- Opowiadanie: Unfall - Zmiana

Zmiana

Tak, wiem, polityka to śliski temat, ale zaryzykuję.

Oceny

Zmiana

Afery, korupcja, nepotyzm i skrajna niekompetencja. Nic dziwnego, że ludzie mieli już dość rządzącej od niepamiętnych czasów lewicy. Na fali ludzkiej frustracji rosła w siłę nowa prawica. Po wyborach nadszedł czas zmian. Nowa partia, nowi ludzie, nowy kierunek.

Wybrańcy, nie bacząc na koszty, szybko rozpoczęli przygotowania do wprowadzenia w życie głównego postulatu. Ogromnym nakładem środków przytwierdzono wszystko do ścian lub podłoża. Gdy nadszedł ten dzień, orbitujące, obracające się wokół własnej osi miasto zaczęło wytracać prędkość kątową, aż na chwilę zamarło w bezruchu.  

Potem ruszyło, ale już we właściwym kierunku – prawoskrętnie. Wszystko wróciło do normy. Nepotyzm, niekompetencja, korupcja i nowe afery.

Koniec

Komentarze

Trafione w punkt :) Fajny drabelek.

Fajny, fajny… A wystarczyłoby stanąć na głowie, żeby ruch przeskakiwał między lewo– i prawoskrętnym. ;-)

Babska logika rządzi!

Ani w lewo, ani w prawo, tylko do przodu ;)

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Wypisz, wymaluj. Nic dodać, nic ująć. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Szkoda, że takie prawdziwe.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Dzięki za odwiedziny. Dawno niczego nie publikowałem, więc zacząłem od drabbelka, żeby się od razu nie wydało, jak bardzo wypadłem z wprawy.

 

@ Finkla

Mam wrażenie, że już od pewnego czasu wszystko stoi na głowie.

 

@ Wicked G.

Nie bądź taka Nowoczesna ;)

 

Pozdrawiam

 

 

Nie wiem, co to prędkość kątowa, dlatego prawdopodobnie puenta nie trafiła we mnie tak, jakby chciał tego autor. Niemniej wydaje mi się, że chodzi o standardowe biadolenie, że nie liczy się zmiana przy korycie, a rozwalenie koryta. Tylko, czy był potrzebny do tej gatunek saj faj? Pewnie nie.

@Stoyan Yakotich

Prędkość kątowa określa nam, jak szybko jakiś obiekt obraca się wokół osi, lub porusza po okręgu.

 

Niemniej wydaje mi się, że chodzi o standardowe biadolenie

W sumie… wcale Ci się nie wydaje :)

 

Tylko, czy był potrzebny do tej gatunek saj faj?

Oczywiście, że tak. to portal z fantastyką. Bez niej musiałbym biadolić gdzie indziej.

 

Pozdrawiam

Szkoda, że czytelnik nie znający tego terminu musi kontaktować się z autorem.

 

Istnieje jednak gatunek “inne”, w którym, jak mniemam, mógłbyś napisać coś, powiedzmy “bardziej przyziemnego”.

Źle mniemasz, Stoyanie, bo opowiadania oznaczone jako INNE, nawet te traktujące o sprawach przyziemnych, też powinny zawierać fantastykę. Nic na to nie poradzisz, niestety, trafiłeś bowiem na portal fantastyczny.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Szkoda, że czytelnik nie znający tego terminu musi kontaktować się z autorem.

Nie musi. To ogólnie dostępna wiedza.

Fantastyka świetnie się nadaje do pisania o rzeczach przyziemnych.

Czyli, aby przeczytać tekst, składający się ze 100 słów, muszę wertować podręczniki do fizyki z “ogólnie dostępną wiedzą”, bo autor sobie tego zażyczył? Czy ty, aby nie kpisz z wolnego czasu czytelników?

Niestety w twoim przypadku tekst nie musi zawierać nawet grama fantastyki.

Nic dodać, nic ująć ;-D – to komentarz na temat drabbla, żeby nie było wątpliwości.

 

 

 

 

 

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Czyli, aby przeczytać tekst, składający się ze 100 słów, muszę wertować podręczniki do fizyki z “ogólnie dostępną wiedzą”, bo autor sobie tego zażyczył? Czy ty, aby nie kpisz z wolnego czasu czytelników?

Po pierwsze – w dobie internetu już niczego nie trzeba wertować.

Po drugie – czytelnik niczego nie musi. Może, jeśli ma ochotę, poszerzyć swoją wiedzę.

Po trzecie – jeśli czytelnik poświęci odrobinę wolnego czasu na zdobycie nowej wiedzy, to nie będzie to czas stracony.

Po czwarte – w drabblu oszczędza się słowa, bo można ich użyć tylko sto, więc nie ma miejsca na zbędne definicje.

 

Ale wiesz co. Zmienię tę prędkość. Specjalnie dla Ciebie, abyś miał możliwość przyswojenia jeszcze jednego wyrażenia z fizyki. Oczywiście pod warunkiem, że Ci się będzie chciało.

 

EDIT – zmieniłem “prędkość kątową” na “prędkość obrotową”, ale tylko na chwilę. Przy tej drugiej opcji miałbym w zdaniu paskudne powtórzenie, więc wróciłem do pierwszej wersji.

Unfallu, próżne Twe wysiłki…

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Och, Unfallu! ;-D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Po pierwsze – w dobie internetu już niczego nie trzeba wertować.

Po drugie – czytelnik niczego nie musi. Może, jeśli ma ochotę, poszerzyć swoją wiedzę.

Po trzecie – jeśli czytelnik poświęci odrobinę wolnego czasu na zdobycie nowej wiedzy, to nie będzie to czas stracony.

Po czwarte – w drabblu oszczędza się słowa, bo można ich użyć tylko sto, więc nie ma miejsca na zbędne definicje.

 

Ale wiesz co. Zmienię tę prędkość. Specjalnie dla Ciebie, abyś miał możliwość przyswojenia jeszcze jednego wyrażenia z fizyki. Oczywiście pod warunkiem, że Ci się będzie chciało.

  1. Wertować oznacza skrót myślowy i chodzi o wetowanie stron internetowych. Chyba nie wziąłeś tego dosłownie i nie wyobraziłeś mnie sobie w bibliotece pękatej od zakurzonych tomiszczy.
  2.  Fajne asekuranctwo. Nie rozumiesz – nie musisz czytać, rozumiesz – też nie musisz. Czyli piszę teksty, ale nie musicie ich czytać, nawet nie musicie ich rozumieć. Ja robię to dla KOSMOSU!!!! :D
  3. Niestety tutaj nie ma czego bronić. Wisisz mi 2 minuty z życia.
  4. Od tego są synonimy. Nie musiałeś traktować z wyższością czytelnika i stawiać się w roli kogoś, kto wie więcej. Nikt tego nie lubi, zwłaszcza wtedy, gdy temu komuś nie możesz dać po mordzie:D

Lepiej zmień, bo w tym momencie stawiasz się w roli bufona i snoba, który wręcz tryska, a to nie higieniczne, wyrażeniami, których czytelnik może nie znać. Co za tym idzie – pozujesz na niszowego twórcę. Niestety nie idzie to w parze z zawartością i jakością samego tekstu. Konkluzja jest prosta: piszesz drabbla, aby nam powiedzieć, że jesteśmy kretynami, bo masz 43 lata, jesteś specem z fizyki i na dodatek masz prawie Nobla z literatury. Sto słów, a poczułem się przy tobie jak gówno przy diamencie. Czapki z głów!

 

A nie mówiłem…

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Wrzucam do przemyślenia:

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Już pomijając fakt, co jest w programie nauczania, a czego faktycznie uczą, widocznie sam sprawdziłeś ten termin, która bądź co bądź ma dość obszerne wyjaśnienie.

Sscreen ten nie zmienia faktu, że autor traktuje czytelników z wyższością i ma ich za zera

autor traktuje czytelników z wyższością i ma ich za zera

Nigdy wcześniej się z taką opinią pod moimi tekstami nie spotkałem. Uważasz, że były nieszczere?

No cóż, skoro wreszcie pojawił się ktoś, kto mi to wytknął, będę musiał… poczekać na drugą podobną opinię, bo Tobie jakoś nie ufam.

 

Przy okazji, przeczytałem tekst, który umieściłeś na portalu, ale od komentowania się powstrzymałem, bo i tak nie uznałbyś tego za akt dobrej woli.

Tobie też nie ufam, bo masz 42 lata i przesiadujesz na portalu, który tworzą nastolatki z problemami emocjonalnymi. Nie wnikam w to, czy towarzystwo ci odpowiada, ale jak mniemam jesteś tutaj kimś w rodzaju taty dla nich.

@Stoyan Yakotich

Tobie też nie ufam, bo masz 42 lata i przesiadujesz na portalu, który tworzą nastolatki z problemami emocjonalnymi. Nie wnikam w to, czy towarzystwo ci odpowiada, ale jak mniemam jesteś tutaj kimś w rodzaju taty dla nich.

No proszę, zostałem zdemaskowany!  :D

Skoro już mnie tak dalece rozszyfrowałeś, to zdradzę Ci resztę mojej niecnej strategii.

Dyskutuję z Tobą tylko dlatego, że to mi nabija liczbę komentarzy pod opowiadaniem (tak tak – jesteś mimowolnym elementem mej nieczystej gry). Potem te wszystkie nastolatki lgną do opowiadania, jak ćmy do lampy. I tu zasadzka – ukryte w tekście określenie, którego nie są w stanie zrozumieć. I co wtedy? Ano spieszę z wyjaśnieniami, najlepiej udzielając korepetycji w realu, w jakiejś bardziej intymnej atmosferze. Jak wykazuje materiał dowodowy ujawniony przez Wicked G (koronny świadek oskarżenia, który też musi mieć coś za uszami, skoro zamiast nazwiska ma literkę), obecnie celuję w gimnazjalistki.

Niestety, chyba zbyt trywialne sformułowanie sobie wybrałem, albo poziom nauczania w szkołach się podniósł, bo ani Finkla, ani Regulatorzy, ani Bemik, ani żadna inna nastolatka nie poprosiła mnie o wyjaśnienia.

 

Nie wiem i nie chcę wiedzieć. Znam ludzi w podobnym wieku, którzy siedzą sobie spokojnie na emeryturze albo nadal robią coś pożytecznego.

Rozumiem, że użytkownicy, których wymieniłeś, a jest ich dokładnie trzech, to jedyni pełnoletni na tym portalu. Analogia pozwala sądzić, że reszta przelewa swoje teksty wprost ze “złotych myśli”, do których kluczyk schowany jest w szufladzie na bieliznę. Obcowanie z młodszymi zawsze na propsie, znam to uczucie;) I nie, nie chodzi mi o TO uczucie!

Stoyanie, czy według Ciebie, tu, w Internecie, wszyscy czytelnicy są idiotami, czy siebie z tego grona wyłączasz?

Najlepiej sprawdzi się tutaj sparafrazowany cytat: Nie znałem tylu idiotów, dopóki mi komputera do internetu nie podłączyli.

to cytat z dyskusji pod sąsiednim tekstem.

 

Jednocześnie autor wypowiedzi przyznaje się, że nie zna terminu fizycznego zaliczającego się do tych podstawowych, po czym gdy autor utworu wyjaśnia mu go w grzeczny sposób, ten wyskakuje na niego z pociskami. No co za typ.

Oj pójdzie w ruch Młot Sprawiedliwości…

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Unfallu, dziękuję za zaliczenie do grona nastolatek. :-)

Cóż, termin “prędkość kątowa” to ja miałam na fizyce… eeee… załóżmy, że to było kilkanaście lat temu. Dotąd pamiętam, o co fizyczce chodziło. Oznaczało się toto literką “małe omega” (Unfall, correct me if I’m wrong). Nie jest to termin bardziej złożony od “normalnej” prędkości. Ale może nasza nauczycielka była wyjątkowo dobra.

Babska logika rządzi!

Zgadza się, mała omega :)

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Dobry drabel. Z życia wzięty i przez to trochę przygnębiający ;-(

Jestem na tym portalu już kilka lat, a dziewczyny ciągle młode :-)

Przypomniał mi się taki cytat: “ Łatwiej niektórym napisać, niż drugim przeczytać”.

Tylko, co mi z wyjaśnienia autora, który z łaski swojej zrobił to w komentarzu pod tekstem? A gdybym przeczytał to w książce, a autor siedział w tym momencie w Tybecie i medytował nad herbatką? Miałbym przełknąć jego pychę i samemu to znaleźć?

To mi przypomina stosunek wielu autorów, którzy np. wrzucają nazwy jakichś piosenek do tekstów. Koleś albo kolesiówna całe życie słucha niszowego jazzu, potem wrzuca jakiś kawałek do opowiadania i myśli sobie: “Cholera, na pewno to znają, wystarczy mieć jakie takie pojęcie o jazzie, aby to znać!”. I tak jest z miejscami, zabytkami, teoriami, prawem itd. itd. Podstawowa zasada pisania tekstów: więź z czytelnikiem. Jak ją autor ma uzyskać, skoro od razu stawia się wyżej od czytelnika?

