- Opowiadanie: Nazgul - Złoto i miedź

Złoto i miedź

Pracuję nad czymś większym, ale w ramach “odpoczynku” od tamtego tematu, oraz, by użytkownicy nie zapomnieli, że i Nazgul coś próbuje skrobać, napisałem tego szorta.

Jest to dialogowa zabawa wokół jednej metafory.

 

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Złoto i miedź

Król uderzył złotym pucharem o podłokietnik tronu. Nóżka kielicha ułamała się, upadła z cichym brzdękiem na kamienną podłogę i poturlała się pod nogi szlachcica. Mężczyzna pochylił się i podniósł kawałek metalu.

– To królestwo jest jak ten kielich. – Zwrócił się do zasiadających za stołami gości. – Z pozoru dostrzega się dostatek i przepych. – Zdrapał z trzymanej nóżki pucharu kawałek wierzchniej warstwy. Pod złotem kryła się miedź. – Lecz to tylko kłamstwo, fałszywa kurtyna, która przesłania prawdę!

Na sali panowała absolutna cisza. Nikt nie odważył się nawet poruszyć. Wszystkie spojrzenia utkwione były w surowym, zaciętym obliczu władcy.

– Tu, w zamku możemy udawać, że otacza nas wyłącznie czyste złoto – kontynuował szlachcic – ale tam na zewnątrz, jest tylko miedź. Czym pozłocić ubóstwo, głód i niesprawiedliwość?

Król wstał.  Ruszył w stronę arystokraty. Jego kroki dudniły jak uderzenia wojennych bębnów. Zatrzymał się tuż przed nim. Spojrzeli sobie w oczy.

Władca dobył miecza. Szlachcic cofnął się, niepewny co się stanie.

– To symbol władzy – rzekł król oglądając oręż. – To złoto. – Wskazał na bogato zdobioną rękojeść. – A to stal. – Dotknął ostrza. – Dzięki złotu stać nas na stal, a dzięki stali… 

Klinga świsnęła, krew trysła, odcięty czerep poturlał się w głąb sali ciągnąc za sobą szkarłatną wstęgę.

– Złoto i miedź. – Mężczyzna wytarł ostrze o zewłok. – To pył. Liczy się tylko stal.

Koniec

Komentarze

Podoba mi się. Spodziewałem się jakiejś kopii pieśni lodu i ognia sam nie wiem czemu…pewnie przez ten tytuł.  Tylko mam kilka pytań… dlaczego król chodził z mieczem?:D 

Dzięki za komentarz.

Co do miecza, to był symbol jego władzy. Inni mają berło, a tu jest bogato zdobiony oręż. Choć przyznam, że to nie jest zbyt klasyczne podejście i może czytelnika “gryźdz”.

Pozdrawiam!

 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Bardzo dobre. Takie życiowe.  Mądre słowa pozostaną tylko słowami, jeśli nie będą miały mocy sprawczej. Dlatego liczy się przede wszystkim władza.

Those who can imagine anything, can create the impossible - A. Turing

Dzięki!

 

Cieszy mnie pozytywne przyjęcie tekstu. Zobaczymy, jak będzie później…

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Po pierwsze – szlachcic był idiotą. Takich oczywistości, królowi się nie mówi. No chyba, że jak w Shreku “ma się jakieś wsparcie”.

Po drugie – szlachcic był niezwykle delikatny i wrażliwy, że się tak chłopina przejął biedą i głodem pospólstwa.

Po trzecie:

“poturlała się pod nogi szlachcica. Mężczyzna pochylił się i podniósł kawałek metalu, który zatrzymał się na jego bucie.“ – pogrubione jest niepotrzebne. No i skoro poturlał się pod nogi szlachcica, to raczej nie mógł zatrzymać na jego bucie. Chyba że gumowy był i podskoczył, żeby ładnie owe obuwie ozdobić.

Po czwarte: “ To królestwo jest jak ten kielich(-.) – Zwrócił się do zasiadających za stołami gości.“ niepotrzebna kropka i zwrócił z małej litery.

Po piąte: “Tu, w zamku możemy udawać, że otacza nas wyłącznie czyste złoto – kontynuował szlachcic. – Ale…“ – według mnie jest to jedno zdanie, więc po szlachcic nie powinno być kropki, a ale powinno zaczynać od małej litery.

Po szóste: “wygadanego mężczyzny“ – nie pasuje mi ten wygadany.

Po siódme:

“Władca dobył miecza. Szlachcic cofnął się, niepewny co się stanie.

– To symbol władzy – rzekł oglądając swój oręż.“ – no i wynika z tego, że to szlachcic rzekł i oręż był jego, bo to on był ostatnim podmiotem.

Po ósme:

“odcięty czerep poturlał się w głąb sali ciągnąc za sobą szkarłatną wstęgę.

– Złoto i miedź. – Wytarł ostrze o zewłok. – To pył. Liczy się tylko stal.“ – a to niesamowity czerep, że zdołał wytrzeć ostrze o zewłok. Czerep jest ostatnim podmiotem.

 

Ale szorcik sympatyczny.

Nad dialogami tylko popracuj.

 

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Sympatyczny tekścik, ale mogłeś go lepiej dopracować. Zgadzam się z Emelkali.

Sjp nie kojarzy terminu ‘łokietnik‘. Ale zawiera ‘podłokietnik’.

