- Opowiadanie: magar - Spacer

Spacer

Szybkie sprawdzanie:

[ x ] – motyw science fiction jest

[ x ] – motyw wakacyjny jest

[ x ] – 100 słów jest

 

;-)

Oceny

Spacer

Gęsty dym wypłynął z dysz silników, a po chwili trysnął ogień. Dysze skalibrowały się i ustawiły odpowiednio, a strumień odrzutu zwiększył się. Grunt planetoidy zadrżał.

Moja pierwsza myśl brzmiała: “Niemożliwe!”.

Ale to się działo na moich oczach – odlatywali beze mnie!

Pobiegłem ile sił, ale przyciąganie tu było tak znikome, że po kilku krokach przewróciłem się na pysk, aż zaryłem nosem o wnętrze hełmu.

Poderwałem się jeszcze, choć wiedziałem już, że nie zdążę.

Może nie byłem tak mądry jak moi właściciele, ale szybko zrozumiałem, co się właśnie stało.

Lecieli na wakacje beze mnie.

– Dlaczego?! – zaszczekałem.

Wskaźniki tlenu zapaliły się na czerwono.

 

Koniec

Komentarze

Dlaczego?!

Nie podoba mi się…

 

No, ok. Napisane jest zgrabnie, twiścik jest. Jednak taki, który mnie w pierwszej chwili zabolał. Mnie to nie bawi. Mnie się na takie hasła otwiera nóż w kieszeni. 

 

Jak ochłonęłam po pierwszym wrażeniu, to pewnie mogłabym się przyczepić do czegoś :) 

Jeśli lecieli na wakacje, to znaczy, że z domu. Skoro tam mieszkali, to byli to: a) rdzenni mieszkańcy, b) koloniści. Stawiam na drugą opcję, bo opcja a) nie korzystałaby ze skafandrów i butli tlenowych. Kurczę, tym bardziej mi się nie podoba – jak można w takiej sytuacji zapomnieć lub być aż tak okrutnym?!

Wolałabym opcję a)…

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Zakończenie dość ciekawe i to chyba najlepsze co jest w tym drablu.

Ojej, jakie smutne!

Wolałabym, żeby odlecieli bez Kevina.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ponury, nieudany dowcip. Śniącej nóż się w kieszeni otwiera, ja idę po toporek… :-(

Czytam i się zastanawiam…. dlaczego Wam się kojarzy to z dowcipem?  Bo drabble mają śmieszyć?

Bo mi się wydawało, że jest to jednak poważniejszy tekst w fantastycznym sztafażu dla odmiany.

Nie miałem zamiaru nikogo rozbawić.

Co was tak uderzyło w tym tekście, że wyciągacie noże i toporki? Że pies jest w kombinezonie?

 

Magarze, każdy zostawiony/ zapomniany pies, to powód do smutku.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ależ ja to wiem, Regulatorzy, stąd poniekąd ten tekst.

Tylko mam wrażenie, że widzę w komentarzach “tekst jest smutny / nie rozbawił = do kitu”.

Bo napisałeś tak, że za diabła nie wiadomo, jako żart czy jako krytykę tych ludzi. Takie ni to, ni owo, pół litra na trzech.

Słodko-kwaśny drabbelek. I chyba o to chodziło, prawda?

Mnie się podobało.

 

Wolałabym, żeby odlecieli bez Kevina.

Cholera, Regulatorko, na tym parsknąłem śmiechem. ;)

And one day, the dream shall lead the way

Napisałam szczerze, Rexie, nie cierpię Kevina.

Cieszę się, że parsknąłeś. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pierwsze dwa zdania i powtórzenie: dysz i dysze.

Potem mam zastrzeżenie, ale nie będę się kłócić, tylko tak sobie myślę, że jak przyciąganie znikome, to robocik sobie hasał i podskakiwał, a nie rył nosem w glebę.

Ja jakoś nie skumałam w pierwszym momencie, że to żywe stworzonko, sądziłam, że to jakiś robot, dlatego potem zaskoczyły mnie komentarze. Przeczytałam jeszcze raz i rzeczywiście drabbel jest straszny – to nie znaczy, że zły, wręcz przeciwnie – jest straszny, jak postępowanie tych istot/ludzi, które go zostawiają. I według mnie kolejny aspekt last minute. Nie powiem, że mi się podobało, bo takie rzeczy są bardzo dołujące, ale według mnie to doskonały przykład dobrze użytych stu słów.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Dobra stusłówka, ale temat przykry.

 

[W zeszłym roku na moich oczach, ktoś zostawił przy drodze, koło lasu świnkę morską – Bibułkę  mam do teraz (ostrzegam, że to wojownicza świnka morska – psów i kotów się nie boi).]

F.S

Dobry drabel, paskudny temat.

Sto słów jak sto słów, ale ile znaków? Pszipadek? ;-)

Babska logika rządzi!

:-) Nie. Ostrzeżenie. :-)

Och, kurcze, faktycznie, ilość znaków znamienna…

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Niniejszym wszyscy jesteście świadkami powstania nowej formy literackiej, wyższa szkoła jazdy dla draabli.

Oto “Diabble”.

Wymagania: 100 słów & 666 znaków. 

I musi być smutne albo przerażające.

Tudzież – przerażająco smutne.

 

;-)

.

 

A biorąc pod uwagę ostatni komentarz autora – ^^

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Nie. Nie podoba mi się.

Patrzę na moje psie i tym bardziej mi się nie.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Smutne to bardzo.

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

Fakt, smutne, ale także i prawdziwe.

Co do samego “diabble’a” to zgrabny tekst (jeśli cokolwiek było źle to przedmówcy z pewnością o tym wspomnieli).

Także wrażenie pozytywne (pomijając odczucia związane z tematyką utworu).

/Then waken by rumble ancient wind-mariner /Howled loudly crushing his freezed dark lungs as bellows /Calling all ashy hordes hidden in caves below /To unchain the beast meant to be the beginner.

Mocna rzecz. Przerażająca i smutna. Chciałeś zagrać na emocjach i udało Ci się to. Zawsze, kiedy słyszę o podobnych akcjach, ręka moja niebezpiecznie drży nad czerwonym guzikiem. Tym razem, mimo że opowieść jest fikcyjna, nie było inaczej. Jak na drabbla, to całkiem przekonująco oddałeś uczucia i myśli zwierzaka. Ale nie jestem Ci za to wdzięczny, oj nie.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Fantastyka – jest

Wakacje – są

Dodatkowo jest też diabble :)

 

Drabelek mocny. Sprawnie napisany. I taki okrutnie prawdziwy :(

Poruszasz bardzo przykrą tematykę. I chociaż nie jestem agresywną osobą, to jednak nie wiem, co bym zrobiła, gdybym dostała w swoje ręce osobę porzucającą/dręczącą zwierzęta. Zrywanie paznokci, cięcie żyletkami i posypywanie ran solą jakoś same się narzucają.

Drabbla oceniam bardzo wysoko – za pomocą stu słów wywołać tak silne emocje to sztuka.

Nowa Fantastyka