Mam nadzieję, że się spodoba. Eksperymentalne.
Mam nadzieję, że się spodoba. Eksperymentalne.
Od rana nie mógł się skupić na pracy. Cały dzień myślał o powrocie do domu. Miał rocznicę ślubu, romantyczna kolacja a potem… No właśnie w tym był problem. Życie w stresie i ciągła praca miały na niego zły wpływ. Próbował już eliksirów, odwiedzał specjalistów, najlepszych magicznych medyków. Nic nie pomogło. Żona już samą jego sławą i uroczą blizną się nie zadowalała, nie słuchała tłumaczeń. Nagle wpadł na pewien pomysł. Ostatnia deska ratunku, ostatnie proste zaklęcie, poznane jeszcze w pierwszej klasie. Zadziałało na trolla to może sprawi, że konar zapłonie. Bandera znów wróci na maszt. Wycelował różdżkę i powiedział:
– Wingardium Leviosa!
Zastanawiam się, którąż to rocznicę obchodzili państwo Potterowie, skoro Harry był w takiej niedyspozycji? ;-)
Zadziałało na trola to może sprawi, że konar zapłonie. – Literówka.
-Wingardium Leviosa! – Brak spacji po dywizie, zamiast którego powinna być półpauza.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Rozbawiło. Sam jestem zaskoczony, że aż tak bardzo :)
Czy to jest sygnaturka?
Czekaj, czekaj, przecież w epilogi to oni już jakieś dzieci mieli… Myślisz, że… ?
Drabelek może być.
Babska logika rządzi!
Dzieci już odchowane a bohater ma problemy :-)
W pipkę, bym rzekł. Fajnie napisane i z zabawnym finałem. Tylko tego trolla bym wywalił, bo zbyt wcześnie zdradza finał.
Peace!
"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/
Dobre!
Taki adekwatny tytuł :D
Śmiechłem!
F.S
Hmmm… Znowu tematyka miękkiego organu. Ciekawe czy zaklęcie pomogło :)