- Opowiadanie: ania18xd - czy to koniec?

czy to koniec?

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

czy to koniec?

I kto by pomyślał, że kiedykolwiek ta pustka będzie mi przeszkadzać? Wiele razy byłam już w tym miejscu i jakoś nigdy te puste ściany nie przeszkadzały mi tak jak teraz. Właściwie wcześniej nawet nie zwróciłam uwagi na to, że w tym miejscu nie ma niczego poza kilkoma ścianami. Teraz, w tym ciele, bardzo mnie to irytowało. Czułam się tak jakbym weszła do miejsca, które ktoś zaczął budować z kolosalnym zamachem, jednak gdzieś po drodze zapomniał zaprojektować wnętrze tego budynku.

To miejsce miało być przeznaczone do spotkań naszego Stwórcy z nami– Śmierciami, dlatego nic prócz ogromnej przestrzeni nie było tutaj potrzebne. W końcu Śmierci nigdy nie zwracały uwagi na to jak wygląda wnętrze jakiegoś budynku, więc po co starać się zrobić coś pięknego skoro i tak nikt tego nie doceni?

Szkoda tylko, że nie pomyśleli o mnie. No tak w końcu nikt nie brał pod uwagi faktu, że pewnego cudownego dnia jedna z Śmierci wpadnie na genialny pomysł zostania człowiekiem i zacznie zwracać uwagę na wystrój wnętrz. Sama w sumie nigdy bym nie przypuszczała, że płytki z kolorowym wzorkiem ułożone na ścianie lub na podłodze mogą mieć tak ogromny wpływ na samopoczucie. Ciało człowieka, jednak zmieniło to wszystko.

Czy naprawdę musze się już z nim pożegnać? Czy muszę zakończyć swoje marne istnienie tak niewiele wiedząc o ludziach? Prawdopodobnie tak. Jeżeli Stwórca mnie teraz zobaczy to albo dostanie zawału serca, albo wyjmie swoją kosę i TRACH utnie mi głowę! A moje szczątki spali w ogromnym kominku. Nie tak to sobie wyobrażałam. Miałam cichą nadzieje, że uda mi się pobawić się w człowieka przez kilka miesięcy, a nie tygodni. Myślałam, że w tym czasie dowiem się wszystkiego czego chce wiedzieć, a tym czasem zdaje mi się, że wiem jeszcze mniej niż wiedziałam o ludziach na samym początku. Właściwie to nawet te fascynujące istoty podczas swego życia nie są wstanie dowiedzieć się o sobie wszystkiego. Jak więc ja miałam to zrobić w tak krótkim czasie? Nie tak to miało być.

I pomyśleć, że może i by mi się udało, gdyby nie to, że spóźniłam się do pracy. Dlaczego? Bo zachciało mi się spać! Chociaż trzeba przyznać, że sen to całkiem przyjemna sprawa… No kogo ja oszukuje? Wszystko w życiu ludzi jest cudowne! Swoją drogą to naprawdę zabawne ( tak już wiem co to znaczy) jak trudno wstać rano z łóżka. Teraz rozumiem czemu tak wiele zgonów ma miejsce właśnie w łóżku.

Ale teraz to sielanka musi się dla mnie skończyć.

Przyszłam tu bo musiałam. To taka kolejna głupia zasada, której nie potrafię złamać. Dlatego dość często tu przesiaduje słuchając, a raczej udając, że słucham kazania i pouczeń mojego Stwórcy. Oczywiście on wie, że  nigdy go nie słucham, ale i tak się produkuje mając nadzieje, że być może kiedyś zacznę robić to co on zechcę. Jakby nie zrozumiał, że takie cuda to się nie zdarzają.

Już widzę tę jego minę jak mnie zobaczy! Najpierw zacznie drgać mu lewa brew, potem będzie marszczyć czoło, a następnie będzie krzyk i kazanie! Chyba, że tym razem da upust swojej agresji i ukróci mnie o moją śliczną główkę, która naprawdę chce pozostać na swoim miejscu.

