- Opowiadanie: Azzurro - Tunel

Tunel

Nigdy wcześniej nie pisałam tej formy; szczerze mówiąc, zetknęłam się z nią dopiero tutaj. Zaciekawiły mnie jej założenia i postanowiłam spróbować. Jeżeli tekst, który napisałam, to nie drabble, proszę o wybaczenie – od czegoś trzeba zacząć ;)

Oceny

Tunel

Pik. Pik. Pik.

Biegnę ciemnym, zimnym tunelem. Moje kroki odbijają się echem od otaczającej mniej nicości. Czy to aby na pewno tunel?

Pik. Pik. Pik.

Czuję, jak moje gardło zaciska się, uniemożliwiając oddychanie. Palący ból w klatce piersiowej promieniuje na całe ciało. Co jest jego przyczyną?

Pik… Pik…

To sen, prawda? Jeżeli odzyskam świadomość, uda mi się z niego wybudzić. Wiem, że to sen, chcę się obudzić, chcę się obudzić…

Pik…

Na horyzoncie pojawia się jasny punkt. Udaję się w jego stronę – to jedyny sposób na ucieczkę stąd.

Pisk.

Otwieram oczy. Patrzę na moje ciało, leżące na szpitalnym łóżku.

Koniec

Komentarze

Trochę brak tu fantastyki. Drabble to też dla mnie dziewiczy teren. Czytałem na portalu lepsze. Ten jest mocno średni. Plus literowka mniej zamiast mnie.

No, prawie drabble, bo naliczyłam dziewięćdziesiąt dziewięć słów, a powinno być sto.

Pomysł taki sobie, tytuł i palący, promieniujący ból wyjaśniają wszystko, podczas gdy zaskoczenie powinno być na samym końcu. Brak fantastyki!

Jak na pierwszy raz, może być, ale w przyszłości niech będzie lepiej. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Też naliczylem 99, ale myślałem że die gdzieś pomylilem :)

Belhaju, z rachunków dostajesz szóstkę! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No paczcie, mnie wyszło równo sto, inaczej bym nie wstawiała :o Ale zaraz to sprawdzę, może miałam chwilę pomroczności jasnej.

Ale przynajmniej wiem na czym stoję :) Dzięki :)

Hehe, akurat z matmy zawsze lecialem na dwojach :)

Może liczyłaś z tytułem. Sto z tytułem też jest dobrze, tyle że tytuły zabierają cenne słowa. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Właśnie chodzi o to, że liczyłam bez tytułu… Word mnie oszukał, nikomu już nie można wierzyć :(

Albo trzeba było bardziej na matmie uważać.

Azzurro, to możesz nadrobić. Ja ćwiczyłam na zapałkach. Do stu jest dość łatwo, da się opanować, ale powyżej dwustu, zaczynam mieć problemy. Też chyba nie uważałam na matmie. ;-D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zapałki mówisz… Obawiam się, że jedyne co znajdę w pobliżu to zapalniczka, sztuk jeden . Całe życie wiatr w oczy, ehh..

Domyślam się, że na tych lekcjach bazgrałam coś po zeszycie, skutkiem czego zostałam grafikiem, który nie potrafi liczyć do stu. Mówi się trudno, żyje się dalej :D

 jego stronę – to jedyny ---> tu masz ten “wordowy” setny wyraz. Półpauza, otoczona spacjami, dla tego idio… dla tego świetnego edytora równa się wyrazowi.

Na to bym w życiu nie wpadła. Następnym razem liczę słowa “ręcznie”.

Albo policz myślniki i odejmij…

Drabble prawdę mówiąc średni, bo ani zaskakujący, ani – jak lubi to podkreślać Rybcia – opowiadający jakąś konkretną historię. Ale fantastykę widzę. Albo po prostu błędnie interpretuję, że mamy tu do czynienia z “klasycznym” przypadkiem spoglądania na swoje ciało niejako “z góry”.

Dlaczego “Piki” na końcu zamieniły się w “piski”?

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Drabble nie rzuca na kolana oryginalnym pomysłem – no trochę już człowiek czytał o tym “chodzeniu w stronę światła”… Ale fantastykę widzę – toż to relacja ducha lub czegoś podobnego.

Cieniu, pikawa się zatrzymała, elektroencefalogram wyszedł na prostą, urządzenia podniosły raban.

Babska logika rządzi!

Następnym razem postaram się być bardziej oryginalna :)

Cieniu, pikawa się zatrzymała, elektroencefalogram wyszedł na prostą, urządzenia podniosły raban.

O to to, dokładnie

Ha! Wiem o co be, tyle że mnie się “pisk” skojarzył z ostrym hamowaniem albo reakcją Emelkali gdy napotka dorodną mysz.^^ Trzymałbym się tu raczej onomatopeicznej konsekwencji i zapisał to jako “Piiiii….”.

 

Peace!

 

 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

Hmm, o tym nie pomyślałam, jakoś “pisk” był pierwszym skojarzeniem i tego właśnie użyłam. Z drugiej strony, “pii…” za bardzo zdradzałoby o czym jest… no dobra, i tak wiadomo było o co chodzi, w sumie mogłam użyć ;)

Nowa Fantastyka