- Opowiadanie: Emelkali - Erotyk eteryczny

Erotyk eteryczny

Jeśli powiem, że Syf. i Psycho mnie natchnęli, to dziwnie zabrzmi, prawda?

Dobra, to nic nie powiem ;)

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Erotyk eteryczny

Lubię patrzeć, kiedy śpi. Naga, z rozrzuconymi ramionami i zaplątanym pomiędzy udami prześcieradłem. Boże, ależ ma piękne ciało. Absolutna doskonałość. Kompletnie pozbawiona zahamowań. Oddychająca regularnie, z lekkim uśmiechem błąkającym się na pełnych wargach. Nie potrafię przestać patrzeć.

Wspominam. Całymi dniami i każdej nocy wspominam chwile spędzone w tych ramionach. Miękkość jedwabistej skóry. Smak. Lekko słony smak ściągniętych rozkoszą sutków. Zaciskające się mięśnie. Ciepło tego cudownego, wspaniałego miejsca…

Pamiętam każdą chwilę. Każdą sekundę upojnego seksu. Jęki, krzyki, zapachy, spojrzenia i dotyk. Boże, jak dobrze pamiętam jej dotyk. Mocne, długie palce plączące włosy na moim torsie i wolno, niesłychanie wolno sunące w dół. Silne i delikatne. Muskające jak skrzydła motyla, by po chwili naciskać, wbijać paznokcie, drapać…

Wspominam, wciąż od nowa, każdy moment namiętności. Zdającą się nie mieć końca przyjemność. A potem spełnienie na granicy konania.

Patrzę, kiedy śpi. Absolutnie doskonała.

Chciałbym być tym prześcieradłem pieszczącym wnętrze jej ud. Rozgrzanym słodkim ciepłem. Chciałbym być poduszką, na której rozsypała włosy. Chciałbym być wietrzykiem muskającym odkryte piersi. Ściągającym sutki w namiastce rozkoszy. Chciałbym być promykiem przeciskającym się przez uchylone zasłony, by tańczyć na odsłoniętej skórze śpiącej piękności.

Chciałbym być. Z nią i w niej.

Chciałbym być. Znów chciałbym być jej kochankiem, a nie duchem gościa, którego pewnej parnej nocy pochowała w ogródku.

Koniec

Komentarze

Ależ mnie rozpaliło to… Potem zimny prysznic :)

;)

 

Mam nadzieję, że to nie wspomnienie Syf.a i Psycho tak Cię rozpaliło :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

No, erotyka jest, pożądanie jest, nie wiedziałem tylko, czy narratorem okaże się dildo czy biedna dusza…

 

Co nie zmienia faktu, że podbrodkowy w ostatnim zdaniu boli; bardziej nawet zdradą i odtrąceniem, niż śmiercią.

 

A poczytam sobie jeszcze raz, bo to bardzo ładny obrazek…

 

 

Edit: ten nasz błyskotliwy dialog pod Rozbójnikami? O masz, a to ci parada… ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ostatnie dwa zdania powyższego eteryku erotycznego przekształciłbym w jedno. Rozbicie porównania / przeciwstawienia jest przeważnie niepożądane.

Ciekawe, czym tak podpadł.

Może być, nie spodziewałam się zakończenia. Ale i nie spekulowałam po drodze.

Psycho i Syf. Cię natchnęli, powiadasz? Chłopaki, na Waszym miejscu zaczęłabym się baaardzo bać… ;-)

Babska logika rządzi!

No, bo jak kazałeś Syf.owi uciekać… to mnie tak tchnęło ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Adamie – wykonane ;)

Finkla – no co Ty, przecież ja bym muchy nie skrzywdziła…

 

…komar to co innego

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Albo rybka. Ech, syfie, uciekaj! :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Szort przypomniał mi pewną scenę z filmu Zaginiona dziewczyna. Ale nie zdradzę, bo może ktoś się skusi.

 

EDIT: “Mam nadzieję, że to nie wspomnienie Syf.a i Psycho tak Cię rozpaliło :D“

Jak tu dyplomatycznie odpowiedzieć? A, wiem! Zerkam na żonę. ;)

Kurczę, można pomyśleć, że dla takich chwil warto dać się zadźgać i pochować w ogródku… Przyznaj Emelkali, masz ogródek, prawda?

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

MAM :D

 

Ale u mnie się nie da. Pies uwielbia wykopki :D

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

MAM :D

---> mistrzowskie wykorzystanie typografii.

;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

W tym eterycznym zwidzie przeszkadza mi obraz piękności, dymającej z łopatą w ogródku :D

No i ”duch gościa” brzmi zbyt kolokiwalnie dla mych subtelnych uszu. Ale, z drugiej strony: gostek w dom, samoobrona konieczna :) 

Nie biegam, bo nie lubię

A jak myślisz, Corcoran, dlaczego ona takie ciało piękne ma, doskonałe i silne? Od dymania z łopatą w ogródku!

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Niezłe. Końcówka mnie zaskoczyła. :)

"Myślę, że jak człowiek ma w sobie tyle niesamowitych pomysłów, to musi zostać pisarzem, nie ma rady. Albo do czubków." - Jonathan Carroll

gostek w dom, samoobrona konieczna :) 

^^

Od dymania z łopatą w ogródku!

Od dymania w ogródku może i owszem, ale stawiałbym, że łopata bierze w tym udział raczej sporadycznie.

 

Generalnie, jako erotyka piękne. Jako opowiadanie, zmiażdżone zakończeniem. Choć spodziewałem się jakiejś niespodziewanki i mam świadomość, że ta, którą zgotowałaś miała za zadanie rozwalić klimat, mam drobny żal. Chyba po prostu przedobrzyłaś z tym laniem zimnej wody.

 

Peace!

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

W związku z dyskusją o pięćdziesięciu twarzach… Po prostu nie mogłam tu nie zajrzeć! Końcówka zdecydowanie ratuje cały tekst, który ani trochę nie jest w moim guście; średnio mi się spodobał. Plus za niewiele ponad tysiąc znaków zamiast trzech książek. :p

,,Człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu." ~ Ken Kesey

Corcoranie – zwłoki w zamrażarce też by chyba popsuły Ci obraz, co?

Thargone – od ogródka pewnie też :)

Morgiano – ;)

Cieniu – ależ nie rozumiem… przecież ani wulgarne nie było to zakończenie, ani brzydkie… ot, duszna rzeczywistość ;)

Blanche – bo to, dziecko, nie proza dla Ciebie :P

 

Wszystkim dziękuję za odwiedziny :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Domyślam się, ale musiałam zaglądnąć, zainspirowana dyskusją o pięćdziesięciu twarzach. :p

,,Człowiek traci grunt pod nogami, kiedy traci ochotę do śmiechu." ~ Ken Kesey

No właśnie – nie po to człowieki wymyśliły Interneta, żeby dostawać tutaj w łeb szpadlem dusznej rzeczywistości.

 

Peace! 

"Zakochać się, mieć dwie lewe ręce, nie robić w życiu nic, czasem pisać wiersze." /FNS – Supermarket/

He, he, zwłoki w zamrażarce popsułyby efekt, bo są raczej bezużyteczne (i mało romantyczne). No, chyba, że ma się apetyt na ludzinę. Albo posiada się dużego pieska. W ogródku – to co innego. Podobno pomidory świetnie rosną na truchłach. Możnaby rozwinąć działalność, plantacyjkę założyć… Ot, przyjemne z pożytecznym.

Dla podkreślenia wagi moich słów, Siłacz palnie pięścią w stół!

Cóż, opis niczego sobie, ale konkluzja do mnie nie przemówiła.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Zgadzam się z Joseheim. Napisane dobrze, ale nic poza tym.

Nigdy nie mów nigdy!

Wiedziałem, że umiesz świetnie pisać. Podczas lektury już układałem sobie w głowie komentarz, że nie rozumiem tego typu twórczości, że do mnie nie przemawia itp. Aż tu nagle dostaję łopatą po głowie. Zaskoczenie pełne. Z tym, że drugi raz już mnie w ten sposób nie zaskoczysz :)

Końcówka wywołała uśmiech. Szorcik w sam raz do poduszki ;D.

Miał być erotyk, a prawie pornos wyszedł. Podobno życie po śmierci pozbawione jest doznań, odbieranych zmysłami przez ciało. Generalnie to bardzo lubię Twoje pióro. Pięknie stroisz białą kartkę w malowane słowa.

Czy takie krótkie formy trafiają do biblioteki?

Zdarza się, że miniaturki trafiają ;-) Ale pięcioro musi poklikać. :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ja tam bym widział to w bibliotece, śmiało! Niech młodzież się uczy – jak malować piórem.

