- Opowiadanie: nah - Szachownica

Szachownica

Zlepek słów, który wpadł mi do głowy, w ciągu chwili rozrósł się do postaci wiersza. Pewnie banalne, ale co tam. Enjoy.

Dyżurni:

brak

Oceny

Szachownica

Przez wieków trzewia płynie krwi rzeka

Nurt wciąż karmiony gniewem i żądzą

Bogactwo, chwała, spełnienie czeka

Tych, co przy stole zasiądą

*

Błysk w oku człowieka

Piony do przodu, ustawić krycie

Punkty, pozycja, za czyjeś życie

Z nami jest Bóg, Fortuna rada

Do ręki broń, szach i roszada

Ostrze czy pocisk, ogień wciąż bucha

Urwanie nogi, rozprucie brzucha

Naprzód, uderzaj, do jasnej cholery!

Skoczek Be-sześć, wieża Ce-cztery

I popiół w ustach, głośny szum w uszach

Wolne gaśnięcie, czy śmierć w katuszach

Wszystko to tutaj, na Szachownicy

Nie ma znaczenia, już się nie liczy

Idea wolności

*

Gdy pył opadnie, a ciała ostygną

Zniesmaczeni widzowie się wzdrygną

Jak to – powiedzą – Jak to możliwe?

Czy zwycięstwo mogło być niegodziwe?

Czy to nie my, po drugiej stronie?

Kto tak naprawdę ginie na wojnie?

Czy… Chwila, moment. Jak brzmiało pytanie?

Dobra, nieważne, zaraz się zacznie

Następna partia

 

Koniec

Komentarze

Nachu, nie znam się na wierszach, więc nie podejmę się jego oceny Twojego dzieła. Wydaje mi się tylko, że pomysł nie jest odkrywczy, a lekturę można porównać do jazdy po wybojach, bo Szachownica nie daje się czytać płynnie. Nie zauważyłam fantastyki.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Fantastyki brak, a odkrywczości nie próbowałem osiągnąć. Napisałem to wrzuciłem, wierszami nie planuję się na dłuższą metę zajmować ; ) Pozdrawiam i dzięki za komentarz.

W takim razie czekam na fantastyczne opowiadanie. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hmmm. Nie znam się, ale wydaje mi się, że coś w tym wierszu jest. Szkoda, że nie fantastyka. ;-)

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka