- Opowiadanie: Karol - Wojownik i księżniczka

Wojownik i księżniczka

Zebrało mi się dzisiaj na rozmyślanie o rycerzach ratujących księżniczki, czego efektem jest poniższy szort. Wiem, że na pierwszy rzut oka wygląda on bardziej jak drabble, ale ma więcej niż sto słów, więc do tej kategorii się nie kwalifikuje.

Życzę miłej lektury!

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Wojownik i księżniczka

 Wojownik z ogromną determinacją i zaangażowaniem parł naprzód. Był pełen nadziei, że uda się właśnie teraz, że jest w dobrym miejscu o właściwym czasie.

Hordy wrogów nie robiły na nim żadnego wrażenia, pokonywał ich z wyrachowaniem i ogromną bezwzględnością. Koncentrując się głównie na wyeliminowaniu wszystkiego, co się rusza, skakał po nierównościach terenu i w kaskadzie morderczych ciosów rozprawiał się z fantasmagorycznymi antagonistami.

Wreszcie dotarł do największego z przeciwników. Walka z nim zajęła więcej czasu i pochłonęła więcej sił, mimo to bohater nie dawał za wygraną. Za wszelką cenę chciał wyjść zwycięsko z tego pojedynku.

Ostatni potwór runął u stóp dzielnego wojaka.

Nastolatek przetarł oczy i ze zrezygnowaniem wlepił bezmyślne spojrzenie w kontroler trzymany w rękach, kiedy na ekranie po raz kolejny wyświetlił się ten sam bezlitosny komunikat.

Thank you Mario! But our princess is in another castle!

Koniec

Komentarze

Zabawne. Naprawdę, rozbawiłeś mnie ;)

Niezły drab… Tfu! Tekścik ;)

Ogół nie chce wiedzieć, że jest myślącą masą złożoną z bezmyślnych jednostek

skakał po nierównościach terenu

W tym miejscu skapnęłam się kim jest “bohater” ;) Chyba za dużo grałam w to cholerstwo za młodu… ale poza tym tekścik przyjemny, choć niespecjalnie wyróżniający się czymś na tle pozostałych.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Ja, chociaż nigdy nie grałam, domyśliłam się szybko, kim jest bohater. Końcówka ratuje tekścik (chociaż nie znoszę  w polskich tekstach dopisków po angielsku lub w jakimś innym języku)

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Przyczepię się do jednego zdania. 

Walka z nim zajęła więcej czasu i pochłonęła więcej sił, mimo to bohater nie dawał za wygraną. 

Pierwsza część, do przecinka, poprzedza to, co chronologicznie wydaję się mieć miejsce wcześnie. Nie dawał za wygraną, ale dopiero po walce był w stanie ocenić, ile walka z nim zajęła czasu. Według mnie, czasownik “zajęła” mógłbyś zastąpić “zajmowała”, a”pochłonęła” słowem “pochłaniała”. Wtedy zdanie lepiej by współgrało. 

Spodziewałem się, że się tak to zakończy. Ale Mario… ;] 

Chwytając się kurczowo, toną w rozmokłym brzegu. Wiatr przebiega brunatną ziemię. - T. S. Eliot

Damn, a mi się od razu rzuciła w oczy angielszczyzna i zepsułem sobie niespodziankę :P

Fajny, prosty pomysł. Podobało się ;)

Pozdrawiam.

Look at every word in a sentence and decide if they are really needed. If not, kill them. Be ruthless. - Bob Cooper

Nie baczył już nawet na zbieranie rozsypanych monet

To zdanie zdradza zakończenie. Ale szorcik w porządku.

Dziękuję za komentarze! :)

Właśnie tak mi się zdawało, że ten fragment z monetami mówi zbyt wiele, ale ostatecznie go zostawiłem. No, w każdym razie fajnie, że się odezwaliście, no i oczywiście mam nadzieję, że kolejne teksty bardziej się Wam spodobają. =)

Ano poprawka, już przy monetach mi świtało, a skoki mnie upewniły ;)

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Przyjemny tekścik, ale Mario słabo się kamufluje. Niemniej uśmiechnąłem się. Fajne! :)

Tak, ja też zaczęłam coś podejrzewać przy monetach. Koniecznie zmień. :-)

Babska logika rządzi!

Wedle życzenia, Finklo. W przyszłości muszę bardziej uważać na tego typu rzeczy, żeby nie zdradzać zawczasu zbyt wiele. Dzięki za wszystkie opinie i wytknięcie błędów. :)

I w ten sposób człowiek przypomina sobie o traumie z dzieciństwa, o niespełnionych nadziejach i księżniczce, która zawsze była w następnym zamku. A samo opowiadanie bardzo przyjemne.

Nie gram, do tej pory ale mam teraz chęć na Herkulesa

Ja mam gdzieś na strychu pegasusa… Na chodzie!

I kilkadziesiąt kartridzy!

 

Jakoś rok, czy dwa temu odważyliśmy się z bratem podpiąć to do życia. Tylko teraz nie na telewizorze CRT, a na 32 calowym LCD.

Efekt był… Straszny.

 

Wspomnienia są piękne, póki nie zapragniemy ich po latach powtórzyć.

 

Ale szort, niczego sobie.

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Dzięki za miłe słowa :).

A co do samych wspomnień, to rzeczywiście bywa czasem z nimi tak, jak pisał Nazgul :). Jednak nie zawsze =).

Pozdrawiam!

Do poczytania i uśmiechnięcia się, choć motyw mocno wtórny.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Rozbawiło, a chyba właśnie o to chodziło. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka