- Opowiadanie: Skrobson - Pozytywny

Pozytywny

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Pozytywny

Pozytywny!!! Tyle oczekiwań! Nareszcie! Nie powiem, by starania były jakąś męczarnią, jednak gdy naszym celem przestaje być zwykłe zaspokojenie, a zaczyna być chęć powiększenia rodu, nawet tak wspaniałe zajęcie, jak ciągły seks, może być przyjmowany jak praca.

Ale to już za nami, Boże! Nareszcie pozytywny!!!

Dobra, ciuszki, buciki, bereciki. Szafy zapchane! Cała rodzina się zjechała, żeby pomacać brzuszka. Siostra Ani, mych dwóch braci. Babcia, druga. Boże! Nawet ciotka z Ameryki obiecała przyjechać. Zawsze myślałem, że w sytuacjach dotykania brzucha mojej żony przez koleżanki, będę uszczypliwie dodawał: „A czemu nie pomacacie stworzyciela?” Jednak jestem zbyt szczęśliwy, by wymówić cokolwiek, a i tak co drugie lub trzecie zdanie przerywają mi łzy.

Pokój na dole, wiedziałem, żeby nie słuchać Ani i nie wystawiać go na wynajem. Zrywanie umowy, takie duperele. Teraz wszystko stąd wyleci, a na ściany… hmmm, coś żeby pasowało do chłopca i dziewczynki. Nie chcemy sprawdzać płci, to będzie niespodzianka. Na szczęście w XXI wieku praktycznie cała paleta kolorów przysługuje tak mężczyźnie jak i kobiecie. Zresztą! To będzie niemowlę. Mogłoby być całe w kupie, a i tak będzie wzbudzać zachwyt! Jeszcze 5 miesięcy!

Ściany pomalowane na zielono, z wyjątkiem jednej, tej z oknami, ta będzie żółta. Ciocia z Ameryki już jest, a Ania ma coraz większe humorki. Muszą mnie mieć za wariata, kto normalny pyta na orlenie o czwartej dwadzieścia o kilo winogron? Ale niech sobie myślą co chcą! Po trzech latach nareszcie pozytywny! Ostatnie 90 dni.

Moja żona już tylko krzyczy, albo śpi, ewentualnie je. To takie przygotowanie przed opieką nad niemowlakiem… Tyle, że niemowlak nie rzuca tak celnie przedmiotami otaczającymi go. No i gdzie ja znajdę taki wielki smoczek? Chyba, że knebel. Haha! Boże, już niedługo go zobaczę, nasz skarb!

Pokój gotowy. Kolorowe ściany, nowe meble i łóżeczko. Kilkanaście worków zabawek, spiżarnia Św. Mikołaja wręcz. Nasz książę zasłużył na ten pałac.

Poszły wody, tydzień przed wyznaczonym terminem! Ale lekarz uspokajał, że mogą być takie odchylenia. Strasznie się denerwuję.

Ciąża należała do jednej z bardziej skomplikowanych, coś z łożyskiem, nie wiem, ufam doktorom.

Wszyscy byli na czas. Karetka, rodzina, lekarze i zabieg. Spóźnił się jeden gość. Mój syn.

Świętej Pamięci… Mój syn.

Koniec

Komentarze

Smutne. Dołujące. Wzruszające. Oby nie na Twoich przeżyciach.

Przed czytaniem skonsultuj się z lekarzem bądź farmaceutą. Lub psychologiem.

To prawda, że smutne. Całkiem przyzwoicie napisane. Tylko, gdzie tu jest fantastyka?

Babska logika rządzi!

Zaznaczyłem, że to inny rodzaj. Nie wiedziałem, że musi być jedynie fantastyka, co prawda  można wywnioskować to po nazwie strony,  jeśli nie akceptujecie tego typu prozy, to usuńcie. Wybaczcie.

Kategoria “inne” służy do wrzucania tekstów, które trudno jednoznacznie zakwalifikować do pozostałych worków. Na przykład o wilkołakach handlujących narkotykami na dwudziestoczwartowiecznym statku kosmicznym.

Nie no, usuwać nie będziemy, zresztą rzadko kto ma takie możliwości. Ale lekki ochrzan zgarniesz. ;-) Pisz i nie grzesz w ten sposób więcej. ;-)

Babska logika rządzi!

Istotnie, przygnębiające…

Czekam teraz na Twój kolejny tekst – mam nadzieję, że napisany równie nieźle i opowiadający coś fantastycznego.

 

„Cała rodzina się zjechała, żeby pomacać brzuszka”.Cała rodzina się zjechała, żeby pomacać brzuszek.