Żeby było śmieszniej, ja naprawdę nie uważam, aby każdy musiał znać definicję “prędkości kątowej”. Nie każdego fizyka interesuje, a informacje nabywane w szkole, nieużywane potrafią ulecieć. I to jest żadna ujma, żaden powód, aby poczuć się źle. Byłem przekonany, że w zdaniu “(…) obracające się wokół własnej osi miasto zaczęło wytracać prędkość kątową (…)”, skoro mowa o obrocie, to nawet intuicyjnie da się określić, o co chodzi. Naprawdę też nie widzę nic złego w tym, gdy czytelnik po przeczytaniu opowiadania sprawdza pewne informacje w internecie. Mnie się to zdarza i nie czuję się w takich przypadkach źle, a wręcz cieszę się, że czegoś nowego się dowiedziałem.

 

Kiedyś w opowiadaniu umieściłem w Średniowieczu butelkę lejdejską. Nie wymagam od czytelnika, aby znał tego typu urządzenia, wiedział jak działają, a tym bardziej rozpoznał je po opisie. Miałem nadzieję, że nawet bez jej rozpoznania tekst ma dość walorów, aby czytelnika nie zawieść. Nikt wtedy negatywnie nie zareagował, a to rzeczywiście było większe wyzwanie, niż prędkość kątowa.

Doskonale zrozumiałem o co chodzi. Po prostu chciałem, abyś się poczuł tak jak czuje się wiele ludzi, którzy tutaj przybywają po raz pierwszy.

A teraz, czy możemy przejść do roztrząsania kolejnej pierdoły? Może: “Gdy nadszedł ten dzień” – jaki dzień? Tłusty Czwartek? Pochód pierwszomajowy? Twoje urodziny?

 

PS: Nie uważasz, że facet po czterdziestce na forum literackim o pierwszej w nocy to szczyt samotności?

 

Po prostu chciałem, abyś się poczuł tak jak czuje się wiele ludzi, którzy tutaj przybywają po raz pierwszy.

A myślisz, że ja tu nie miałem swojego debiutu? Że tego nie przerabiałem? Znam obie strony barykady.

 

Nie uważasz, że facet po czterdziestce na forum literackim o pierwszej w nocy to szczyt samotności?

O tej porze najlepiej mi się pisze – cisza, spokój, nikt nie przeszkadza, nic nie rozprasza uwagi.

Poza tym wcześniej zazwyczaj nie mam czasu. Jeszcze nie jestem na emeryturze, jak Twoi znajomi.

Stoyan Yakotich - czuj się formalnie ostrzeżony. Dyskutuj z innymi użytkownikami bez wycieczek osobistych i obrażania rozmówców. To Twoja żółta kartka – mam nadzieję, że nie będzie konieczne pokazanie czerwonej.

Jak pokazał wpis JeRzego, nie taki samotny ten Unfall :-D

 

Drabble ładnie napisany, ale nic nie wnosi do dyskusji o braku barw u złodziei przy korytkach. Cieszę się za to, że wróciłeś do bałamucenia nastolatek! Niektórym dorosły już piersi ;-) Znajomy prokurator pomoże, zobaczysz! ;-)

Trolling na temat prędkości kątowej był dla mnie żenujący, bo to zakres wiedzy z podstawówki (dziś gimnazjum), ale na szczęście trollujacy wyjaśnił swoje pobudki. Tylko dlaczego Unfall?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Tylko dlaczego Unfall?

Rybciu, trzeba czytać uważniej: 

Dyskutuję z Tobą tylko dlatego, że to mi nabija liczbę komentarzy pod opowiadaniem…

I gratuluję Unfallowi cierpliwości :) 

 

Drogi Autorze, przepraszam, że zabieram głos nie na temat, ale na temat mam mocną alergię i wolałabym trzymać buzię zamkniętą. A o stronie technicznej w Twoim przypadku, to wiadomo, że nie ma o czym dyskutować :)  

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jeżeli to taki ogólny drabel o wiadomych sprawach, to wiele się zgadza. Jeśli komentarz na temat obecnej sytuacji – to jednak rzeczywistość znacznie przegoniła Twoją fantazję, Unfallu. :)

Dziwne, że w obronie swojego uczestniczą jedynie stali bywalcy forum, a nie przypadkowe osoby, które wpadły tu przez przypadek. Takowe w ogóle istnieją?

Nie. Ale mamy multikonta. Użyjemy do krytyki, nie martw się.

Wystarczy, że 80% portalu to kobiety w wieku przedprodukcyjnym;)

Ty to jednak milusi jesteś. 

Dziwne, że w obronie swojego uczestniczą jedynie stali bywalcy forum, a nie przypadkowe osoby, które wpadły tu przez przypadek. Takowe w ogóle istnieją?

Przypadkowe osoby mają z reguły kompletnie w poważaniu, że ktoś próbuje być na siłę czepliwy.

Uwierz, że bywalcy portalu potrafią stanąć w obronie nowego użytkownika, jeśli ktoś będzie po nim niesłusznie jechał JPBS. Czerwone kartki dla stałych bywalców też się trafiają.

 

Stoyanie – wybacz krótką i celną analizę, z której jestem znany (obiektywność dja to jeden z aksjomatów* portalu).

Wpadłeś do nas, witamy, ale od razu i na siłę próbujesz być zauważony w taki czy inny sposób. Czepianie się Unfala, że użył sformulowania “prędkość kątowa” przez co nie szanuje swoich czytelników jest tak absurdalne, że boję się, co by było, gdybyś zajrzał do takiego Lux Perpetua Sapkowskiego, gdzie bez pięciu słowników i znajomości historii wojen husyckich ani podejść.

Nie jesteś pierwszym, który tak próbuje szaleć w Internetach, w pierwszym komentarzu koniecznie zwrócić na siebie uwagę, być na siłę dowcipny, przekraczając granicę dobrego smaku w komentowaniu czyjejś twórczości.

Tak więc, dj skromnie radzi odturlać się na czas ochłonięcia, żeby ostrzeżenia Jerzego (nie masz uprawnień do banowania, gapo, hehehe) nie zamieniło się w smutny fakt.

 

Cholera, mogłem to napisać w trzech słowach ale najwyraźniej ja też potrzebuję się intelektualnie wyżyć w piątunio z rana ;)

Do miłego, idę poczytać Twojego szorta.

dj

 

*mam nadzieję, że nie uraziłem użyciem słowa “aksjomat”, które może nie być znane na poziomie gimnazjum vel prędkości kątowej i kto wie, będzie wymagało wertowania.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Bronienie czyjegoś tekstu innym nie jest raczej najlepszą linią obrony, prawda? Ale rozumiem, że jest “wasz”, więc inaczej uczynić nie możecie, bo to wasze wzajemne kółko adoracji by się rozpadło. A jak się rozpadnie to weźmiecie kogo? Ludzi z ulicy? Pfff

Dobry drabble, mimo że polityka gra pierwsze skrzypce. No i lekko dołujący tekst. ;)

Ale ktoś kiedyś śpiewał (nie pamiętam kto): “Polacy róbmy swoje”. :-)

 

EDIT: Unfallu, tylko żeby jakieś bzdurki nie zniechęciły Cię do wznowienia publikowania tekstów. ;-)

Dokładnie: Rodacy! Róbmy swoje! – Wojciech Młynarski, tytuł: Róbmy swoje. Bardzo lubię tę piosenkę ;-)

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

A, to tak szło. Właśnie, Młynarski. :-)

Dziękuję pięknie za komentarze. Za obronę też, choć nie była konieczna :)

Ja mam dość grubą skórę. Cierpliwości też dość spore pokłady, ale jednak ograniczone.

 

Pozdrawiam

Zawsze “WASZ” ;)

 

Dopóki możemy.

Ja tam swoje robię, tylko przez to mam mało czasu na pisanie.

Ban poszedł :D

Unfallu, wywalić offtop, czy zostawić na pamiątkę ku przestrodze następnym trollom? :)

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Zostawmy. Przecież naszemu Unfallowi należą się te wszystkie komentarze pod tekstem. Zapracował. ;-)

Babska logika rządzi!

Ban poszedł :D

Cóż za krótka, acz błyskotliwa kariera ;-P Rozumiem, że udowodniliśmy, iż stanowimy kółko wzajemnej adoracji? ;-D <przyjacielsko poklepał po plecach stojąca nieopodal Finklę>

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Uważaj z poklepywaniem nastolatek, czterdziestoletni zbereźniku. ;-)

Babska logika rządzi!

Przyjacielsko… No, po plecach… Umówimy się w piaskownicy? Mam fajne wiaderko ;-P

 

Może jednak nie kontynuujmy tego dialogu…

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Winston Wolf miałby tu coś do powiedzenia ;)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

wywalić offtop, czy zostawić na pamiątkę ku przestrodze następnym trollom?

Niech zostanie ku przestrodze – dla mnie. :)

Trzeba mi było posłuchać KPiacha. Gdybym poświęcił ten czas na pisanie konkursowego opowiadania, miałbym już spory kawałek.

Pięknie żeś pan to fiknął. :)

Szkoda, że ten nasz piękny świat jest tak skonstruowany, że się nie da skręc w trzecią, czwartą lub en-tą stronę. To by było coś!

 

Ale mnie show ominął. :( 

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Trzeba mi było posłuchać KPiacha

Właśnie, KPiach, mądry facet jest ;-P

 

@Zalth, może kiedyś, gdy już się dostaniemy do tego piątego, szóstego, n-tego wymiaru ;-) Tylko nie wiem, czy i tak jedyną różnicą w ostatnim akapicie nie będzie zastąpienie prawoskrętności jakąś ntoskrętnością :-(

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

A jaki skomplikowany byłby parlament… Koalicja centro-prawo-górno-wewnętrzności i prawo-dolnobrzeżno-wewnętrzności przeciwko zielonym lewicującym dolnoekstremistom religijnym… Uch!

Babska logika rządzi!

To co z tym fajnym wiaderkiem? :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Kpiach zabronił kontynuowania dialogu. A też jestem bardzo ciekawa. Zwłaszcza obrazka na wiaderku. ;-)

Babska logika rządzi!

Jasne, a potem pewnie chcielibyście moją łopatkę ;-P

 

EDIT: Unfall powinien nam zabrać zabawki i wygonić z piaskownicy z tym offtopem!

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

Ja zamawiam grabki! ;-)

Babska logika rządzi!

Unfall nigdy nikogo nie wygania. :)

No. Unfall to swój chłop. Pożyczyć Ci moje sitko? Zobacz, jaką ma piękną naklejkę z kucykiem! ;-)

Babska logika rządzi!

Z kucykiem to ja wolę nastolatki cheeky

Kto wie, może Finkla się łapie? W końcu jest nastolatką. Tylko jest pytanie, czy Ci u nastolatek broda nie przeszkadza? ;-P

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

A gdybym brodę związała w kucyk? ;-)

Babska logika rządzi!

Ooo! Unfallu, co Ty na to?

"A jeden z synów - zresztą Cham - rzekł: Taką tacie radę dam: Róbmy swoje! Póki jeszcze ciut się chce! Róbmy swoje!" - by Wojciech Młynarski

A to po to te grabki, do rozczesania włosia przed kucykowaniem… ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

I wszystko jasne. A jeśli żaden z Was nie ma metalowego wiaderka, w którym mogłabym się przejrzeć, to będziemy musieli poszukać kałuży…

Babska logika rządzi!

Nie lubię polityki ale drabble sprytnie przemyślane i napisane.

W drabblu polityka, pod drablem polityka, a Cieniu – dupa, jak zwykle przegapił wszystko, choć akurat na jego zmianie się podziało.

Teks do pośmiania, zadumy i zgrzytania zębami, więc i pośmiałem się, i podumałem, i zgrzytnąłem – robota zatem zrobiona.

Yakotich do pochlastania się, więc się pochlastałem – robota zatem zrobiona, i to, prawdę rzekłszy, jeszcze lepiej. Ale to pewnie dlatego, że dałem się zaskoczyć. Bo wiecie, nigdy, ale to nigdy nie pomyślałbym, iż komuś może przeszkadzać, że literatura spełnia funkcję rozwojowo-edukacyjną.

Swoją drogą, nie mam pojęcia, co znajomość definicji… tego kątowego czegoś (teraz koloryzuje, ale naprawę nie mam głowy do tego zagadnień) – zresztą wyraźnie ujętej przez kontekst na tyle, by nie mieć w głowie wielkiego WTF? – ma do zrozumienia finału i puenty?

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

A musi mieć? Przecież chodziło o to, żeby się poczepiać.

Babska logika rządzi!

Amen, Siostro! Chwalmy Pana, alleluja!

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Drabel ok, ale dyskusja pod rozbawiła mnie do łez. Dzięki.

 

Czy to jest sygnaturka?

Podobało mi się :)

Przynoszę radość :)

Dj nie ocenił? No to nadrabiam :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka