- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - List do K… Czyli mech bojowy, podróż, fantastyka i P.I.Z.Z.A.

List do K… Czyli mech bojowy, podróż, fantastyka i P.I.Z.Z.A.

Gotowi? TO JAZDA. RAZ, DWA, TRZY... Dotrwają najdzielniejsi. 

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

List do K… Czyli mech bojowy, podróż, fantastyka i P.I.Z.Z.A.

Niewielki obiekt spadał z niewyobrażalną wręcz prędkością. Pozostawiając po sobie pas tęczowych barw, zwracał uwagę stojących na ulicy gapiów, których oczy winny być skierowane ku dwóm mężczyznom walczącym zażarcie przez ostatnich kilka minut.

– Cholera psiakostna! – zaklął Wiedź-men, gdy dostrzegł iż jego tułów zdobi teraz ogromna dziura, przez którą bez problemu mógłby przełożyć kosz pełen ziemniaków.

Jego przeciwnik – Numibard – zarechotał pocierając ręce. To była jego chwila triumfu, niemalże dorównująca momentowi, gdy odważył się pozostawić list pewnej damie, która skradła jego serce.

Tamtego dnia Numibard również zarechotał złowieszczo, pocierając dłonie, gdy koślawym oddalał się od domu Jaginny, której to pozostawił przed drzwiami krótki aczkolwiek pełen namiętności liścik.

Przykucnął pod pobliskim drzewem, w ukryciu przed jej wzrokiem lecz na tyle blisko, by móc zobaczyć jej reakcję na list. Młoda, rudowłosa i smukła dziewczyna wyjrzała na zewnątrz. Zaklęła brzydko i wróciła do domu.

–  To cipa – stwierdził Numibard widząc, iż piękna niewiasta nie zauważyła leżącego u jej stóp liściku.

Mężczyźni stali naprzeciw siebie jeszcze kilka chwil, aż do momentu gdy Wiedź-men padł na kolana i uronił łezkę widząc, że tęcza wzbudza większą fascynację wśród motłochu niż jego śmierć.

– I padł ten. – Usłyszał nagle głos zza pleców, lecz nie miał siły się odwrócić i spojrzeć w twarz osoby, która to wypowiedziała. – Wielki zabójca Matrioszek, wspaniały biseksualny kochanek o rubensowskich kształtach. Ten, który zabił smoka, zgwałcił księżniczkę i pobił szewczyka, bo ten nie dał mu się zgwałcić. Ten, który pokonał mechaniczną jaszczurkę i zapłodnił niepłodną królową! Bohater nad bohatery! Niech żyje Wiedź-men Karolak T.! – Skończywszy monolog męzczyzna chwycił za długie blond włosy dogorywającego bohatera i odciął mu głowę. – Któż kupi niemalże święta relikwię? Głowę! Za jedyne pięć sztuk złota! Oczy i język nie są wliczone w cenę aczkolwiek można je nabyć za dodatkowe złoto!

Numibard ponownie schował się za drzewem i ponownie czekał, aż dziewczyna wyjdzie na zewnątrz. Jaginna otwrzyła drzwi – ponownie. Tym razem zauważyła liscik, który pośpiesznie podniosła. Numibard natomiast nie przewidział, iż będzie chciała go przeczytać w domu.

– To cipa – stwierdził, gdy dziewczyna zniknęła za zamkniętymi drzwiami.

Tajemniczy obiekt w końcu dotarł na ziemię uderzając wprost w mchy, bądź mech, gdyż był tylko jeden. I to bardzo oburzony niespodziewaną wizytą.

– Kim jesteś nieproszony gościu? – zapytał, pocierając głownią o karabin leżący obok.

– Pierwszy Intergalaktyczny Ziemniak Zaangażowany Ambiwalentnie – skrót P.I.Z.Z.A.

– Tak, to ma sens – stwierdził mech bojowy i wrócił do rośnięcia.

– Przybywam z przyszłości, by zmienić przeszłość,by wpłynęła na teraźniejszość zmieniając przyszłość – wyrecytował P.I.Z.Z.A.

– Ale po co? – zapytał znużony mech.

– Bo jestem zaangażowany!

– Ambiwialentnie.

– Tak, jako pierwszy intergalaktyczny ziemniak.

– To nie ma sensu.

– Już w pierwszym zdaniu nie miało, a Ty dalej to czytasz.

– Sam nie wiem dlaczego…

Tymczasem w chatce obserwowanej przez Numibarda, dziewczyna rozłożyła karteczkę i zaczęła czytać:

Droga Kurwo. Z całym szacunkiem – chuj Ci w dupę.

Koniec

Komentarze

Trollorollo. Mimo wszystko: “To cipa” rozbawiło. 

Nie chce mi się komentować, skoro Autor nie ma odwagi przyznać się do tekstu.

 

spadał z niewyobrażalną wręcz prędkością ku dołowi

czy mógł spaść ku górze?

że tęcza wzbudzą większą

wzbudza?

 

Nie.

Zaleta tekstu – jest krótki.

Jego wada – powstał, niestety.

Nie szkoda ci było czasu na pisanie tych bzdur?

Łoo Jezusicku! Co ty palisz/wciągasz/wstrzykujesz i gdzie to można kupić/ukraść/uwarzyć samemu?

Yyyyy… Dafuq I just read? Mało śmieszne, chaotyczne i (domyślam się, że celowo) niezrozumiałe. Styl taki sobie, ale wydaje mi się, że autor ma potencjał, jeśli się weźmie do roboty.

?????  –  !!!

Jedno z czołowych miejsc w konkursie na byle co zapewnione.  :-)

O_o

Właśnie odkryłem nową chorobę – oczna gorączka krwotoczna. Przepraszam, ma ktoś na to lekarstwo?

Umieram! Nie mam F4 na klawiaturze!

Rozsypcie moje prochy na wybiegu dla żyraf.

Z pozytywów: podobało mi się pomieszanie mchu z mechem. Ale reszta to nie mój ulubiony rodzaj absurdu. Interpunkcja kuleje.

pocierając dłonie, gdy koślawym oddalał się od domu Jaginny

Czegoś tu brakło.

Przykucnął pod pobliskim drzewem, w ukryciu przed jej wzrokiem lecz na tyle blisko, by móc zobaczyć jej reakcję na list.

Powtórzenie. Spróbuj poeksperymentować z synonimami. Mają swoje zalety.

Co za knot, i jak to się stało, że się obśmiałem. :D

Absurdu nie lubię ogólnie, ale po komentarzach widzę, że tym razem to nie o moje upodobania chodzi. Ani to śmieszne, ani treściwe, w dodatku bałagan w tekście.

Humorystycznie nadziejne, ale wydanie zbyt absurdalne i niedorobione.

Nowa Fantastyka