- Opowiadanie: MPJ 78 - Imperator i mędrzec

Imperator i mędrzec

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Imperator i mędrzec

Im­pe­ra­tor Pal­pa­ti­ne wie­dział, iż wła­dza jego nie może się opie­rać tylko na sztur­mow­cach i ter­ro­rze. W końcu naj­po­tęż­niej­sza bro­nią sitha nie są gwiezd­ne nisz­czy­cie­le czy nawet gwiaz­da śmier­ci ale pod­stęp. Dbał więc o swój wi­ze­ru­nek wśród ludu. Pod­czas od­wie­dzin do­wol­nej pla­ne­ty za­wsze znaj­do­wał chwi­lę na spa­cer po przed­mie­ściach i roz­mo­wy z ich miesz­kań­ca­mi. Za­sto­so­wał swoją za­sa­dę rów­nież pod­czas wi­zy­ty na Isra­lu. Spa­ce­ro­wał sobie ulicą w dość bied­nej dziel­ni­cy, a za nim kro­czy­li wy­so­cy rangą urzęd­ni­cy i ge­ne­ra­ło­wie. Oby­dwie stro­ny zaj­mo­wa­ły kramy z naj­róż­niej­szym, za­zwy­czaj po­cho­dzą­cym z dru­giej ręki asor­ty­men­tem. Szyld nad jed­nym z nich wy­raź­nie przy­kuł uwagę Pal­pa­ti­ne’a. Napis gło­sił „Uzdro­wi­ciel, cu­do­twór­ca, mę­drzec, leczy, tłu­ma­czy, po­ma­ga, do­ra­dza, od świtu do za­cho­du słoń­ca”. Im­pe­ra­tor pod­szedł do czło­wie­ka sie­dzą­ce­go za ladą i za­py­tał.

– Jak ci się wie­dzie czło­wie­ku?

– Szczy­cę się tym, iż mam trzy pra­wi­ce i trzy perły dro­go­cen­ne.

– Pra­wi­ce są wspar­ciem w sta­ro­ści, perły cza­sem łzy przy­no­szą.

– Praw­dę rze­czesz panie. Już dwa razy pożar mnie stra­wił przez perły moje, a teraz sie­dzę tu i myślę co zro­bić, by i trze­cia perła dom mój opu­ścić mogła.

– Po­mo­gę ci dobry czło­wie­ku.

– Panie był­bym za­szczy­co­ny, ale nie godzi mi się przy­jąć jał­muż­ny.

– Ro­zu­miem cię do­brze, toteż po­de­ślę i stado ko­gu­tów do osku­ba­nia.

– Dzię­ku­ję ci panie. Jed­nak­że, czy nie bę­dzie nad­uży­ciem z mej stro­ny, gdy­bym osku­bał je dwa razy?

– Jeśli zdo­łasz, masz na to moje po­zwo­le­nie. – Po twa­rzy Pal­pa­ti­ne’a prze­mknął uśmiech.

 

Im­pe­ra­tor kro­czył sobie spo­koj­nie dalej ale dwo­rza­nie i woj­sko­wi wdali się roz­mo­wę cóż te nie­zwy­kłe słowa zna­czy­ły. Szmer za ple­ca­mi zda­wał się za­in­te­re­so­wać sitha, wobec czego od­wró­cił się do swego pocz­tu i za­py­tał wprost.

– O czym tak de­ba­tu­je­cie?

– Im­pe­ra­to­rze, za­sta­na­wia­my się nad tym ,o czym roz­ma­wia­łeś z tym sza­leń­cem.

– Po pierw­sze, ten czło­wiek nie był sza­lo­ny. Po dru­gie, skoro on mnie zro­zu­miał, a wy nie, po­ja­wia się py­ta­nie o to, czy aby na pewno na­da­je­cie się na zaj­mo­wa­ne sta­no­wi­ska. Macie kwa­drans na to, by do­wie­dzieć się o czym roz­ma­wia­łem i opo­wie­dzieć to mi. Jeśli za­wie­dzie­cie… – oczy Pal­pa­ti­ne’a za­ja­rzy­ły się czer­wie­nią.

 

Dwo­rza­nie na zła­ma­nie karku po­bie­gli w stro­nę kramu uzdro­wi­cie­la.

– Czło­wie­ku o czym roz­ma­wia­łeś z Im­pe­ra­to­rem?!

– Mogę wam wy­tłu­ma­czyć, ale to bę­dzie kosz­to­wać.

– Gadaj bo cię za­strze­lę. – Jakiś ge­ne­rał wy­cią­gnął bla­ster.

– Stój dur­niu! – inni nie po­dzie­la­li jego wo­jow­ni­czych za­pę­dów. – Jak go za­strze­lisz Pal­pa­ti­ne nas za­bi­je.

– Ile trze­ba za­pła­cić?

– To słowa Im­pe­ra­to­ra, przez sza­cu­nek dla niego, nie mogę po­li­czyć mniej niż 500 kre­dy­tów od głowy. – Wes­tchnie­nie ulgi świad­czy­ło, iż kwota nie robi spe­cjal­ne­go wra­że­nia na oto­cze­niu im­pe­ra­to­ra. Szyb­ko też ure­gu­lo­wa­no na­leż­ność.

– Im­pe­ra­tor w do­bro­ci swo­jej spy­tał mnie jak mi się wie­dzie. Od­rze­kłem, iż mam trzy pra­wi­ce, co ozna­cza­ło trzech synów, któ­rzy dla ojca są ni­czym prawe ręce, oraz trzy perły dro­go­cen­ne, czyli córki. Nasz wład­ca słusz­nie za­uwa­żył, iż sy­no­wie są wspar­ciem ojca w sta­ro­ści ale córki dom ro­dzin­ny opusz­cza­jąc po­zo­sta­wia­ją za sobą łzy ro­dzi­ców. Oczy­wi­ście przy­zna­łem mu rację. Wy­ja­śni­łem też, iż dwie córki wy­da­łem za mąż, a wy­dat­ki na ich posag, były dla mnie ni­czym pożar pu­sto­szą­cy do­mo­stwo. Jak pew­nie za­uwa­ży­li­ście im­pe­ra­tor za­re­fo­wał mi pomoc, ale nie godzi mi się w pełni sił fi­zycz­nych i umy­sło­wych będąc brać jał­muż­ny. Toteż od­mó­wi­łem i się po­że­gna­li­śmy.

 

Dwo­rza­nie usły­szaw­szy wy­ja­śnie­nia pędem udali się do Pal­pa­ti­ne’a. Im­pe­ra­tor wy­słu­chał ich, po czym zadał py­ta­nie.

– A kim są ko­gu­ty z mojej roz­mo­wy? – za­pa­da­ła cisza. – Macie jesz­cze sie­dem minut na zna­le­zie­nie od­po­wie­dzi.

 

Dwo­rza­nie i ge­ne­ra­ło­wie znów po­bie­gli w stro­nę kramu mę­dr­ca.

– Mów czło­wie­ku kim są ko­gu­ty?! – kre­dy­ty za­brzę­cza­ły o blat kramu.

– Tak jak wam mó­wi­łem od­mó­wi­łem przy­ję­cia jał­muż­ny. Im­pe­ra­tor za­pro­po­no­wał mi więc po­de­sła­nie ko­gu­tów do osku­ba­nia, a miał na myśli was i wasze konta. Jako czło­wiek uczci­wy po­pro­si­łem go o po­zwo­le­nie dwu­krot­ne­go sku­ba­nia. Nasz wład­ca zgo­dził się toteż zgod­nie z wolą Im­pe­ra­to­ra sku­bię was drugi raz.

Koniec

Komentarze

MPJ, czytałeś przed publikacją? Bo mnie oczy prawie krwawiły…

 

za nim kroczyli wysocy ranga urzędnicy i generałowie – literówka

– Jak ci się wiedzie człowieku. – pytanie, więc pytajnik, nie kropka na końcu 

Jednakże(+,) czy nie będzie nadużyciem z mej strony(+,) gdybym oskubał je dwa razy. – jak wyżej 

masz do tego moje pozwolenie = masz na to moje pozwolenie 

Imperatorze(+,) zastanawiamy się nad tym(+,) o czym rozmawiałeś z tym szaleńcem.

Po pierwsze(+,) ten człowiek nie był szalony. Po drugie(+,) skoro on mnie zrozumiał, a wy nie(+,) pojawia się pytanie o to, czy aby na pewno, (a ten przecinek zbędny) nadajecie się na zajmowane stanowiska.

Człowieku o czym rozmawiałeś z Imperatorem. – pytanie!

 

Więcej już mi się nie chciało, bo gdy skupiłam się na łapance, to nie docierała do mnie treść, a jednak chciałam wiedzieć, o co chodzi. 

Przypowieść wydaje mi się znajoma, ale nie umiem skojarzyć skąd. I gdyby nie wykonanie, to chyba byłoby zabawne. 

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Biblijna przypowieść w star warsowym sztafażu. Mimo kilku literówek czytało mi się całkiem przyjemnie :)

Bardzo zgrabna opowieść. Tylko błagam, popraw literówki i dostaw trochę przecinków.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Ot, taka sobie przypowiastka.

Lektura mało satysfakcjonująca, bowiem usterek jest tu chyba więcej niż przecinków. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jak na tak krótki tekst, masz w nim bardzo dużo błędów i błędzików; literówki, nieprawidłowo użyte znaki interpunkcyjne, zagubione w akcji przecinki, powtórzenia… Dlaczego nie poprawiasz wskazanych błędów?

A zagadkę zbyt łatwo się rozwiązuje.

Babska logika rządzi!

Wczoraj nie byłem czasowy. Dziś wskazane błędy poprawiłem.

 

Tak samo jak Śniąca, mam wrażenie, że słyszałem już taką opowieść. Nie wiem czy do uniwersum SW pasuje taka stylizacja, ale mi się czytało się dobrze.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Przeczytałem – niezłe.

Fajne :)

Przynoszę radość :)

Cześć.

Popraw jeszcze te nie wskazane błędy. Nie wiem, ile poprawiłeś, ale pominąłeś całe mnóstwo.

Gdy wymyślę sygnaturkę, to się tu pojawi.

Zgadzam się z przedpiścami – test przyjemny, ale jak na króciaka przystało, powinien być doszlifowany. Przypowiastka całkiem fajna :)

Nowa Fantastyka