Jest to pierwsza rzecz, którą tu publikuję. Mam nadzieję, że nie ostatnia.
Jest to pierwsza rzecz, którą tu publikuję. Mam nadzieję, że nie ostatnia.
Jezioro skrzyło się w promieniach letniego słońca. Nenufary wystawiły białe głowy i czekały aż pojawi się mężczyzna gotowy wejść do wody, by zebrać je w bukiet i wręczyć ukochanej. Na próżno. Dzika plaża była pełna narodu, ale najbardziej romantycznym gestem, który zdołałam zaobserwować, było podanie puszki ciepłego piwa
Zatoczyłam koło i obniżyłam lot.
– Łooo Boże! -wrzasnęła kobiecina, przerywając pokrywanie ciała kremem do opalania.
– Czego się drzesz?
– Patrz! Tam!
Wskazała na mnie palcem, co za moich czasów uchodziło za dość niegrzeczne. Jej opalony na czerwono towarzysz zaklął nader szpetnie.
Poderwałam się w górę. Życie w ciele ogromnej czapli bywało bardzo trudne.
Ach! Ten pan Toliboski…
Zastanawiam się, dlaczego ten opalony na czerwono zaklął na widok czapli.
Jezioro skrzyło w promieniach letniego słońca. – Co skrzyło jezioro?
Raczej: Jezioro skrzyło się w promieniach letniego słońca.
Nenufary wystawiły swe białe głowy… – Zbędny zaimek. Wystarczy: Nenufary wystawiły białe głowy…
-Łooo Boże!- wrzasnęła kobiecina, przerywając pokrywanie ciała kremem do opalania.
-Czego się drzesz?
-Patrz! Tam! – Brak spacji po dywizach. Brak spacji po wykrzykniku. Zamiast dywizów powinny być półpauzy.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Już poprawiłam, dzięki za przeczytanie i zwrócenie uwagi. :)
Co do przekleństwa, chodziło mi o to, że czapla była nienaturalnie duża.
Hmmm. Też mnie zaskoczyła żywiołowa reakcji na widok czapli. Myślałam raczej o zniszczeniu środowiska, ale nenufary mają się nieźle…
Jeśli ptaszysko ogromne, to czepiałabym się, że nie może latać, ale niech Ci będzie.
Witamy na portalu. :-)
Babska logika rządzi!
– Łooo Boże! -wrzasnęła kobiecina… – Nadal brakuje spacji po dywizie, zamiast którego powinna być półpauza.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Dzika plaża była pełna narodu, ale najbardziej romantycznym gestem, który zdołałam zaobserwować, było podanie puszki ciepłego piwa
Spodziewałam się co najmniej harpii, a nie zwykłej czapli.
"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.
Melduję, że przeczytałam :)
Pisanie to latanie we śnie - N.G.
Przeczytane :)
Dzięki za poświęcenie czasu :)
Pierwsze koty za płoty, Rosso:) Wyszło całkiem nieźle. Gigantyczna czapla może zrobić piorunujące wrażenie. Kiedyś wleciał mi do pokoju zabłąkany wróbel i usiadł na ramie obrazu wiszące go na ścianie. Uwierz, że byłam sto razy bardziej przestraszona niż on, mimo różnicy gabarytów ;)
Każdy koniec daje szansę na nowy początek...
Dzięki Wiwi :)
Od początku wszystko się we mnie buntowało – czaple są płochliwe i nie będą latać nad ludźmi i blisko ludzi, zwłaszcza gdy jest ich tłum. I jakoś nawet nie pomogło tłumaczenie, że to zaczarowana w postaci ptaka osoba, albo reinkarnacja z zachowaną pamięcią z poprzedniego życia. I mimo że opowiastka napisana ładnie, to nie umiem się do niej przekonać.
Pisanie to latanie we śnie - N.G.