 

PS. Emi, bardzo ładna analiza. Czyżbym rozpoznawała wpływ Regulatorów? :-)

Babska logika rządzi!

Regulatorzy wpływa na wszystkich :D 

Dziękuję za wszystkie komentarze.

@Emelkalia dla ciebie specjalne podziękowania. Spróbuję pomyśleć nad poprawkami, choć, nie wiem, czy nie skończyłoby się to napisaniem szorta… od nowa:-(

 

Zanucę piosenkę:

“Znowu w życiu mi nie wyszło…

Tududum, tududum, tududum…

Pozdrawiam!

 

EDIT:

Poprawiłem sporo. 

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Widzisz, wcale nie trzeba było pisać od nowa. Teraz jest dużo lepiej.

Chociaż nieziemska głupota szlachcica nadal zdumiewa. Ale, w sumie, wiadomo, że ta szlachta to się żeni pomiędzy sobą i – z braku wymieszania genów – niejeden idiota na świat przyjść może ;)

Polecam się na przyszłość :)

 

P.S.

Finkla, kochanie, a gdzie mi tam do regulatorów. To wzór niedościgniony :)

Emelkali, Ty mnie przyprawiasz o ból głowy. :-) Jeszcze jedna specjalizacja? Nie za wiele masz talentów? :-) (AdamKB)

Taki trochę “hutniczy” tekst, ale może być. I zgadzam się z przedpiscą, że zachowanie szlachcica zakrawa na element fantastyczny opowiadania.

Pozdrawiam

Mastiff

Co do zachowania tego szlachcica, to w pierwotnym pomyśle miał być pijany. Ale po namyśle wyrzuciłem to. Bałem się, że cały ten jego apel straci na… wartości. Pijacki bełkot mi tu nie pasował.

A co do wiarygodności takiego zachowania, to bodajże Skellen z Wiedźmina chciał obalić cesarza, by umożliwić dojście do władzy osobą, które miały wprowadzić w Nilfgardzie demokracje.  Theon Greyjoy, gdy zajął Winterfell zabił kowala, który wygłaszał niezbyt przychylne opinie na temat nowego pana. Może przykłady nie są w pełni analogiczne, ale literatura(może i historia) nie stroni od szaleńców “walczących” o dobro ogółu, świadomi wiążącego się z tym ryzyka.

Wiem, że inteligentny człowiek najpierw przygotowałby rewolucje, zaplanował zamach i przejęcie tronu. Ale często, by do tego doszło musi być jakiś impuls, ofiara, która pchnie do działania… Gdyby nie World Trade Center, nigdy, by nie doszło do takiej zorganizowanej walki z terroryzmem.

Śmiałe refleksje tutaj Nazgul wysunął;-)

Ale one wyjaśnią źródła mojej inspiracji odnośnie postaci szlachcica.

On miał być sygnałem, chorągwią zmian. Ale, czy ktoś ten sygnał zechce usłyszeć, czy ktoś za tą chorągwią podąży, to już… Temat na inne opko;-)

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Niezgorsze ; )

Przeczytałem z przyjemnością, błędów nie zauważyłem (taa u siebie też ich nie zauważam:( ).

Jejku, przeraża mnie, jak tutaj się wgryzacie w opowiadania, moim skromnym zdaniem to powinna być zabawa przede wszystkim, na logiczność trzeba oczywiście uważać, ale to jest wymyślony świat i ciężko wszystko wyłapać…

Piszę to, bo przygotowuję już grunt pod babole z mojego opowiadania:)

 

A z drugiej strony nie takimi nielogicznościami potrafi zaskoczyć nas życie… Nie każdy jest tak inteligentny, jak piszący na tej stronie autorzy (:P), a każdy może mieć gorszy dzień.

Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. Lub psychologiem.

Ale wygarnąć takie rzeczy królowi to mógł co najwyżej błazen. A i to ostrożnie.

Nie bój, nie bój, i po Twoich babolach przejedziemy walcem. ;-)

Babska logika rządzi!

Na forum NF żaden babol nie będzie pominięty;-)

Niektórzy za to tą stronkę kochają, inni nienawidzą. Ale jak to bywa z rzeczami wielkimi, nikogo nie pozostawia obojętnym

 

Sam zauważyłem, że po każdym obsmarowaniu mego opka,kolejne teksty są jakby lepsze!

 

Jaki z tego morał?

Smarujcie dalej, a kto wie, gdzie Nazgul na tym smarze zajedzie.

 

Plan na ten rok dostać się do biblioteki i zdobyć piórko. A potem już tylko wydanie pierwszej książki, następnie… ośmiologii;-) i światowa sława. Myślicie pewnie, że za ambitnie. Ale pragnę zaznaczyć, że projekt nazwałem… Wojna trzydziestoletnia;-)

Tak, że powolutku, powolutku, byle do celu.

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

I pomyśleć tylko, że trafiam tu po niemal dwóch latach od premiery.

Szort swoje odleżał, ale nadal błyszczy złotem i choć czerwień miedzi nieco przytłumił nalot patyny, to stal nie zawodzi.

Przeczytałam z przyjemnością. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Przeczytałam z przyjemnością. ;-)

surpriseheart

 

Mogę teraz umrzeć szczęśliwym!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Autorze, nie umieraj. Pisz. Prowadź wojnę trzydziestoletnią. :P

Prowadź wojnę trzydziestoletnią

Walczę, walczę. Póki sił starczy!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nowa Fantastyka