- Opowiadanie: vus95 - Kroniki Świata Tęczy i Różnych Kolorowości

Kroniki Świata Tęczy i Różnych Kolorowości

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Kroniki Świata Tęczy i Różnych Kolorowości

Powstanie Świata Tęczy i Różnych Kolorowości. Pierwsza Bitwa.

Bank Tęczy i Różnych Kolorowości został pokrótce opisany. Jednak ze swojego kronikarskiego obowiązku jak i pełnienia funkcji pierwszego kronikarza tego świata, chcąc nie chcą do pracy trzeba się zabrać. Bo kto inny opisze ten świat jak nie sam Wszechwiedzący Trzecio-osobowy Narrator. Powiecie zapewne iż pycha mnie przepełnia, gdyż we własnej kronice przedstawiłem się z wielkich liter, ale wiedźcie iż to nie pycha, ale wspomniany przeze mnie obowiązek zmusza mnie do takiego, a nie innego zachowania. No bo i jakie zachowanie byłoby poprawne jeśli nie właśnie takie? Jednak nie czas na takie przemyślenia. Czas na zapoznanie was z bogactwem tego uniwersum gdzie spiski i intrygi są na porządku dziennym, a historia była tu pisana przez Tęczę i Różne Kolory.

Zastanawiacie się zapewne – albo i nie, ale to nie szkodzi – o co chodzi z tymi kolorami, jakąś tam tęczą – a to nie jakaś tam tęcza tylko Tęcza oraz nie jakieś tam kolory tylko Różne Kolory. Wytłumaczę wam. Takie już moje zadanie, aby poprzez swoją pracę przybliżyć wam niewiedzącym, albo wiedzącym tylko zapominającym, skąd to wszystko się wzięło i dlaczego ten świat jest taki, a nie inny. Bo i jaki miałby być ten świat jeśli nie właśnie taki? Inny? Bezsens…

Zaczęło się to wszystko od wydarzenia zwanego Bonusomniainitium, które przerodziło się następnie w Irisnatitavatemdonuts, co zrodziło Coloranturluxettanebrae więc ogólnie rzecz biorąc Risusscelus. Wtedy z tego zrodziło się dwóch pierwszych panów tego świata i zaczęli oni swój proces kreacyjny. Nie wiadomo czy wiedzieli, że to było dobre, nawet ja takiej wiedzy przy mojej wszechwiedzy nie posiadam, ale tak czy inaczej kreacja trwała.

Pierwszy z nich Pan Światła stworzył światło. Drugi z nich Pan Ciemności stworzył ciemność. Siedzieli tak każdy w swojej domenie, jednak nie dostrzegali oni iż ich dzieło jest jeszcze nie skończone. Pan Światła oślepiony przez światło, a Pan Ciemności ociemniony przez ciemność nie widzieli absolutnie nic. Tysiąclecia trwa ten impas, aż Pan Światła wpadł na pomysł zmiany tego stanu rzeczy. Po przeczytaniu kilku podręczników od fizyki, które powstały pod koniec procesu Risusscelus, dowiedział się iż światło nie musi być zawsze oślepiająco białe, czy też nie zawsze musi występować stan absolutnej ciemności, a również jej stany pośrednie.  Podzielił się tą wiedzą z Panem Ciemności. Pracowali niestrudzenie przez całe dwie godziny, aż udało im się opracować kolory jak żółty, niebieski, fioletowy, żółty, brązowy, burgundowy, pomarańczowy, turkusowy, łososiowy, wściekłej śliwki oraz wiele innych na które szkoda miejsca. Opracowali też cienie, półcienie, ćwierć cienie, ósemki, szesnastki i tak dalej. Założyli się również, który z nich samodzielnie stworzy najdoskonalsze dzieło. Doskonalsze, lepsze, bardziej perfekcyjne, idealne do nieskończoności i bardziej doceniane niż dzieło drugiego. Pan Światła stworzył pierwszą Tęczę, z której zrodzili się ludzie i od razu docenili dzieło Pana Światła. Pan Ciemności zrobił się zazdrosny i niecierpliwy. Gorycz i złość objęły jego umysł. Również stworzył tęczę-zauważył iż taka forma wyrazu artystycznego jest doceniana w tym świecie, który zresztą sam pomagał stworzyć, więc chcąc nie chcą zaaplikował do niego te idee aby to tęcza była motywem przewodnim tego świata. Jego tęcza jednak różniła się od Tęczy. Była stworzona nie z kolorów, a z pięćdziesięciu odcieni szarości, co nie spodobało się ludziom, poza jedną kobietą, która napisała później kilka fatalnych książek inspirując się tym widokiem, oraz zrodzili się z niej pierwsze stwory ciemności. Pokonany Pan Ciemności obraził się na Pana Światła i zmienił się w Mrocznego Władcę Minus 1 – a to dlatego iż nie uwięził kolorów jak Mroczny Władca, a jedynie próbował to zrobić – i poprzysiągł zniszczenie kolorów i Tęczy i zapełnienie świata szarością i jej odcieniami.

