- Opowiadanie: Jayko - Cyprysy

Cyprysy

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Cyprysy

Kontur zielonej flary cyprysów wrzynał się agresywnie w błękit nieba. Kłosy pszenicy drgały delikatnie w tańcu z wiatrem, a ludzkie karki płonęły gorącem od promieni stojącego wysoko na niebie słońca.

Vincent przechadzał się pośród tychże romantycznych krajobrazów, racząc oko i wyobraźnię sylwetkami roślin. Cyprysy przyzywały go w ten sam sposób jak niegdyś robiły to Słoneczniki. Czuł, że musi do nich lgnąć, objąć umysłem ich nadnaturalne piękno, a następie swą wizję przelać na płótno.

Jednostajnym ruchem gładził brodę, zanurzając w głębi swego spojrzenia strzeliste sylwetki.

***

 

– Zbudź się – delikatny głos nad uchem Vincenta rozbrzmiał w trakcie kolejnego cyprysowego snu – Zbudź się, Vincent.

Otworzył oczy, a wzrok jego spoczął na zielonkawym płomieniu korony i smukłej, pokrytej sękami ręce wyciągniętej w jego stronę.

Vincent wstał i bez słowa podążył za Cyprysem. Widział, gdzie zabiera go twardolistny przyjaciel.

Droga na pole nie była długa. Szedł urzeczony, pogrążony w cudownym widoku strzelistego drzewa. Gdy wstąpili w pszeniczne morze, otoczyły go ze wszystkich stron.

Vincent stał w środku, rozglądając się wokoło i z rozkoszą obserwując iglastych przyjaciół. Cyprysy zaczęły tańczyć, a ich zielonkawe korony płonęły pięknem wśród Gwiaździstej Nocy.

***

 

Płótno już schło. Vincent z zadowoleniem czekał, aż Cyprysy ujrzy cały świat. 

Koniec

Komentarze

 Niby nic, ot, scenka jakich wiele, ale…

Ale tekst ma swój melancholijny klimat. I udało się to w tak krótkim tekście. I to nie tylko to! Jest w nim jeszcze “coś”, “coś” nad czym muszę się zastanowić.

 

Dziś rzeknę zachowawczo: 

Interesujący tekst. Na pewno warty przeczytania.

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Malownicza impresja, ale nie tak porywająca, jak dzieła Mistrza.

 

Vincent przechadzał się pośród tychże romantycznych krajobrazów, racząc oko i wyobraźnie sylwetkami roślin. – Raczył jedno oko i wiele wyobraźni? ;-)

 

Zbudź się– delikatny głos nad uchem Vincenta rozbrzmiał w trakcie kolejnego cyprysowego snu– Zbudź się, Vincent. – Brak spacji przed półpauzami. Brak kropki na końcu zdania.

 

…zielonkawe korony płonęły pięknem wśród Gwieździstej Nocy. – …zielonkawe korony płonęły pięknem wśród Gwiaździstej Nocy.

 

 

Edit. No tak, od dziś wystawiamy noty.

Tekst oceniam na 4.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Do mnie w ogóle nie przemówiło. 

EDIT: Tekst oceniam na 3.

Do mnie też nie trafiło.

Gdy wstąpili w pszeniczne morze, otoczyły go ze wszystkich stron.

Co go otoczyło?

Tekst oceniam na 4.

Babska logika rządzi!

Nie porwałeś swoim malowaniem

Tekst oceniam na 3

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

twardolistny przyjaciel (…) iglastych przyjaciół 

Niby te fragmenty daleko od siebie, ale tekst dość krótki i warto uniknąć tego powtórzenia, bo rzuciło mi się w oczy.

 

Tekst dość barwny, klimatyczny, ale nic więcej.

 

Tekst oceniam na 5.

Wydaje mi się, że musi być w tym jakiś głębszy zamysł, ale go, kurczę, nie dostrzegam. 

Tekst oceniam na 3.

Nowa Fantastyka