Kolejne opisanie gołej baby. Estetyczne. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękuję wszystkim odwiedzającym :)

Szczególnie tym, którzy dali punkcik ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

No, no, zadźgała go, pochowała w ogródku, a on dalej do niej wzdycha. To musiały być naprawdę niezapomniane chwile. ;D

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

I znów o zauroczeniu dzięki pieprzeniu. Główny bohater musiał być chyba zaawansowanym wiekowo, dopiero co rozprawiczonym kolesiem z kompleksami, żeby tak się babą zachwycać.

Nie podszedł mi ten tekst; być może dlatego, że ostatnio straszliwie eksploatujesz tematykę…

Sorry, taki mamy klimat.

Opis bardzo fajny, ale twist na końcu zaszlachtował klimat :P Znaczy twistu się spodziewałam, ale miałam nadzieję, że będzie lepszy.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Szanowne Koleżanki, szanowni Koledzy…

Skoro Tensza narzeka, Tensza może mieć rację ;) Dlatego nie ma już dźgania :)

 

Dziękuję wszystkim za przeczytanie :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Lepiej :D

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Wow, tego się nie spodziewałem. Tzn. też spodziewałem się twistu, ale em ten no. Niezłe ;D

Najlepiej pisałoby się wczoraj, a i to tylko dlatego, że jutra może nie być.

Goła baba estetycznie (dobrze napisane Regulatorzy)

Miałem zbieżne odczucia z Corcoranem – “duch gościa” w tym konkretnym przypadku brzmi dość kolokwialnie, żeby nie powiedzieć, że nie pasuje. Zdaję sobie sprawę, że wysublimowany opis gołej baby jest dziełem tegoż właśnie gościa, który sam o sobie myśli z godną uznania skromnością. Niemniej tekst jest krótki i wybija mnie to z rytmu. Wolałbym uwagę z zewnątrz na temat nieszczęsnej duszy zdradzonego kochanka. Wówczas tekst trzymałby estetykę ;).

Zaskoczenia żadnego nie było. I jakoś nie dotarło do mnie. Sugerowałbym wyważenie gołej baby zwiększonym wkładem własnym martwego gościa (jeśli ta sugestia nie brzmi dostatecznie perwersyjnie, mogę tylko bezradnie rozłożyć ręce).

Mogło być gorzej, ale mogło być i znacznie lepiej - Gandalf Szary, Hobbit, czyli tam i z powrotem, Rdz IV, Górą i dołem

Kwisatz Haderach – miło mi :)

Nevaz – Sugerowałbym wyważenie gołej baby zwiększonym wkładem własnym martwego gościa – innym razem, ale dzięki za podpowiedź ;)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Gratulacje, za kolejną Bibliotekę .

 

W żadnym wypadku, Emelkali, nie mam zamiaru, dyskredytować Twego świetnego tekstu.  Po prostu zastanawiam się nad prawidłościami krytyki, jako takiej. 

 

Otóż mamy niezłego hangera, wiszącego od prawie dawna:

 

http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/13265

 

A ty przebojem wkraczasz.  Sądzę, po prostu, że warto przedyskutować fenomen i ustalić jak warto pisać, a jak nie. Pozdrawiam serdecznie. 

 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Corcoranie, znowu próbujesz zohydzić komuś sukces? Nie nudzi Cię to? Bo innych, owszem.

Dyskutuj fenomen, dyskutuj.

Ale “jak warto pisać” – wydaje mi się, że każdy ma jakąś listę cech dobrego tekstu. Na pewno nie szkodzi poprawność językowa, merytoryczna (chyba że nurzamy się w oparach absurdu) itp. Wciągająca treść, oryginalny pomysł, wielowymiarowi bohaterowie…

“Jak trafić do Biblioteki” to nieco inna historia. Owszem, aktywność na portalu i rozpoznawalność nicku (zwłaszcza pozytywna) pomagają, ale nie są konieczne. Twój debiutancki tekst znalazł się przecież w Bibliotece.

A teraz wyjaśnij mi, dlaczego pod tekstem, do którego odsyłasz (i który, jak rozumiem, polecasz), nie ma Twojego komentarza, Twojej oceny, nic Twojego. Bo może pojawienie na liście “ostatnio komentowanych” skusiłoby któregoś bibliotekarza?

Babska logika rządzi!

Corcoranie, znowu próbujesz zohydzić komuś sukces? Nie nudzi Cię to? Bo innych, owszem.

