- Opowiadanie: Zalth - Pionier

Pionier

Oceny

Pionier

Dzień 1121

 

Dziewczynki na zajęciach, Meggi w pracy, a ja miałem dziś wolne! No dobra, to eufemizm. Najpierw wyczyściłem filtry hydroponiki w pomidorach, ohyda. Potem, kurnik. Jako głównemu biologowi pozwolili mi na hodowlę w warunkach przydomowych, na "wypadek", jakby wysiadły recyklery proteinowe.

Męczyłem się z zagrodą do wieczora, i gdyby nie moja uzdolniona technicznie żona, utknąłbym tam na następny dzień.

Leżeliśmy potem zmęczeni na trawie przed domem, w miękkim świetle mikrosłońca wchodzącego w nocny tryb. Mrok nad nami wypełniały miriady świateł osiedli po drugiej stronie cylindra.

Pocałowałem ją. Niestety, córki wróciły ze szkoły.

Do Keppler 22813-c jeszcze sto siedem lat.

 

Koniec

Komentarze

No to już niedługo. ;-)

Ciekawa koncepcja.

Babska logika rządzi!

Szybko zleci. :)

Dzięki, za komentarz i że ciekawe.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Dobre :D

Minie, że nie zdążysz się obejrzeć. 

F.S

Kiedy w połowie lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, Jan Pietrzak śpiewał Za trzydzieści parę lat, wydawało mi się, że rok dwutysięczny jest tak odległy, że chyba nikt go nie dożyje…

Dwieście trzydzieści jeden lat pewnie minie równie szybko. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pamiętam jak w podstawówce pani kazała narysować przyszłość w roku 2000. To były ciekawe prace. :)

Foloin, Regulatorko, dzięki za wizytki. :)

 

Korekta: Strzelałem z nazwą planety i przez przypadek użyłem istniejącej, ale nie bardzo nadającej się do zamieszkania. Więc zmieniam tego Keppler 231-c na coś dalszego w rejestrze egzoplanet. :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Bardzo fajne, podobało się, takie przyszłościowe. I jaka perspektywa dla głównego bohatera. :)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

A o, proszę ja kogo, z takiej perspektywy, ukazanej w migawkowym zbliżeniu, mało kto podróże międzygwiezdne opisywał… Mało słów, dużo treści. Bardzo misię.

Tylko, Zaltcie, ta “inżynieryjność” żony… Tak jakoś brzmi…

I nie “jakby”, lecz “gdyby”.

@Morgiana: Dzięki. To super, że zauważyłaś te perspektywy. Dla wielu bowiem, dożywocie kojarzy się ze stagnacją, a tak wcale nie musi być. :)

@Adam: Też, dzięki. Niezmierne cieszy mnie fakt, że trafiłem w Twój gust. :) Miałem obawy co do tego imiesłowu. Pomyślę jeszcze nad zamiennikiem, bo chciałbym zachować “cudownie”.

Pozdrawiam.

 

edit: O.K. Zmieniłem. :P

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Ciekawe :)

I chociaż nie przepadam za s-f, to muszę przyznać, że mi się podobało :) Bo jakoś tak… rodzinnie.

Swoją drogą fajna podróż. Startują mężczyzna i kobieta, a dolatują ich… Prawnuki? Biorąc pod uwagę realia podróży kosmicznych możemy się spodziewać podobnych scenek w przyszłości. Z drugiej strony to musiałby być spory statek, skoro mogli pozwolić sobie na takie luksusy. :)

No i? Nie łapię tragizmu bohatera choć styl jest całkiem ok.

Najpierw offtop: POOOOLSKAAAA!!!

 

Teraz część właściwa: Serdecznie dziękuję wszystkim za wizyty i komentarze. :)

Pozdrawiam :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Rodzina rakietą silna… Fajnie, że motyw sci-fi schodzi tutaj na drugi plan i – choć jest opowieści do sensownej egzystencji niezbywalnie potrzebny – to jednak zostaje sprowadzony do roli tła dla bogato opisanego życia rodzinnego bohatera. Trochę jak u Flinstonów, tylko epoka już nie ta.^^

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

A do mnie ten drabble nie przemawia. Może przez pomysł “cylindra”…

Cieniu, dobrze, że nie jak u Jetsonów, tych nie cierpię. :)

Blackburn, pomysł cylindra też do mnie nie przemawia. :( Ale jest taki wdzięczny do malowniczych opisów! :) (a la, ta scena z “Incepcji”, kiedy się miasto “zawijało”!)

Dzięki za odwiedziny!

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Ja też ich nie cierpię.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Udało Ci się w tym drabble uchwycić coś, na co wielu potrzebowałoby tysiące słów. I ogrom wszechświata i poświęcenie ludzi, którzy może kiedyś w taką podróż wyruszą. Bardzo mi się podobało.

Dziękuję, to bardzo budujący komentarz. :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

A mnie się podoba koncepcja uzdolnionych technicznie żon…:)

Niech Wszechświat Wam błogosławi...

Że niby fantastyka? :P (joke!)

Oj, znam facetów co do gniazdka elektrycznego się nie dotkną, a silnik samochodu oglądają tylko na reklamach. :)  

Dzięki za komentarz!

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Ja znam takiego, któremu jak się lampka kontrolna oleju zapaliła w samochodzie na czerwono to dzwonił do żony i pytał się, dlaczego mu się taka sosjerka w samochodzie pojawiła?

Niech Wszechświat Wam błogosławi...

He-he. Sosjerka, dobre. :)

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Nowa Fantastyka