- Opowiadanie: GrumpyRaptor - Superbohaterem nikt się nie rodzi

Superbohaterem nikt się nie rodzi

Oceny

Superbohaterem nikt się nie rodzi

Dzieciak miał może dziesięć lat. Siedział na ławeczce i ryczał. Normalnie bym olał, ale dziewczyna, w której się kochałem, zgodziła się iść ze mną jutro na randkę, więc miałem dobry humor. Usiadłem koło chłopca.

– No co? Czemu tak płaczesz?

Zabeczany zaczął coś tłumaczyć, ale nie bardzo zrozumiałem. Chyba go jacyś chłopcy pobili czy zabrali mu coś. Kurde. Co ja miałem mu na to odpowiedzieć? Z pomocą przyszła mi figurka Spidermana, którą mały miętosił w dłoni.

– Lubisz superbohaterów, nie? A wiesz co? Żaden z nich nie urodził się ze swoimi mocami! Spiderman, Batman, Ironman, Kapitan Ameryka, Hulk, Hawkeye… Oni wszyscy zaczynali jako zwykli ludzie. Dopiero potem stali się herosami – dzięki ciężkiej pracy, inteligencji lub szczęściu! Ty też kiedyś będziesz silny, jeśli się postarasz. A wtedy skopiesz dupy tym…

– A Superman? – przerwał mi dzieciak.

– Co?

– Superman urodził się ze swoimi mocami. – pociągnął nosem bachor.

– Pieprzyć Supermana.

 

Koniec

Komentarze

Taki sobie szorcik, bo niestety, to nie jest drabble. Drabble musi mieć bowiem równo sto słów.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tez tak myślę – taki sobie.

Czy czasem Superman nie nabył mocy dopiero po wystawieniu na działanie żółtego słońca i atmosfery ziemskiej?

Zgadzam się z przedpiścami – utworek szału nie robi. I gdzie tu fantastyka?

Babska logika rządzi!

Jeżeli fakty świadczą przeciw nam – tym gorzej dla faktów! ;-) 

 

Ale drabble to to nie jest. 

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Drabble może to nie jest, ale niesie ze sobą morał i aspekt edukacyjny. Mi tam się podobało.

Nowa Fantastyka