Oczywiście pretensje mogę mieć tylko i wyłącznie do siebie. Sama sprowadziłam na siebie ten nieszczęsny los i muszę się z tym pogodzić. Mogłam pozostać Śmiercią przez kolejne tysiąc lat i żyć w spokoju nie martwiąc się, że czeka mnie spotkanie z kosą Stwórcy. No ale niestety wpadł mi do głowy genialny pomysł by zostać człowiekiem. Czy żałuje? Oczywiście, że nie! Bo czego tu żałować? Tego, że wreszcie zyskałam wolność? Chodź krótką to jednak wolność. Czy może tego, że zaznałam uczuć? Albo tamtej nocy z Samem? Nie, tu nie ma czego żałować. Tu jest się z czego cieszyć.

Jednak moje nowo nabyte serce drży. I z każdym nowo postawionym krokiem bije coraz szybciej. To nie jest to przyjemne bicie jakie czuje w obecności Sama. Nie, to jest inne. Dziwne. Niezrozumiałe. Ono sprawia, że całe moje ciało drży. Moje nogi uginają się i mają ochotę zrobić w tył zwrot by uciec stąd jak najdalej. Końcówki palców zdają się być nieobecne, jakby opanowała je dziwna niemoc. Już to kiedyś czułam… A tak wtedy. W objęciach wampira. Czymże jest, więc to dziwne uczucie, które zmusza moje ciało do tak dziwnych reakcji? Jak się nazywa? Czyżby już nigdy się tego nie dowiem?

Koniec

Komentarze

„I kto by pomyślał, że kiedykolwiek ta pustka będzie mi przeszkadzać? Wiele razy byłam już w tym miejscu i jakoś nigdy te puste ściany nie przeszkadzały mi tak jak teraz. Właściwie wcześniej nawet nie zwróciłam uwagi na to, że w tym miejscu nie ma niczego poza kilkoma ścianami. Teraz, w tym ciele, bardzo mnie to irytowało”. – Ustęp składa się głównie z powtórzeń i zaimków. Zrozumiałam zeń, że narratorkę irytują puste ściany w ciele. Nie mam pewności, że Autorka właśnie to chciała opowiedzieć. :-(

 

„Czułam się tak jakbym weszła do miejsca, które ktoś zaczął budować z kolosalnym zamachem, jednak gdzieś po drodze zapomniał zaprojektować wnętrze tego budynku”.Kolosalny zamach nie kojarzy mi się z budowaniem czegokolwiek, raczej z rozwalaniem, np. World Trade Center.

 

To tylko pierwszy akapit. Niezrozumiale i bardzo źle napisany. Dalej jest już tylko gorzej – błaha treść, liczne błędy, fatalnie skonstruowane zdania, masa zbędnych zaimków, zlekceważona interpunkcja, wiele powtórzeń – sprawiają, że lektury Czy to koniec, nie mogę zaliczyć do przyjemności.

Debiut nie należy do udanych, ale niech Autorka nie porzuca prób literackich. Proszę ćwiczyć, uczyć się i czytać. Czytać dużo porządnej literatury.

Mam nadzieję, że następnym razem będzie lepiej. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hmmm. Mi najbardziej przeszkadzała mocno szwankująca interpunkcja. Ale brak ogonków przy polskich literach też dawał się we znaki.

Jeśli faktycznie ludzie są tacy egzaltowani, to może rozsądniej być Śmiercią? ;-)

Trenuj dalej, Autorko.

Babska logika rządzi!

Szorty mają to do siebie, że są krótkie. I Najlepiej wyglądają na dziewczynach :D

Tak więc ten tego cieszy mnie, że to jest krótkie opowiadanie, bo prawdę mówiąc <nie mi to oceniać, bo sam robię masę błędów> ale rzucają się w oczy powtórzenia jak chociażby te zacytowane powyżej. Później jeszcze dochodzi kilka kolejnych błędów.

Ogólnie sam pomysł Śmierci, która chciałaby być człowiekiem wydaję się troszeczkę nawet ciekawy <nie żeby to było jakieś odkrycie i nikt wcześniej na ten temat nie pisał> i gdyby lepiej to rozpisać mogłoby być dość ciekawie.

Słabe to, zarówno pod względem technicznym, jak i treści. 

Nowa Fantastyka