 

„Jeszcze 5 miesięcy!”Jeszcze pięć miesięcy!

„Ostatnie 90 dni”.Ostatnie dziewięćdziesiąt dni.

Liczebniki zapisujemy słownie.

 

„Kilkanaście worków zabawek, spiżarnia Św. Mikołaja wręcz”. – Wolałabym: Kilkanaście worków zabawek, wręcz magazyn świętego mikołaja.

Spiżarnia służy do przechowywania żywności.

http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=%C5%9Awi%C4%99ty_Miko%C5%82aj_%28kultura_masowa%29&action=edit&section=2

 

“Świętej Pamięci…”Świętej pamięci

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Na przykład o wilkołakach handlujących narkotykami na dwudziestoczwartowiecznym statku kosmicznym

Przyjmuję wyzwanie.

Przeczytałam ;) Mnie ostatnio coś literacka znieczulica nosi, więc ciężko mi stwierdzić, czy smutne. Ale zgadzam się z Finklą – na pewno przyzwoicie napisane.

Ni to Szatan, ni to Tęcza.

Przyjmuję wyzwanie.

Nie rzucałam go. Ale z przyjemnością przeczytam. ;-)

Babska logika rządzi!

Skrobson, czy Ty aby masz tyle lat, co podałeś?

Bardzo dobry tekst, w moich klimatach.

I proszę – kliknij w edytuj tekst i popraw wytknięte błędy!

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

“Pomacać brzuszka” jest bardzo dobrze. Nie zawsze to, co formalnie poprawne, jest lepsze.

Total recognition is cliché; total surprise is alienating.

Przykro mi Jerohu, ale ja, jeśli muszę, macam brzuszek, nie brzuszka, tak jak macam chlebek, nie chlebka i macam owoc, nie owoca.

 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Regulatorzy, mam wrażenie, że w tym, wyjątkowym, przypadku odmienianie “brzuszka“ jak człowieka ma swoje uzasadnienie. Bo gdyby Twój znajomy nosił ksywę “Brzuszek”, to przecież patrzyłabyś na Brzuszka.

Babska logika rządzi!

Finklo, ale w tym, konkretnym przypadku mówimy o brzuchu, części tułowia, pieszczotliwie i zdrobniale nazwanym brzuszkiem.

Pacjent nie powie, że lekarz badał mu brzucha, tylko brzuch.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ale brzuszek był macany wyłącznie ze względu na tego malutkiego ludzika, który w środku siedział, a może nawet kopał (abstrahuję tu od wszelkich sporów czy był człowiekiem albo miał duszę). Przecież de facto to o kontakt z dzidziusiem chodzi. Jak to Autor podkreślił, ojca nikt po narzędziu nawet nie pogłaskał. ;-)

Ale żeby nie było: owszem, forma niepoprawna, ale w tej sytuacji wydaje mi się dopuszczalna ze względu na dodatkowe konotacje, które ta forma niesie.

Babska logika rządzi!

Mnie też żal taty i przykro mi, że nikt nie pogłaskał, tak istotnego w tworzeniu dzieła, narzędziorka. ;-)

 

Nieodmiennie twierdzę, że to Autor decyduje jakimi słowami opowiada historię, a moje uwagi to zaledwie sugestie, z których nie musi korzystać. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Orlen z dużej litery.

 

Fantastyka na przyszłość być musi, tutaj przymkniemy oko z racji debiutu. Witamy na portalu. :-)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Opowiadanie z technicznego punktu widzenia zgrabne. Jedyna rzecz, do której można by się „przyczepić” (oprócz braku związku z fantastyką) to niewielkie zaangażowanie podmiotu opowiadającego w relację z kobietą będącą w ciąży (żoną bohatera, partnerką, kochanką?). Oczywiście, domyślam się, że objętość tekstu narzuciła skrótowość, ale – po drugim, trzecim rozczytaniu tekstu – wciąż uderza mnie ten emocjonalny brak kontaktu z drugą połówką. Wszystko dzieje się z perspektywy ja-mnie-mój-moja,  jakby za szybko, po łebkach, na urwanie karku. Być może jest to świadome działanie autora, ale warto zwrócić uwagę na fakt, że nachalna skrótowość nie zawsze wychodzi tekstom na korzyść. W przyszłych opowiadaniach warto zwrócić na to baczniejszą uwagę, jeśli chce się uzyskać efekt większej wiarygodności historii. Bo emocje mają to do siebie, że potrzebują czasu, aby się rozwinęły.

...always look on the bright side of life ; )

Nowa Fantastyka