Zupełnie nie rozumiem twojej, Finklo, agresji.  Przecież po to zamieszczamy  teskty, by o nich dyskutować. No, co możliwe, jak zwykle się mylę?  

 

A teraz wyjaśnij mi, dlaczego pod tekstem, do którego odsyłasz (i który, jak rozumiem, polecasz), nie ma Twojego komentarza, Twojej oceny, nic Twojego. 

Bo nie chcę nic sugerować?  To dobre wyjaśnienie, czy po prostu muszę przyznać, że uważam tekst za wart Biblioteki? Zupełnie podobnie jak powyższy tekst Emelkali. 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Przecież po to zamieszczamy  teskty, by o nich dyskutować. No, co możliwe, jak zwykle się mylę?  

Nie mylisz się. Dyskutujmy o tekstach i wszystko będzie w porządku.

A, bo recydywa mnie wkurza.

Nie, to nie jest dobre wyjaśnienie. Kłóci się z założeniem dyskusji o tekstach. ;-)

Babska logika rządzi!

Masz rację we wszystkim, o czym piszesz, Finklo. 

Nie biegam, bo nie lubię

Corcoranie, znowu próbujesz zohydzić komuś sukces?

Zupełnie nie rozumiem twojej, Finklo, agresji.

Widzisz, Corcoranie, odniosłem takie samo wrażenie, jakim zechciała podzielić się Finkla, dlatego też sądzę, że w Jej wypowiedzi nie było agresji, lecz obawa poparta znajomością wcześniejszej – być może niezamierzonej – działalności Autora, którego komentarz dotyczył. ;)

Sorry, taki mamy klimat.

Corcoranie, odpowiedź jest prosta.

 

Tekst musi być dobry językowo i przyzwoity kompozycyjnie.

 

Poza jakością, Emelkali dba o promowanie swoich tekstów i obecność pod swoimi tekstami oraz czyta i komentuje cudze teksty, a Mimesis nie. Dlatego opowiadanie Mimesis u mnie sterczy w kolejce, a po twoim komentarzu spadło jeszcze niżej w priorytetach do lektury. Twoja dyskretna napastliwość w komentarzu właśnie wyrządziła tekstowi Mimesis niedźwiedzią przysługę.

 

Zauważalność, zainteresowanie autora odbiorem własnego tekstu, aktywność i jego promocja, wreszcie lektura cudzych prac i budowanie przez komentarze pewnej wzajemnosci w rozumieniu zobowiazania do wychylenia nosa poza własny tekst to też są ważne czynniki. Pejoratywny wydźwięk komentarzu, które miałyby pomóc wyciągnąć opko z zapomnienia – szkodzi.

 

Jest taki wątek do przypominania o tekstach i próśb o komentarze. Wystarczy neutralny emocjonalnie komunikat tam – i powinno pomóc.

 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Seathrelu, 

Zanim przepchniesz mnie na ciemną stronę, rozważ, czy agresja, jako taka, nawet w odwecie, za ten lub inny komentarz pod czyimś tekstem, jest uzasadniona. 

Nie biegam, bo nie lubię

Dlatego opowiadanie Mimesis u mnie sterczy w kolejce, a po twoim komentarzu spadło jeszcze niżej w priorytetach do lektury.

Nie no, Psycho, tekst nie jest zły. Przynajmniej ja na Bibliotekę kliknęłam. A co Mimesis winna?

Babska logika rządzi!

Seathrelu, 

Zanim przepchniesz mnie na ciemną stronę, rozważ, czy agresja, jako taka, nawet w odwecie, za ten lub inny komentarz pod czyimś tekstem, jest uzasadniona. 

 

Corcoranie, Ty tak na poważnie? Bo nie wiem, czy powinienem przypominać pewną wymianę “argumentów”, w której uczestniczył Gary. ;)

I, jak już pisałem, nie uważam, by komentarz Finkli był agresywny; za to z pewnością szczery.

A wracając do tematu – Rybosław niegłupio gada; czasem nawet Jemu się zdarza. ;D

Sorry, taki mamy klimat.

Dlatego opowiadanie Mimesis u mnie sterczy w kolejce, a po twoim komentarzu spadło jeszcze niżej w priorytetach do lektury.

Nie ma to  PFsh,  jak zachęcić do dyskusji…  ;) 

 

EDIT: Tak,  Sethraelu, niestety, jak się raz posiadło moc dżedaj, nie da się  inaczej niż na poważnie. O czym dobrze wiesz :D

 

Nie biegam, bo nie lubię

Miałam się nie wtrącać…

Corcoranie, Sethrael ma rację. Jest coś w Twoich komentarzach, w sposobie formułowania zdań, w doborze słów, coś, co sprawia – niezależnie od Twoich zamiarów i chęci – że większość odbiera je jak atak. Ja też. Dlatego nie zamierzałam odpowiadać na Twój komentarz.

Finklo – dziękuję, że wzięłaś to na siebie ;)

Rybko – tekst Mimesis jest całkiem, całkiem. Gdybym mogła, dałabym mu pkt. Nie dyskredytuj go… z wiadomych powodów.

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Corcoran, 

 

To nie była zachęta do dyskusji. To było zwrócenie Ci uwagi, że nie potrafisz ograniczyć się do pozytywnego komunikatu nt. opowiadania Mimesis, więc, być może niechcący, właśnie taką postawą zaszkodziłeś, być może, dobremu tekstowi.

 

A może chcący? Sam już nie wiem, czasem nie rozumiem. :-)

 

Oprócz treści istotna jest forma. Tzw. “podpierdolka* przechodzi gładko wyłącznie w sytuacji, gdy adresat ma poczucie, że nadawca nie ma złej intencji i poza tą  jedną, konkretną sytuacją wszystko jest ok.

 

W twoim przypadku nikt nie ma takiej pewności, nie widzimy się, więc nie wiadomo jaki jest komunikat pozawerbalny, ergo: regularnie pokazujesz treści o pejoratywnym wydźwięku, w dodatku co najmniej dwukrotnie rozminąłeś się z faktami (wiarygodność pikuje na łeb, na szyję) – stąd teraz takie reakcje. :-)

 

Edit:

 

Emelkali, spokojnie, z kolejki nie wyrzuciłem, doczytam :-)

Corcoran bardzo dyskretnie podważył umiejętność oceny osób, które zagłosowały tu, nie tam, zamiast po prostu powiedzieć : “Fanny tekst! Korzystając z tłumu tutaj, chciałem wam zwrócić uwagę, że inny, równie niezły wciąż czeka na uwagę! Wybacz, Emelkali, ale szkoda mi dobrego opka poza Biblioteką.” Brzmi inaczej? BrZmi. A corcoran akurat inteligencją grzeszny, bo jego podpierdolki wymagają sporej ilości tego składnika :-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Czyli PFsh, wracając do rzeczy, lepiej byłoby, gdyby poza (lub “W”) komentarzami, okazać gładką, ludzką twarz.  :) ?

Ważna uwaga. 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Corcoranie,

 

Jeżeli twoją intencją jest komuś pomóc, ewentualnie coś skrytykować – cholernie ważne jest by robić to w sposób, odpowiednio, pozytywny lub maksymalnie unikający wycieczek personalnych, a zawsze – przyzwoicie uargumentowany.

 

Z tych samych faktów można wyciągać różne wnioski i to jest normalne. Grunt w tym, jak te różnice opisywać.

 

Wtedy ta nieludzka twarz, mimo, że mówi dużo bardziej niemiłe rzeczy, łatwiej trafia treścią, nie formą, do odbiorcy.

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Corcoranie, Sethrael ma rację. Jest coś w Twoich komentarzach, w sposobie formułowania zdań, w doborze słów, coś, co sprawia – niezależnie od Twoich zamiarów i chęci – że większość odbiera je jak atak. Ja też. Dlatego nie zamierzałam odpowiadać na Twój komentarz.

 

Czyli, że to już stało się???  Zmieniłem się w PurpleEye’a? Nieeeeeeeeeeeeee…

:)

Serdeczne dzięki za wyjaśnienia pewnych złożonych kwestii, rzecz warta  przemyślenia. Naprawdę  doceniam pokłady cierpliwości w Was tkwiące. Obiecuję  poprawę, bo widać, że komu jak komu ale mnie ona przyda się.  Inna sprawa, czy coś z tego wyjdzie,  czy  nie ;).  

Acha,  przywołanie przykładu Gary’ego jest nie fair ;)  

 

 

 

 

Nie biegam, bo nie lubię

Acha,  przywołanie przykładu Gary’ego jest nie fair ;)  

Patrz → sygnaturka Sethraela. ;)

Sorry, taki mamy klimat.

To nawet bardzo ładny, udany tekst… Ale ja bym zakończył na „Znów chciałbym być jej kochankiem…” . Już bym sobie podarował resztę tego ostatniego zdania. No, ale ja to ja.

