- Opowiadanie: Architekt Chaosu - Karczma pod Rozłupanym Stołem

Karczma pod Rozłupanym Stołem

Oceny

Karczma pod Rozłupanym Stołem

Siedzi sobie spokojnie zmęczony trudem dnia wiarus z drużyną. Siedzi, przelicza zarobione monety, bawi się nożem i co jakiś czas podnosi łeb znad kufla. Jego przekrwione oczy przebiegają od ściany do ściany, hamując przez chwilę na każdym z kamratów. Powtarza to, tylko kufle się zmieniają. Nagle przywołuje jednego z nich gestem ręki.

– Saber, skąd ty w ogóle masz te blizny? – zapytał wiarus.

– Ze starej pracy, szefie – odpowiedział spokojnie.

– A co ty, smoki łapałeś?

– Nie no, zabójcą trolli żem był.

– Od wieków nie widziałem żadnego trolla! – zachłysnął się piwem.

– Dlatego zmieniłem pracę – uśmiechnął się i wrócił do rzucania toporem w ścianę.

Koniec

Komentarze

To tylko moja opinia, ale drabbel nie wydaje mi się wystarczająco zabawny. Powodzenia przy pisaniu kolejnych prac :)

Naprawa pomogła. Czyta się zdecydowanie lepiej. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Powtarza to, tylko kufle się zmieniają. Nagle przywołuje jednego z nich gestem ręki.”

Kufla przywołał? Magicznie? A może to znowu mimiki były?

Ale miło znowu zagościć w Karczmie pod Rozłupanym Stołem :)

Drabelek szału nie robi – znałam już analogiczny dowcip.

Babska logika rządzi!

Mnie się spodobało :). Zawsze miło poczytać o ludziach, którzy z pasją podchodzą do swojej pracy.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Tylko co mu ta ściana winna ; (

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Mnie się podobało :)

Przynoszę radość :)

Przypomina się dowcip o Jezusie o Thorze, który zabijał lodowe olbrzymy. Też żadnego nie spotkałem.

Niemniej miłe odświeżenie starego motywu. :)

http://wachlarzemoaloes.blogspot.in - mój blog o fantasy i science-fiction. :D

Nowa Fantastyka