- Opowiadanie: ssj333 - Zjadłem Babcię Kropka PL

Zjadłem Babcię Kropka PL

Historia o pewnej stronie www

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Zjadłem Babcię Kropka PL

Tomek był licealistą w średnim wieku. Przynajmniej psychicznie, bo fizycznie był zwykłym pryszczatym uczniem, jakich pełno. Pewnego dnia wpadł mu bardzo głupi pomysł do głowy. Tomek postanowił otworzyć własną stronę internetową i w sumie nic by z tego złego nie wynikło, gdyby nie to, że strona miała dość dziwny adres internetowy, co zwracało uwagę niektórych osób i instytucji. 

Adres zjadlembabcie kropka pl był wolny. Tomek zapłacił jedną złotówkę aktywacji i wstawił na serwer swój website o tematyce iście poetyckiej. Młody licealista postanowił opisywać tworzenie narkotyków domowymi sposobami, a dokładniej sprzedawał tam poradniki zamieszczane niby przez innych użytkowników, za co teoretycznie nie mógł być karany. 

Tydzień po publikacji strony do drzwi Tomka zapukał Ironman. Więcej nikt go nie widział. Podobno nauczył się robić tak dobrą metę, że aż odleciał na księżyc. 

Superman dzięki stronce Tomka stworzył kryptonit, który mógł wreszcie wciągać nosem. Cały pieprzony Marvel przerzucił się komiksów na produkcję mety i anfy. 

Hulk już nie jest zielony. 

Spiderman wpierdala pająki. Nazbierał nie tych grzybków.

Batmobil poszedł na złom, a Kobieta Kot już nie jest kotem. Skończyła w psychiatryku. 

Wolverine pali tyle maryśki, że teraz nazywa się Bob Marley, Marleyrine.  

Stary łysy sekciarz, profesor Xavier, nie szkoli już mutantów. Teraz prowadzi kursy dilerki dla małp, pali hasz i trzepie na tym niezłą kasę.

Dopiero nauczyciel informatyki wywalił biznes Tomka w kosmos. Wystarczyło jedno rozlanie kawy nad szkolnym serwerem w którym Tomek trzymał swoją stronę internetową. 

 

 

Koniec

Komentarze

Co? Co dalej?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Naprawdę chcesz wiedzieć? 

KrystynaUczySięPisać

A masz czerwoną tabletkę?

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

A tak konkretnie, to o co chodzi?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pisane chyba po mefedronie….

O dziwo (nie patrzcie tak na mnie), (chyba) zrozumiałem przesłanie.

Gimby (przepraszam z góry te portalowe :P, a ten z tekstu; licealista) internetem silne!

Ciekawe.

 

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Jeżeli miało być śmiesznie, to informuję, że wyszło przeciwnie – wychodzi na to, że nie czuję klimatu. Ponadto znam ciekawsze obiekty natchnień. Ale gładko się czytało.

Wystarczyło jedno rozlanie kawy nad szkolnym serwerem w którym Tomek trzymał swoją stronę internetową. – rozlał na serwerze albo wylał na serwer i przecinek przed który

Niby zrozumiałam, ale ani nie rozśmieszyło, ani nie sprawiło, że się zadumałam.

 

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Melduję, że przeczytałam, ale nie zrozumiałam, nie rozbawiło mnie, wywołało jedynie uniesienie brwi.

 

Marvel i Kobieta Kot wielkimi literami to nazwy własne.

 

“Stary łysy sekciarz, profesor Xavier[+,] nie szkoli już mutantów.“

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Hmmm. To na serwer można rozlać kawę? W sensie: to jest coś małego, a nie szafa z kabelkami i światełkami, przy której lubią kląć informatycy?

Niestety, nie znam się na superbohaterach, więc większości odniesień nie zrozumiałam.

Babska logika rządzi!

Serwer może być mały. 

Serwer może być duży. 

Teraz przeważnie małe, np. oparte na raspberry pi. 

Tylko cydra wypiję i biorę się za poprawki:) 

KrystynaUczySięPisać

Nie rozumiem :(

Przynoszę radość :)

Sperman, Butmat i Kobieta Knot to DC Comics, nie Marvel.

 

Poza tym tekst jest – wybacz dosadność – fabularnie prostacko o niczym. W takim znaczy się sensie, że za grosz w tym spójności, logiki ani jakiejś celowości. Bo w sumie, to dlaczego oni wszyscy, ta zgraja peleryniarzy – z tymi bez peleryn włącznie – nagle zaczęli się “jarać” stronką? Jaki jest związek przyczynowo-skutkowy? Co jest ciekawego czy zabawnego w tym, że każdy zaliczył jakiś odlot? Do czego prowadzi puenta z kawą? Jako opowiadanie się to nie broni, jako kawał – nie śmieszy.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Wreszcie ktoś zauważył, że to DC Comics:) 

KrystynaUczySięPisać

Nowa Fantastyka