- Opowiadanie: Tesseanor - Smocza manna z nieba

Smocza manna z nieba

Efekt spacerku po sieradzkim rynku. Smoków może nie ma, ale za to inni przedstawiciele fauny znaczą swoją obecność.

Oceny

Smocza manna z nieba

Smoczyca uwiła gniazdo na sieradzkim Wzgórzu Zamkowym. Turyści zalali miasto, toż to atrakcja nie lada. Świat dostał amoku, gdy w telewizji pokazano siedem złotych jaj. Po trzech miesiącach wykluły się śliczne smoczątka. Oswojone biegały po mieście i srały gdzie popadnie. Służby miejskie nie nadążały sprzątać. Na fejsie pojawiały się tylko zdjęcia smoczych gówien na rynku i tak sensacja stała się utrapieniem wizerunkowym miasta. Przyjezdni mimo zakazów dokarmiali nienażarte gady, które rosły jak na drożdżach. Im były większe, tym większe placki znaczyły ich obecność. Miały być dla miasta biblijną manną, ale kiedy nauczyły się latać manna z nieba już nie leciała.

Koniec

Komentarze

Smoki jak gołębie hehe :)

Pierwszy raz czytałem drabla i się nawet uśmiałem.

Fajne :)

Zabawne i niestety gołębiowo prawdziwe.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Sympatyczny drabelek, spodobał mi się pomysł.

Tylko zmieniłabym zakończenie – w tej chwili ostatnie zdanie sugeruje, że wcześniej leciała, a teraz dopiero przestała.

Babska logika rządzi!

Zachciało się sieradzanom manny z nieba, to smoki im w kaszę dmuchają. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka