- Opowiadanie: Emelkali - Fasolowa bajka

Fasolowa bajka

Oceny

Fasolowa bajka

Jaśkowa matula miała ciężką rękę. A i po pas – z grubej garbowanej skóry, który po ojcu został – sięgała często. Zawsze jednak synowi powtarzała, że nie robi tego dla uciechy, ale żeby mądrości jedynakowi przysporzyć.

Jaśko zaś, łzy połykając w kącie izby, wstydził się swojej tępoty.

Aż do ranka, kiedy na targowisku ostatnią krowę za dwie fasole przehandlował.

Gdyby Jaśkowa matula takiej ciężkiej ręki nie miała, pewnie by się Jaśko wdrapał ku niebu, olbrzyma spotkał, kurę mu, jaja złote znoszącą, ukradł, a i bogactw matuli przymnożył…

Pewnie by tak było, gdyby matula nie zatłukła jedynaka, kiedy z fasolami do dom wrócił.

Koniec

Komentarze

To pierwszy raz, gdy waham się, czy mój drabble jest najlepszy… 

:) 

Nie biegam, bo nie lubię

Się, Corcoran, nie wahaj; grunt to wiara w siebie ;)

Ja tam, na ten przykład, pełnam samozadowolenia. Ot, właśnie!

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Przemoc domowa w najlepszym wydaniu. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

;-) Nic straconego, może sama posadzić te fasole. :-)

Regulatorzy, dziękuję… chyba ;)

Adamie, tylko pytanie, czy jej się będzie chciało po łodyżce wspinać? ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Emelkali, na pewno! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Co Wy tak dzisiaj o biciu dzieci?

Emelkali, nie, przegięłaś z tą bajką. Za pas-kudnie.

Babska logika rządzi!

Tiaa… ja przegięłam. Żebym ja tu komuś przesmurfowania mojego dzieciństwa nie wypomniała, NO!

A ja tylko sobie wyobraziłam tę biedną matkę, która ostatnią krówkę oddała na sprzedaż, żeby ten durnowaty syn miał co jeść… Więc wyobraziłam ją sobie, kiedy tak czeka na talarki, a tu dwie fasolki…

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Mogła sama się bydlątkiem zająć, a nie dzieciaka (i to nie nazbyt bystrego) posyłać do zawierania dorosłych transakcji. A potem jeszcze ma pretensje…

Ty byś powierzyła córce sprzedaż samochodu albo chociaż mebli?

A moje smurfy po prostu muszą się zrelaksować, kiedy dzieci nie patrzą, o! ;-)

Babska logika rządzi!

Finkla: Co Wy tak dzisiaj o biciu dzieci?

Bo mniej ryzykowne od bicia dorosłych? :-)

Popracujemy trochę pozytywistycznie u podstaw i wyjaśnimy wszystkim matulom, że Jaśki nie tępe są, ale nie posiadają, na przykład, inteligencji analitycznej. I że trzeba im kupić skrzypki, a nie zmuszać do handlu żywcem.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Adamie, aż nie wiem, co Ci odpyskować. Ręce opadają.

Owszem, widziałam uśmiechajkę. Ale mimo to… czytać hadko.

Babska logika rządzi!

Gratuluje, Emi. Napisałaś prawdopodobnie pierwszą w historii smutną historię z Jasiem (i) Fasolą w roli głównej.

I jak Cię tu nie uwielbiać?

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

I kolejny bajkowy ideał sięgnął bruku, uderzając o ziemię z cichym jękiem.

Refleksyjne i smutne.

Bardzo dobry drabble, chociaż już zdążyłem się przyzwyczaić do Twojego poczucia humoru, którego tu tak bardzo brakuje:( Po przeczytaniu jeszcze raz spojrzałem, by się upewnić, co do tożsamości autora. Potrafisz zaskakiwać:)

empatia

Ty byś powierzyła córce sprzedaż samochodu albo chociaż mebli?

Nie, samochodu to nie, bo ślubnego jest. Ale mebli? Dlaczego nie. Moje dziecko i starsze i bardziej rozgarnięte niż Jaśko. No, ale umówmy się – nasz świat nieco różni się od tego Jaśkowego.

 

Thargone – ja tak myślę, że do handlu Żywcem to Jaśków bynajmniej nie trzeba zmuszać :)

 

Cieniu, dziękuję, ale jakoś nie sądzę, żebym była pierwsza :)

 

Empatio, dziękuję, ale trochę tych poważniejszych tekstów mam na koncie :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

O, to jest rzeczywiście mroczne.

O w mordę.

 

Niezabawne, choć przewrotne. Masz łapkę do drabbli, Emelkali.

 

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Eh, kiedyś sobie obiecałem, że jak nie będzie co czytać z bieżących tekstów, to zacznę nadrabiać z dorobków co fajniejszych autorów. Niestety, doba nie chce się rozciągnąć:( Nie ma nawet czasu, żeby porządnie usiąść i samemu napisać coś porządnego. Więc człowiek wpada tylko na drabbelka lub szorciaka, a potem kojarzy koleżankę w wersji z wesołymi zberezieństwami;)

empatia

Dzięki, Psycho.

Empatio, polecam Płaszczyk, jeśli chcesz coś mojego, a bez humoru ;) Króciak, więc dużo czasu nie zajmuje :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Przeczytałem wieczorem i ciągle się zastanawiam, jak Cię zwymyślać pod opowiadaniem.

empatia

Mnie???

Nie podobało się koledze?

 

 

OK, wiem, wredna byłam, że akurat Ciebie namówiłam na Płaszczyk :) Zawsze masz jeszcze Wandzię, też poważne, a żadne dziecko nie cierpi ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Emelkali Samozadowolenie jest jak najbardziej na miejscu. Gratuluję drabbla. 

Dziękuję, Winter :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Najpierw się uśmiechnęłam, potem pomyślałam chwilę o tej historii i przestałam się uśmiechać. Za to pozostałam pod wrażeniem.

Pozdrawiam!

three goblins in a trench coat pretending to be a human

Dobre choć tragiczne:)

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Drogie panie, dziękuję bardzo :)

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Nowa Fantastyka