- Opowiadanie: michalus - Gaga

Gaga

pozdrawiam wszem i wobec,

m.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Gaga

– Patologia, brud, smród i coś jeszcze! Tego możecie się spodziewać drodzy adepci! – Profesor poprawił stereoskopy na nosie. Dwukolorowe szkiełka raz po raz przesłaniał błysk przesłony. Ludwik uwielbiał swój wynalazek, pozwalający uwieczniać zachowanie obecnych na wykładach c’wieków. Uchwycony w ten sposób obraz, trafiał bezprzewodowo do jego płatu potylicznego, za pośrednictwem neuroprzekaźnika H. Zaprogramowany wcześniej algorytm, przetwarzał dane, kreując stosowne autosugestie i skojarzenia. W ten sposób Ludwik nie musiał zapamiętywać kogo oblać na egzaminach. Nie tracił też cennego czasu, na tak błahe sprawy jak rozpamiętywanie nagannego zachowania swych słuchaczy. Każde błyśnięcie migawki świadczyło o tym, że adept pozostawał pod stałą obserwacją i podlegał nieustannej ocenie. Z reguły było to wystarczające, bo nikt nie chciał trafić na automatycznie generowaną czarną listę.

– Powołaniem każdego c’wieka jest praca u podstaw – kontynuował wykład – bądźcie gotowi na brutalne zderzenie z patologią. Tam zaś spotkacie bijącą po oczach bezmyślność! Tak, niestety są bowiem tacy, których umysł nie został splamiony choć jedną myślą. Zamiast tego żyją mrzonką, że nie warto poznać nauk. Iż lepiej żyć w niewiedzy. Że warto kwestionować truizm logiki i racji. Głupcy. U podstaw czeka na was też bieda! Nie przywitają was bowiem złotem, kadziłem ni mirrą. Pluć na was będą niewdzięcznicy, choć za darmo im dar wiedzy niesiecie. Biada im za to, a wam chwała za trud i wysiłek! Za niesiony oświecenia kaganek, spodziewajcie się nieraz wrogości! Ciemny umysł, widząc blask prawdy, przymyka oczy i nieufnie przyswaja promienie mądrości. Opór tych głupców, skazany jest na oczywistą porażkę. Wszelka opozycja dla tez prawdy, jest bowiem po prostu bez sensu. Logika tak dowodzi i doświadczenie życiowe. U podstaw bójcie się wszelakich nieczystości. Będą was wodzić na pokuszenie. Że po co tak się poświęcać. Iż łatwiej jest żyć w ciemności niewiedzy. Obce bożki będą wywyższać w miejsce oczywistej prawdy! Łatwiejsze ścieżki zachwalać będą! Plugawe te myśli odrzućcie. Rak ten lubi się rozprzestrzeniać. Wy zaś musicie być odporni na taki nowotwór. Jeśli usłyszycie głos kwestionujący prawdę… a wiarę waszą zachwieje złe słowo! To lepiej nożem utnijcie swe uszy, by wytrwać i nie ulec. A jeszcze lepiej, urżnijcie parszywy język co jadem tak pluje! Oczywiście jak nikt patrzeć nie będzie. Pamiętajcie, że to co prawdę kala, jest kałem. A ohydny odpad trzeba wyczyścić od razu. By smród się długo nie unosił. Niestety u nizin, czeka na was nie tylko brud i niemiły zapach. Czyha tam bowiem, przede wszystkim zło. Iść tam musicie, jak biała owieczka, choć dookoła wilki. Nie bez przypadku, w wyrazie człowiek, jest wyraz zło. Tylko prawda może ich odmienić, wyplenić, wyczyścić. Tylko wy możecie pozbawić człowieka tego istniejącego w jego wnętrzu zła! By stał się jednym z was. Jednym z nas! Nowym, czystym, ufającym prawdzie c’wiekiem. Bierzcie zatem bezprzewodowe neuroprzekaźniki H, i po tysiąckroć głoście tym idiotom prawdę, że mają na naszą głosować partię!

 

Koniec

Komentarze

Hmm… Mam wrażenie, że coś mi umknęło. Jakiś polityczny podtekst?

Napisane ładnie, obawiam się jednak, że targetem powyższego tekstu nie jestem.

Wszelka opozycja dla tez prawdy,

literówka?

Hmm... Dlaczego?

Life-style i bohema, poematy i gnoje, smród, ubóstwo, idioci, reklamy i dewianci, logika i wiara, szkiełko i oko.

No to żeś pan manifest odwalił!

Przeczytałem.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Drewian →​thx za lekturę. Hmmm pytanie, czy podejmiesz się zatem samodzielnego ustalenia, o czym jest tekst, czy mam bezprzewodowo z pomocą neuroprzekaźnika H przesłać jakąś sugestię? :)

 

A co mi tam, pipipi wysyłam: O czym ten tekst? Czy o polityce? Że partia? No może? A może nie do końca? Zagadka tkwi w skojarzeniu bezprzewodowości i rebusu ukrytego w tytule. Gaga gaga… Może to o tych, co rząd dusz bezprzewodowo nad nami sprawują, mówiąc co myśleć, kupić, zjeść, jak wyglądać, jakiej muzyki słuchać? Może to o tym czym jest prawda? Że staje się nią kłamstwo tysiąckroć powtórzone? A może to o tych, co czekają na autosugestie a nie trudzą się własną dedukcją? A może to po prostu gaga, fraszka igraszka zabawka blaszana?

 

pipipi wysłałem w eter :)

 

pozdrawiam,

m.

Zalth → ​również dziękuję za odwiedziny. Tekst zacząłem pisać z zamiarem stworzenia czegoś w klimatach steampunku. Gdy przyszła rozkmina idei bezprzewodowego wpływania na mózg… toż stwierdziłem że taka technologia istnieje już od dawna… i wyszedł manifest. :D

Jeśli usłyszycie głos kwestionujący prawdzie – chyba raczej kwestionujący prawdę 

 

No to w końcu wykład dla studentów, czy manifest polityczny? Wiem, że czasem trudno rozróżnić, jak prowadzący wykład się zagalopuje, ale tu mógłbyś się zdecydować. 

Jak i Drewian nie łapię, bo to nie moje klimaty. I jeszcze jedno – horror to zdecydowanie nie jest, więc rzucam luźną propozycję zmiany tagu. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

śniąca –> ​literówka poprawiona – thx; co do zagwozdki czy to wykład czy manifest – hihihi, You tell me. Tekst wprost opisuje jakiś wykład. Jak kto rozumie i ocenia wygłaszane słowa, to przecież sprawa indywidualna. To tak jak ocena np. interwencji USA w Iraku. Tysiąc razy mówili, że to by pozbyć się dyktatora i broni masowego rażenia. Mogłaś uwierzyć takiej prawdzie. Albo pomyśleć, że to przecież o ropę chodzi… Tag jest ok, bo to jest horror, gdy bezprzewodowo ktoś Tobą steruje… pzdr. m.

Dostrzegłem jeszcze jeden podtekst tego tekstu. Jedni umieją stawiać przecinki, drudzy tego nie potrafią, a gdy ci pierwsi coś na ten temat napiszą, znajdują się wśród tych drugich tacy, którzy co najmniej obrażają się…

Nie gniewaj się, ale właśnie Twoja antyprzecinkologia tak mi się skojarzyła z jawniejszymi przesłaniami szorta, który sam w sobie i może się podobać, i wywoływać uśmieszek – bo i dowcipu w nim nie brakuje.

AdamieKB → ​thx za lekturę i komentarz. Choć szczerze kocham przecinkowe zawiłości to niestety chyba bez wzajemności. Zakładam że unikają moich tekstów celowo tak jak teraz przykładowo. Bynajmniej się nie obrażam a Ciebie niech brak przecinków nie zraża.  A tak serio to pracuję, koryguję, lecz nie zawsze babola znajduję – życie. :)

Ja to chyba mam jakieś zaćmienie mózgu! “Tez prawdy” to liczba mnoga od “tezy prawdy” a nie literówka od "tej prawdy"!

Widać czytanie/komentowanie po północy nie zawsze jest dobrym pomysłem :D

Hmm... Dlaczego?

Przesłanie choć poważne, nie jest oryginalne. Pomijając motyw przewodni, w tym przypadku to raczej forma mi nie podeszła – jeżeli chcesz napisać porywający tekst fantastyczny, składający się w całości z wykładu, warto byłoby wzbogacić go jeszcze o tzw. walory artystyczne – odrobinę humoru, horroru, mocnego/pięknego języka, podział na akapity itp. ;)) Jeśli ma być manifest na poważnie, poprzeczka jest postawiona bardzo wysoko i warto się zastanowić, czy masz światu do przekazania coś, o czym świat jeszcze nie wie : ). Może masz, ale tu tego nie widzę.

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Drewian → zależy z jakiej perspektywy, może dzięki nocnej porze obdarzyłaś mnie łagodniejszym komentarzem :)

Nevaz → i Tobie dziękuję za lekturę. Masz 100% racji, to jasne że Hameryki nie odkryłem. Zależało mi na nudnej formie, prawie że monologu, bo short ten przedstawia przecież relację z wykładu. A umówmy się, 99% z nich do porywających nie należy… Może błędnie podałem we wcześniejszym komentarzu, że to jest manifest… Bo oczywiście nie jest. Zbyt duże to słowo. Raczej chodziło mi o to, że w utworze chciałem zawrzeć jakiś tam morał (oczywiście przerysowany), puentę. Jak słusznie wskazałeś, niezbyt oryginalną, choć poważną. Ale by nie wykładać kawę na ławę (jak to jest w manifestach), to dopiero ostatnie zdanie ma wyjaśnić o co chodzi, i co autor miał na myśli… :) a jeśli lektura skłoniła czytelnika do jakiejś refleksji w temacie, to znaczy że cel autora został osiągnięty i skutecznie przekazałem taką sugestię swym bezprzewodowym neuroprzekaźnikiem H :)

Jeżeli chcesz skłonić ludzi do myślenia poprzez fikcję, zachęcam zawoalowywanie przesłania, najlepiej w porywającą historię, z nietuzinkową puentą ;).

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Wykład profesora przeczytałam bez przykrości, choć nie mogę powiedzieć, że mnie porwał. Ot, przyjęłam do wiadomości wygłoszone tezy, ale w pamięci raczej ich nie zachowam. ;-)

 

– Pa­to­lo­gia, bród, smród i coś jesz­cze! – Czy aby na pewno, Michalusie, miałeś na myśli płytkie miejsce rzeki, którym można się przeprawić na jej drugi brzeg, czy może zdanie miało brzmieć: – Pa­to­lo­gia, brud, smród i coś jesz­cze!

 

Pa­mię­taj­cie, że to co praw­dę kale, jest kałem.Pa­mię­taj­cie, że to co praw­dę kala, jest kałem.

 

Nie­ste­ty u nizin, czeka na was nie tylko bród i nie­mi­ły za­pach.Nie­ste­ty u nizin, czeka na was nie tylko brud i nie­mi­ły za­pach.

Chyba że znowu się przeprawiamy. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

regulatorzy → f*k me, nie wiem jak tego brudu nie wyłapałem… :) chyba miałem brudne myśli, lub co najmniej monitor, i nie zauważyłem babola… thx!  

Przeczytałam… i tyle. Wybrana forma wykładu-manifestu jakoś do mnie nie przemawia, temat nienowy, też uważam, że pytania które Autor zadaje w komentarzach, głośniej by wybrzmiały w bardziej zawoalowanej i fabularnej formie. A tak – na wzruszenie ramion.

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Michalusie, zupełnie nie przeszkadzają mi Twoje myśli, nawet te bardzo brudne, dopóki w formie płycizny nie wypełzną na ekran ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zgłaszam nieprzygotowanie i brak długopisu. Nie trafiło we mnie. 

F.S

Trudno nazwać to opowiadaniem. 

 

Zupełnie też nie rozumiem tej stylizacji. Niby przyszłosć, a facet używa języka z powieści Sienkiewicza. Rozumiem, że to takie trochę kazanie, ale nawet księża w Polsce rzadko są tacy archaiczni w mowie.

Nowa Fantastyka