- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Epilog Życia

Epilog Życia

Takie coś napisałem, gdy byłem na wakacjach. Czy dobre, czy złe nie mnie to oceniać.

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Epilog Życia

– Czym jest śmierć?

– To bardzo trudne pytanie. Myślę, że dla każdego jest czymś innym.

Chłopiec popatrzył na mężczyznę ze smutkiem w oczach. Kroplówka stojąca obok łóżka powoli odmierzała dawkę leku. Kropla po kropli płyn przedostawał się do układu krwionośnego, uśmierzając natarczywy ból. Maszyna stojąca w rogu sali miarowo piszczała, monitorując pracę serca. Nieśpiesznie nabrał powietrza w płuca. Widać było, że każdy oddech sprawiał cierpienie.

– Dla lekarza śmierć oznacza ustanie wszelkich procesów życiowych komórek. Według osoby wierzącej nie jest to jednak koniec. Taki człowiek ma nadzieję, że po śmierci czeka go wieczne życie w niebie.

– Czy ja także tam trafię?

– Tego nikt nie wie, nawet ja, choć ze śmiercią obcuję na co dzień. Śmierć to ostania wielka tajemnica, nikt nie zna odpowiedzi co znajduje się poza jej granicą.

Chłopiec spuścił wzrok jakby zastanawiał się nad słowami mężczyzny. Po chwili na twarzy pojawił się ledwie dostrzegalny uśmiech.

– Wiesz czym dla mnie jest śmierć? – ledwie słyszalnie wyszeptał.

Mężczyzna potrząsnął głową i pochylił się nad łóżkiem, by usłyszeć odpowiedź. Chłopiec parę minut zbierał siły by przemówić.

– Dla mnie śmierć jest czymś dobrym. Przyniesie mi ulgę, nie chcę już cierpieć z każdym zaczerpniętym oddechem, z każdym wykonanym ruchem. Nie chcę patrzeć w smutne oczy rodziców próbujących mnie przekonać, że wszystko będzie dobrze. Nie chcę widzieć przygnębionych twarzy pielęgniarek i lekarzy codziennie sprawdzających jak się czuję. W końcu będę mógł odetchnąć od tych wszystkich rzeczy. Tym właśnie jest dla mnie śmierć. Już dawno pogodziłem się, że nastąpi to prędzej czy później. Teraz tylko wyczekuję gdy ona nadejdzie.

Chłopiec zakończył swój monolog mrużąc z bólu oczy. Oboje siedzieli w milczeniu przez następne kilka chwil. Płytki oddech pacjenta mieszał się z dźwiękiem wydawanym przez specjalistyczne urządzenia znajdujące się przy łóżku. Mężczyzna powoli i ociężale wstał z krzesła.  Pochylił się tak, by jego twarz znajdowała się na równi z twarzą chłopca.

– Jestem więc twoją ulgą, ukojeniem w cierpieniu. Doceniam, że podzieliłeś się ze mną swoimi przemyśleniami, dzięki nim będę mógł wybaczyć sobie ten czyn. Żegnaj przyjacielu.

Mężczyzna nieśpiesznie odszedł od łóżka. Po sali rozległ się odgłos alarmu oznajmujący, że z pacjentem coś jest nie tak. Monotonny sygnał narastał, do pomieszczenia wbiegła pielęgniarka, a zaraz za nią lekarz. Przy drzwiach z rozpaczą wymalowaną na twarzach stali rodzice chłopca. Natrętny dźwięk alarmu nie ustawał. Mężczyzna nie chcąc patrzeć na scenę dziejącą się za jego plecami, ostrożnie ich wyminął i wyszedł na korytarz. Zdawał się niewidzialny dla ludzi zgromadzonych wokół sali. Ruszył holem w głąb szpitala. Jeszcze nie skończył na dzisiaj swojej pracy. Zatrzymał się dopiero na końcu korytarza. Przy drzwiach siedziała starsza kobieta, po przekrwionych oczach można było poznać, że niedawno płakała.

– Czy nie miałaby pani nic przeciwko gdybym wszedł na chwile do tego pokoju? – zapytał.

Kobieta nie zareagowała, zdawało się, że nawet nie usłyszała pytania. Mężczyzna jednak nie czekał na odpowiedź, otworzył drzwi i cicho wkroczył od sali. Na łóżku przy oknie leżał człowiek, rurka wychodząca z szyi i bandaże na głowie  nie pozwalały określić płci. Mężczyzna usiadł na krześle stojącym w kącie pomieszczenia. Delikatnym gestem pogładził policzek postaci spoczywającej na łóżku. Ta choć nieprzytomna, zareagowała na dotyk wyraźnie rozluźniając mięśnie. Mężczyzna wziął głęboki oddech i ze smutkiem wymalowanym  na twarzy przemówił.

– Witaj Mario. – powiedział spokojnie. – Chciałbym porozmawiać z tobą o śmierci.

Koniec

Komentarze

Mężczyzna wziął głęboki oddech i ze smutkiem wymalowanym  na twarzy przemówił.