A poza tym – mucha nie siada (bo i gdzie by miała?) ; ) Pzdr.

...always look on the bright side of life ; )

Heh, Sethrael… I właśnie myślałem nad Ciętą Ripostą Wujka Staszka za to “zdarzanie się nawet jemu”, ale… Nic to, pani minister nawet Wujek nie przebije ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Ta-dam! ;)

Sorry, taki mamy klimat.

Sethraelu,  igranie z sygnaturkami bywa obosieczne :) 

Sorry, nie mogłem się powstrzymać.  Znów zawiązuję jęzor na supeł.

PFsh-u, to co napisałeś tu, znaczy ciut wcześniej, jest wcale niegłupie. 

Edit: Sorry Emelkal koryguję prywatę.  

 

 

 

Nie biegam, bo nie lubię

To ja może na temat tekstu :P Wiem, że to szort, ale natężenie westchnień i zachwytów jak dla mnie zbyt duże. Czytając mam takie wrażenie “ale to wszystko już było”, zabrakło mi świeżego pomysłu, zwłaszcza, że opowiadanie jest krótkie. Ogólnie ładny opis, na plus. Pozdrawiam!

wrrr i grrr

Przyzwoicie napisane, ale wiadomo – to marka Emelkali :) Podoba mi się Twoja umiejętność pisania erotyków bez cienia wulgarności, w sposób bardzo zmysłowy i kobiecy (co tu ukrywać). Jednak szorcik trochę mnie znudził, jednak te zachwyty są ciut za długie w moim odczuciu. Pomysł Jacka, żeby skończyć po „Znów chciałbym być jej kochankiem…” wydaje mi się ciekawy, bo wprowadza niepokój (stalker jak nic). Twoje poprawione zakończenie (czytałam i to wcześniejsze, ale z komórki, więc nie skomentowałam do tej pory) jest na plus, ale nadal wydaje mi się zbyt oczywiste w swoim twiście (jeżeli nie wyrażam się jasno – przepraszam, zarwałam lekko noc* i mam problem z wysławianiem się;))

 

* choć nie tak jak niektórzy :)

Forestwolf – dzięki

Jacku, Rooms – nie mogłam zakończyć tak, jak się Wam podobało, bo gdzie byłaby fantastyka? No gdzie? ;)

 

Wdzięczna jestem wszystkim czytelnikom. Miał być żarcik z Psycho i Syfa, a tu, kurcze, biblioteka…

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Ot, jak widzisz, czego się ów Syfopsych-Psychosyf nie dotknie, w złoto się zamienia… ;-)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Oż, mleczna drogo, a ja żadnego przypływu złota nie zanotowałam… ;(

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Hasło “erotyk” zachęciło dja do zerknięcia ;)

 

Zastanawiałem się, jaki będzie twist na zakończenie i zostałem zaskoczony, pozytywnie :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Hasło “erotyk” zachęciło dja do zerknięcia ;)

Zapamiętam na przyszłość ;)

Dzięki za miłe słowo i zerknięcie :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

świetne :)

Dziękuję, Gabistrowcu.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Ano właśnie: “duch gościa” mi tutaj nie pasuje (tak jak wspominał ktoś z poprzedników); odciąga uwagę od samego znaczenia finału. Hm, 7/10. Przyjemnie się czytało, spojrzę na pozostałe Twoje teksty.

Końcówka mi nie podeszła. Trochę taka… no nie podeszła i już. Za to napisane przyzwoicie. Choć słowo przyzwoity nie do końca pasuje do erotyków. ;)

„Często słyszymy, że matematyka sprowadza się głównie do «dowodzenia twierdzeń». Czy praca pisarza sprowadza się głównie do «pisania zdań»?” Gian-Carlo Rota

A może to to jest po prostu i zwyczajnie, nieprzyzwoicie, bardzo przyzwoicie napisane.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sirin – zapraszam :)

Szyszkowy – szkoda, że nie podeszła, ale dzięki temu znalazłeś się w całkiem przyzwoitym towarzystwie ;)

Regulatorzy – ;)

 

Dziękuję, kochani.

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Taki widzę erotyk trochę z innej beczki. Część erotyczna zacna i estetyczna, a puenta zabawna. Czyli – jak sądzę – tekst zadanie wykonał w stu procentach.

Cieszę się, Vyzarcie. Dzięki za odwiedziny :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Nowa Fantastyka