędź nie jest biały. Czarna owca odzwierciedla cechy ciała doskonale czarnego. Wiele rozmyślałem i jestem pewien jednego: cholernie tutaj nie pasuję. Pozwólcie, że wyjaśnię, dlaczego.

Czuję… iż religia jest stekiem bzdur. Ludzie wyznający jakiegoś "Boga" mają nadzieję na zmartwychwstanie na podstawie swoich uczynków. Totalna bzdura. Nie zdziwię się, jeśli po kopnięciu w kalendarz, większość tych frajerów zostanie meblami, tak dla jaj, dla hecy. Zmartwychwstanie…po co to komu. Dlaczego miałbym chcieć kiedykolwiek zmartwychwstać? Strasznie kłopotliwa sprawa. Najpierw umierasz, a później jakiś "Bóg" cię ożywia. Pieprzona hipokryzja. Umieranie jest kłopotliwe. Dlaczego mam umierać? Jaki jest powód? Przecież są na ziemi organizmy nieśmiertelne! Dlaczego "Bóg" dał mi ciało, które umrze? Skoro taki był jego zamysł, to mógł mnie w ogóle nie stwarzać.

Jednak z drugiej strony, w głębi serca, czuję, że świat jest, powiedzmy sobie, pod opieką jakiegoś bytu. Może nie jest to namacalna istota, nie jest to taki "Bóg", jak go opisujemy w tej porąbanej biblii, czy jakiejkolwiek innej księdze, bo jak można opisać coś tak potężnego i nieskazitelnego? Są sprawy, których można tylko i wyłącznie doświadczyć. Sprawa jest prosta. Nie potrzeba do tego kościołów, minaretów i pedofilii… Wystarczy, że pojedziesz na pustynię, najlepiej sam, tam go spotkasz. Nie będzie to głos z nieba, nie będzie to Jezus czy Allah. Spotkasz to coś, co za pośrednictwem ciemnej materii całego wszechświata przesyła swoje ID. Poczujesz niesamowite uczucie w sercu, jakby ciężar, strach, samotność, miłość i wszystko inne, co twój prymitywny mózg jest sobie w stanie wyobrazić.

Nie czekaj na dziesięć pieprzonych przykazań. Jest tylko jedno, o którym już ktoś wspominał. Traktuj bliźniego jak siebie samego, każdą istotę, każde istnienie…

Więc wyznaję jedną prawdę. Uważam, że każdy człowiek ma w życiu jeden cel i jest nim rozwój. Chodzi o to, by żyć w zgodzie z tym wewnętrznych głosem, z data-streamem wprost z wnętrza galaktyki, by stać się kimś więcej. Tłumaczenie jest banalne. Obecnie jestem człowiekiem i należę do świata ludzi. Wcześniej może byłem jakimś cholernym krokodylem i moja samoświadomość stała na dość ograniczonym poziomie. Obecnie dano mi szansę i być może awansuję do wyższego świata, świata Asurów, lub nawet Bogów. Cholerna teoria wszystkiego.

 

Powiedziałem o swojej teorii dziadkom. Nie podzielali mojego zachwytu.  

Właśnie obaliłem wszystkie religie tej przeklętej planety i mam przejebane u babci. 

 

Koniec

Komentarze

Jak całe opowiadanie mi się nie podoba – wydumane i przefilozofowane w moim odczuciu + błędy interpunkcyjne i edytorskie (po trzykropku stawiamy spację) – tak zakończenie świetne ;)

It's ok not to.

Hej dogsdumpling, poproszę o szczeg. na temat błędów.

Wiele rozmyślałem i jestem pewien jednego: Cholernie tutaj nie pasuję. – z reguły po dwukropku stosuje się małą literę (co innego przy dłuższych cytatach)

 

Ludzie wyznający jakiegoś "Boga", mają – nie powinno być przecinka

 

Dlaczego miałbym chcieć, kiedykolwiek zmartwychwstać? – jak dla mnie tu też nie powinno być przecinka

 

że świat jest[+,] powiedzmy sobie, – brakuje przecinka przed powiedzmy

 

Czuję…iż – tu i w innych miejscach brak spacji po wielokropku

 

Nie będzie to głos z nieba, nie będzie +to Jezus, czy Allah. – brakuje to, zbędny przecinek

 

"Boga" – polski cudzysłów jest asymetryczny, choć wiem, że tu w edytorze chyba nie ma opcji, żeby go zastosować :(

It's ok not to.

Przecież są na ziemi organizmy nieśmiertelne! – możesz podać jakiś przykład?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Nie spodobało się. Jak dla mnie bełkot. 

 

Bemik, ponoć homary w odpowiednich warunkach mogą żyć nieskończenie długo.

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Ale chyba nie są nieśmiertelne, prawda?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Nie pamiętam już dokładnie artykułu na ten temat, ale chyba chodziło o to, że u nich nie zachodzi proces starzenia się. Oczywiście trudno stwierdzić, czy złowiony homar ma 5 czy 500 lat. I jak się go ugotuje, to nic mu po tej “nieśmiertelności”. 

https://www.facebook.com/matkowski.krzysztof/

Czy można “czuć” że coś jest stekiem bzdur? Hmm… A czym są “ramy nakreślone i kontrolowane przez resztę”? Bohater zdaje się negować tylko z samej przekory. Tekst nie jest odkrywczy, a próba  rozkminienia religii czy innego bytu wyszła, wybacz, kiczowato.

Takie jakby “wyznanie wiary” zwolennika New Age. Miało być prowokacyjnie, a wyszło wg. mnie pretensjonalnie.

Prześmiewcze zakończenie daje nadzieję, że autor nie utożsamia się z tym bełkotem.

 

Tekst, który zaliczyłabym do kategorii: Czasami człowiek musi

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tak zakończenie zdecydowanie odstaje od reszty i chociaż w niewielkim stopniu ratuje szorta.

Poza homarami jeszcze chyba jakieś meduzy i insze bakterie żyjące w ekstramalnych warunkach. Tekst nie przypadł do gustu. Taki szort bez akcji i o niczym konkretnym. Rozżalony bezsensem wszystkiego nastolatego wypluwa swoje myśli w bałaganiasty sposób. Ostatnie zdanie próbuje być śmieszne jednak i tak nie uratowało tekstu. Pozdrawiam.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Podzielam zdania, że to był bełkot z jednym interesującym zdaniem na końcu. Pewnie miało być odkrywcze i buntownicze, a wyszło pseudofilozoficzne i oleiście niewyraziste, że tak powiem :P

Myślałam, że “szort” to po prostu bardzo krótkie opowiadanie/obrazek.

Jestem rozczarowana.

:(

Przynoszę radość :)

Nuda. Choć zgadzam się, że ostatnie zdanie nawet zabawne.

Za to homary ciekawe!

... życie jest przypadkiem szaleństwa, wymysłem wariata. Istnienie nie jest logiczne. (Clarice Lispector)

Fajne ostatnie zdanie, ale nie rozumiem, dlaczego reszta tekstu obala w jednoznaczny sposób wszystkie religie. Trochę to naciągane. I pretensjonalne. Chyba niespecjalnie czuję twój tekst. 

Nic w tym tekście odkrywczego ani nowego. Czyżby Autor musiał się wygadać? 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Doceniam obrazoburcze i anarchistyczne starania autora, ale tekst, niestety, zupełnie mnie nie porwał. Zgadzam się z przedpiścami: nic nowego, przefilozofowane, przegadane, a ostatnie zdanie zupełnie z czapy i nie pasuje do reszty szorta. 

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Zgadzam się ze Zrywoslawem i podzielam jego nadzieje. 

 Poza tym nieśmiertelność, a długowieczność to dwie różne rzeczy ;)

@lenah nie tak różne, bo żeby być iście nieśmiertelnym coś musiałoby być niezniszczalne i samowystarczalne, niezależne od środowiska. Inaczej wszystko jest tylko najwyżej długowieczne bo w końcu przyjdzie kryska na Matyska. Zabraknie jedzenia, zdarzy się wypadek, cokolwiek co jest w stanie zabić, choroba, zmiana temperatury, zagłada planety, brak światła lub odwrotnie jego pojawienie się itp itd. :D

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Do mnie też nie przemówiło.

Ostatnie zdanie, owszem, wyróżnia się na plus, ale jakoś nie widzę podstaw dla niego. Ogłoszenie babci, że jest się ateistą to jeszcze nie obalenie religii.

No i gdzie tu fantastyka?

jak go opisujemy w tej porąbanej biblii,

Napisałabym Biblię dużą literą. W tym znaczeniu to jednak tytuł, więc nazwa własna.

Babska logika rządzi!

Hmm… Opowiadanie wygląda jakbyś usiadła i spisała dosyć chaotycznie to co leżało ci na duszy. Niestety do mnie nie przemówiło…

Przeczytałem i nic więcej. Żadnych emocji, żadnych przemyśleń. Wszystko się sprowadza do stwierdzenia: religia jest be.

F.S

To nie jest opowiadanie, tylko manifest.

Nowa Fantastyka