– Witaj Mario. – powiedział spokojnie. – Chciałbym porozmawiać z tobą o śmierci.

<> propozycja pierwsza:

Mężczyzna wziął głęboki oddech i ze smutkiem wymalowanym  na twarzy przemówił:

– Witaj, Mario. Chciałbym porozmawiać z tobą o śmierci.

<> propozycja druga:

Mężczyzna wziął głęboki oddech.

– Witaj, Mario – zaczął spokojnie. – Chciałbym porozmawiać z tobą o śmierci.

<<<<<<<<<<<<<>>>>>>>>>>>

Nic nowego, to fakt, ale ujęcie tematu podoba mi się.

Jeśli, jak piszesz, Anonimie, Epilog życia jest skutkiem przemyśleń wakacyjnych, to zastanawiam się, co Ci przyjdzie do głowy, kiedy wakacje się skończą.

Szort taki sobie, nie poruszył mnie specjalnie; wykonanie, ponieważ to króciutki tekścik, pozostawia nieco do życzenia.

 

Oboje sie­dzie­li w mil­cze­niu przez na­stęp­ne kilka chwil. – Piszesz o chłopcu i mężczyźnie, więc: Obaj sie­dzie­li w mil­cze­niu przez na­stęp­ne kilka chwil.  

 

Po sali roz­legł się od­głos alar­mu… – W sali roz­legł się od­głos alar­mu

 

Męż­czy­zna wziął głę­bo­ki od­dech… – Oddech to wdech i wydech. Można głęboko zaczerpnąć powietrza, nożna głęboko odetchnąć, można głęboko oddychać, ale nie można wziąć głębokiego oddechu.

Mniej Oświecony zapytał kiedyś Ummona:

– Czym jest śmierć?

A Ummon odpowiedział mu:

– Galaretką truskawkową.

Z czymś mi się kojarzy, gdzieś czytałem coś podobnego. Pomysł więc nie nowy, wykonanie średnie. Wakacyjne przemyślenia Anonima spowodowały ciarki na moich plecach. A zima nadchodzi :)

Anonimie, ja też kiedyś napisałam coś podobnego (Wolontariat), więc mnie też specjalnie nie ruszyło. Myślę, że ile ludzi, tyle wyobrażeń  śmierci. Bo nawet nie każdy cierpiący powita śmierć z ulgą.

Hmmm. Do mnie też tekst nie przemówił. Tematyka starsza niż ludzkość, nic specjalnie odkrywczego nie tworzysz.

Przecinkologia kuleje. Na przykład wołacze, Anonimie, oddzielamy przecinkami od reszty zdania.

Uprzejmie informuję Cię, Anonimie, że anonimowość na tym portalu, z racji pewnej luki w systemie, jest najzupełniej nieanonimowa. Co oznacza, że jeśli tylko ktoś na ten przykład uzna Twą odpowiedź na komentarz za niezbyt uprzejmą, będzie mógł poznać Twoją nowowfantastyczną tożsamość i, być może,  uprzedzić się do twych przyszłych, nieanonimowych już tekstów.

Przepraszam, że tak późno ostrzegam. 

 

<Ta wiadomość jest automatyczna, więc proszę na nią nie odpowiadać>

Niezbyt to odkrywcze, jest też w tym trochę błędów. Gdzieś tam na przykład maszyna nabrała powietrza w płuca. Największy problem jest chyba taki, że tekst nie budzi emocji.

Niezłe, mimo usterek i jednak dość oklepanego tematu.

 

Chłopiec popatrzył na mężczyznę ze smutkiem w oczach. → kto miał smutek w oczach? chłopiec czy mężczyzna? bo zdanie jest problematyczne

nie zna odpowiedzi co znajduje się →  nie zna odpowiedzi, co znajduje się

Chłopiec spuścił wzrok jakby zastanawiał się → Chłopiec spuścił wzrok, jakby zastanawiał się

Wiesz czym dla mnie jest śmierć → Wiesz, czym dla mnie jest śmierć

Chłopiec parę minut zbierał siły by przemówić. → Chłopiec parę minut zbierał siły, by przemówić.

sprawdzających jak się czuję → sprawdzających, jak się czuję

tylko wyczekuję gdy ona nadejdzie → tylko wyczekuję, gdy ona nadejdzie

Ta choć nieprzytomna, zareagowała → Ta, choć nieprzytomna, zareagowała

Przecinki kuleją, a chłopiec, dziecko wszakże, przemawia jakby był dorosły, co gryzie mocno. No i temat oklepany straszliwie.

Temat rzeczywiście mocno oklepany, a to, co mówią bohaterowie, zalatuje trochę truizmami. Wykonanie też pozostawia trochę do życzenia, ale mimo to tekst ma w sobie coś, co sprawia, że po dotarciu do końca, budzi się w człowieku chęć do refleksji. No i samo zakończenie wyszło fajnie. Czyli ogólnie plus.

Nowa Fantastyka