Tak więc Pan Światła dopełnił swojego dzieła. Nauczył ludzi korzystać z Tęczy i Różnych Kolorów aby mogli prowadzić spokojne, pełne radości, braku smutków i zmartwień, długie, szczęśliwe, beztroskie życie. Czy aby jednak na pewno?

Zanim przejdziemy do Pierwszej Bitwy o Tęczę i Różne Kolory, chciałbym wam drodzy czytelnicy przypomnieć iż dzieje się to w czasach tak dawnych, tak odległych, tak archaicznych i pradawnych iż nie były to jeszcze czasy Magnusa Pupillama, a Bezimiennego Władcy Ludzkości.

Mroczny Władca Minus 1 od razu po zniknięciu Pana Światła wziął się do pracy i rozpoczął przygotowania mające na celu zniszczenia Tęczy i Różnych Kolorów. Zebrał armię potworów ciemności. Istot tak złych, tak podłych, tak niegodziwych, że aż strach. Wydawało się iż ludzkość nie powtrzyma takiej armii zła…Nic bardziej mylnego. Bezimienny Władca Ludzkości pokonał armię wroga i tym samym na wiele stuleci wprowadził stan pokoju do tego świata. Aż do narodzin Mrocznego Władcy.

Na zakończenie chciałbym prosić was o dotacje. Instytut Kronikarskiej Służby Ludzkości jej organizacją utrzymującą się tylko i wyłącznie z datków tak więc każdy kolor jaki możecie przekazać na nasze konto będzie zbawienny. Jeśli zainteresowała Ciebie, tak właśnie Ciebie drogi Czytelniku historia stworzenia Świata Tęczy i Różnych Kolorowości zapraszam do zapoznania się z historią Banku i Tęczy Różnych Kolorowości, która to z całą pewności zaspokoi twoją nieposkromioną ciekawość. 

Koniec

Komentarze

Dostrzegam w tym osobliwy dowcip, dość subtelną kpinę w takim przedstawieniu Genesis, lecz jednocześnie i jeszcze wyraźniej widzę braki w wykonaniu. Co z tego, że Autor stworzył, wywiedzione z łaciny, zgrabne neologizmy? Reszta jest po polsku i pozostawia wiele do życzenia…

Dziękuje za komentarz.  Bo doceniam każdy zarówno pozytywny jak i negatywny. Doskonale sobie zdaję sprawę iż jeszcze mój warsztat jest w powijakach, bo choć zdarza się, że coś napiszę to bardzo rzadko. Jednak to o co bym prosił teraz jak i na przyszłość. O konkretne wskazywanie braków w wykonaniu. Broń Boże nie piszę tego z przekąsem, a jedynie z chęcią wyciągnięcia wniosków i unikania błędów w przyszłości. ;)

Proszę Cię bardzo:

Bank Tęczy i Różnych Kolorowości został pokrótce opisany.

<> Został już opisany albo już został opisany. Skoro opis zaistniał wcześniej, niż otwiera swoje dzieło kronikarz, dodanie słowa określającego następstwa w czasie jest potrzebne.

Jednak ze swojego kronikarskiego obowiązku jak i pełnienia funkcji pierwszego kronikarza tego świata, chcąc nie chcą do pracy trzeba się zabrać.

<> Pomieszanie przyczyn i skutków. Kronikarski obowiązek powstał na skutek objęcia posady / funkcji Pierwszego Kronikarza (tak, pisałbym dużymi literami, dla podkreślenia ważności stanowiska / funkcji). A więc, na przykład: @ Funkcja / stanowisko / przyjęta na siebie rola Pierwszego Kronikarza nakłada na mnie obowiązek ponownego i uporządkowanego zrelacjonowania wydarzeń, zapoczątkowujących świat Tęczy i Różnych Kolorowości, z którego to obowiązku, czy chcę, czy nie chcę, muszę się wywiązać. @

Bo kto inny opisze ten świat jak nie sam Wszechwiedzący Trzecio-osobowy Narrator.

<> Znak zapytania na końcu zdania. Trzecioosobowy razem.

Powiecie zapewne iż pycha mnie przepełnia, gdyż we własnej kronice przedstawiłem się z wielkich liter, ale wiedźcie iż to nie pycha, ale wspomniany przeze mnie obowiązek zmusza mnie do takiego, a nie innego zachowania. No bo i jakie zachowanie byłoby poprawne jeśli nie właśnie takie?

<> Tja, akurat użyłeś wielkich liter… ;-) Sprawdż powyżej… ;-)

<> Wiedzcie. Przecinek po „poprawne”. Zmieniłbym „poprawne” na właściwe, odpowiednie – mniej „sztywno” brzmią.

Jednak nie czas na takie przemyślenia. Czas na zapoznanie was z bogactwem tego uniwersum gdzie spiski i intrygi są na porządku dziennym, a historia była tu pisana przez Tęczę i Różne Kolory.

<> Czas i czas. Jeden z nich można zmienić na „porę”.

<> przecinek po „uniwersum”. Nie „gdzie”, a „w którym”.

<> nie „historia była tu pisana”, lecz „a jego historia była pisana”.

Zastanawiacie się zapewne – albo i nie, ale to nie szkodzi – o co chodzi z tymi kolorami, jakąś tam tęczą – a to nie jakaś tam tęcza tylko Tęcza oraz nie jakieś tam kolory tylko Różne Kolory.

<> przecinek po „tęcza” oraz po „Tęcza”, dla uniknięcia powtórzenia któryś z „tylko” zmieniłbym na „lecz”, „ale”.

Wytłumaczę wam. Takie już moje zadanie, aby poprzez swoją pracę przybliżyć wam niewiedzącym, albo wiedzącym tylko zapominającym, skąd to wszystko się wzięło i dlaczego ten świat jest taki, a nie inny. Bo i jaki miałby być ten świat jeśli nie właśnie taki? Inny? Bezsens…

<> „poprzez swoja pracę” jest, w kontekście, po prostu niepotrzebne. Jakim sposobem ma wytłumaczyć, to nieistotne, ważne, że ma to zrobić. To samo dotyczy „niewiedzącym, albo wiedzącym, tylko zapominającym”. Wystarczy samo „nie wiedzącym”, ponieważ jeśli zapomnieli, to już nie wiedzieli, co przeniosło ich do tej pierwszej kategorii.

Bo i jaki miałby być ten świat jeśli nie właśnie taki? Inny? Bezsens…

<> Skasowałbym w całości, chyba że pytania i konkluzja stanowią wstęp, punkt odniesienia do późniejszych wywodów.

<><><> 

Całego tekstu, wybacz, Autorze, nie „przemielę”. Sądzę, że dasz sobie dalej radę sam; bazując na pokazanym, podumasz i przedumasz, co dalej warto zmienić, poprawić, uprościć, i skorzystasz ze słowników poprawnościowych. Polecam poradnię językową PWN, tam warto „pogrzebać” w imponującym zbiorze odpowiedzi na pytania…

Aha, istotne zastrzeżenie. Nikt z nas niczego nie narzuca, jedynie proponujemy zmiany, poprawki… Decyzje podejmują autorzy.

Cholera, Adam wyczerpał temat… ;)

Więc ja może odniosę się do fabuły i odczuć czytelniczych. 

Pomysł nie jest zbyt oryginalny (Pan Światła, Pan Ciemności), choć motyw z kolorami to powiew świeżości.  Niestety niewykorzystany,  potraktowany zbyt pobieżnie,  a szkoda.

Co do humoresek, ku przestrodze, rzeknę, iż jest to bardzo trudny gatunek. Wywołanie uśmiechu u czytelnika to wielka sztuka. Tutaj, u mnie,  się nie udało.

 

Dzisiaj raczej słabo, ale kolejne teksty powinny być coraz lepsze!

Poradnik na początek literackiej drogi:

http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4550

 

Pozdrawiam! 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Zagubilem sie czytając ta kronikę. Nic nie przykulo mojej uwagi ani nie wywołało uśmiechu. Niestety słabo.

Zgodzę się z Adamem co do potrzeby pracy nad warsztatem (wdrażaj jego uwagi, Autorze, wdrażaj) i z Nazgulem co do reakcji. Nudne i bełkotliwe jak każde religijne dzieło z przekonaniem i patosem opisujące stworzenie świata. Jeśli miało być śmiesznie, to nie tędy droga. Ale przyznaję, że 50 odcieni szarości stanowiło barwną i interesującą plamkę. :-)

Interpunkcja kuleje. Na przykład wołacze, Vusie, oddzielamy przecinkami od reszty zdania.

 

Babska logika rządzi!

Dzięki za wskazówki i komentarze. Jeśli coś w tej konwencji będę pisał to na pewno wezmę sobie do serca i spędzę nad tym więcej czasu bo to w sumie z marszu powstało. smiley

:-) Poczytaj o wojnach. Zobaczysz, jak rzadko kończą się powodzeniem szturmy z marszu… :-)

Niestety, podpisuję się pod przedpiścami.

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przykro mi, ale ja również dołączam do grona nieusatysfakcjonowanych lekturą. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Takie o tyle o ile. W niektórych momentach się uśmiechnąłem.

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

wiedźcie – wiedzcie

przed iż stawiamy przecinki tak jak przed że

 

i jeszcze trochę tego jest… Niemniej – czytanie nie sprawia żadnej przyjemności. Grafomania taka koślawa.

Najlepszy z Twojej propozycji jest TYTUŁ. Przyciąga uwagę. Ale na tytule się kończy.

Nowa Fantastyka